-
Liczba zawartości
1 722 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
43
Zawartość dodana przez Cosworth240
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 68
-
@marboru - pewnie, że chcemy podsumowanie. Napisałbyś, jak to rozegrać najlepiej logistycznie - spanie w samym Innsbrucku, czy raczej poza; co oceniacie na plus, co na minus; czy powtórzylibyście ten manewr; co najfajniejsze Waszym zdaniem, a co mniej fajne; a może warto spędzić w którymś z tych ON więcej niz jeden dzień... może macie jeszcze jakieś inne rady, spostrzeżenia, refleksje...
- 6 komentarzy
-
- 1
-
-
- glungezer
- glungezerbahn
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zawody skiturowe
Cosworth240 odpowiedział surfing → na temat → Narciarstwo klasyczne, ski touring, ski alpinizm
Gratulacje Panowie. Jak widziałem po profilu na Stravie, ze Krzysiek prawie codziennie o 6tej na ranem a czasem nawet przed, prawie dzień w dzień „meczy” Skrzyczne skiturowo, to domyślałem sie, ze jakieś pomysły startowe chyba za tym stoją. Gratuluje @christof pobicia własnych rekordów.- 32 odpowiedzi
-
- 3
-
-
- zawody skiturowe
- zawody skialpinistyczne
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Na zawodach MPP w Krynicy też podobno bardzo trudne warunki. Zrezygnowano z rozgrywania drugich przejazdów giganta; wystartowano najpierw juniorów i juniorki młodszr, a dopiero potem młodzików i młodziczki. Ahh... cudowną jesień mamy tej zimy... powoli przyzwyczajam się do myśli, że prawdziwa zimę, jaką pamiętam sprzed lat, będzie trzeba traktować w kategorii anomalii, która może raz na jakiś czas jeszcze się będzie w przyszłości przydarzać...
- 2 067 odpowiedzi
-
- 4
-
-
-
- warunki narciarskie
- polska
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kiedyś patrzyłem na sprawozdania finansowe każdego z ON spod znaku Pingwina i poza Kurzą Górą, która jest join-venture w pewnym sensie pierwotnych włascicieli i Pana Rusinka, to wszystkie ich ośrodki były na plusie. Ogólnie rzecz ujmując - nie wyglądało to na cokolwiek, co byłoby blisko jakiejkolwiek plajty. Nie mówię już o poduszce finansowej i możliwościach samego właściciela, który prawdziwie wielkie pieniądze zarabia na czymś całkiem innym, a biznes narciarski traktuje prawie w kategorii hobby. Należy życzyć każdemu hobby, które generuje dla niego oprócz przyjemności, jeszcze kasę... o ile zatem coś się drastycznie nie zmieniło, bo ja te papiery przeglądałem już jakiś czas temu, to nie widać tam było jakiegoś widma plajty. Nie rozumiem też Twojej tezy, że "biznesowo" Tabaszewski ma "większe zyski" niż Pingwin, skoro jak sam wskazujesz obiektywnie "wpływy" - choć nie wiem, czy chodzi Ci o obroty, zyski - domyślam się, że jednak chodzi Ci o zyski - ma wiekszę. Chyba chodzi Ci o marżowość - że Tabaszewski ma ewentualnie lepszą niż Pingwin. Tylko, że to akurat słaby wskaźnik tego, kto jest bliżej ewentualnej plajty i który z nich ma lepszy biznes. Śmiem twierdzić, że Pingwin jednak górą...
