Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Rowerowe eskapady - relacje


marboru

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś będzie lotniczo.

Tuż koło mojego miasta jest lotnisko w Michalkowie. Baza śmigłowca LPR, Dromadera, szkoły spadochronowej oraz szybowców. Do tego knajpka i miejsca kempingowe.

Obecnie odbywają się szybowcowe mistrzostwa świata juniorów, większość uczestników śpi w namiotach przy lotnisku.

https://ostrowglide.pl/zawody-w-ostrowie-ponownie-dwukrotnie/
 

Kilka fotek z lotniska, oraz panorama mojego miasta. Dziś warun na trasie ciekawy, mocno wiało, do tego odcinek około 3km po piaszczystych leśnych drogach.

913F8D7B-0D18-43D5-B01C-9747A522E441.jpeg

726B779E-896C-4522-97D1-D2E7F85EE8FA.jpeg

657A3513-C0D4-40A8-BA78-8050C70964C3.jpeg

74F30026-BEC1-4742-851C-54449D8143AA.jpeg

3DAAB094-2D6D-46FF-B2C3-AACB68FE00D8.jpeg

4ACB05A4-E0D6-4124-966F-49A7C537D025.jpeg

CEA4296F-A30B-4DF9-B96F-C9F27213D70C.jpeg

B99EA9E7-C1D3-4CEE-8BB2-FB16E07DFF92.jpeg

AA38242B-87F7-4642-B4BE-3BC72A61DDE4.jpeg

C5C13C60-C5F0-43DB-A4E9-527CF79D7631.jpeg

E7CE07C4-FB74-4F1A-A201-39AE651671E9.jpeg

245C0246-6ABF-4FE4-8EC2-1E40E9E023AD.jpeg

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy wyjazd rowerowy w tym roku w prawdziwe góry.

W piątek prosto po pracy ruszamy w okolice Lubawki - miejscowość Niedamirów. Tam mamy zaklepaną kwaterę, którą nota bene klepiemy w dniu wyjazdu. W planach dwie pętle i m.in. jeden z najtrudniejszych podjazdów w PL na przełęcz Karkonoską.

Dzień 1.

Startujemy około 08:30, najpierw w dół do Miszkowic. Za Jarkowicami zaczynamy pierwszy podjazd około 5km na Rozdroże Kowarskie (798 n.p.m.). Podjazd niezbyt trudny, w sam raz na rozgrzewkę, nachylenie nie przekracza 7%.

image.thumb.jpeg.7751cdf480d0b7a6d56021ca5d475e5f.jpeg

 

Rozdroże kowarskie, tutaj odchodzi droga na przełęcz Okraj, ale to nie dzisiaj:-)

image.thumb.jpeg.0381a34d29eed47f53dcd54d98a47871.jpeg

 

Widok z przełęczy kowarskiej.

image.thumb.jpeg.339f1468864444ffab61752772f714ae.jpeg

Z przełęczy trochę mylimy drogę do Kowar i zamiast zjechać w lewo na boczną drogę jedziemy główną DW 367. Na szczęście to zjazd więc samochody nas nie wyprzedzają, zresztą ruch jest znacznie większy z przeciwka.

Za Kowarami w stronę Karpacza ruch jeszcze większy, ale też jakby z przeciwka - odsłaniają się pierwsze widoki na królową Karkonoszy - Śnieżkę

image.thumb.jpeg.cea26a49d693318bfdd4cf5d1bf94cff.jpeg

 

Przed Karpaczem zaczynamy kolejny podjazd, również około 5 km z nachyleniami nie przekraczającymi 8% - wyjątek króciutka ścianka na ul. Wąskiej w Karpaczu, gdzie nachylenie dochodzi w jednym momencie do 20%. Podjazd kończy się przy górnej stacji wyciągu "Pod Wangiem". Z Karpacza mamy 6km zjazdu w stronę Borkowic, aż do krzyżówki skąd zaczyna się (dla nas) główny podjazd dzisiejszego dnia czyli na przełęcz Karkonoską.

Jak widać po garminowym wykresie, pierwsze kilometry są łatwe. Natomiast poziom trudności mocno skacze po około 4 km.

image.thumb.jpeg.1fc021e5436e9573d298d5a2b042d28c.jpeg

 

Na krzyżówce jest schron turystyczny i tam mentalnie przygotowujemy się do najtrudniejszych kilometrów w naszym życiu:-)

image.thumb.jpeg.9fadb95088af53b8ed3edbb688aa6ff5.jpeg

 

I koniec, przełącz zdobyta.

image.thumb.jpeg.956de8419ece6c36fe359eb62d2a5d97.jpeg

Sam podjazd bardzo trudny zwłaszcza gdy najlżejszym przełożeniem jest 34-34. Pierwsze 1-1,5km trzyma stale powyżej 10% zazwyczaj 11-15% i ten kawałek wchodzi w miarę gładko. Ze dwa razy staję na korbach co by dać odpocząć udom. Później kolejny 1km to wypłaszczenie - nigdy nie myślałem, że nachylenie rzędu 6-8% będę tak nazywał:-) Ostatnie 1,2 km to początkowo 13%, później 15%, później 18%. Chwilowo gdzieś mi na garminie mignęło 21%, ale to pewnie jakaś chwilówka. Ten ostatni kilometr dłuży się niemiłosiernie. Miałem już chwile zwątpienia, ale jak zobaczyłem w końcu wypłaszczającą się górkę 200-300 metrów przede mną wiedziałem, że przełęcz jest moja.

Na przełęczy chwila oddechu, mamy nawet ochotę na jakieś małe pifko w Spindlerovej Budzie, ale jakoś nie chcą nas obsłużyć i postanawiamy odpocząć gdzieś na dole. Zjazd z przełęczy jest genialny, równy szeroki asfalt, nachylenie rzadko przekracza 7%, ładne widoki w początkowej części - czego chcieć więcej. Hamulce sporadycznie idą w ruch, zazwyczaj tylko na 180-tkach.

image.thumb.jpeg.07d4c9feede836ae638efffdd231e6f3.jpeg

image.thumb.jpeg.da900dba665b038f28f81ba498b4683d.jpeg

image.thumb.jpeg.6b6bdfaaf90b3f8a68de4f47083e36fd.jpeg

 

Szybko dojeżdżamy do Spindla tam zatrzymujemy sie niby na pifko (hotelik Diana), ale postanawiamy zjeść też coś konkretnego.

Kwintesencja wyjazdu do Czech:-)
A do jedzenia zamawiamy wieprzowinę z pieczonymi ziemniaczkami i grillowanymi warzywami, pycha.

image.thumb.jpeg.fb71c0f7e71ea8fe28de6f9d888d7873.jpeg

 

Po obiedzie zjeżdżamy dalej wzdłuż Łaby, na chwile zatrzymujemy się przy zaporze na Łabie. W zbiorniku wody niewiele - przypomina mi to ubiegłoroczną wycieczkę wokół tatr i katastrofalny stan wody w "morzu" Liptowskim.

image.thumb.jpeg.02bf98c49e274ac8d4686a1a0e6545cf.jpeg

Nawet przy zaporze widać jak duże są braki wody, natomiast początek zbiornika oraz mijane boczne zatoczki praktycznie całkiem wyschnięte.

image.thumb.jpeg.5d1293490d898ce8b1bbd59e860b95e3.jpeg

 

Ośrodek narciarski Herlikovice - Bubakov 

image.thumb.jpeg.ab70df04798f0ed1b2bdac8074ee0d28.jpeg

 

Dojeżdżamy do Vrchlabi, notabene całkiem ładne miasteczko

image.thumb.jpeg.b05f83ce2319e6c1cec979ae12795230.jpeg

 

Sympatyczna ścieżka wzdłuż drogi nr 14, niektóre jej odcinki wyglądają na funkiel nówka.

image.thumb.jpeg.12acfa5a423609754d7708177b714844.jpeg

 

Rozpoczynamy przedostatni podjazd tego dnia do Jańskich Łaźni, długość około 7km, podjazd jest dość łagodny, nachylenie raczej nie przekracza 5-6%.

image.thumb.jpeg.5a7bf129fc1742f52b2d3fa7aca12c2c.jpeg

image.thumb.jpeg.ed2fbdadf5557f9a34cd9d73c279f14a.jpeg

 

Zjazd jest znacznie bardziej stromy zwłaszcza pierwsze 2 km. Mijamy ośrodek narciarskich w Janskich Lazniach, jeździliśmy tu 5 lat temu. Po zjeździe rozpoczynamy ostatni podjazd w kierunku Zeclera. Podjazd ma około 5km łagodne nachylenie zwłaszcza w początkowej fazie i kończy się na bezimiennej przełęczy przed Zaclerem. Pisze ostatni podjazd, ale będą jeszcze tego dnia ze dwie "chopki" po około 1,5km.

image.thumb.jpeg.70faf302de7a7cb045fffa5eebb3bc0e.jpeg

Kończy się w okolicach bunkra z II wojny Światowej o kodowej nazwie G3/54/A-140Z należącym do grupy umocnień Stachelberg.

image.thumb.jpeg.4c249aa316c780983be1155183abf257.jpeg

 

Zacler całkiem urocze miasteczko

image.thumb.jpeg.ef0c0111db0132eaf0e8cb97b32a60ec.jpeg

 

