Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Prośba o ocenę jazdy - czy powinienem zmienić narty na łatwiejsze?


wolcjusz

Rekomendowane odpowiedzi

13 minut temu, Piotrek napisał:

Na zachodzie nie ma jakiś wybitnie oznaczonych pól treningowych, jak to sobie wyobrażacie? Stosowny znak musiałby być co  kilka metrów a i tak mógłby być niewidoczny. Jeśli wjedziesz na pole treningowe i zostaniesz rozjechany przez zawodnika, wina będzie po twojej stronie i zostaniesz pociągnięty do odpowiedzialności, tłumaczenie, że nie wiedziałeś, nikogo nie obchodzi, masz wiedzieć, że tam jest pole treningowe i już.

Nie miałem okazji jeździć "na zachodzie ". Niestety ze smutkiem zauważam, że w polskiej mentalności dominuje potrzeba znalezienia i napiętnowania "winnego" jak już coś się stanie, zamiast szukania przyczyn problemów i ich rozwiązań. Może dlatego "na zachodzie" już nie potrzebują ogrodzonych torów...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Piotrek napisał:

Nie róbcie z siebie większych głuptaków niż jesteście, jeżeli widzicie ustawiony slalom i nie wiecie w jakiej odległości od linii tegoż slalomu powinniście się znaleźć, znaczy to , że na samodzielne poruszanie się po stoku jeszcze za wcześnie.

To naprawdę widać, czy na linie wjechała przypadkowo jakaś zabłąkana owieczka, czy ktoś to robi z premedytacją.

Na zachodzie nie ma jakiś wybitnie oznaczonych pól treningowych, jak to sobie wyobrażacie? Stosowny znak musiałby być co  kilka metrów a i tak mógłby być niewidoczny. Jeśli wjedziesz na pole treningowe i zostaniesz rozjechany przez zawodnika, wina będzie po twojej stronie i zostaniesz pociągnięty do odpowiedzialności, tłumaczenie, że nie wiedziałeś, nikogo nie obchodzi, masz wiedzieć, że tam jest pole treningowe i już.

Jeśli stoi tam las tyczek ludzie raczej nie wjeżdżają , gorzej gdy jest ustawiona np jedna linia a zdecydowana większość stoku jest pusta, wtedy szansa przecięcie linii przez zazwyczaj trawersującego narciarza- figlarza jest bardzo duża. Zgadnijcie z jakiego kraju najczęściej pochodzą ci figlarze?😁

 

Również nie rób z siebie analfabety. Bezpośrednio wyżej kol. Wolcjusz napisał kto wjeżdża w takie miejsca. 

Cóż tego, że widać czy to z premedytacją czy zabłąkana owieczka- mniej zaboli przy zderzeniu?

Pola treningowe nie mają być oznaczone wybitnie tylko zauważalnie. 

Zyczę śzczęśliwych Świąt...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak ten świat zbudowany jest że rodzic chce wierzyć w to ze to jego syn/córka bedzie jak Stenmark, Lewandowski  czy Adele (czesto spełniając rodzica dawne pragnienia) i kazdy kto mu "wjedzie w tyczki" odbiera światu okazje podziwiania niezrównanego taletu jego pociechy - tym samym stając sie wrogiem numer 1.....taki śmiałek musi umrzeć (o czym czytamy wyżej) :).

Ja nawet bym sie z tym zgodził ale nie za darmo ..życzyłbym sobie żeby równo z "dziadkami" wymarli idioci. 

Ciekawym kto zostałby na forum..- za moich czasów w instrukcji obslugi samochodu pisali jak regulowac zawory - teraz młode pokolenie czyta zeby kwasu z akumulatora nie pić... :)

Wesołych świąt

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, mig12345 napisał:

Również nie rób z siebie analfabety. Bezpośrednio wyżej kol. Wolcjusz napisał kto wjeżdża w takie miejsca. 

Cóż tego, że widać czy to z premedytacją czy zabłąkana owieczka- mniej zaboli przy zderzeniu?

Pola treningowe nie mają być oznaczone wybitnie tylko zauważalnie. 

Zyczę śzczęśliwych Świąt...

A Ty co jasnowidz czy co, skąd przypuszczenie, że do kol. Wolcjusza się zwracam, był  post, w którym autor nie wiedział jaka odległość w metrach będzie bezpieczna i to on natchnął mnie bezpośrednio.

