Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Techniki jazdy oraz nasze filmiki


Boogie

Rekomendowane odpowiedzi

Nie-nie chodzi o short track. Po prostu o narty o małej długości, przeważnie jest to 99cm, takie któtkie zabaweczki, jazda na nich bardzo szybko koryguje postawę, nie da sie za bardzo siadać na tyłach bo zupełnie się traci nad nimi kontrole i kończy sie to zwykle glebą. ja też polecam, zresztą sam bardzo lubię sobie na czyms takim pojeździć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buty te same, wiązania moga mieć jak moje Elany Razory czyli drut z przodu i z tyły klamra na raki, skistop w formie padka zapinanego na łytce, płynna regulacja w wielkości buta 24-32, albo nieco droższe i nowsze ze standardowymi wiązaniami (też z wielkoscią buta) regulowaną. W wypożyczalni to czegoś takiego nigdy nie widziałem, nie wiem czy bywają. Można sobie coś takiego nabyć w w cenie 100-200 Euro. Fajna rzecz w sumie, ja to używam jak z dzieciakami jeżdrzę. Tu masz temat-kiedys było na forum cos: http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=7785

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem to z autopsji :eek::(:eek: najgorzej się uczy własną żonę :D i nic nie zastąpi instruktora , One nas po prostu nie słuchają :confused: przynajmniej w trakcie szkolenia narciarskiego:cool:

To mało powiedziane.;)

Instruktorzy którzy mnie uczyli zgodnie orzekli - mąż żony nie nauczy jazdy!!!:rolleyes:

Oni swoje panie oddawali koledze na szkolenie i to najlepiej w grupie, żeby zwiększyć presję.

Mnie też niewiele z tego wychodziło, dlatego zacząłem ją wywozić do nich na szkolenie - po jednym wyjeździe są efekty. To co jej tłumaczyłem od lat teraz stało się odkryciem sezonu!:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To mało powiedziane.;)

Instruktorzy którzy mnie uczyli zgodnie orzekli - mąż żony nie nauczy jazdy!!!:rolleyes:

Oni swoje panie oddawali koledze na szkolenie i to najlepiej w grupie, żeby zwiększyć presję.

Mnie też niewiele z tego wychodziło, dlatego zacząłem ją wywozić do nich na szkolenie - po jednym wyjeździe są efekty. To co jej tłumaczyłem od lat teraz stało się odkryciem sezonu!:D

Ja mojej żony nie potrafię przekonać na naukę jazdy z instruktorem.

Na razie próbowałem humanitarnych ;) metod perswazji, i niestety nie pomogły :rolleyes:.

A ponieważ z powyższym twierdzeniem się zgadzam będzie trzeba użyć środków przymusu bezpośredniego :D.

Jakich to jeszcze muszę wymyślić.

Może obciąć finanse na kosmetyki :confused:. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rolki tak;),ale rower już nie jest tak dobry,ze względu na pracę mięśni-no chyba,że pod górę i z góry;)Ale ruch jest najważniejszy:rolleyes: i promocja zdrowia .Nigdy nie zabieralem głosu w tym wątku,bo nie jestem instruktorem:pMyślę,że to wątek dla nich,do porad profesjonalnych:rolleyes:

Oglądając jeszcze raz filmiki widzę,że borock też jeździ za szybko, i nie wykonuje do końca ewolucji narciarskiej,jakim jest skręt/a jeszcze bardziej to podkreśla nieskorydowana praca kijków/,żona jeździ wolniej-przy czym łatwiej ocenić jej jazdę,ale próba ewolucji jest podjęta:p,troszkę za bardzo staw barkowy wyprzedza biodrowy/innych pracy nie widać/-a szkoda.Ale tragedii nie ma,jeździ jak większość amatorek widocznych na stoku:rolleyes:Nie przejmuj się,cieszyć się trzeba z tego,ze ją to cieszy;),czasmi kobietę można zrazić chęcią ulepszenia techniki jazdy:p,a tym też nie wolno zapominać/a jej raczej mów,że jest najlepsza!/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześc

W takim razie zaproponuj zabawę na szortach - powinny bez problemu byc dostępne. Znakomicie zmuszaja do dobrego wyważenia - podobnie jak rolki - a dyscyplina ta sama.