Za miejscowością skręcamy na genialną boczną dróżkę/ ścieżkę rowerową i nią dojeżdżamy do samego Niedamirowa

image.thumb.jpeg.cde863ff354049b049599d411f6b6cc7.jpeg

image.thumb.jpeg.78598c396526d3982cb343e347fcb9df.jpeg

image.thumb.jpeg.e027377d1dedec076f42fe63053a9af5.jpeg

Artystyczny przystanek w Niedamirowie

image.thumb.jpeg.b56786945a94224e83b5de8759725414.jpeg

I statystyki pierwszego dnia:

image.thumb.jpeg.0cc7390675f7451fe996acca2fa1f6ea.jpeg

 

 

Dzień drugi:

Poranek drugiego dnia pochmurny, zbieramy bambetle i pakujemy je do samochodu. Samochód zostaje na kwaterce, a my sami ruszamy na dzisiejsza pętlę, znacznie lżejszą niż wczorajsza. Początek taki sam jak wczoraj, czyli zjazd do Mieszkowic i podjazd na Rozdroże Kowarskie.

image.thumb.jpeg.7421ec51b2712af6ed9fdffde5323eb9.jpeg

 

Na krzyżówce tym razem dajemy w lewo i kontynuujemy podjazd na przełęcz Okraj.

image.thumb.jpeg.51b448fbb6f965fb18b0f856e180a694.jpeg

 

Nachylenie jest przyjemne, zazwyczaj 5-6%, czasem 7-8% ale to na krótkich odcinkach. I widoki przepiękne, zwłaszcza, że po porannych chmurach nie zostało już wiele.

image.thumb.jpeg.efee812ac112a7def2cba1ababa8775c.jpeg

image.thumb.jpeg.46f46c67d63623e99cc4c59da1f346ce.jpeg

image.thumb.jpeg.ae2c5a0135e52c8c1039680668a340d9.jpeg

image.thumb.jpeg.524b35dab98b8f38cd1b991cca351be1.jpeg

 

Wjeżdżam na przełęcz i czekam chwilę na Marcina. Przygodnie spotkany szoszon proponuje zrobienie sobie fotki - w sensie on mi, ja jemu:-)

image.thumb.jpeg.ece83c16969672c8980cda4c48fc847c.jpeg

 

Po odpoczynku ruszamy dalej ponownie na przełęcz i zjeżdżamy z głównej drogi w lewo na szlak K24. Widoki bardzo ładne, choć sam zjazd w niektórych miejscach dość stromy. W lesie są momenty powyżej 10-11%. Dodatkowo trzeba uważać na poprzeczne rowki odprowadzające wodę, niektóre są równiutkie na innych nieprzyjemnie dobija.

image.thumb.jpeg.2b427bbdf2f06d385d5cdfffac8db1ad.jpeg

image.thumb.jpeg.c4bcbd09f6f1ebf8dd50220f6ca7cf40.jpeg

image.thumb.jpeg.4d1d65a3715f4748c0d445b41b4b30b2.jpeg

image.thumb.jpeg.0c629424f14859be10c6cb35ce8229d7.jpeg

image.thumb.jpeg.6b8d7cd1a52e92c21a75af796f925f6e.jpeg

 

Aby za szybko nie dojechać do głównej drogi skręcamy w lewo na szlak K1A i przez Górne i dolne Albertice dojeżdżamy do Górnego Marsova.

image.thumb.jpeg.0b3ce23318a8b9d04249912f7fe9930f.jpeg

 

Ścieżka pieszo-rowerowa nad rzeką Upa na wjeździe do Trutnova.

image.thumb.jpeg.526a8c486a27549bf8321590bce78134.jpeg

 

rzeka Upa, lewy dopływ Łaby

image.thumb.jpeg.c2a8f9361305012b4a2a6b43513f64b6.jpeg

 

Ciekawe skrzyżowanie wiaduktów kolejowych i potoku Petříkovického przy wyjeździe z Poříčí.

image.thumb.jpeg.ed71ba9ddb3453ac2b8286bed30ae856.jpeg

 

Granica na przełęczy Krzeszowskiej

image.thumb.jpeg.8456744d6f4170800ce63ea6617cf912.jpeg

 

Po przekroczeniu granicy jedziemy przez Chełmsko Śląskie do Krzeszowa.

image.thumb.jpeg.4d6895f052544203b01b19c153e60622.jpeg

image.thumb.jpeg.23a0db481a8fd225cab39370f8abdc74.jpeg

 

Przed Krzeszowem robimy prawie nawrotkę i lecimy do Lubawki. Na tej drodze jest krótki podjazd, na którym Garmin skraca go o 300 metrów, radośnie deklarując koniec podjazdu gdy w rzeczywistości pozostaje jeszcze do podjechania ostatnia ścianka. Lubawkę mijamy bokiem ulicą Celną i wyjeżdżamy na DK5 w kierunku ponownego wjechania do Czech. Później jeszcze kawałek główną drogą i w Kralovcu skręcamy w kierunku Zaclera. Od razu widać ostatni podjazd (około 1,5km) który podjeżdżam całkiem sprawnie.

image.thumb.jpeg.f7e3dfc09c91e40c8e86f7757a011217.jpeg

 

Ponownie w Zaclerze, ale z innej strony

image.thumb.jpeg.6515d9d39b12949e2311eb4b501b438b.jpeg

 

Ostatnie przekroczenie granicy PL-CZ na znanej już ścieżce z poprzedniego dnia.

image.thumb.jpeg.c098a5099e740a03312a62dc10990aff.jpeg

 

I koniec, w drodze powrotnej zatrzymujemy się jeszcze w świetnej restauracji "Cesarskie podwórko". Bierzemy kotleta szwajcarskiego z frytkami i surówką, jest zajebisty. Statystyki drugiego dnia

image.thumb.jpeg.8253f42b362553e425fbf77afb6f7bbe.jpeg

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 12
  • Thanks 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, cyniczny napisał:

Pierwszy wyjazd rowerowy w tym roku w prawdziwe góry.

W piątek prosto po pracy ruszamy w okolice Lubawki - miejscowość Niedamirów. Tam mamy zaklepaną kwaterę, którą nota bene klepiemy w dniu wyjazdu. W planach dwie pętle i m.in. jeden z najtrudniejszych podjazdów w PL na przełęcz Karkonoską.

Dzień 1.

Startujemy około 08:30, najpierw w dół do Miszkowic. Za Jarkowicami zaczynamy pierwszy podjazd około 5km na Rozdroże Kowarskie (798 n.p.m.). Podjazd niezbyt trudny, w sam raz na rozgrzewkę, nachylenie nie przekracza 7%.

image.thumb.jpeg.7751cdf480d0b7a6d56021ca5d475e5f.jpeg

 

Rozdroże kowarskie, tutaj odchodzi droga na przełęcz Okraj, ale to nie dzisiaj:-)

image.thumb.jpeg.0381a34d29eed47f53dcd54d98a47871.jpeg

 

Widok z przełęczy kowarskiej.

image.thumb.jpeg.339f1468864444ffab61752772f714ae.jpeg

Z przełęczy trochę mylimy drogę do Kowar i zamiast zjechać w lewo na boczną drogę jedziemy główną DW 367. Na szczęście to zjazd więc samochody nas nie wyprzedzają, zresztą ruch jest znacznie większy z przeciwka.

Za Kowarami w stronę Karpacza ruch jeszcze większy, ale też jakby z przeciwka - odsłaniają się pierwsze widoki na królową Karkonoszy - Śnieżkę

image.thumb.jpeg.cea26a49d693318bfdd4cf5d1bf94cff.jpeg

 

Przed Karpaczem zaczynamy kolejny podjazd, również około 5 km z nachyleniami nie przekraczającymi 8% - wyjątek króciutka ścianka na ul. Wąskiej w Karpaczu, gdzie nachylenie dochodzi w jednym momencie do 20%. Podjazd kończy się przy górnej stacji wyciągu "Pod Wangiem". Z Karpacza mamy 6km zjazdu w stronę Borkowic, aż do krzyżówki skąd zaczyna się (dla nas) główny podjazd dzisiejszego dnia czyli na przełęcz Karkonoską.

Jak widać po garminowym wykresie, pierwsze kilometry są łatwe. Natomiast poziom trudności mocno skacze po około 4 km.

image.thumb.jpeg.1fc021e5436e9573d298d5a2b042d28c.jpeg

 

Na krzyżówce jest schron turystyczny i tam mentalnie przygotowujemy się do najtrudniejszych kilometrów w naszym życiu:-)

image.thumb.jpeg.9fadb95088af53b8ed3edbb688aa6ff5.jpeg

 

I koniec, przełącz zdobyta.

image.thumb.jpeg.956de8419ece6c36fe359eb62d2a5d97.jpeg

Sam podjazd bardzo trudny zwłaszcza gdy najlżejszym przełożeniem jest 34-34. Pierwsze 1-1,5km trzyma stale powyżej 10% zazwyczaj 11-15% i ten kawałek wchodzi w miarę gładko. Ze dwa razy staję na korbach co by dać odpocząć udom. Później kolejny 1km to wypłaszczenie - nigdy nie myślałem, że nachylenie rzędu 6-8% będę tak nazywał:-) Ostatnie 1,2 km to początkowo 13%, później 15%, później 18%. Chwilowo gdzieś mi na garminie mignęło 21%, ale to pewnie jakaś chwilówka. Ten ostatni kilometr dłuży się niemiłosiernie. Miałem już chwile zwątpienia, ale jak zobaczyłem w końcu wypłaszczającą się górkę 200-300 metrów przede mną wiedziałem, że przełęcz jest moja.