- 2 067 odpowiedzi
-
- 5
-
-
- warunki narciarskie
- polska
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ze skoczniami też czytałem i nie bardzo rozumiem tą sytuację, bo akurat w tą dyscyplinę - bądź co bądź niszową, bo ile osób uprawia skoki narciarskie, choć rzeczywiście w Polsce dość lubianą i chętnie oglądaną - władowano spore pieniądze i zawsze była mowa o tym, że najpotrzebniejsze są te obiekty mniejsze dla młodzieży, która musi się gdzięś uczyć i rozwijać... Z inwestycjami w COS Szczyrk, to mi się tak kojarzy trochę z drogami - przez lata budowano w Polsce odcinki, na które były już papiery typu zgody środowiskowe, ZRIDy, bo dało się na nie dostać pozwolenia i kasę z UE (która potencjalnie mogła przepaść gdyby jej nie wydano); powstawały przez to odcinki dróg, które nie raz były mniej potrzebne niż inne, które były obiektywnie bardziej potrzebne, ale które nie były tak zaawansowanie w papierkologii i których budować się jeszcze ze wzgledów proceduralnych nie dało; wtedy też były głosy, po co budują tam, ja tutaj jest coś bardziej potrzebne; i było chyba podobne wrażenie jak przy COS Szczyrk i ich inwestycjach; tylko z tymi drogami dzisiaj jest tak, że jak przez lata dobudowano do tych mniej newralgicznych - ale już gotowych - odcinków te bardziej newralgiczne, na które w końcu, z czasem, też uzyskano odpowiednie papiery i zaczęła się z tego robić prawdziwa sieć dróg, to takie podejście drogowców w dłuższej perspektywie się obroniło. Nie chce tu teraz wchodzić w niepotrzebne analogie, ale chciałbym wierzyć, że w COS Szczyrk, po tym jak w końcu uda się zbudować te rzeczy, na które dzisiaj są tylko plany, a brakuje jeszcze przede wszystkim odpowiednich papierków, to i te rzeczy, które do dzisiaj zrealizowano, nagle jako element spójnej całości będa się bronić, tak jak te mniej - wtedy - potrzebne odcinki dróg. Problem z taki Szczyrkiem jest tylko taki, że o ile ruch na drogach wiadomo mniej więcej jaki był i jaki będzie, o tyle czynniki typu pogoda, są raczej mało przewidywalne; no bo co z tego jak wybudują piękne zbiorniki, świetne systemy naśnieżania, gondole, kanapy, jak będzie za oknem przez całą zimę plus 5 stopni.
-
Nie odbierz tego źle - ale jest coś takiego jak "myślenie życzeniowe"; a z drugiej strony są realia - typu procedury, pieniądze z Ministerstw itd. Tak jak pisałem - nie bronię ich jak niepodległości, ale te inwestycje, które uważasz za bezsensowne, będą miały sens jako część całego planu - to że realizowane są w kolejności - na to już jest papier i na to jest akurat kasa - no niestety takie są realia. Lepiej, że te inwestycje są niż żeby ich nie było. Miejmy nadzieję, że uda się zrealizować jak najszybciej wszystkie plany COSu względem Skrzycznego i także te elementy będą miały nagle sens...
-
Nie chcę ich bronić jak niepodległości, ale mogli oczywiście czekać na zgody na zbiornik i nic nie robić - efekty byłby tego taki, że nie byłoby tego co jednak im się udawało zrobić w ostatnich latach i na co pozyskiwali pieniądze. COS bądź co bądź w ciągu ostatnich kilku lat wybudował na Skrzycznem 3 wyprzęgane kanapy, jakiś tam orczyk i kupił sporo armat, jakieś ratraki się tam pojawiły, plus poprawił jakoś tam ten całkiem niewydajny system nasnieżania. Druga ważna uwaga - COS to przecież nie tylko Skrzyczne, ale także skocznie narciarskie, stadion lekkoatletyczny, hala lub hale, pływalnia, trasy biegowe na Kubalonce i inne. Przecież tam też szły inwestycje - dla przykładu na takiej Kubalonce nawet całkiem spore, tylko my o nich tutaj w ogóle nie rozprawialiśmy na forum, bo większość z nich nie dotyczyła nart. Nie wiem, czy byłeś w środku w COS Szczyrk, ale robi to bardzo fajne wrażenie. Co do ON, to oczywiście są plany na zbornik, jest pomysł na gondolę, nartostradę pod nią i procedury tutaj trwają - zmiany w planach miejscowych itd. itp. Czy mogło lub może się to dziać szybciej - nie mam tak naprawdę wiedzy na ten temat - pewnie zawsze można powiedzieć z perspektywy biurka i komputera, że tak - ale kuchni tego wszystkiego nie znamy. Kilkukrotnie miałem - choć już jakiś czas temu - rozmawiać z dyrektorem COS Szczyrk - Panem Laszczakiem (nie wiem, czy dalej jest tam dyrektorem) i zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Osoba konkretna, z pomysłem i planami także wobec Skrzycznego. Mówisz o TMR, ale w takim SMR też po pierwszym rzucie inwestycji (fakt, że naprawdę sporych), jakoś się to bardzo nie rozwija - tam też potrzebny jest co najmniej jeden nowy zbiornik, jak nie dwa; dwóch krzeseł wciąż brakuje, system naśnieżania oparty na lancach mówić delikatnie średnio się sprawdza... a teraz Słowacy coś zaczynają bardziej mówić o inwestowaniu w sezon letni, bardziej niż zimowy, więc cholera wie co tutaj dalej będzie się działo i czy w ogóle te brakujące elementy ON powstaną lub w jakiej czasowej perspektywie.
