Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Jaki rower Enduro/Trail 27,5?


Spiochu

Rekomendowane odpowiedzi

36 minutes ago, Spiochu said:

Wszystkie te rowery mają współczynnik 0,72-0,78, więc różnice nie są wielkie.

Nowy Trance ma 0,72 Reign 0,78

  Anthem, który mnie interesował ma 0,74

https://www.giant-bicycles.com/pl/anthem-2-2018

W zeszłym roku jeździłem (właściwie próbowałem) na Marin Hawk Hill, ten ma współczynnik 0,76

Nie zajmuj sobie głowy tymi współczynnikami. To nie zawsze ma przełożenie na odczucia z jazdy. Rowery trzeba próbować, testować. Każdemu  "leży" co innego. Zawęź krąg poszukiwań do kilku modeli i przejedź się. Sprawdź na zjazdach i podjazdach.  Ważny jest także dobór rozmiaru ramy.  Są osoby o wzroście na granicy np. rozmiaru M i L. Można mieć dłuższe/krótsze nogi, ręce od założonego przez producenta wzorca. Czasem rower pasuje M, a inny model innego producenta pasuje L.  Jednemu pasuje krótsza rama, drugiemu dłuższa. Można pozycję na rowerze poprawić zmieniając długość mostka, zmieniając szerokość kierownicy, a nawet zmieniając kierownicę na inaczej wygiętą. Testy i jeszcze raz testy, jeżeli zakup ma być świadomym wyborem.

Edytowane przez andy-w
  • Like 1
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, lski@interia.pl napisał:

Brawo,aczkolwiek spotkałem za 9000 na ramie blaszanej,ja mam mocne alu. Spotykane są też konstrukcje na 15 KW,65 kg,zasięg 400 km w trybie economy lub v max 120 w trybie sport.Czego to twórcy customów nie wymyślą...Pedały pozwalają udawać rower i zupełnie dobrze można na samych pedałach bez elektryki po asfalcie w miarę płaskim.Do innych celów mam 3 inne rowery,każdy o zupełnie innej charakterystyce,bo nie wierzę w uniwersalność,jak z nartami...

Proszę Cię nie nazywaj tego potwora, rowerem !  To nie jest EBIKE !

Wszystko powyżej 1KW to motory i skutery. Powstała nawet specjalna nazwa SPEED PEDELEC, w skrócie spedelec.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Spiochu napisał:

~~Mario

Co to za różnica?

Ciekawa zabawka, sprawiająca frajdę. Po co wprowadzać jakieś sztuczne podziały?

jaka różnica jak przejedzie taki spedelec po pieszym szlaku a przejedzie rower enduro ?

żadna ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Spiochu napisał:

~~Mario

Co to za różnica?

Ciekawa zabawka, sprawiająca frajdę. Po co wprowadzać jakieś sztuczne podziały?

Żeby obwarować to zakazami. :P

Przeważnie takie zabawki mają mały zasięg, ale skoro może to wystarczyć na ponad 100km i cały dzień jazdy to niezły wynik. Alternatywa dla hałaśliwego motocyklu spalinowego enduro.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

jaka różnica jak przejedzie taki spedelec po pieszym szlaku a przejedzie rower enduro ?

żadna ?

Masz na myśli wagę?

100kg gostek na 25kg ustawowym e-bike to dużo więcej, niż ja na takim motocyklu.

A może kwestia mocy?

To dlaczego akurat 1 kW a nie 2 kW albo 0,5 kW? To jest sztuczne ograniczenie.

To tak jakby pozwolić jeździć na nartach, ale tylko allround i nie szybciej niż 25km/h.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Spiochu to jest motor elektryczny to jak co to za różnica i to też pokaleczony? Tym możesz wjechać ze śmieszną kadencją czyli wolno korbiąc z dolnej stacji w Szczyrku na Skrzyczne normalnie prowadząc rozmowę. Po drugie wartość "jezdna" tego czegoś jest żadna w stosunku do normalnych elektryków enduro. Prawie całe środowisko w tym zwolennicy elektryków traktuje to coś jak zło wcielone. Jak wprowadzą jakieś zakazy to od tego się zacznie. Prosty przykład czyli wszystkie trasy typu Enduro Trails gdzie to coś robi taką samą robotę jak lekki motocykl enduro. Degraduje trasy w sposób straszny. Osobiście niech każdy kupuje co tam chce ale niech to się nazywa jak ma się nazywać i użytkuje rozważnie nie koniecznie tam gdzie jest sporo ludzi na szlaku. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam i raczej nie będę miał takiego wynalazku, jednak ciekawi mnie skąd taka wrogość do innych urządzeń. Na razie wygląda mi to jak wyrzucanie rolkarzy ze ścieżek rowerowych.