Na przełęczy chwila oddechu, mamy nawet ochotę na jakieś małe pifko w Spindlerovej Budzie, ale jakoś nie chcą nas obsłużyć i postanawiamy odpocząć gdzieś na dole. Zjazd z przełęczy jest genialny, równy szeroki asfalt, nachylenie rzadko przekracza 7%, ładne widoki w początkowej części - czego chcieć więcej. Hamulce sporadycznie idą w ruch, zazwyczaj tylko na 180-tkach.

image.thumb.jpeg.07d4c9feede836ae638efffdd231e6f3.jpeg

image.thumb.jpeg.da900dba665b038f28f81ba498b4683d.jpeg

image.thumb.jpeg.6b6bdfaaf90b3f8a68de4f47083e36fd.jpeg

 

Szybko dojeżdżamy do Spindla tam zatrzymujemy sie niby na pifko (hotelik Diana), ale postanawiamy zjeść też coś konkretnego.

Kwintesencja wyjazdu do Czech:-)
A do jedzenia zamawiamy wieprzowinę z pieczonymi ziemniaczkami i grillowanymi warzywami, pycha.

image.thumb.jpeg.fb71c0f7e71ea8fe28de6f9d888d7873.jpeg

 

Po obiedzie zjeżdżamy dalej wzdłuż Łaby, na chwile zatrzymujemy się przy zaporze na Łabie. W zbiorniku wody niewiele - przypomina mi to ubiegłoroczną wycieczkę wokół tatr i katastrofalny stan wody w "morzu" Liptowskim.

image.thumb.jpeg.02bf98c49e274ac8d4686a1a0e6545cf.jpeg

Nawet przy zaporze widać jak duże są braki wody, natomiast początek zbiornika oraz mijane boczne zatoczki praktycznie całkiem wyschnięte.

image.thumb.jpeg.5d1293490d898ce8b1bbd59e860b95e3.jpeg

 

Ośrodek narciarski Herlikovice - Bubakov 

image.thumb.jpeg.ab70df04798f0ed1b2bdac8074ee0d28.jpeg

 

Dojeżdżamy do Vrchlabi, notabene całkiem ładne miasteczko

image.thumb.jpeg.b05f83ce2319e6c1cec979ae12795230.jpeg

 

Sympatyczna ścieżka wzdłuż drogi nr 14, niektóre jej odcinki wyglądają na funkiel nówka.

image.thumb.jpeg.12acfa5a423609754d7708177b714844.jpeg

 

Rozpoczynamy przedostatni podjazd tego dnia do Jańskich Łaźni, długość około 7km, podjazd jest dość łagodny, nachylenie raczej nie przekracza 5-6%.

image.thumb.jpeg.5a7bf129fc1742f52b2d3fa7aca12c2c.jpeg

image.thumb.jpeg.ed2fbdadf5557f9a34cd9d73c279f14a.jpeg

 

Zjazd jest znacznie bardziej stromy zwłaszcza pierwsze 2 km. Mijamy ośrodek narciarskich w Janskich Lazniach, jeździliśmy tu 5 lat temu. Po zjeździe rozpoczynamy ostatni podjazd w kierunku Zeclera. Podjazd ma około 5km łagodne nachylenie zwłaszcza w początkowej fazie i kończy się na bezimiennej przełęczy przed Zaclerem. Pisze ostatni podjazd, ale będą jeszcze tego dnia ze dwie "chopki" po około 1,5km.

image.thumb.jpeg.70faf302de7a7cb045fffa5eebb3bc0e.jpeg

Kończy się w okolicach bunkra z II wojny Światowej o kodowej nazwie G3/54/A-140Z należącym do grupy umocnień Stachelberg.

image.thumb.jpeg.4c249aa316c780983be1155183abf257.jpeg

 

Zacler całkiem urocze miasteczko

image.thumb.jpeg.ef0c0111db0132eaf0e8cb97b32a60ec.jpeg

 

Za miejscowością skręcamy na genialną boczną dróżkę/ ścieżkę rowerową i nią dojeżdżamy do samego Niedamirowa

image.thumb.jpeg.cde863ff354049b049599d411f6b6cc7.jpeg

image.thumb.jpeg.78598c396526d3982cb343e347fcb9df.jpeg

image.thumb.jpeg.e027377d1dedec076f42fe63053a9af5.jpeg

Artystyczny przystanek w Niedamirowie

image.thumb.jpeg.b56786945a94224e83b5de8759725414.jpeg

I statystyki pierwszego dnia:

image.thumb.jpeg.0cc7390675f7451fe996acca2fa1f6ea.jpeg

 

 

Dzień drugi:

Poranek drugiego dnia pochmurny, zbieramy bambetle i pakujemy je do samochodu. Samochód zostaje na kwaterce, a my sami ruszamy na dzisiejsza pętlę, znacznie lżejszą niż wczorajsza. Początek taki sam jak wczoraj, czyli zjazd do Mieszkowic i podjazd na Rozdroże Kowarskie.

image.thumb.jpeg.7421ec51b2712af6ed9fdffde5323eb9.jpeg

 

Na krzyżówce tym razem dajemy w lewo i kontynuujemy podjazd na przełęcz Okraj.

image.thumb.jpeg.51b448fbb6f965fb18b0f856e180a694.jpeg

 

Nachylenie jest przyjemne, zazwyczaj 5-6%, czasem 7-8% ale to na krótkich odcinkach. I widoki przepiękne, zwłaszcza, że po porannych chmurach nie zostało już wiele.

image.thumb.jpeg.efee812ac112a7def2cba1ababa8775c.jpeg

image.thumb.jpeg.46f46c67d63623e99cc4c59da1f346ce.jpeg

image.thumb.jpeg.ae2c5a0135e52c8c1039680668a340d9.jpeg

image.thumb.jpeg.524b35dab98b8f38cd1b991cca351be1.jpeg

 

Wjeżdżam na przełęcz i czekam chwilę na Marcina. Przygodnie spotkany szoszon proponuje zrobienie sobie fotki - w sensie on mi, ja jemu:-)

image.thumb.jpeg.ece83c16969672c8980cda4c48fc847c.jpeg

 

Po odpoczynku ruszamy dalej ponownie na przełęcz i zjeżdżamy z głównej drogi w lewo na szlak K24. Widoki bardzo ładne, choć sam zjazd w niektórych miejscach dość stromy. W lesie są momenty powyżej 10-11%. Dodatkowo trzeba uważać na poprzeczne rowki odprowadzające wodę, niektóre są równiutkie na innych nieprzyjemnie dobija.

image.thumb.jpeg.2b427bbdf2f06d385d5cdfffac8db1ad.jpeg

image.thumb.jpeg.c4bcbd09f6f1ebf8dd50220f6ca7cf40.jpeg

image.thumb.jpeg.4d1d65a3715f4748c0d445b41b4b30b2.jpeg

image.thumb.jpeg.0c629424f14859be10c6cb35ce8229d7.jpeg

image.thumb.jpeg.6b8d7cd1a52e92c21a75af796f925f6e.jpeg

 

Aby za szybko nie dojechać do głównej drogi skręcamy w lewo na szlak K1A i przez Górne i dolne Albertice dojeżdżamy do Górnego Marsova.

image.thumb.jpeg.0b3ce23318a8b9d04249912f7fe9930f.jpeg

 

Ścieżka pieszo-rowerowa nad rzeką Upa na wjeździe do Trutnova.

image.thumb.jpeg.526a8c486a27549bf8321590bce78134.jpeg

 

rzeka Upa, lewy dopływ Łaby

image.thumb.jpeg.c2a8f9361305012b4a2a6b43513f64b6.jpeg

 

Ciekawe skrzyżowanie wiaduktów kolejowych i potoku Petříkovického przy wyjeździe z Poříčí.

image.thumb.jpeg.ed71ba9ddb3453ac2b8286bed30ae856.jpeg

 

Granica na przełęczy Krzeszowskiej

image.thumb.jpeg.8456744d6f4170800ce63ea6617cf912.jpeg

 

Po przekroczeniu granicy jedziemy przez Chełmsko Śląskie do Krzeszowa.

image.thumb.jpeg.4d6895f052544203b01b19c153e60622.jpeg

image.thumb.jpeg.23a0db481a8fd225cab39370f8abdc74.jpeg

 

Przed Krzeszowem robimy prawie nawrotkę i lecimy do Lubawki. Na tej drodze jest krótki podjazd, na którym Garmin skraca go o 300 metrów, radośnie deklarując koniec podjazdu gdy w rzeczywistości pozostaje jeszcze do podjechania ostatnia ścianka. Lubawkę mijamy bokiem ulicą Celną i wyjeżdżamy na DK5 w kierunku ponownego wjechania do Czech. Później jeszcze kawałek główną drogą i w Kralovcu skręcamy w kierunku Zaclera. Od razu widać ostatni podjazd (około 1,5km) który podjeżdżam całkiem sprawnie.

image.thumb.jpeg.f7e3dfc09c91e40c8e86f7757a011217.jpeg

 

Ponownie w Zaclerze, ale z innej strony

image.thumb.jpeg.6515d9d39b12949e2311eb4b501b438b.jpeg

 

Ostatnie przekroczenie granicy PL-CZ na znanej już ścieżce z poprzedniego dnia.

image.thumb.jpeg.c098a5099e740a03312a62dc10990aff.jpeg

 

I koniec, w drodze powrotnej zatrzymujemy się jeszcze w świetnej restauracji "Cesarskie podwórko". Bierzemy kotleta szwajcarskiego z frytkami i surówką, jest zajebisty. Statystyki drugiego dnia

image.thumb.jpeg.8253f42b362553e425fbf77afb6f7bbe.jpeg

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Albo grubo, albo wcale.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, cyniczny napisał:

Pierwszy wyjazd rowerowy w tym roku w prawdziwe góry.