Ci wjeżdżający z premedytacją zwykle stanowią większe zagrożenie niż zabłąkane owieczką, musisz wiedzieć kogo opierniczyć a do kogo wyciągnąć pomocną dłoń😃

Co to znaczy "zauważalne" oznaczenie, nie ma czegoś takiego w szczególności w górskich okolicznościach, tym bardziej gdy okoliczności te są bardzo rozległe, jak ma to miejsce w Alpach.

Wesołych Świąt!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Piotrek napisał:

Na zachodzie nie ma jakiś wybitnie oznaczonych pól treningowych, jak to sobie wyobrażacie? Stosowny znak musiałby być co  kilka metrów a i tak mógłby być niewidoczny. Jeśli wjedziesz na pole treningowe i zostaniesz rozjechany przez zawodnika, wina będzie po twojej stronie i zostaniesz pociągnięty do odpowiedzialności, tłumaczenie, że nie wiedziałeś, nikogo nie obchodzi, masz wiedzieć, że tam jest pole treningowe i już.

Miałem okazję jeździć wielokrotnie (8 dni/m-c, tak przez parę lat) na wszystkich austriackich lodowcach w październiku i listopadzie (później wybieraliśmy inne ON) i zawsze slalomy treningowe były dobrze oznaczone. Nie dość tego, pomocnicy pilnowali zarówno na górze (tam gdzie były wygrodzenia) jak i tych miejsc gdzie niżej była szansa na kolizję (jak się jechało off piste). Tam traktują to bardzo poważnie. Zresztą nic dziwnego. 

Edytowane przez Wujot
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Wujot napisał:

Miałem okazję jeździć wielokrotnie (8 dni/m-c, tak przez parę lat) na wszystkich austriackich lodowcach w październiku i listopadzie (później wybieraliśmy inne ON) i zawsze slalomy treningowe były dobrze oznaczone. Nie dość tego, pomocnicy pilnowali zarówno na górze (tam gdzie były wygrodzenia) jak i tych miejsc gdzie niżej była szansa na kolizję (jak się jechało off piste). Tam traktują to bardzo poważnie. Zresztą nic dziwnego. 

Najwyraźniej nie dla wszystkich są one wystarczająco dobrze oznaczone, już pisałem wcześniej: jak stoi las tyczek sprawa jest oczywista i mało kto odważy się wjechać. Jeśli stok jest prawie pusty, zajęta jest jedna dwie trzy linie w dodatku daleko od siebie, to prawdopodobieństwo  trafienia w "cywila" gwałtownie rośnie.

Edytowane przez Piotrek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Piotrek napisał:

Najwyraźniej nie dla wszystkich są one wystarczająco dobrze oznaczone, już pisałem wcześniej: jak stoi las tyczek sprawa jest oczywista i mało kto odważy się wjechać. Jeśli stok jest prawie pusty, zajęta jest jedna dwie trzy linie w dodatku daleko od siebie, to prawdopodobieństwo  trafienia w "cywila" gwałtownie rośnie.

Być może jeździmy w innych miejscach. A być może nie znasz tematu (w zakresie Alp Austriackich). Organizatorzy treningów nie są amatorami i w ON wybierają miejsca na uboczu, często przy orczykach. Raczej końcowe jak przelotowe. Dobrze wiedzą gdzie są możliwe kolizje i tak to organizują aby to ryzyko minimalizować. Pomijając, że często treningi są rano, przed ruchem cywilnym. A najpóźniej kończą się o 11:00. Nigdy nie widziałem też sytuacji aby linie treningów były daleko od siebie. Nawet jak są trzy i każda z innego kraju. 

Tak jak napisałem, mimo, że narciarze amatorzy są uważni i stosują się do ograniczeń to trening jest solidnie zabezpieczony, a pomocnicy uważnie obserwują co się dzieje. Możesz być pewien, że jak jedziesz gdzieś obok i jest ryzyko, że możesz wjechać to czujesz na sobie ich wzrok. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Wujot napisał:

 Nigdy nie widziałem też sytuacji aby linie treningów były daleko od siebie. Nawet jak są trzy i każda z innego kraju. 

Tak jak napisałem, mimo, że narciarze amatorzy są uważni i stosują się do ograniczeń to trening jest solidnie zabezpieczony, a pomocnicy uważnie obserwują co się dzieje. Możesz być pewien, że jak jedziesz gdzieś obok i jest ryzyko, że możesz wjechać to czujesz na sobie ich wzrok. 