-
Widzę, że kolega lub koleżanka @moloo ma jakąś alergie na polityków na nartach biorąc pod uwagę "downvote" pod kilkoma ostatnimi postami; tymczasem wydaje mi się, że niezależnie od opcji politycznych i zasług tych lub tamtych, to chyba dobrze że uprawiają sport - jedni lepiej drudzy gorzej; ja akurat oceniam to na plus.
- 2 067 odpowiedzi
-
- 4
-
-
-
-
- warunki narciarskie
- polska
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
No, jak Kwachu co roku z Jolą w Szwajcarii śmigał... byli złośliwcy, którzy twierdzili, że "sprawdzali wyciągi" 😉 (niekoniecznie narciarskie oczywiście)
- 2 067 odpowiedzi
-
- 2
-
-
-
- warunki narciarskie
- polska
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A dodam, że w Apexie jest jeszcze jeden polski wątek - trenerem jest tam Natalia Pruska - zbieżność nazwisk z Panem Witkiem Pruskim, właścicielem ON Stożek w Wiśle nie jest przypadkowa - https://www.facebook.com/apex2100/videos/1257841355531297?locale=pl_PL
-
Nie wiem, czy jeszcze to pasuje do tego działu, ale śledzę "karierę" Igi odkąd zdecydowanie była maluchem. Czasem sprawdzam, co słychać u tej dziewczynki - choć w zasadzie to już nastolatka - która wydaje się, że ma "papiery" na osiągnięcie czegoś w tym sporcie w przyszłości. Chodzi mi o Igę Kaczmarek. Od jakiegoś czasu uczy się w akademii Apex w Tignes; będąc tam została pod koniec zeszłego sezonu mistrzynią Francji w gigancie U14; ten sezon też zaczęła z przytupem - wygrała (startując z numerem 46) w gigancie zawody TOP50 w Pila. Będąc młodszą w roczniku. Więcej info, w tym filmiki z przejazdu na Facebooku SkiTeam Kaczmarek: https://www.facebook.com/share/p/1BFa1XjN3Z/ https://www.facebook.com/skiteamkaczmarek/?locale=pl_PL Wiadomo, że jeszcze dużo może się wydarzyć, ale trzymam kciuki i jestem ciekawy dokąd Idze uda się dojść w tym sporcie. Na razie na tle rowieśniczek z Francji, czy Włoch wygląda bardzo dobrze.
-
Na pocieszenie - od zeszłego sezonu jest nowa gondola z dołu, która startuje z "samiuśkiego" parkingu 😉- nie trzeba zatem tych 200 metrów się "męczyć". 😉 Sercem ON jest 6-osobowa kanapa, która w pewnym sensie jest najsłabszym punktem tego miejsca, bo do tego "kręgosłupa" lubi się utworzyć kolejka. Kanapa 2-osobowa przy tresie inferno rzadko działa. Orczyków rzeczywiście pare jest ale one bardziej dublują to co jest osiągalne kanapami lub gondolami i w tym sensie stanowią dobrą alternatywę, gdy gdzieś tworzą się kolejki. Trasy rzeczywiście wykraczają poza skalę kotelnico-białczańsą...
-
Ja sobie chwale Hinterstoder - byłem juz tam ze 3 razy (spod drzwi domu do miasteczka jade ok 5,5-6h) - tras jakieś 40 km pewnie, ale sa dość fajne typu trasa PŚ; swego czasu wrzucałem relacje z pobytu w tym ON. Na karnecie jest jeszcze ośrodek Wurzeralm, ale tam nie jeździłem, wiec nie jestem w stanie powiedzieć na ile to jest cenne uzupełnienie oferty narciarskiej tego regionu. Z dużych ON najbliżej polski to oczywiście Schladming, który juz ktoś tutaj wymieniał.