W piątek prosto po pracy ruszamy w okolice Lubawki - miejscowość Niedamirów. Tam mamy zaklepaną kwaterę, którą nota bene klepiemy w dniu wyjazdu. W planach dwie pętle i m.in. jeden z najtrudniejszych podjazdów w PL na przełęcz Karkonoską.

Dzień 1.

Startujemy około 08:30, najpierw w dół do Miszkowic. Za Jarkowicami zaczynamy pierwszy podjazd około 5km na Rozdroże Kowarskie (798 n.p.m.). Podjazd niezbyt trudny, w sam raz na rozgrzewkę, nachylenie nie przekracza 7%.

image.thumb.jpeg.7751cdf480d0b7a6d56021ca5d475e5f.jpeg

 

Rozdroże kowarskie, tutaj odchodzi droga na przełęcz Okraj, ale to nie dzisiaj:-)

image.thumb.jpeg.0381a34d29eed47f53dcd54d98a47871.jpeg

 

Widok z przełęczy kowarskiej.

image.thumb.jpeg.339f1468864444ffab61752772f714ae.jpeg

Z przełęczy trochę mylimy drogę do Kowar i zamiast zjechać w lewo na boczną drogę jedziemy główną DW 367. Na szczęście to zjazd więc samochody nas nie wyprzedzają, zresztą ruch jest znacznie większy z przeciwka.

Za Kowarami w stronę Karpacza ruch jeszcze większy, ale też jakby z przeciwka - odsłaniają się pierwsze widoki na królową Karkonoszy - Śnieżkę

image.thumb.jpeg.cea26a49d693318bfdd4cf5d1bf94cff.jpeg

 

Przed Karpaczem zaczynamy kolejny podjazd, również około 5 km z nachyleniami nie przekraczającymi 8% - wyjątek króciutka ścianka na ul. Wąskiej w Karpaczu, gdzie nachylenie dochodzi w jednym momencie do 20%. Podjazd kończy się przy górnej stacji wyciągu "Pod Wangiem". Z Karpacza mamy 6km zjazdu w stronę Borkowic, aż do krzyżówki skąd zaczyna się (dla nas) główny podjazd dzisiejszego dnia czyli na przełęcz Karkonoską.

Jak widać po garminowym wykresie, pierwsze kilometry są łatwe. Natomiast poziom trudności mocno skacze po około 4 km.

image.thumb.jpeg.1fc021e5436e9573d298d5a2b042d28c.jpeg

 

Na krzyżówce jest schron turystyczny i tam mentalnie przygotowujemy się do najtrudniejszych kilometrów w naszym życiu:-)

image.thumb.jpeg.9fadb95088af53b8ed3edbb688aa6ff5.jpeg

 

I koniec, przełącz zdobyta.

image.thumb.jpeg.956de8419ece6c36fe359eb62d2a5d97.jpeg

Sam podjazd bardzo trudny zwłaszcza gdy najlżejszym przełożeniem jest 34-34. Pierwsze 1-1,5km trzyma stale powyżej 10% zazwyczaj 11-15% i ten kawałek wchodzi w miarę gładko. Ze dwa razy staję na korbach co by dać odpocząć udom. Później kolejny 1km to wypłaszczenie - nigdy nie myślałem, że nachylenie rzędu 6-8% będę tak nazywał:-) Ostatnie 1,2 km to początkowo 13%, później 15%, później 18%. Chwilowo gdzieś mi na garminie mignęło 21%, ale to pewnie jakaś chwilówka. Ten ostatni kilometr dłuży się niemiłosiernie. Miałem już chwile zwątpienia, ale jak zobaczyłem w końcu wypłaszczającą się górkę 200-300 metrów przede mną wiedziałem, że przełęcz jest moja.

Na przełęczy chwila oddechu, mamy nawet ochotę na jakieś małe pifko w Spindlerovej Budzie, ale jakoś nie chcą nas obsłużyć i postanawiamy odpocząć gdzieś na dole. Zjazd z przełęczy jest genialny, równy szeroki asfalt, nachylenie rzadko przekracza 7%, ładne widoki w początkowej części - czego chcieć więcej. Hamulce sporadycznie idą w ruch, zazwyczaj tylko na 180-tkach.

image.thumb.jpeg.07d4c9feede836ae638efffdd231e6f3.jpeg

image.thumb.jpeg.da900dba665b038f28f81ba498b4683d.jpeg

image.thumb.jpeg.6b6bdfaaf90b3f8a68de4f47083e36fd.jpeg

 

Szybko dojeżdżamy do Spindla tam zatrzymujemy sie niby na pifko (hotelik Diana), ale postanawiamy zjeść też coś konkretnego.

Kwintesencja wyjazdu do Czech:-)
A do jedzenia zamawiamy wieprzowinę z pieczonymi ziemniaczkami i grillowanymi warzywami, pycha.

image.thumb.jpeg.fb71c0f7e71ea8fe28de6f9d888d7873.jpeg

 

Po obiedzie zjeżdżamy dalej wzdłuż Łaby, na chwile zatrzymujemy się przy zaporze na Łabie. W zbiorniku wody niewiele - przypomina mi to ubiegłoroczną wycieczkę wokół tatr i katastrofalny stan wody w "morzu" Liptowskim.

image.thumb.jpeg.02bf98c49e274ac8d4686a1a0e6545cf.jpeg

Nawet przy zaporze widać jak duże są braki wody, natomiast początek zbiornika oraz mijane boczne zatoczki praktycznie całkiem wyschnięte.

image.thumb.jpeg.5d1293490d898ce8b1bbd59e860b95e3.jpeg

 

Ośrodek narciarski Herlikovice - Bubakov 

image.thumb.jpeg.ab70df04798f0ed1b2bdac8074ee0d28.jpeg

 

Dojeżdżamy do Vrchlabi, notabene całkiem ładne miasteczko

image.thumb.jpeg.b05f83ce2319e6c1cec979ae12795230.jpeg

 

Sympatyczna ścieżka wzdłuż drogi nr 14, niektóre jej odcinki wyglądają na funkiel nówka.

image.thumb.jpeg.12acfa5a423609754d7708177b714844.jpeg

 

Rozpoczynamy przedostatni podjazd tego dnia do Jańskich Łaźni, długość około 7km, podjazd jest dość łagodny, nachylenie raczej nie przekracza 5-6%.

image.thumb.jpeg.5a7bf129fc1742f52b2d3fa7aca12c2c.jpeg

image.thumb.jpeg.ed2fbdadf5557f9a34cd9d73c279f14a.jpeg

 

Zjazd jest znacznie bardziej stromy zwłaszcza pierwsze 2 km. Mijamy ośrodek narciarskich w Janskich Lazniach, jeździliśmy tu 5 lat temu. Po zjeździe rozpoczynamy ostatni podjazd w kierunku Zeclera. Podjazd ma około 5km łagodne nachylenie zwłaszcza w początkowej fazie i kończy się na bezimiennej przełęczy przed Zaclerem. Pisze ostatni podjazd, ale będą jeszcze tego dnia ze dwie "chopki" po około 1,5km.

image.thumb.jpeg.70faf302de7a7cb045fffa5eebb3bc0e.jpeg

Kończy się w okolicach bunkra z II wojny Światowej o kodowej nazwie G3/54/A-140Z należącym do grupy umocnień Stachelberg.

image.thumb.jpeg.4c249aa316c780983be1155183abf257.jpeg

 

Zacler całkiem urocze miasteczko

image.thumb.jpeg.ef0c0111db0132eaf0e8cb97b32a60ec.jpeg

 

Za miejscowością skręcamy na genialną boczną dróżkę/ ścieżkę rowerową i nią dojeżdżamy do samego Niedamirowa

image.thumb.jpeg.cde863ff354049b049599d411f6b6cc7.jpeg

image.thumb.jpeg.78598c396526d3982cb343e347fcb9df.jpeg

image.thumb.jpeg.e027377d1dedec076f42fe63053a9af5.jpeg

Artystyczny przystanek w Niedamirowie

image.thumb.jpeg.b56786945a94224e83b5de8759725414.jpeg

I statystyki pierwszego dnia:

image.thumb.jpeg.0cc7390675f7451fe996acca2fa1f6ea.jpeg

 

 

Dzień drugi:

Poranek drugiego dnia pochmurny, zbieramy bambetle i pakujemy je do samochodu. Samochód zostaje na kwaterce, a my sami ruszamy na dzisiejsza pętlę, znacznie lżejszą niż wczorajsza. Początek taki sam jak wczoraj, czyli zjazd do Mieszkowic i podjazd na Rozdroże Kowarskie.