Jeśli to jest 10kg cięższe od zwykłego ebike to w jaki sposób następuję ta drastyczna różnica w degradacji? Zakładam, że gość zjeżdża w dół z wyłączonym silnikiem (bo i po co marnować baterię?). Ścieżkami Enduro w górę się zwykle nie jeździ.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Author napisał:

@Spiochu to jest motor elektryczny to jak co to za różnica i to też pokaleczony? Tym możesz wjechać ze śmieszną kadencją czyli wolno korbiąc z dolnej stacji w Szczyrku na Skrzyczne normalnie prowadząc rozmowę. Po drugie wartość "jezdna" tego czegoś jest żadna w stosunku do normalnych elektryków enduro. Prawie całe środowisko w tym zwolennicy elektryków traktuje to coś jak zło wcielone. Jak wprowadzą jakieś zakazy to od tego się zacznie. Prosty przykład czyli wszystkie trasy typu Enduro Trails gdzie to coś robi taką samą robotę jak lekki motocykl enduro. Degraduje trasy w sposób straszny. Osobiście niech każdy kupuje co tam chce ale niech to się nazywa jak ma się nazywać i użytkuje rozważnie nie koniecznie tam gdzie jest sporo ludzi na szlaku. 

Dla mnie liczą się następujące rzeczy: Nie smrodzi, nie hałasuje, nie płoszy zwierzyny, nie wkurwia warkotem silnika! Mam wieloletnich znajomych posiadających crossa w garażu i chętnie zamieniłbym im te spalinówki na taką cichą zabawkę.

A co do tak zwanego "orania" ścieżki to kwestia wysokiego momentu obrotowego, ale możliwego do regulowania za pomocą sterownika, dlaczego zaraz zakaz?

Edytowane przez Ziemowit
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Ziemowit napisał:

Dla mnie liczą się następujące rzeczy: Nie smrodzi, nie hałasuje, nie płoszy zwierzyny, nie wkurwia warkotem silnika! Mam wieloletnich znajomych posiadających crossa w garażu i chętnie zamieniłbym im te spalinówki na taką cichą zabawkę.

Nie wiem tylko, czy by chcieli. Dla wielu ten smród i hałas to podstawa działalności. ;)

No i jest bardziej niebezpieczne od crossa, pieszy nie usłyszy wcześniej, że trzeba uciekać z drogi.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Spiochu napisał:

Nie mam i raczej nie będę miał takiego wynalazku, jednak ciekawi mnie skąd taka wrogość do innych urządzeń. Na razie wygląda mi to jak wyrzucanie rolkarzy ze ścieżek rowerowych.

Jeśli to jest 10kg cięższe od zwykłego ebike to w jaki sposób następuję ta drastyczna różnica w degradacji? Zakładam, że gość zjeżdża w dół z wyłączonym silnikiem (bo i po co marnować baterię?). Ścieżkami Enduro w górę się zwykle nie jeździ.

Dlaczego wrogość? Ja nie ma nic do motocykli enduro czy qadów w naszych lasach czy górach byle tylko użytkownicy użytkowali je z głową o odpowiedniej porze, stylu jazdy i miejscu. Sporo takich spotykam i jest pełna kultura. W sumie to skandal, że nadleśnictwa nie udostępniają konkretnych miejsc po wycinkach by ktoś zmotoryzowany mógł realizować swoją pasję. Dziś @JC zamieścił materiał ze Skandynawii gdzie nie ma kłopotu z trasami dla skuterów śnieżnych obok tras biegowych, rowerowych. W kwestii ścieżek enduro się mylisz. Znaczek z przekreślonym e-bikiem nie powstał z niczego i jest obecny na wielu miejscówkach poza naszym krajem. 