To że czego nie widziałeś nie znaczy, że nie istnieje,  dla młodszych grup standardem jest trening poranny i późniejszy po po posiłku. Trenerzy jeśli tylko  mogą wybierają trasy odpowiednie dla siebie i tak może być zajęta jedna linia np. na Gefrorene Wand przy orczyku  i druga daleko oddalona bo bardziej płasko, dla maluszków.

I taki to właśnie maluszek połamał się sromotnie omijając przecinającego linie rodaka na Gefrorene, pomimo tak wyraźnego oznaczenia jakie niby tam jest. Tak na marginesie, nie przypominam sobie przypadku, żeby zawodnik na slalomie kogoś powalił, raczej zawsze jest w stanie ominąć intruza. Czasami kosztem swojego zdrowia jak w powyższym przypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Piotrek napisał:

To że czego nie widziałeś nie znaczy, że nie istnieje,  dla młodszych grup standardem jest trening poranny i późniejszy po po posiłku. Trenerzy jeśli tylko  mogą wybierają trasy odpowiednie dla siebie i tak może być zajęta jedna linia np. na Gefrorene Wand przy orczyku  i druga daleko oddalona bo bardziej płasko, dla maluszków.

I taki to właśnie maluszek połamał się sromotnie omijając przecinającego linie rodaka na Gefrorene, pomimo tak wyraźnego oznaczenia jakie niby tam jest. Tak na marginesie, nie przypominam sobie przypadku, żeby zawodnik na slalomie kogoś powalił, raczej zawsze jest w stanie ominąć intruza. Czasami kosztem swojego zdrowia jak w powyższym przypadku.

No i widzisz dochodzimy do jakiejś sensownej konkluzji - na setki tysięcy narciarzy amatorów i dziesiątków tysięcy zawodników zdarzyły się jakieś pojedyncze, niebezpieczne sytuacje. Biorąc pod uwagę, że w takim Ischgl w ciągu jednego dnia może się uszkodzić poważnie 20 narciarzy to mamy tutaj prawdziwą skalę problemu. 

Na tym tle sądzę, że treningi w Alpach są całkiem sensownie zorganizowane i zabezpieczone. Jak jest w Polsce pojęcia nie mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Piotrek napisał:

 Trenerzy jeśli tylko  mogą wybierają trasy odpowiednie dla siebie i tak może być zajęta jedna linia np. na Gefrorene Wand przy orczyku  i druga daleko oddalona bo bardziej płasko, dla maluszków.

Nawiasem mówiąc na Tuxie wydaje mi się, że slalom dla maluszków byłby ustawiony naprzeciwko tego spod gondoli ( przy orczyku Olperer). Czyli obydwa naprawdę bezkolizyjnie i raczej łatwe do zabezpieczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.12.2021 o 09:19, marekbtl napisał:

Ale co długości i rodzaju narty do nauki, to SL w tym przypadku, błędne założenie. Pomijamy pewien etap nauki, który w niedalekiej przyszłości będzie potrzebny

Właśnie siedzę na obiadku i analizuje to co się wydarzyło od rana . Chciałbym Ci przyznać 100% racji. Dzisiejszy ranek uświadomił mi ze jestem w dupie. I kawał drogi przede mną. Oczywiście sie nie zniechęcam .Na narcie SL,choć widziałem już jakiś postęp w mojej jeździe,banan itd to dziś wypożyczając długie narty gdyż warun jest mega ciężki ,stwierdziłem że wypożyczę  ( z ta się wygłupiłem 88 pod butem i 184 cm ) narta która na tym kartoflisku ze słaba widocznością sobie radziła ale moja jazda już nie, z druga już było lepiej po wymianie  (Rosi 80Ci ) stwierdzam zdecydowanie ze nie tędy droga w nauce.  Początek zjazdów,problem z uderzającymi dziobami szczególnie z Volkiem 88,,później już było lepiej, ale stwierdziłem zejdź na ziemie . Nartę wymieniłem i jakoś już było lepiej. Ale to długości i szerokości inne pod bytem jak narta SL która zdecydowanie jest zwinniejsza. Ćwiczę dalej bo nic innego nie pozostaje. Choć taki dzień  jak dziś przydał mi się bardzo. 
 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.12.2021 o 10:08, Piotrek napisał:

... był  post, w którym autor nie wiedział jaka odległość w metrach będzie bezpieczna i to on natchnął mnie bezpośrednio.