image.thumb.jpeg.7421ec51b2712af6ed9fdffde5323eb9.jpeg

 

Na krzyżówce tym razem dajemy w lewo i kontynuujemy podjazd na przełęcz Okraj.

image.thumb.jpeg.51b448fbb6f965fb18b0f856e180a694.jpeg

 

Nachylenie jest przyjemne, zazwyczaj 5-6%, czasem 7-8% ale to na krótkich odcinkach. I widoki przepiękne, zwłaszcza, że po porannych chmurach nie zostało już wiele.

image.thumb.jpeg.efee812ac112a7def2cba1ababa8775c.jpeg

image.thumb.jpeg.46f46c67d63623e99cc4c59da1f346ce.jpeg

image.thumb.jpeg.ae2c5a0135e52c8c1039680668a340d9.jpeg

image.thumb.jpeg.524b35dab98b8f38cd1b991cca351be1.jpeg

 

Wjeżdżam na przełęcz i czekam chwilę na Marcina. Przygodnie spotkany szoszon proponuje zrobienie sobie fotki - w sensie on mi, ja jemu:-)

image.thumb.jpeg.ece83c16969672c8980cda4c48fc847c.jpeg

 

Po odpoczynku ruszamy dalej ponownie na przełęcz i zjeżdżamy z głównej drogi w lewo na szlak K24. Widoki bardzo ładne, choć sam zjazd w niektórych miejscach dość stromy. W lesie są momenty powyżej 10-11%. Dodatkowo trzeba uważać na poprzeczne rowki odprowadzające wodę, niektóre są równiutkie na innych nieprzyjemnie dobija.

image.thumb.jpeg.2b427bbdf2f06d385d5cdfffac8db1ad.jpeg

image.thumb.jpeg.c4bcbd09f6f1ebf8dd50220f6ca7cf40.jpeg

image.thumb.jpeg.4d1d65a3715f4748c0d445b41b4b30b2.jpeg

image.thumb.jpeg.0c629424f14859be10c6cb35ce8229d7.jpeg

image.thumb.jpeg.6b8d7cd1a52e92c21a75af796f925f6e.jpeg

 

Aby za szybko nie dojechać do głównej drogi skręcamy w lewo na szlak K1A i przez Górne i dolne Albertice dojeżdżamy do Górnego Marsova.

image.thumb.jpeg.0b3ce23318a8b9d04249912f7fe9930f.jpeg

 

Ścieżka pieszo-rowerowa nad rzeką Upa na wjeździe do Trutnova.

image.thumb.jpeg.526a8c486a27549bf8321590bce78134.jpeg

 

rzeka Upa, lewy dopływ Łaby

image.thumb.jpeg.c2a8f9361305012b4a2a6b43513f64b6.jpeg

 

Ciekawe skrzyżowanie wiaduktów kolejowych i potoku Petříkovického przy wyjeździe z Poříčí.

image.thumb.jpeg.ed71ba9ddb3453ac2b8286bed30ae856.jpeg

 

Granica na przełęczy Krzeszowskiej

image.thumb.jpeg.8456744d6f4170800ce63ea6617cf912.jpeg

 

Po przekroczeniu granicy jedziemy przez Chełmsko Śląskie do Krzeszowa.

image.thumb.jpeg.4d6895f052544203b01b19c153e60622.jpeg

image.thumb.jpeg.23a0db481a8fd225cab39370f8abdc74.jpeg

 

Przed Krzeszowem robimy prawie nawrotkę i lecimy do Lubawki. Na tej drodze jest krótki podjazd, na którym Garmin skraca go o 300 metrów, radośnie deklarując koniec podjazdu gdy w rzeczywistości pozostaje jeszcze do podjechania ostatnia ścianka. Lubawkę mijamy bokiem ulicą Celną i wyjeżdżamy na DK5 w kierunku ponownego wjechania do Czech. Później jeszcze kawałek główną drogą i w Kralovcu skręcamy w kierunku Zaclera. Od razu widać ostatni podjazd (około 1,5km) który podjeżdżam całkiem sprawnie.

image.thumb.jpeg.f7e3dfc09c91e40c8e86f7757a011217.jpeg

 

Ponownie w Zaclerze, ale z innej strony

image.thumb.jpeg.6515d9d39b12949e2311eb4b501b438b.jpeg

 

Ostatnie przekroczenie granicy PL-CZ na znanej już ścieżce z poprzedniego dnia.

image.thumb.jpeg.c098a5099e740a03312a62dc10990aff.jpeg

 

I koniec, w drodze powrotnej zatrzymujemy się jeszcze w świetnej restauracji "Cesarskie podwórko". Bierzemy kotleta szwajcarskiego z frytkami i surówką, jest zajebisty. Statystyki drugiego dnia

image.thumb.jpeg.8253f42b362553e425fbf77afb6f7bbe.jpeg

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Świetna relacja! Brawo. Miło się takie wpisy czyta..

pozdrawiam serdecznie

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.07.2023 o 14:09, cyniczny napisał:

Pierwszy wyjazd rowerowy w tym roku w prawdziwe góry.

W piątek prosto po pracy ruszamy w okolice Lubawki - miejscowość Niedamirów. Tam mamy zaklepaną kwaterę, którą nota bene klepiemy w dniu wyjazdu. W planach dwie pętle i m.in. jeden z najtrudniejszych podjazdów w PL na przełęcz Karkonoską.

Dzień 1.

Startujemy około 08:30, najpierw w dół do Miszkowic. Za Jarkowicami zaczynamy pierwszy podjazd około 5km na Rozdroże Kowarskie (798 n.p.m.). Podjazd niezbyt trudny, w sam raz na rozgrzewkę, nachylenie nie przekracza 7%.

image.thumb.jpeg.7751cdf480d0b7a6d56021ca5d475e5f.jpeg

 

Rozdroże kowarskie, tutaj odchodzi droga na przełęcz Okraj, ale to nie dzisiaj:-)

image.thumb.jpeg.0381a34d29eed47f53dcd54d98a47871.jpeg

 

Widok z przełęczy kowarskiej.

image.thumb.jpeg.339f1468864444ffab61752772f714ae.jpeg

Z przełęczy trochę mylimy drogę do Kowar i zamiast zjechać w lewo na boczną drogę jedziemy główną DW 367. Na szczęście to zjazd więc samochody nas nie wyprzedzają, zresztą ruch jest znacznie większy z przeciwka.

Za Kowarami w stronę Karpacza ruch jeszcze większy, ale też jakby z przeciwka - odsłaniają się pierwsze widoki na królową Karkonoszy - Śnieżkę

image.thumb.jpeg.cea26a49d693318bfdd4cf5d1bf94cff.jpeg

 

Przed Karpaczem zaczynamy kolejny podjazd, również około 5 km z nachyleniami nie przekraczającymi 8% - wyjątek króciutka ścianka na ul. Wąskiej w Karpaczu, gdzie nachylenie dochodzi w jednym momencie do 20%. Podjazd kończy się przy górnej stacji wyciągu "Pod Wangiem". Z Karpacza mamy 6km zjazdu w stronę Borkowic, aż do krzyżówki skąd zaczyna się (dla nas) główny podjazd dzisiejszego dnia czyli na przełęcz Karkonoską.

Jak widać po garminowym wykresie, pierwsze kilometry są łatwe. Natomiast poziom trudności mocno skacze po około 4 km.

image.thumb.jpeg.1fc021e5436e9573d298d5a2b042d28c.jpeg

 

Na krzyżówce jest schron turystyczny i tam mentalnie przygotowujemy się do najtrudniejszych kilometrów w naszym życiu:-)

image.thumb.jpeg.9fadb95088af53b8ed3edbb688aa6ff5.jpeg

 

I koniec, przełącz zdobyta.

image.thumb.jpeg.956de8419ece6c36fe359eb62d2a5d97.jpeg

Sam podjazd bardzo trudny zwłaszcza gdy najlżejszym przełożeniem jest 34-34. Pierwsze 1-1,5km trzyma stale powyżej 10% zazwyczaj 11-15% i ten kawałek wchodzi w miarę gładko. Ze dwa razy staję na korbach co by dać odpocząć udom. Później kolejny 1km to wypłaszczenie - nigdy nie myślałem, że nachylenie rzędu 6-8% będę tak nazywał:-) Ostatnie 1,2 km to początkowo 13%, później 15%, później 18%. Chwilowo gdzieś mi na garminie mignęło 21%, ale to pewnie jakaś chwilówka. Ten ostatni kilometr dłuży się niemiłosiernie. Miałem już chwile zwątpienia, ale jak zobaczyłem w końcu wypłaszczającą się górkę 200-300 metrów przede mną wiedziałem, że przełęcz jest moja.

Na przełęczy chwila oddechu, mamy nawet ochotę na jakieś małe pifko w Spindlerovej Budzie, ale jakoś nie chcą nas obsłużyć i postanawiamy odpocząć gdzieś na dole. Zjazd z przełęczy jest genialny, równy szeroki asfalt, nachylenie rzadko przekracza 7%, ładne widoki w początkowej części - czego chcieć więcej. Hamulce sporadycznie idą w ruch, zazwyczaj tylko na 180-tkach.

image.thumb.jpeg.07d4c9feede836ae638efffdd231e6f3.jpeg

image.thumb.jpeg.da900dba665b038f28f81ba498b4683d.jpeg

image.thumb.jpeg.6b6bdfaaf90b3f8a68de4f47083e36fd.jpeg

 

Szybko dojeżdżamy do Spindla tam zatrzymujemy sie niby na pifko (hotelik Diana), ale postanawiamy zjeść też coś konkretnego.