@Ziemowit są przecież motocykle enduro w pełnej elektryce. Tylko tu nikt nie robi sobie jaj udając na czym jeżdzi i kamufluje intencje korbą z pedałami... https://www.youtube.com/watch?v=Vb8qwR7F6rI&t=949s

  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Author napisał:

@Ziemowit są przecież motocykle enduro w pełnej elektryce. Tylko tu nikt nie robi sobie jaj udając na czym jeżdzi i kamufluje intencje korbą z pedałami... https://www.youtube.com/watch?v=Vb8qwR7F6rI&t=949s

Są a raczej jest jeden KTM od bardzo dawna, który nie ma zasięgu, bo 2 godziny jazdy i dupa. Tu kolega pisał o jakimś przełomie zasięgu i czasu pracy na baterii, dlatego mnie to bardzo zainteresowało. ;)

Edytowane przez Ziemowit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

W kwestii ścieżek enduro się mylisz. Znaczek z przekreślonym e-bikiem nie powstał z niczego i jest obecny na wielu miejscówkach poza naszym krajem. 

Jaka jest zatem przyczyna?

Czy zakaz dotyczy każdego e-bike, czy tylko tych cięższych/mocniejszych?

 

Cytat

Są a raczej jest KTM od bardzo dawna, który nie ma zasięgu, bo 2 godziny jazdy i dupa. Tu kolega pisał o jakimś przełomie zasięgu i czasu pracy na baterii, dlatego mnie to bardzo zainteresowało.

Do tego te samoróbki są dużo lżejsze niż normalny motocykl (także KTM E-XC)

Edytowane przez Spiochu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Spiochu napisał:

Jaka jest zatem przyczyna?

Czy zakaz dotyczy każdego e-bike, czy tylko tych cięższych/mocniejszych?

To jest interesujące, czy i gdzie są takie zakazy i dlaczego. Ja uważam 40kg elektryczne pojazdy jako niezłą eco opcję w las.

JEDYNA ich moim zdaniem duża wada to to, że nie chudniesz jadąc tym, od tego jest rower :)

Edytowane przez Ziemowit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Spiochu napisał:

Jaka jest zatem przyczyna?

Czy zakaz dotyczy każdego e-bike, czy tylko tych cięższych/mocniejszych?

Każdego bo zaburzają rytm jazdy innych. Są szybsze i to sporo. Patrzymy przez kwestie podjazdówki czy zjazdów ale wiele miejscówek w Alpach czy Kanada i Stany to spokojne wąskie flołowe odcinki ciągnące się wiele km. 

Tu masz info z Czech z miejscówki Rychlebske stezky;

Cytat

Dlaczego nie chcemy e-bików na Rychlebskich Ścieżkach

Głównym powodem jest nasza obawa o istnienie ścieżek. Każdego roku zatrudniamy 5 lub 6 fachowców utrzymujących ścieżki (zazwyczaj przez 10 miesięcy w roku) i z taką ekipą jesteśmy zdolni utrzymać jakość ścieżek i zarazem nie oszaleć z nadmiaru pracy. A prawda jest taka, że rowery elektryczne przysparzają nam mnóstwo pracy.

Ścieżki budujemy 10 lat. Sami je wybudowaliśmy i sami je utrzymujemy, zazwyczaj z pieniędzy, które najpierw musimy zarobić. Finansowanie całego projektu jest nadal bardzo trudne. Każdy rok jest trudny.

Dlaczego używanie e-bików wymaga większego trudu przy utrzymaniu ściezek? Jeden e-bike przejedzie po ścieżkach kilka razy więcej razy niż normalny rower, a każdy z tych przejazdów ma wpływ na jakość ścieżek. Może chodzić o dziesiąte milimetra powierzchni ścieżek, ale przy wysokiej ilości przejazdów te zmiany naprawdę są widoczne. Dzięki e-bikom jedna osoba przejedzie w ciągu dnia po ścieżkach nie raz czy dwa, ale trzy razy i więcej razy, co daje wielokrotnie większe obciążenie dla tras.