 

Ja pierniczę, ty tą granicę w odległości  5m, 7m czy 17 m od tyczki brałeś na poważnie?!!! No to natchnę cię jeszcze, czy tą granicę mierzyć w linii spadku stoku, znaczy się po śniegu, czy w odniesieniu do poziomu? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Victor napisał:

Właśnie siedzę na obiadku i analizuje to co się wydarzyło od rana . Chciałbym Ci przyznać 100% racji. Dzisiejszy ranek uświadomił mi ze jestem w dupie. I kawał drogi przede mną. Oczywiście sie nie zniechęcam .Na narcie SL,choć widziałem już jakiś postęp w mojej jeździe,banan itd to dziś wypożyczając długie narty gdyż warun jest mega ciężki ,stwierdziłem że wypożyczę  ( z ta się wygłupiłem 88 pod butem i 184 cm ) narta która na tym kartoflisku ze słaba widocznością sobie radziła ale moja jazda już nie, z druga już było lepiej po wymianie  (Rosi 80Ci ) stwierdzam zdecydowanie ze nie tędy droga w nauce.  Początek zjazdów,problem z uderzającymi dziobami szczególnie z Volkiem 88,,później już było lepiej, ale stwierdziłem zejdź na ziemie . Nartę wymieniłem i jakoś już było lepiej. Ale to długości i szerokości inne pod bytem jak narta SL która zdecydowanie jest zwinniejsza. Ćwiczę dalej bo nic innego nie pozostaje. Choć taki dzień  jak dziś przydał mi się bardzo. 
 

pozdrawiam

Fajnie by było zobaczyć na czym polega problem, bo tylko wtedy można coś pogadać. Slalomka jest zwinna, ale z kolei przy klasycznej jeździe trzyma gorzej. A uderzenie dziobami nie powinno sprawiać problemu przy dobrym balansie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Victor napisał:

Właśnie siedzę na obiadku i analizuje to co się wydarzyło od rana . Chciałbym Ci przyznać 100% racji. Dzisiejszy ranek uświadomił mi ze jestem w dupie. I kawał drogi przede mną. Oczywiście sie nie zniechęcam .Na narcie SL,choć widziałem już jakiś postęp w mojej jeździe,banan itd to dziś wypożyczając długie narty gdyż warun jest mega ciężki ,stwierdziłem że wypożyczę  ( z ta się wygłupiłem 88 pod butem i 184 cm ) narta która na tym kartoflisku ze słaba widocznością sobie radziła ale moja jazda już nie, z druga już było lepiej po wymianie  (Rosi 80Ci ) stwierdzam zdecydowanie ze nie tędy droga w nauce.  Początek zjazdów,problem z uderzającymi dziobami szczególnie z Volkiem 88,,później już było lepiej, ale stwierdziłem zejdź na ziemie . Nartę wymieniłem i jakoś już było lepiej. Ale to długości i szerokości inne pod bytem jak narta SL która zdecydowanie jest zwinniejsza. Ćwiczę dalej bo nic innego nie pozostaje. Choć taki dzień  jak dziś przydał mi się bardzo. 
 

pozdrawiam

Cze

Jest wiele nart - niekoniecznie tak szerokich - dla mnie osobiście 80 to już dużo, ale tak do 72  jest ok, Dzisiaj na zjeżdżonym stoku pożyczyłem od żony GS sklep Atomica - 71 pod butem 178 cm - rewelacja idą jak czołgi, a jednocześnie dość skrętne, bo tam chyba 17,5 metra promień. Więc na takich popróbuj jeśli będziesz miał okazję, te dechy przede wszystkim nauczą Cię skrętu na właściwej nodze, sam się często łapię jak za długo jeżdżę na SL, że trzeba inicjować skręt z dobrej nogi, są dużo bardziej czułe na to. SL to wybacza.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, to posta może odtworzę w wolnej chwili, bo dzisiaj już mi się nie chce tyle klepać po raz drugi. Tymczasem w ramach ciekawostki wrzucam jazdę mojej szwagierki. Ciekaw jestem waszych opinii. Nie jeździła nigdy nawet godziny z instruktorem. Jak ją zapytałem jak się uczyła, to stwierdziła "zbierałam tipy od różnych ludzi".

Edytowane przez wolcjusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, wolcjusz napisał:

Dobra, to posta może odtworzę w wolnej chwili, bo dzisiaj już mi się nie chce tyle klepać po raz drugi. Tymczasem w ramach ciekawostki wrzucam jazdę mojej szwagierki. Ciekaw jestem waszych opinii. Nie jeździła nigdy nawet godziny z instruktorem. Jak ją zapytałem jak się uczyła, to stwierdziła "zbierałam tipy od różnych ludzi".