Kwintesencja wyjazdu do Czech:-)
A do jedzenia zamawiamy wieprzowinę z pieczonymi ziemniaczkami i grillowanymi warzywami, pycha.

image.thumb.jpeg.fb71c0f7e71ea8fe28de6f9d888d7873.jpeg

 

Po obiedzie zjeżdżamy dalej wzdłuż Łaby, na chwile zatrzymujemy się przy zaporze na Łabie. W zbiorniku wody niewiele - przypomina mi to ubiegłoroczną wycieczkę wokół tatr i katastrofalny stan wody w "morzu" Liptowskim.

image.thumb.jpeg.02bf98c49e274ac8d4686a1a0e6545cf.jpeg

Nawet przy zaporze widać jak duże są braki wody, natomiast początek zbiornika oraz mijane boczne zatoczki praktycznie całkiem wyschnięte.

image.thumb.jpeg.5d1293490d898ce8b1bbd59e860b95e3.jpeg

 

Ośrodek narciarski Herlikovice - Bubakov 

image.thumb.jpeg.ab70df04798f0ed1b2bdac8074ee0d28.jpeg

 

Dojeżdżamy do Vrchlabi, notabene całkiem ładne miasteczko

image.thumb.jpeg.b05f83ce2319e6c1cec979ae12795230.jpeg

 

Sympatyczna ścieżka wzdłuż drogi nr 14, niektóre jej odcinki wyglądają na funkiel nówka.

image.thumb.jpeg.12acfa5a423609754d7708177b714844.jpeg

 

Rozpoczynamy przedostatni podjazd tego dnia do Jańskich Łaźni, długość około 7km, podjazd jest dość łagodny, nachylenie raczej nie przekracza 5-6%.

image.thumb.jpeg.5a7bf129fc1742f52b2d3fa7aca12c2c.jpeg

image.thumb.jpeg.ed2fbdadf5557f9a34cd9d73c279f14a.jpeg

 

Zjazd jest znacznie bardziej stromy zwłaszcza pierwsze 2 km. Mijamy ośrodek narciarskich w Janskich Lazniach, jeździliśmy tu 5 lat temu. Po zjeździe rozpoczynamy ostatni podjazd w kierunku Zeclera. Podjazd ma około 5km łagodne nachylenie zwłaszcza w początkowej fazie i kończy się na bezimiennej przełęczy przed Zaclerem. Pisze ostatni podjazd, ale będą jeszcze tego dnia ze dwie "chopki" po około 1,5km.

image.thumb.jpeg.70faf302de7a7cb045fffa5eebb3bc0e.jpeg

Kończy się w okolicach bunkra z II wojny Światowej o kodowej nazwie G3/54/A-140Z należącym do grupy umocnień Stachelberg.

image.thumb.jpeg.4c249aa316c780983be1155183abf257.jpeg

 

Zacler całkiem urocze miasteczko

image.thumb.jpeg.ef0c0111db0132eaf0e8cb97b32a60ec.jpeg

 

Za miejscowością skręcamy na genialną boczną dróżkę/ ścieżkę rowerową i nią dojeżdżamy do samego Niedamirowa

image.thumb.jpeg.cde863ff354049b049599d411f6b6cc7.jpeg

image.thumb.jpeg.78598c396526d3982cb343e347fcb9df.jpeg

image.thumb.jpeg.e027377d1dedec076f42fe63053a9af5.jpeg

Artystyczny przystanek w Niedamirowie

image.thumb.jpeg.b56786945a94224e83b5de8759725414.jpeg

I statystyki pierwszego dnia:

image.thumb.jpeg.0cc7390675f7451fe996acca2fa1f6ea.jpeg

 

 

Dzień drugi:

Poranek drugiego dnia pochmurny, zbieramy bambetle i pakujemy je do samochodu. Samochód zostaje na kwaterce, a my sami ruszamy na dzisiejsza pętlę, znacznie lżejszą niż wczorajsza. Początek taki sam jak wczoraj, czyli zjazd do Mieszkowic i podjazd na Rozdroże Kowarskie.

image.thumb.jpeg.7421ec51b2712af6ed9fdffde5323eb9.jpeg

 

Na krzyżówce tym razem dajemy w lewo i kontynuujemy podjazd na przełęcz Okraj.

image.thumb.jpeg.51b448fbb6f965fb18b0f856e180a694.jpeg

 

Nachylenie jest przyjemne, zazwyczaj 5-6%, czasem 7-8% ale to na krótkich odcinkach. I widoki przepiękne, zwłaszcza, że po porannych chmurach nie zostało już wiele.

image.thumb.jpeg.efee812ac112a7def2cba1ababa8775c.jpeg

image.thumb.jpeg.46f46c67d63623e99cc4c59da1f346ce.jpeg

image.thumb.jpeg.ae2c5a0135e52c8c1039680668a340d9.jpeg

image.thumb.jpeg.524b35dab98b8f38cd1b991cca351be1.jpeg

 

Wjeżdżam na przełęcz i czekam chwilę na Marcina. Przygodnie spotkany szoszon proponuje zrobienie sobie fotki - w sensie on mi, ja jemu:-)

image.thumb.jpeg.ece83c16969672c8980cda4c48fc847c.jpeg

 

Po odpoczynku ruszamy dalej ponownie na przełęcz i zjeżdżamy z głównej drogi w lewo na szlak K24. Widoki bardzo ładne, choć sam zjazd w niektórych miejscach dość stromy. W lesie są momenty powyżej 10-11%. Dodatkowo trzeba uważać na poprzeczne rowki odprowadzające wodę, niektóre są równiutkie na innych nieprzyjemnie dobija.

image.thumb.jpeg.2b427bbdf2f06d385d5cdfffac8db1ad.jpeg

image.thumb.jpeg.c4bcbd09f6f1ebf8dd50220f6ca7cf40.jpeg

image.thumb.jpeg.4d1d65a3715f4748c0d445b41b4b30b2.jpeg

image.thumb.jpeg.0c629424f14859be10c6cb35ce8229d7.jpeg

image.thumb.jpeg.6b8d7cd1a52e92c21a75af796f925f6e.jpeg

 

Aby za szybko nie dojechać do głównej drogi skręcamy w lewo na szlak K1A i przez Górne i dolne Albertice dojeżdżamy do Górnego Marsova.

image.thumb.jpeg.0b3ce23318a8b9d04249912f7fe9930f.jpeg

 

Ścieżka pieszo-rowerowa nad rzeką Upa na wjeździe do Trutnova.

image.thumb.jpeg.526a8c486a27549bf8321590bce78134.jpeg

 

rzeka Upa, lewy dopływ Łaby

image.thumb.jpeg.c2a8f9361305012b4a2a6b43513f64b6.jpeg

 

Ciekawe skrzyżowanie wiaduktów kolejowych i potoku Petříkovického przy wyjeździe z Poříčí.

image.thumb.jpeg.ed71ba9ddb3453ac2b8286bed30ae856.jpeg

 

Granica na przełęczy Krzeszowskiej

image.thumb.jpeg.8456744d6f4170800ce63ea6617cf912.jpeg

 

Po przekroczeniu granicy jedziemy przez Chełmsko Śląskie do Krzeszowa.

image.thumb.jpeg.4d6895f052544203b01b19c153e60622.jpeg

image.thumb.jpeg.23a0db481a8fd225cab39370f8abdc74.jpeg

 

Przed Krzeszowem robimy prawie nawrotkę i lecimy do Lubawki. Na tej drodze jest krótki podjazd, na którym Garmin skraca go o 300 metrów, radośnie deklarując koniec podjazdu gdy w rzeczywistości pozostaje jeszcze do podjechania ostatnia ścianka. Lubawkę mijamy bokiem ulicą Celną i wyjeżdżamy na DK5 w kierunku ponownego wjechania do Czech. Później jeszcze kawałek główną drogą i w Kralovcu skręcamy w kierunku Zaclera. Od razu widać ostatni podjazd (około 1,5km) który podjeżdżam całkiem sprawnie.

image.thumb.jpeg.f7e3dfc09c91e40c8e86f7757a011217.jpeg

 

Ponownie w Zaclerze, ale z innej strony

image.thumb.jpeg.6515d9d39b12949e2311eb4b501b438b.jpeg

 

Ostatnie przekroczenie granicy PL-CZ na znanej już ścieżce z poprzedniego dnia.

image.thumb.jpeg.c098a5099e740a03312a62dc10990aff.jpeg

 

I koniec, w drodze powrotnej zatrzymujemy się jeszcze w świetnej restauracji "Cesarskie podwórko". Bierzemy kotleta szwajcarskiego z frytkami i surówką, jest zajebisty. Statystyki drugiego dnia

image.thumb.jpeg.8253f42b362553e425fbf77afb6f7bbe.jpeg

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Bardzo fajne rejony na rower i świetna relacja.