Nasze doświadczenie mówi nam, że e-bike kupuje z reguły ten, kto nie jest w zbyt dobrej kondycji fizycznej i często nie jest także dobrym riderem, a więc jego jazda ma znaczny wpływ na zużycie i stan ścieżek. Podjazdy są niszczone przez wyjeżdżanie poza krawędź ścieżki, bo rowery elektryczne są mniej zwrotne, a najbardziej strome miejsca także poprzez utratę przyczepności napędzanej opony. To przysparza nam kolejnej pracy i wydatków, których nikt nie pokryje. Nie możemy wymagać opłat od właścicieli e-bików, tak samo, jak nie możemy wymagać opłat od właścicieli normalnych rowerów. Wszystkie datki są u nas dobrowolne. Dodatkowo, obecnie trwa u nas inwazja kornika, a na wysuszonych ścieżkach w nieosłoniętych miejscach bez drzew ścieżki cierpią dużo bardziej i utrzymanie jest dużo droższe.

Kolejną kwestią sporną jest zachowanie niektórych właścicieli rowerów elektrycznych, którzy najeżdżają na normalnych rowerzystów lub krzyczą na nich, by ich przepuścili. To mogłoby spowodować, że normalni rowerzyści przestaną nas odwiedzać, a na ścieżkach zostanie nam grupka tych, którzy niczego nie respektują, nie płacą i tylko niszczą ścieżki.

Od zawsze obowiązuje u nas zakaz wywożenia się samochodami i od początku ważna jest zasada, że każdy musi sobie ścieżkom pomagać. Ścieżki to kawał naszego życia. Powstały w pewnym okresie i w zgodzie z pewną filozofią. Czas płynie, ale filozofia się nie zmienia. Ci, którzy pracują przy utrzymaniu ścieżek wiedzą, ile czasu i wysiłku kosztuje ich wybudowanie i utrzymanie, oraz że ścieżki budowaliśmy dla tych właścicieli rowerów górskich, którzy mają sportowego ducha i kochają przyrodę.

Nie chcemy zmieniać tej filozofii i dlatego nie chcemy, żeby e-biki wygoniły nam ze ścieżek normalnych rowerzystów, nie stać nas także na jeszcze większe wydatki na ich utrzymanie. Nie chodzi o zakaz, ale raczej o prośbę o respektowanie naszych reguł, które mają zapewnić dobry stan ścieżek. Mamy nadzieję na ich uszanowanie. Baterii u nas nie naładujecie, e-bika u nas nie wypożyczycie. Nikt nie będzie stał przy ścieżkach i sprawdzał dokumentów przyłapanym, jednak mamy nadzieje, że będziecie wobec nas fair. Do tej pory tak to u nas działało.

Nie chodzi też, jak niektórym może się wydawać, o prosty powód, że komuś e-bika zazdrościmy (nasz partner chętnie by je nam udostępnił).

Ścieżki będziemy budować tak długo, jak długo będziemy mieli pewność, że będziemy w stanie utrzymać ich jakość. W przeciwnym razie nie będziemy tego robili. Mogłoby się więc stać, że z powodu wzrastających kosztów nie będziemy budowali kolejnych ścieżek, a w najgorszym wypadku po prostu zamkniemy je zupełnie.

Jesteśmy zdania, że jako autorzy ścieżek mamy także prawo do ustalania reguł ich użytkowania. Jest mnóstwo innych miejsc, gdzie można pojeździć na e-bike. Nie ma powodu, by robić wszystko i wszędzie. Nie zakazujemy nikomu jazdy na e-biku, tylko prosimy, by nie jeździć do nas. Pomóżcie nam rozwijać ścieżki na dotychczasowych zasadach i zachować je w takim stanie, w jakim są obecnie.

Dziękujemy za poszanowanie naszych próśb.

 

  • Like 4
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie bardzo ciekawa dyskusja, a widzę, że zaczęło się od doboru roweru :)

Tak w zasadzie to wszyscy doszliście do tych samych wniosków - powinno się przeznaczać tereny dostosowane do odpowiednich sprzętów!

1 hour ago, Spiochu said:

Zakaz jakiegokolwiek wspomagania z uwagi na mniejszą częstotliwość przejazdów, to zupełnie coś innego niż "odstrzał" tych powyżej X kW.

Częstotliwość to jedno a z drugiej strony takie single to w większości mnóstwo pracy włożonej przez pasjonatów.  

Do jego dochodzi w czasie sezonu dbanie o te ścieżki, im szybciej dochodzi do ich niszczenia tym częściej trzeba je poprawiać.

 Ja jestem zwolennikiem rozdzielenie użytkowników e-bike od zwykłych rowerów na trasach typu single track. 