:):)

POzdro

Co do rolek to sie nie zgodze. (Myslisz o staniu na rolkach:))

Dla poczatkujacego niech bedzie ale to wszystko.

Jazda na nartach to balans przod tyl, ktory to rolki ograniczaja do minimum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rolki tak;),ale rower już nie jest tak dobry,ze względu na pracę mięśni...

specem od pracy mięśni nie jestem ale jeżdżę zarówno na nartach, rolkach jak i na rowerze, traktując często te dwa ostatnie elementy jako zaprawę przedsezonową do białego szaleństwa.

z mojego doświadczenia wynika, że pod względem przygotowania do nart rolki dają nie za wiele jeśli chodzi o balans ciała, ale zdecydowanie bardziej rozwijają technikę kroku łyżwowego;), co niejednokrotnie bywa przydatne na wszelkich stokach :D.

natomiast rower to jak na razie dla mnie najlepsze remedium na budowanie siły i wytrzymałości na ten właściwy sezon.

Edytowane przez ravick97
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-jeżdżę zarówno na nartach, rolkach jak i na rowerze, traktując często te dwa ostatnie elementy jako zaprawę przedsezonową do białego szaleństwa.-

Narciarstwo,jak każdy sport wymaga ciągłego kontaktu,z przczyn różnych nie możemy go uprawiać całorocznie,dlatego szukamy form/sportów/zastępczych,aby podtrzymać naszą sprawność fizyczną:P.Ale czasmi wiąże się to z uprawianiem dodatkowych sportów,które są antagonistyczne w stosunku do narciarstwa.Z obserwacji wiem,że czasmi osoby szykujące się do sezonu usilnie odwiedzają silownie,a później okazuje się,ze człowiek,"który pakuje przez prawie cały rok ,na nartach klapa!?'-o co tu chodzi?:confused:A o to,że wyciskając kolejne kilogramy wykonuje czasmi pracę antagonistyczną pod względem mięsniowym i ścięgnowym,niż wymaga to narciarstwo.Tak trochę jest z rowerami;),jeśli to jest jazda rowerowa górska/o czym pisałem -pod górkę i z górki,to jest ok/,a pewnie tylko takie uprawiacie:rolleyes:Ja tylko ograniczam się do wycieczek rowerowych,które poprawiają sylwetkę żony,ale nic nie wnoszą do sprawności narciarza,nawet hiperwentylacji.Musimy wykonywać sporty i ćwiczenia,które angażują do pracy partie mięśniowe wykorzystywane w narciarstwie.Ja jestem bardzo leniwy,dlatego podejmuję próbę utzrzymania kontaktu z nartami jak najdłużej,jak się da/oczywiście jak dla amatora/.Drugą sprawą dla narciarza jest kwestia długu tlenowego/nie zawsze związanego z wysiłkiem/,czyli nie wolno zapominać o ćwiczeniach wspomagjących wydolność oddechową i uczących prawidłowego oddychania/yoga i itd../.Nie neguję form poprawy naszej sprawności fizycznej.ale nie wszystko tak łatwo się przekłada na poprawę techniki narciarskiej;)

Edytowane przez dareklewandowski
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak trochę jest z rowerami;),jeśli to jest jazda rowerowa górska/o czym pisałem -pod górkę i z górki,to jest ok/,a pewnie tylko takie uprawiacie:rolleyes:

chyba nie do końca. przez ostanie lata mieszkałem przy awf'ie krakowskim, gdzie często stacjonował bus kadry. oprócz tyczek, nart itp zawsze na pace miał rowerek stacjonarny, który może i pod górkę i z górki podróżował, ale z pewnością nie na własnych kołach:).

ponadto zerknij Darku na ten post JC

http://www.sprzet.carving.com.pl/forum/showpost.php?p=27311&postcount=4

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oprócz tyczek, nart itp zawsze na pace miał rowerek stacjonarny, który może i pod górkę i z górki podróżował, ale z pewnością nie na własnych kołach:).[/url]

Ravick, twoje obserwacje tylko potwierdzają to co napisali Darek i Jacek.