- 24 odpowiedzi
-
- 2
-
-
- ośrodki najbliżej polski (austria)
- austria najbliżej polski
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
KrakowSport posiada Wintersteiger'a Jupitera, bardzo są z niej dumni, co widać po opisie z linku poniżej; osobiście i klubowo mieliśmy na początku mieszane doświadczenia z ich usługą, ALE wedle tego co ćwierkają jaskółki sytuacja została opanowana, a obsługa już zgłębiła wszelki tajniki tego - podobno - cudu techniki: https://www.krakowsport.pl/Serwis-narciarski-w-Krakowie-I-Salon-KrakowSport-clinks-pol-19.html
- 27 odpowiedzi
-
- montana
- serwis nart
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Niby tak - ale "zdobywają" jednak kolejne papierki; mają decyzję środowiskową, ale ciągle czekają kwestie zmiany umowy dzierżawy i otrzymania pozwolenia na budowę. Niestety ta cała papierkologia trwa zawsze bardzo długo - choć można jak w Andrychowie - olać procedury, postawić kanapę Doppelmayr'a a potem parę lat czekać i patrzyć jak się kurzy zanim załatwi się legalizację inwestycji...
- 1 108 odpowiedzi
-
- 3
-
-
- szrenica
- szklarska poręba
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nie wiem, czy jest sens ciągnąć tą dyskusję na forum narciarskim. Nie ma wątpliwości, że 8-letniemu dziecku stała się wielka krzywda. Sprawa zakończyła się tragicznie. Stało się nie dlatego, że w Polsce pedofilia, przemoc wobec dzieci lub kogokolwiek jest legalna, dopuszczalna, czy choćby akceptowalna. To co się wydarzyło, nie stało się dlatego, że nie było procedur lub przepisów, który miałyby chronić dzieci, tylko dlatego, że niektórzy ludzie to bydlaki, a dodatkowo ktoś (szkoła, placówki opieki) ewidentnie zawiódł, ktoś odwrócił głowę - czyli zawiedli ludzie, a nie przepisy. Ponieważ jednak temat stał się - co może nawet zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że zmarło 8-letnie dziecko w strasznych okolicznościach - "nośny" medialnie, to stety lub niestety (zależy jak na to spojrzeć), stał się także tematem politycznym. A politycy musieli pokazać, że "coś robią". Została więc napisana ustawa. Czy potrzebnie - jak to często w takich przypadkach bywa - pisanie ustawy pod jakieś bardzo konkretne wydarzenie, które miało miejsce, często do dobrych skutków nie przynosi. Przykłady takich przepisów tworzonych na podstawie "zdarzeń" jest bardzo dużo - parę lat temu komornik zajął rolnikowi niesłusznie ciągnik - efekt, zmieniono przepisy o egzekucji, co spowodowało, że wielu wierzycieli dzisiaj ma znacznie trudniej aby odzyskać długi, a i tak do tej pory, przecież nie było to łatwe. Teraz po serii tragicznych wypadków drogowych - przewija się dyskusja dot. wprowadzenia nowego typu przestępstwa tzw. "zabójstwa drogowego". Moim zdaniem te regulacje pisane pod konkretne zdarzenie szeroko publicznie komentowane, przynoszą legislacyjnie złe skutki i powstają przepisy tyle niepotrzebne, co złe. Ustawa "lex Kamilek", poza tym, że spowodowała kolejki do rejestrów karnych (nie mam wątpliwości, że o tym nikt nie myślał), a coś o tym wiem, bo służbowo czasem takie dokumenty musiałem i muszę uzyskiwać, zawiera wiele innych "kwiatków". Politycy w dużej mierze zagłosowali "za", bo kto zagłosowałby przeciw ochronie dzieci? Raczej polityczny kamikadze lub tacy, którzy lubią iść pod tzw. prąd. Zakładam, że politycy, którzy podnieśli ręce w ogóle się na tym nie głowili, co w tej ustawie jest (myślę, że nawet do tych przepisów nie zaglądnęli, tylko "podnieśli rękę i nacisnęli przycisk" zgodnie z instrukcjami partyjnymi, bo tak niestety dzisiaj wygląda nasz polski proces legislacyjny), tylko że jest publiczna wrzawa i trzeba pokazać wyborcom, że zmieniamy świat na lepszy. Natomiast zasadniczy postulat, aby przedkładać w pewnych zawodach "wrażliwych" dokument o niekaralności, często może mieć sens. Być może trzeba było tylko dać więcej czasu ludziom na ich zorganizowanie lub usprawnić system informatyczny. Natomiast jestem raczej pewien, że to, że ludzie w szkole lub placówkach opieki z Częstochowy mieliby nawet takie zaświadczenia złożone, to raczej Kamilka by nie uratowały, bo problem był gdzie indziej.