Ale nie po to by ich dyskryminować ale by stworzyć im takie warunki gdzie ruch/częstotliwość będzie porównywalna. 

14 hours ago, Ziemowit said:

Dla mnie liczą się następujące rzeczy: Nie smrodzi, nie hałasuje, nie płoszy zwierzyny, nie wkurwia warkotem silnika! Mam wieloletnich znajomych posiadających crossa w garażu i chętnie zamieniłbym im te spalinówki na taką cichą zabawkę.

Zgadzam się, i znów to co wyżej - stworzyć dla nich tereny. 

13 hours ago, Author said:

W sumie to skandal, że nadleśnictwa nie udostępniają konkretnych miejsc po wycinkach by ktoś zmotoryzowany mógł realizować swoją pasję

I tu się zgadzam w 100%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Was zainspirowałem do dyskusji...Nie myślałem,że w terenie to może komuś sprawiać problem,bo ja jeżdżę po drogach leśnych,którymi ściąga się drzewo,nikogo nie spotykam i drwalom nie przeszkadzam.Czasem po szlakach pieszych,tez pustych.Te wynalazki spotkały się z oporem na zachodzie,bo zaczęły jeździc po ścieżkach rowerowych z prędkością 100 km/h,powodując wypadki.Zaczęto więc tępić ich używanie w tych okolicznościach,przy okazji oberwały fabryczne pedelce,które mają vmax 45km/h i nad ich usytuowaniem jeszcze debatują. Poczytałem w niemieckiej prasie o różnych wypadkach,Polizei ma już podobno rolki do pomiaru mocy,we Francji jest 30 tys. euro kary za odblokowywanie fabrycznych ograniczników mocy i prędkości.Bo europejska dyrektywa wymaga od roweru,który chce być rowerem i jeździć na jego warunkach po drogach publicznych:1.Moc max. 250 W 2.Odcinka elektryki po osiągnięciu 25 km/h 3.Uruchamianie elektryki z pedałów a nie z manetki...Ale teren to co innego...

Edytowane przez lski@interia.pl
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Spiochu napisał:

To ma sens. Zakaz jakiegokolwiek wspomagania z uwagi na mniejszą częstotliwość przejazdów, to zupełnie coś innego niż "odstrzał" tych powyżej X kW.

 

Mam okazje obserwować postępującą degradacje pewnego szlaku turystycznego w Górach Świętokrzyskich. Szlak idzie na małą górkę, las, korzenie, ziemia, trochę kamieni, typowa wąską ścieżka leśno-górska. Kilka lat temu szlak był twardy, wchodziło się przyjemnie. Ale jeżdżą po nim motory enduro, co powoduje postępującą degradacje szlaku na pochyłym terenie. Twarda ziemia zmienia się w piaszczystą ścieżkę pod wpływem rycia przez koła motorów. Jak się idzie po piasku pod górę? Słabo.

Drugi przykład. Ludzie, rowerzyści, budują samodzielnie trasy rowerowe na górach Ślęża i Radunia. To są dzikie ścieżki, co roku na wiosnę czyszczone i poprawiane przez wolontariuszy. Budowa takiej ścieżki polega na odgarnięciu ściółki na bok, odgarnięciu krzewów, jest trochę skoczni zrobionych, czasami banda z drewna i ziemi. Generalnie jednak nie są to mocne konstrukcje. Wjechanie tam kilku motorów (czy spalinowych czy elektrycznych) robi tam rozpierduchę, ścieżka jest niszczona, powstają koleiny jak jest mokro, albo robi się piaszczysta jak jest sucho, ścieżka traci właściwy przebieg.

Motor enduro albo motorower z większą mocą mają znacznie większy moment obrotowy niż rower i niszczą ładne ścieżki dla pieszych turystów albo dla rowerów. Sorry, ale trasy przeznaczone dla pieszych lub dla rowerów, nie powinny być dostępne dla motorów. 

W ruchu drogowym mamy takie ostre limity typu 50km/h w terenie zabudowanym. Chociaż ktoś mógłby zapytać, a dlaczego nie 48 km/h? Podobnie jest z mocą motoru elektrycznego czy ebike. Trzeba ustalić jakąś granicę, kiedy mówimy o rowerze, ebike, a kiedy mówimy już o elektrycznym enduro. Granicą jest np. taka moc która nie powoduje rycia ziemnej ścieżki.