 

Okiem nieinstruktora - gdyby "zrobiła coś" z rękami było by naprawdę fajnie dla oka; przynajmniej mojego ;) 

Równowaga też by zyskała parę punktów

Edytowane przez lucky_luke
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.12.2021 o 00:23, FerraEnzo napisał:

 

@mig12345Tam gdzie jeżdżę, nie spotkałem się z otwartymi tyczkami. Zawsze był to albo zorganizowany trening, albo ekstra płatny przejazd. 

Co by zabić OT, Wolcjusz już wie, że nie powinien zmieniać nart, ani wjeżdżać bez pytania na tyczki :)

Nie jeżdżę na tyczkach, ale z tego co widzę to w Polsce mało gdzie można postawić giganta na porządne prędkości. GS amatorów na Goryczkowej był w dużej mierze poza trasą :)

A po drugie, zawodnik na tyczkach pojedzie szybciej od większości amatorów po stoku więc nie ma co się obawiać tych wyżej, tylko spojrzeć czy tam kogoś zjeżdżającego niżej nie kusi by dołączyć na tyczki.

Edytowane przez AndRand
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, AndRand napisał:

Nie jeżdżę na tyczkach, ale z tego co widzę to w Polsce mało gdzie można postawić giganta na porządne prędkości. GS amatorów na Goryczkowej był w dużej mierze poza trasą :)

A po drugie, zawodnik na tyczkach pojedzie szybciej od większości amatorów po stoku więc nie ma co się obawiać tych wyże'j, tylko spojrzeć czy tam niżej kogoś zjeżdżającego niżej nie kusi by dołączyć na tyczki.

Na "poważne prędkości" raczej zamyka się trasę, obecnie najczęściej Palenica czasami FIS w Szczyrku. Giganciki przytrasowe😁 są elementem folkloru polskiego narciarstwa alpejskiego, taka konieczność czy raczej brak innych możliwości w naszych uwarunkowaniach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, lucky_luke napisał:

Okiem nieinstruktora - gdyby "zrobiła coś" z rękami było by naprawdę fajnie dla oka; przynajmniej mojego ;) 

Równowaga też by zyskała parę punktów

Dobrze jeździ. Rąk używa akurat tyle ile trzeba przy swojej rekreacyjnej jeździe, to że nimi nie macha na boki to akurat  świadczy o dobrej równowadze. .  Poprawnie akcentuje wpijanie kijków, poprawna postawa, jazda łagodna, ale na tyle szybka, że już korzysta z uroków nart taliowanych, podczas gdy pozostali na stoku to niezdarne barany jeżdżące ześlizgiem. Moim zdaniem, nawet jak nie korzystała z instruktora, to ktoś dał jej dobre rady.  Samoucy tak kijków raczej nie wbijają (a tym bardziej ci bez kijków) i nie ustawiają się barkiem zawsze frontem do skoku tylko skręcają całym ciałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Wbicie  kija w odpowiednim tempie i momencie, utrzymanie tego przez dłuższy czas jazdy nie jest takie oczywiste i łatwe.

Wąski ślad znów wraca do łask, przynajmniej w męskim SL.🙂, jak byś się dobrze przyjrzał ,"wbijanie" kija czy prędzej markowanie tego ruchu też jest domeną zawodników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Maroray napisał:

Dobrze jeździ. Rąk używa akurat tyle ile trzeba przy swojej rekreacyjnej jeździe, to że nimi nie macha na boki to akurat  świadczy o dobrej równowadze. .  Poprawnie akcentuje wpijanie kijków, poprawna postawa, jazda łagodna, ale na tyle szybka, że już korzysta z uroków nart taliowanych, podczas gdy pozostali na stoku to niezdarne barany jeżdżące ześlizgiem. Moim zdaniem, nawet jak nie korzystała z instruktora, to ktoś dał jej dobre rady.  Samoucy tak kijków raczej nie wbijają (a tym bardziej ci bez kijków) i nie ustawiają się barkiem zawsze frontem do skoku tylko skręcają całym ciałem.

Ręce - raczej myślałem o "wyżej i szerzej" niż o machaniu. Jednocześnie zaznaczam, że instruktorem nie jestem i odnoszę się do swoich wyobrażeń. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...