-
Na pewno co do zasady jest tak jak mówisz, że kolej wyprzęgana ma sens, tam gdzie trasa jest dłuższa, a także pewnie tam gdzie jest duża frekwencja (np. jakiś łącznik między dwiema newralgicznymi częściami ON). Natomiast ja osobiście uważam, że jak kogoś stać, albo ma taki kaprys (w czasem można odnieść wrażenie, że tak jest w stacjach spod znaku Pingwina - że tam wszystko ma być "naj"), to dlaczego nie ma ktoś sobie postawić kolei wyprzęganej, nawet jak ma mieć 300-400 metrów długości (na Skolnitach jest akurat nawet więcej, ale kolej Słotwinka na Azotach w Krynicy nie wiem, czy ma coś szczególnie więcej niż te 400-500 metrów, a zdaje się wyprzęgana jest). W pewnych przypadkach są jednak i argumenty za takimi kolejami, bo koleje wyprzęgane mają także sens tam gdzie są z założenia słabiej jeżdżący narciarze oraz dzieciaki, bo komfort wsiadania do kolei, która wypina się z liny przy wjeździe na peron i zwalnia tak, że nawet mniej sprawny narciarz spokojnie i bezpiecznie usadzi 4 litery, jest nieporównywalny z szybką kanapą niewyprzęganą. Jak kolej co chwilę się zatrzymuje, bo ktoś sobie nie radzi, to też za dobrze nie jest i czas wyjazdu koleją wyprzęganą . I myślę, że właśnie to może przemawiać za takimi kolejami w miejscu takim jak Słotwiny Arena w Krynicy, a może liczą na podobny efekt w Wiśle. Myślę także, że jeżeli kolei obsługuje w okresie poza zimą trasy rowerowe (a tak jest na Skolnitach), to ze względu na komfort wieszania rowerów (podobny argument jak wcześniej - spokojnie można powiesić rower i wsiąść na krzesło), kanapa wyprzęgana ma sens.
-
W okolicach 20 listopada to tłumów spodziewałbym się większych głównie w słoneczne dni weekendowe i ewentualnie wtedy gdyby z warunkami się tak ułożyło, że na Tuxie byłyby dobre, a w innych miejscach, gdzie 20 listopada normalnie można byłoby liczyć na dobre warunki, akurat ich nie było. Polacy lubią wpadać tak żeby zahaczyć 11 listopad; Czesi i Słowacy mają święto 17 listopada. Wydaje się zatem, że po 20 listopada nie będziesz miał problemu. Co do noclegów - to "swojej" ulubionej miejscówki w dolinie "nie sprzedam" 😉 ale skoro @JC poleca Seppa, to ja też m.in. mogę polecić Seppa w Madseit. Znajomy jeździ co roku i chwali: https://www.zumsepp.at/en/ ; niezależnie od tego, mogę polecić Landhaus Gudrun - zwłaszcza jeżeli szukasz apartamentu z kuchnią i wolisz być samowystarczalny tzn. obiad lub kolację ogarniasz sobie sam - natomiast śniadania Pani Gudrun są obłędnie pyszne i godne polecenia (przynoszone co rano do apartamentu): https://www.gudrun.at/ . Gudrun jest ciut niżej w Lannersbach. Z obu miejscówek na lodowiec jest parę minut autem - z Madseit parę minut bliżej (pewnie 6-7 min jazdy) niż z Lannersbach (10 min jazdy).
-
Uznając się za osobę, która regularnie jeździ przed sezonem na lodowce (choć 20 listopad, to w zasadzie jest już sezon), radzę Ci, podobnie jak @Jeeb abyś decyzję co do miejsca podjął w listopadzie przed wyjazdem, bo co Ci z tego, że ktoś Ci poleci kwaterę w Gurglach, albo jakieś Soldzie, a może innym Samnaun, i powie, że 5 lat temu to 20 listopada były w miejscu X bombowe warunki, jak w tym roku nie będzie tam w listopadzie warunków wcale. Wiadomo, że największą szansę na bardzo dobre warunki w tym okresie dają lodowce - tu lista jest ograniczona do paru miejsc, z których IMHO Hintertux jest opcją najciekawszą pod względem ilości opcji i tras - ale być może wtedy warunki będą na tyle dobre, że lepsze opcje będą gdzie indziej.