Ktoś tu pisał że trzeba zbudować czy wyznaczyć trasy dla elektrycznego enduro? Wiecie jak najczęściej powstają trasy typu singletrack dla rowerów ? Pierwsze ścieżki w danym terenie wyznaczają głównie pasjonaci rowerów, robią je samemu, często za cichym nieoficjalnym przyzwoleniem leśniczego (np. Strzelin, Ślęża).  Inną drogą jest że grupa pasjonatów namawia samorząd na realizację projektu. Samorząd daje kasę albo wspólnie zdobywają fundusze unijne, ale popychaczem projektu jest zwykle lokalny pasjonat (patrz Świeradów, Glacensis). Czasami Ci pasjonaci później budują jakiś swój biznes przy trasach, np. knajpa/wypożyczalnia itp.

Jeśli (moto) endurowcy nie mają gdzie jeździć, to niech sami zaczną pracować nad trasami dla siebie, tak jak to robią/robili rowerzyści. Wykazaliśmy już chyba wystarczająco w tym wątku że trasy dla rowerów nie mogą być współużytkowane z (moto) endurowcami i odwrotnie.

 

Edytowane przez MarioJ
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Motor enduro albo motorower z większą mocą mają znacznie większy moment obrotowy niż rower i niszczą ładne ścieżki dla pieszych turystów albo dla rowerów. Sorry, ale trasy przeznaczone dla pieszych lub dla rowerów, nie powinny być dostępne dla motorów. 

Jeśli mówimy o ścieżkach zjazdowych to moment obrotowy jest bez znaczenia. (Zakładam zjazd z wyłączonym silnikiem). Bardziej liczy się waga i częstotliwość przejazdów. W Rychlebach słusznie zauważyli że na elektryku obróci się więcej razy. Ile będzie miał mocy to już mniej istotne. Więc albo pozwalają wszystkim, albo tylko rowerom bez wspomagania.

Jeśli chodzi o debili, którzy będą cisnąć pod prąd (pod górę) z odkręconą manetką, bardzo ryjąc ścieżki, to żaden zakaz niestety nie pomoże.

W temacie szlaków pieszych trudno znaleźć kompromis. Mnie miękki szlak nie przeszkadza, wręcz nie lubię tych utwardzanych. Do tej pory nie zauważyłem problemu z crossami/quadami. A jeśli już to z uwagi na smród/hałas.

 

Cytat

W ruchu drogowym mamy takie ostre limity typu 50km/h w terenie zabudowanym. Chociaż ktoś mógłby zapytać, a dlaczego nie 48 km/h? Podobnie jest z mocą motoru elektrycznego czy ebike. Trzeba ustalić jakąś granicę, kiedy mówimy o rowerze, ebike, a kiedy mówimy już o elektrycznym enduro. Granicą jest np. taka moc która nie powoduje rycia ziemnej ścieżki.

W Anglii jest 48 ;)

Tylko to będzie przepis jak z motorami 125cm na kat. B. Sztuczny, bezsensowny podział, tworzący patologię. Teraz można spotkać gości na odblokowanych Aprillach RS, którzy śmigają 150km/h nie mając podstawowych umiejętności jazdy.

Jedyna ewidentna granica to posiadanie silnika lub jego brak. Każde wspomaganie zwiększa wagę sprzętu i częstotliwość przejazdów, a zatem i erozję ścieżki. Nawet na zwykłym rowerze, cięższy, szybszy lub gorzej jadący bardziej niszczy ścieżkę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Ludzie, rowerzyści, budują samodzielnie trasy rowerowe na górach Ślęża i Radunia. To są dzikie ścieżki, co roku na wiosnę czyszczone i poprawiane przez wolontariuszy. Budowa takiej ścieżki polega na odgarnięciu ściółki na bok, odgarnięciu krzewów, jest trochę skoczni zrobionych, czasami banda z drewna i ziemi. Generalnie jednak nie są to mocne konstrukcje. Wjechanie tam kilku motorów (czy spalinowych czy elektrycznych) robi tam rozpierduchę, ścieżka jest niszczona, powstają koleiny jak jest mokro, albo robi się piaszczysta jak jest sucho, ścieżka traci właściwy przebieg.