Przez Przełęcz Krzeszowską jechaliśmy rok temu z Sędzisławia do Trutnova, w drodze na szlak wzdłuż Łaby. A okolice Lubawki zaliczyliśmy przy okazji wycieczki wzdłuż Bobru z Jeleniej Góry - też bardzo ładna trasa, choć raczej rekreacyjna i bez ekstremalnych podjazdów.

Pozdrawiam serdecznie.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaliczony Rezerwat Przyrody Wydymacz, z tytułowym zbiornikiem wodnym.
 

Rośnie tu sporo dębów, w tym w rozmiarze XL i XXL. Na fotkach leżą dwie duże sztuki, jedna stoi (uschnięta)- > to jest kawał monstrum, zdjęcie nie odzwieciedla rozmiaru. Na oko obwód pnia 8 metrów, jak nie więcej. 

3B1DDBA3-8B73-42DD-97BC-881063B25518.jpeg

DB2D7FA2-A71D-4131-9F8F-5091E222F8FA.jpeg

9262CA0C-D5E1-4F2D-89CE-33724B883AF2.jpeg

521C0357-98F2-429A-88DC-9F0A15D4A69D.jpeg

0A08D122-3836-4BF8-8B82-2331FCB26D36.jpeg

499CCF70-1FB5-466A-A340-895629FB056F.jpeg

9D8314B2-9C58-4F95-B023-7B6EF7711F8A.jpeg

F7F97C2C-1E6C-4CCC-B215-0B4DDF05A3FD.jpeg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojeździłem po różnych dziwnych ścieżkach i opracowałem coś takiego:

-----------------

Natura Twierdzy Nysa.  Jednego nie rozumiem - dlaczego nikt dotąd nie wyznaczył pętli rowerowej po tym obiekcie??? W niczym, jako całość, nie ustępuje on Twierdzy Kłodzkiej czy Srebrnogórskiej ale tylko na rowerze można ją zobaczyć w jeden dzień. I to jak zobaczyć?! Runda jest po prostu kosmiczna (!!!). Ideą opracowanej linii było jak najwięcej natury, jak najwięcej zaskoczeń oraz zobaczenia tylko tego co jest naprawdę warte.

Mamy więc jazdę po wypieszczonych asfaltach w wypielęgnowanych kanionach umocnień, by skręcić na kameralną ścieżkę na ich top i poczuć się jak w górach.

1735372287_IMG_20230810_111751ObwaowaniaWysokiePM.thumb.jpg.c914e1fc020c86838b1294bcdd7ee146.jpg

98531585_IMG_20230810_111942ObwaowaniaWysokiePM.thumb.jpg.75a6e638b021e46565999fb64dbbdc8a.jpg

2136307251_IMG_20230810_112142ObwaowaniaWysokiePKM.thumb.jpg.250a06bd376a8f484f05d60076faab0c.jpg

293097351_IMG_20230810_112549ObwaowaniaWysokiePM.thumb.jpg.c2a5b3eeebd82c0398d64bc1c6a35aa8.jpg

729044603_IMG_20230810_114215ObwaowaniaWysokiePM.thumb.jpg.9da01332bfd82b7c9a9df6dff8af84c5.jpg

A za moment, dalej przeciąć swoją linię podziemną bramą, kilkanaście metrów... niżej.

1837968901_IMG_20230810_111311ObwaowaniaWysokiePM.thumb.jpg.f3a59e2d23fc84fed45a7469f639b290.jpg

W Forcie II możemy zadzwonić do zarządcy i otworzą nam bramę zdalnie (i przyjmą zapłatę blikiem - 10 zł). Byliśmy tam sami, zwiedzając m.in podziemia i chodniki minerskie. Znakomity obszerny obiekt, na godzinę biegusiem.

191673575_IMG_20230810_124456FortIIPKM.thumb.jpg.a1c3862982315ff42d9da0d47ae4b739.jpg

878921394_IMG_20230810_123249FortIIPM.thumb.jpg.55ebc42c46845a5e0ac4a61cf8760454.jpg

567536752_IMG_20230810_123441FortIIPKM.thumb.jpg.6231ecb36e720dbe1a57c0fd05e3ee4f.jpg

1344443531_IMG_20230810_123518FortIIPM.thumb.jpg.a998437905a1e687c29176dccb18ef67.jpg

1395082572_IMG_20230810_124850FortIIPK2M.thumb.jpg.decc34bb77843c8bce73d2a096f3a60b.jpg

Później, dla resetu, zaplanowaliśmy kilkaset metrów wertepów i kolejny epicki moment gdy z leśnej drogi, o charakterze mtb, wjeżdżamy w hajlajf fortu Prusy - tam niepełna rundka i wieża widokowa.

177988397_IMG_20230810_130800PM.thumb.jpg.75253b539a9b96d77284559a394bcaeb.jpg

1817585575_IMG_20230810_145444FortPrusyPM.thumb.jpg.aa23ec8fc6f76cbb5cf6c0b6763edaaf.jpg 1934244718_IMG_20230810_153402FortPrusyPKM.thumb.jpg.7f69431edabaafc91f88fe8ee45c91b9.jpg 1648307034_IMG_20230810_151958FortPrusyPM.thumb.jpg.491294c0dac8a05932928b34cdb1429d.jpg 504173362_IMG_20230810_152154FortPrusyPKM.thumb.jpg.3aa1630d238c5a1f21fe56de98c488f5.jpg

Teraz zaczyna się część przygodowa. Bo jeśli uda się Wam odnaleźć niewielką "dziurę" w ścianie zieleni to znajdziecie się w trzydziestometrowym podziemnym przejściu, o szerokości dobrej kiery mtb, i możecie zaliczyć przy latarce, jazdę w wyjątkowych okolicznościach. Kończycie w cudownym kanionie pokrytym bluszczem. Coś nieprawdopodobnego.

862561173_IMG_20230810_134729PM.thumb.jpg.9452917d2bac58ac495caf3839646324.jpg

1984186087_IMG_20230810_134850PM.thumb.jpg.8e11174e9731fafb24dfcd50e44add8f.jpg

Po drugiej stronie ulicy zaczniemy zaś część enduro. To są Obwałowania Jerozolimskie, nasza pętla jest takim typowym mtb, ale co i rusz przecinają ją linie dla rasowych jeźdźców enduro lub dh. Zadzierając głowę w prawo widać widać dróżki które są wyżej, jak dalej, i to samo w lewo, tylko tam jest klif. Ukoronowaniem będzie objazd Reduty Króliczej gdzie jedziemy metr, dwa od kanionu obwałowań.

319597112_IMG_20230810_161231PM.thumb.jpg.c172006e215bea9fa2affecf11fbbbe2.jpg

997955232_IMG_20230810_162156PM.thumb.jpg.2c9b41e2d8ca6044741ac7af5d0404db.jpg

85767325_IMG_20230810_160753PKM.thumb.jpg.e4866c584a36c3d2916f28c513cb6a2b.jpg

1663540596_IMG_20230810_155658RedutaKrliczaPM.thumb.jpg.6e78c436e571c21710afb3487566f489.jpg 372830200_IMG_20230810_160210RedutaKrliczPM.thumb.jpg.72afc955c5363c24b2c413b0af0b4daf.jpg 3756372_IMG_20230810_160019RedutaKrliczaPM.thumb.jpg.175920cbba3bba6fa047f4935e849525.jpg

Teraz punkt widokowy, stromy wjazd na Wysoką Baterię (nieobowiązkowe).

1379106874_IMG_20230810_160257StranicaEichendorffaPKM.thumb.jpg.6d48ecaf1145fb1a5d43fbf780142255.jpg

2115285930_IMG_20230810_160409StranicaEichendorffaPKM.thumb.jpg.68ee809767d5e678b394fb6f766dddce.jpg

971064358_IMG_20230810_163119WysokaBateriaPKM.thumb.jpg.51884a956d70fde8d57211ccac5d4821.jpg

A później już część tonująca - piękne dróżki nad rzeką, wzdłuż jeziora i dwa (opcjonalnie), komercyjnie zagospodarowane, forty gdzie chętnie nas ugoszczą. 

1160504635_IMG_20230810_165638PKM.thumb.jpg.b52495547a496ea2e8f581149fc97ec0.jpg 152781743_IMG_20230810_170211PM.thumb.jpg.43b782ebbe9be2ae098784ffd538c942.jpg 746639750_IMG_20230810_170322PM.thumb.jpg.19e647f9b4529a6403ffe660c7d64232.jpg 663344805_IMG_20230810_171406BastionwJadwigiPKM.thumb.jpg.b3e745bde4bc07417ab454753d78728d.jpg

Czerwona linia (z niej są foty) to 15 km. Opcja przerywana to plus 7 km. Razem spokojnie na dzień.     

859571476_NaturaTwierdzybyWJv1.thumb.jpg.9bea8a155f04fed1435b9af8430d336e.jpg

A tutaj topo z Obwałowań Jerozolimskich - jest tam mnóstwo ścieżek, w tym niezwykle wymagające.

935985374_Nysa-mapaTopo1frag.thumb.JPG.5285202004defbc36dee7de6811de6e1.JPG

 

-------------------------------

W sumie to tym razem byłbym zainteresowany jakimś feedbackiem. Czy zakładając, że nie mieszkacie na Madagaskarze, bylibyście skłonni specjalnie zaliczyć taką trasę? A co gdybym zaproponował na miejscu jeszcze następne ze 3 bardzo ciekawe pętle?