-
Nie bierz tego do siebie w żaden sposób, ale Zastanawianie sie we wrześniu gdzie 20 listopada bedą dobre warunki do jazdy ma naprawdę średni sens. To jest takie lepsze wróżenie z fusów. Jeżeli będzie bardzo dobrze, to lepiej niz na lodowiec pojechać do dużego wysoko położonego ON; a jak będzie dupa pogodowa, to trzeba sie będzie cieszyć jak na lodowcach otworzą pare najwyżej położonych tras. proponuje wrócić z pytaniem na początku listopada; wtedy będzie juz coś będzie wiadomo.
-
Tak i trudno im się dziwić, że raczej myślą o tym, jak spowodować, że to co mają - czyli te 4 wyciągi będą zarabiać na siebie przez okrągły rok, zanim postawią na inwestycję polegające na postawieniu 5-tego i 6-tego wyciągu, kolejnego zbiornika, kolejnych armatek, co pewnie też w końcu nastąpi. TMR dostał mocno po uszach przez okres pandemii i nie tylko w Szczyrku jest spowolnienie inwestycyjne, ale także w ich innych ON, gdzie już były pokazywane różne plany i wizualizacje...
- 6 853 odpowiedzi
-
- nowe inwestycje
- polska
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
On narzeka raczej na to, że ON jest nisko położony i sezon zimowy jest w związku z tym krótki. Te tłumy nie stoją tam w końcu nieprzerwanie 3 miesiące w roku...
- 6 853 odpowiedzi
-
- 3
-
-
- nowe inwestycje
- polska
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Lodowce - pogoda i warunki narciarskie
Cosworth240 odpowiedział JC → na temat → Warunki narciarskie, prognozy pogody
Hale - to nie moja opinia tylko człowieka, który jest przy inwestycjach w Alpach, a jego brat szefuje dużemu ON we Włoszech - maja ekonomiczny sens w miastach i to najlepiej przy centrach handlowych; wtedy maja szanse wygenerować wystarczający ruch. Tyle usłyszałem od człowieka, który zna biznes narciarski od podszewki. bylem na hali tylko na Litwie. To nie ma tam prawa przynosić pieniędzy. Worek bez dna… -
Lodowce - pogoda i warunki narciarskie
Cosworth240 odpowiedział JC → na temat → Warunki narciarskie, prognozy pogody
Na Litwie tez sporo Austriaków, Polaków, Czechów, Słowaków, Słoweńców; rok temu byli Amerykanie oraz goście z Andory. Pojawia sie tam często gęsto Vlhova; trenowała w pare sezonów temu Linsberger. Natomiast hala to niestety tylko taka namiastka narciarstwa, które mnie kojarzy sie z przestrzeniami, widokami po horyzont, a tu niestety takich wrażeń nie ma… latem moze być jako pewna atrakcja; dla klubów jako trening OK, ale prawdziwych stoków i gor to taka hala nie zastąpi… -
No bo w hali trudno trenować GS, więc jest raczej oczywiste, że akurat tam zobaczysz dzieciaki głównie na nartach SL. Zobacz jednak na czym jeżdżą "klubowe" dzieci w Alpach, zwłaszcza na luźnej jeździe... ja się przy niczym nie upieram, bo sam jestem po prostu "zwykłym" narciarzem i raczej słucham tego co mówią trenerzy, byli zawodnicy (w skali krajowego podwórka), z którymi jakiś tam kontakt miałem lub mam, i zasadniczo jednym głosem mówią, że podstawą jest skręt GS, a dopiero później dochodzi element SL, jak ktoś idzie w tą stronę, bo w drugą stronę to w Polsce trudno pójść - SuperG rzadko się trenuje i jeździ, a ostatnie MP w biegu zjazdowym, które rozgrywano w Szczyrku, to już w ogóle jakaś zamierzchła historia... Inna sprawa, czy w ogóle jest sens przekładać bardziej lub mniej poważne trenowanie zawodnicze na to co powinien robić ktoś taki, jak @Victor... no ale zachęcam go do spróbowania i zabawy na nartach innych niż SL, zwłaszcza na długich trasach, gdzieś w Alpach, bo zgodzę się, że na hali, czy czymś bardzo krótkim to SL może dawać większą frajdę i urozmaicenie, ale na fajnej dłuuugiej alpejskiej trasie...
- 184 odpowiedzi
-
- 3
-
-
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 68