To ma drugi ostry koniec. Zawsze można powiedzieć, że takie ścieżki nie mają projektu budowlanego i certyfikatów więc są niebezpieczne i muszą być rozebrane. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Spiochu napisał:

Jeśli chodzi o debili, którzy będą cisnąć pod prąd (pod górę) z odkręconą manetką, bardzo ryjąc ścieżki, to żaden zakaz niestety nie pomoże.

W temacie szlaków pieszych trudno znaleźć kompromis. Mnie miękki szlak nie przeszkadza, wręcz nie lubię tych utwardzanych. Do tej pory nie zauważyłem problemu z crossami/quadami. A jeśli już to z uwagi na smród/hałas.

 

Tylko to będzie przepis jak z motorami 125cm na kat. B. Sztuczny, bezsensowny podział, tworzący patologię. Teraz można spotkać gości na odblokowanych Aprillach RS, którzy śmigają 150km/h nie mając podstawowych umiejętności jazdy.

Jedyna ewidentna granica to posiadanie silnika lub jego brak. Każde wspomaganie zwiększa wagę sprzętu i częstotliwość przejazdów, a zatem i erozję ścieżki. Nawet na zwykłym rowerze, cięższy, szybszy lub gorzej jadący bardziej niszczy ścieżkę.

Jeśli nie zauważyłeś problemu, to znaczy że mało chodzisz po górach poza zimą. Ale zauważyłem też że niektórzy zarządcy lasów rozwiązuję problem rozjeżdżania pieszych szlaków: wrzucają ścięte pnie drzew w poprzek ścieżki.

Kwestia czy brak silnik będzie decydować czy granica mocy, to się właśnie kształtuje. Oby o tym decydowali ludzie doświadczeni 😆

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Oby o tym decydowali ludzie doświadczeni 😆

Będzie jak zwykle.Lista tych bzdurnych jest długa na setki stron i cały czas się powiększa. Pewnie większość wymyślona jest przez "doświadczonych" a może nawet "ekspertów". ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, MarioJ napisał:

Mam okazje obserwować postępującą degradacje pewnego szlaku turystycznego w Górach Świętokrzyskich. Szlak idzie na małą górkę, las, korzenie, ziemia, trochę kamieni, typowa wąską ścieżka leśno-górska. Kilka lat temu szlak był twardy, wchodziło się przyjemnie. Ale jeżdżą po nim motory enduro, co powoduje postępującą degradacje szlaku na pochyłym terenie. Twarda ziemia zmienia się w piaszczystą ścieżkę pod wpływem rycia przez koła motorów. Jak się idzie po piasku pod górę? Słabo.

Drugi przykład. Ludzie, rowerzyści, budują samodzielnie trasy rowerowe na górach Ślęża i Radunia. To są dzikie ścieżki, co roku na wiosnę czyszczone i poprawiane przez wolontariuszy. Budowa takiej ścieżki polega na odgarnięciu ściółki na bok, odgarnięciu krzewów, jest trochę skoczni zrobionych, czasami banda z drewna i ziemi. Generalnie jednak nie są to mocne konstrukcje. Wjechanie tam kilku motorów (czy spalinowych czy elektrycznych) robi tam rozpierduchę, ścieżka jest niszczona, powstają koleiny jak jest mokro, albo robi się piaszczysta jak jest sucho, ścieżka traci właściwy przebieg.

 

@MarioJ z ciekawości o którym szlaku mówisz? Ja niestety też obserwuję tą degradację w wielu miejscach gdzie jeżdżę na rowerze. Przyznam się, że nóż mi się otwiera w kieszeni jak widzę ędurowców / krosowców orających ścieżki rowerowe szczególnie w tego typu miejscach o których wspomniałeś tzn. wybudowanych własnoręcznie przez pasjonatów np. Wołowe Trasy koło Kielc. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Spiochu napisał:

Będzie jak zwykle.Lista tych bzdurnych jest długa na setki stron i cały czas się powiększa. Pewnie większość wymyślona jest przez "doświadczonych" a może nawet "ekspertów". ;)

Jeśli ekspertami są osoby po roku doświadczenia w temacie, to wtedy rzeczywiście jest problem.

To trochę jak z Tobą, jeździ rok na rowerze, poznał kilka najłatwiejszych ścieżek i próbuje wyciągać wnioski i uogólniać na cały obszar. Typowe dyletanctwo.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...