 

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wadowice Porąbka vertical 1751m

https://mapy.cz/s/datezasefe

W mediach,, zabójczy upał" a na trasach mnóstwo turystów z całymi rodzinami👍 . Myślałem że Beskid Mały to łatwizna, ale leśne drogi idą czasami tak stromo że można się zdziwić. Dodatkowo na trawersach błoto nie do ominięcia, jednym słowem pełny wachlarz atrakcji dla rowerzysty górskiego :) Polecam

 Ps. Jeżdżę na rowerze bez wspomagania elektrycznego. 

 

IMG_20230818_125850.thumb.jpg.8925ce738ddcc6293bc1f79fc6c696ff.jpg

IMG_20230815_081039_copy_816x612.jpg.93189c775a521dd275610737d69230a5.jpg

IMG_20230815_083157_copy_1156x868.thumb.jpg.09c5ef464617b3e0b28e5191df26a0e9.jpg

IMG_20230815_090932_copy_816x612.jpg.4f886278138019a6c70b2dc44d6aaa13.jpg

IMG_20230815_094102_copy_816x612.jpg.f0b0b69bee75621e865c0fd34c434a9b.jpg

IMG_20230815_114118_copy_1156x868.thumb.jpg.7e958e89a76482a1d70b64c6231d7e71.jpg

IMG_20230815_120902_copy_816x612.jpg.74c4d81909c5b35ee3485cbb08ca4647.jpg

IMG_20230815_134902_copy_868x1156.thumb.jpg.bded7ada5a2c6a723cb1d143749118c0.jpg

IMG_20230815_121711_copy_1156x868.thumb.jpg.25b5aa5a0892b68a34619f544b18c843.jpg

IMG_20230815_140014_copy_816x612.jpg.977efbbfae7487fbde6eb0b3ac5b3550.jpg

IMG_20230815_140221_copy_1156x868.thumb.jpg.d65afa543c28128fbca95c974b3c408c.jpg

IMG_20230815_123757_copy_1156x868.thumb.jpg.a0b6d0c85349b70710becff69cd1c3ea.jpg

Jeżyny jako dobry energetyk🙂

IMG_20230815_094530_copy_1156x868.thumb.jpg.9e65a0a3b1b3868a85f6424be6caf9a0.jpg

  • Like 8
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, surfing napisał:

Wadowice Porąbka vertical 1751m

https://mapy.cz/s/datezasefe

W mediach,, zabójczy upał" a na trasach mnóstwo turystów z całymi rodzinami👍 . Myślałem że Beskid Mały to łatwizna, ale leśne drogi idą czasami tak stromo że można się zdziwić. Dodatkowo na trawersach błoto nie do ominięcia, jednym słowem pełny wachlarz atrakcji dla rowerzysty górskiego :) Polecam

 Ps. Jeżdżę na rowerze bez wspomagania elektrycznego. 

 

IMG_20230818_125850.thumb.jpg.8925ce738ddcc6293bc1f79fc6c696ff.jpg

IMG_20230815_081039_copy_816x612.jpg.93189c775a521dd275610737d69230a5.jpg

IMG_20230815_083157_copy_1156x868.thumb.jpg.09c5ef464617b3e0b28e5191df26a0e9.jpg

IMG_20230815_090932_copy_816x612.jpg.4f886278138019a6c70b2dc44d6aaa13.jpg

IMG_20230815_094102_copy_816x612.jpg.f0b0b69bee75621e865c0fd34c434a9b.jpg

IMG_20230815_114118_copy_1156x868.thumb.jpg.7e958e89a76482a1d70b64c6231d7e71.jpg

IMG_20230815_120902_copy_816x612.jpg.74c4d81909c5b35ee3485cbb08ca4647.jpg

IMG_20230815_134902_copy_868x1156.thumb.jpg.bded7ada5a2c6a723cb1d143749118c0.jpg

IMG_20230815_121711_copy_1156x868.thumb.jpg.25b5aa5a0892b68a34619f544b18c843.jpg

IMG_20230815_140014_copy_816x612.jpg.977efbbfae7487fbde6eb0b3ac5b3550.jpg

IMG_20230815_140221_copy_1156x868.thumb.jpg.d65afa543c28128fbca95c974b3c408c.jpg

IMG_20230815_123757_copy_1156x868.thumb.jpg.a0b6d0c85349b70710becff69cd1c3ea.jpg

Jeżyny jako dobry energetyk🙂

IMG_20230815_094530_copy_1156x868.thumb.jpg.9e65a0a3b1b3868a85f6424be6caf9a0.jpg

Elegancko, widzę że izotonik w bidonie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, surfing napisał:

Wadowice Porąbka vertical 1751m

https://mapy.cz/s/datezasefe

W mediach,, zabójczy upał" a na trasach mnóstwo turystów z całymi rodzinami👍 . Myślałem że Beskid Mały to łatwizna, ale leśne drogi idą czasami tak stromo że można się zdziwić. Dodatkowo na trawersach błoto nie do ominięcia, jednym słowem pełny wachlarz atrakcji dla rowerzysty górskiego :) Polecam

 Ps. Jeżdżę na rowerze bez wspomagania elektrycznego. 

 

IMG_20230818_125850.thumb.jpg.8925ce738ddcc6293bc1f79fc6c696ff.jpg

IMG_20230815_081039_copy_816x612.jpg.93189c775a521dd275610737d69230a5.jpg

IMG_20230815_083157_copy_1156x868.thumb.jpg.09c5ef464617b3e0b28e5191df26a0e9.jpg

IMG_20230815_090932_copy_816x612.jpg.4f886278138019a6c70b2dc44d6aaa13.jpg

IMG_20230815_094102_copy_816x612.jpg.f0b0b69bee75621e865c0fd34c434a9b.jpg

IMG_20230815_114118_copy_1156x868.thumb.jpg.7e958e89a76482a1d70b64c6231d7e71.jpg

IMG_20230815_120902_copy_816x612.jpg.74c4d81909c5b35ee3485cbb08ca4647.jpg

IMG_20230815_134902_copy_868x1156.thumb.jpg.bded7ada5a2c6a723cb1d143749118c0.jpg

IMG_20230815_121711_copy_1156x868.thumb.jpg.25b5aa5a0892b68a34619f544b18c843.jpg

IMG_20230815_140014_copy_816x612.jpg.977efbbfae7487fbde6eb0b3ac5b3550.jpg

IMG_20230815_140221_copy_1156x868.thumb.jpg.d65afa543c28128fbca95c974b3c408c.jpg

IMG_20230815_123757_copy_1156x868.thumb.jpg.a0b6d0c85349b70710becff69cd1c3ea.jpg

Jeżyny jako dobry energetyk🙂

IMG_20230815_094530_copy_1156x868.thumb.jpg.9e65a0a3b1b3868a85f6424be6caf9a0.jpg

Ooo byłeś u mnie :).... moja żona we wtorek wybrała podejście które w zimie bez raków jest nieosiągalne (oczywiście poza szlakami)... sporo tu miejsc gdzie można doskonalić "czekan"... a niby Beskid Niski.. :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

f3546f89e34cc2f14c980d70dd63f629_plakat0

W sobotę startowałem w najtrudniejszym w Polsce rajdzie na orientację  rajdbeskidy.pl

Orienteering bike marathon 80 km, 120 km, 200 km. Biegacze 25 km, 50 km, 100 km

My na MTB w parze z pasjonatem rajdów na orientację skromnie 65km i 2400vertical bo nie udało się zaliczyć wszystkich punktów, byliśmy w pierwszej 8 :) 

Trasa z przerwanym zapisem - uzupełnionym ręcznie niebieskim.Dystans i inne dane z licznika rowerowego.

Racza.thumb.jpg.e509b1922d56fafce2f40221566f0a5b.jpg

IMG_20230819_104141.thumb.jpg.3aaaa6e786a5198b255aadff1fb467a3.jpg

Poszukiwanie punktu w krzaczyskach :) 

IMG_20230819_105755.thumb.jpg.30083933cf644563fe842fd363da2c6c.jpg

RycerzowaIMG_20230819_125816.thumb.jpg.f9e40f02c7abd5d89657c24c0601c8c0.jpg

Pozostałości po wyrwirączce na RycerzowaIMG_20230819_130714.thumb.jpg.fd3d78910ec02075581d26396810d1cd.jpg

Po stronie Słowackiej trawers JavorinaIMG_20230819_153753.thumb.jpg.0572c339fa3a5c6f3d17e2fabe8ceb0f.jpg

IMG_20230819_153808.thumb.jpg.a476334650b49a6b9470d62f650aa8d5.jpg

KyceraIMG_20230819_154024.thumb.jpg.aa90cf90b48f1eb030d5a2ae99509e6c.jpg

IMG_20230819_154035.thumb.jpg.aba0b3f8ccdd86a08187af8ab426bf0a.jpg

Mała RaczaIMG_20230819_162146.thumb.jpg.ed092e6b0f449f1428f7229c7165da08.jpg

Wielka RaczaIMG_20230819_165056.thumb.jpg.f9f1cd8159230d796c9339cafeec1b0f.jpg

Kibice dopisali :) 

IMG_20230819_183726.thumb.jpg.57ad0b26b4b6e74a51f793b721ec4705.jpg

 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...