Rowerek stacjonarny daje świetną możliwość symulacji podjazdu pod górę (kwestia tylko na ile dokręcimy opór). I to właśnie herminator robił za kotarką.

Jak ktoś nie ma za oknem górki jak Juice, to musi sobie radzić inaczej (a i kiepska pogoda mu wtedy nie straszna).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tu nie chodzi jednak o to przypadkiem, aby jechać ze stałym w miarę wysokim obciążeniem powiedzmy 70% HRmax, co oczywiście łatwiejsze jest do wykonania na rowerze stacjonarnym?

Jak powinien wyglądać trening zawodnika na rowerze (obciążenie stałe czy zmienne) to nie wiem. Na pewno jednak taki rowerek pozwala dokładniej racjonować obciążenie. Pozwala też powtarzać ćwiczenie niezależnie od miejsca pobytu. To po prostu przyrząd treningowy wykorzystywany przez zawodników (o czym pisał Jacek). Również od zawodników naszej kadry słyszałem że w ramach treningu wykręcili wiele kilometrów.

Pewnie że przyjemniej jest pojeździć po prawdziwych górkach (tak spędziłem w tym roku urlop), ale nie każdy na co dzień ma po czym.

Sam kręcę na takim "rowerku" i czuje jaki efekt daje taki trening.

P.S. To 70% HRmax to chyba podczas odpoczynku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to na filmie jazda wygląda?

Do napisania tego posta zainspirowała mnie moja ostatnia wycieczka....letnia.

Większość z nas jakieś filmy z jazdy na nartach sobie nakręciła.

Zanim ów film obejrzy się to jest się przekonanym, że przejazd nasz był szybki i dynamiczny. Jak się film obejrzy to już tak różowo to nie wygląda. Wiele w tym wątku mówiło się, że kamera "spłaszcza" i "zwalnia" dynamikę ruchu.

Byłem w pewnym fajnym miejscu i po nakręceniu jednego filmu mocno się zdziwiłem.

Film, który wstawię poniżej nie jest mojego autorstwa, ale ja nakręciłem dokładnie taki sam (poza ta panią z wywalonym jęzorem:D) z tego samego miejsca więc można przyjąć, że obraz jest taki sam.

Teraz proponuję pewną zabawę:

Z jaką prędkością jedzie wagon kolejki?

Jeśli komuś się chce udzielić odpowiedzi to proszę to zrobić na podstawie przedstawionego filmu a nie informacji wyszukanych w sieci na temat tej kolejki.

Oto film:

[YOUTUBE]c5MgiiY0VpM[/YOUTUBE]

Miłego zgadywania. Pozdrawiam.

Edytowane przez JC
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To są moje ulubione "zabawki":D

Jedzie pewnie całe 65km/h.

Figo był najbliżej.....moich subiektywnych odczuć podczas oglądania filmu.:P

W rzeczywistości to do niedawna była najszybsza kolejka w Europie.

135 km/h osiąga w 3 sekundy. Przyśpieszenie jest niesamowite.

Średnia prędkość przejazdu łącznie z rozpędzaniem i końcowym hamowaniem to ok 100 km/h.

Jak na dzień dzisiejszy szybszą nie miałem okazji jechać. Jedną lepszą tak:

Ta osiąga setkę w 2,2 sek i V max 120 km/h. Przeciążenia do 5 g, ale najlepsze są te ujemne, gdzie czuje się jakby się było w stanie nieważkości.

To jest moja druga pasja po nartach.

A wracając do filmu i zgadywanki. Miałem na celu pokazanie ile na filmie traci nasza jazda w stosunku do obrazu rzeczywistego. Film jest o wiele mniej dynamiczny i o wiele wolniej wygląda jazda w stosunku do do tego co widzą nasze oczy na żywo. Myślę, że zgodzicie się ze mną.

Pozdrawiam.

PS: następny park rozrywki to będzie Heide-Park w Soltau.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...