Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. waldek71

    waldek71

    Użytkownik forum


    • Punkty

      45

    • Liczba zawartości

      562


  2. pawelb91

    pawelb91

    Użytkownik forum


    • Punkty

      17

    • Liczba zawartości

      2 983


  3. marcinn

    marcinn

    VIP


    • Punkty

      17

    • Liczba zawartości

      4 718


  4. Micheł

    Micheł

    Użytkownik forum


    • Punkty

      10

    • Liczba zawartości

      290


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 18.12.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Z rana jak 🌞 Warunkiem b. dobre Narcarzy brak Ps.Chodzi tylko Faturka
    9 punktów
  2. c.d. Dzień 8 Gitschberg Ośrodek nazywa się Gitschberg Jochtal, ale z braku czasu (dwie godziny rano przed wyjazdem do domu) poznałem tylko Gitschberg. Wjeżdżałem gondolą z Maranza, gdzie spałem. Niezwykle kompetentne miejsce do narciarstwa, w zasadzie same czerwone trasy, niektóre bardzo wymagające. Nie będę operował nazwami, ani numerami, bo nie zdążyłem się jeszcze tego nauczyć, ale polecam wszystkim, którzy lubią się sprawdzić. Szerokie, średnio długie trasy w zasadzie idealne do ustawienia tyczek i bramek. Dzisiaj odbywały się tam treningi miejscowych klubów. Dwie gondole i jedno 4-osobowe krzesło na sam szczyt, nieco ponad 2500 m npm. I jeszcze jedno: widoki, widoki widoki! KONIEC pozdrawiam Waldek
    9 punktów
  3. c.d. Dzień 7 Alpe di Siusi Tak mi pasowało logistycznie, żeby być na wylocie z doliny w drodze do Gitschberg Jochtal. No cóż... nie jest to narciarskie eldorado, to wiadomo, natomiast z perspektywy osób słabo i średnio zaawansowanych może być gorąco pożądane. Liczyłem na mniejszą ilość ludzi, ale się przeliczyłem, bo ludzi jak na tę część sezonu było strasznie dużo- sobota. Potrzeba pięknych widoków, natomiast, została zaspokojona. Ponieważ jest to piękne miejsce, w którym przy okazji można pojeździć na nartach. Ośrodek uparcie na swoich mapkach maluje czerwone trasy, przy czym, umówmy się, są głównie niebieskie. Subiektywnie, fajnie jeździ się na Bulacii, czarne, ale króciutkie trasy. Poza tym bardzo porządne są: wschodni skrawek pod Sassolungo, czyli Florian oraz zachodni najbliżej Sciliar, czyli Spitzbuhl (po wymianie krzesła zwłaszcza) i jedna trasa pod górną stacją gondoli z Ortisei. Jest jeszcze oczywiście Pilat, jedna z Legendary 8 prowadząca do Ortisei, ale dolna połowa była poważnie betonowa, co przy jej relatywnej wąskości i dużej liczbie chętnych narciarzy powodowało jazdę nią uciążliwą. Obrazki CDN
    9 punktów
  4. Dziś kolejny dzień w raju. Start z noclegu przy brzasku, dojazd już za jasności. 8:30 na otwarciu gondoli Dantercepies, tam kilka zjazdów po super trasach a potem wyruszyliśmy w przeciwnym kierunku. Super klimatycznie w Colfosco, pojeżdzone tamtejszymi odnogami pod wielkim ścianami sklanymi, świetne odczucia. Potem urokliwa Corvara i wjazd na Piz Boe, następnie na bardzo fajną czarna trasę Vallon na 2550m. Uwaga! Dzisiaj przed lub zaraz po otwarciu jeździł po niej Marcel Hirscher! Jest filmiki na jego profilu z dzisiaj. Więc jeździliśmy później po jego śladach. Następnie wybraliśmy się w rejon Alta Badia, kilka tras przejechanych w tym bardzo fajna czerwona 12 do San Cassiano. Piękna sceneria tam. Następnie wybraliśmy się zobaczyć Gran Rise gdzie akurat trwał Puchar Świata w gigancie, także zjechaliśmy czerwonym czynnym wariantem. Akurat kończył się drugi przejazd, wygrał Marco Odermatt. Trasa widziana z gondoli robi wrażenie. Później powrót przez Corvare na Passo Gardena przed samym zamknięciem wyciągów i szus w dół na parking w Dantercepies koniec o 16:45. Rewelacyjny dzień. Całkowicie słusznie wybrany skipass na całość. Colfosco Trasa Vallon z 2550m Marmolada Lagazuoi Klimatyczne otoczenie Alta Badia Trasa pucharu świata Corvara Passo Gardena Kolejka do wyciągu przed zamknięciem, każdy chce zdążyć i nie utknąć na Sella Rondzie Sassolungo po zachodzie Długa czarna na koniec dnia
    9 punktów
  5. Wbrew plotkom z przed sezonu Koninki jednak ruszyły, jednak stacja powoli umiera. Warunki dzisiaj tragiczne, obsługa dawała jeden darmowy wjazd, żeby sprawdzić czy chcę się jeździć. Trasa nie ratrakowana od wczoraj bo jest za mało śniegu. Instalacja naśnieżania rozebrana od granicy parku, ale położone są tymczasowe rury więc 3 armatki stoją. Oświetlenie rozebrane całkowicie a przy górnej stacji tabliczka "zakaz wstępu na trasę narciarską". Mimo to nie jeździło się najgorzej bo ludzi zupełny brak.
    8 punktów
  6. Obecnie po dużych opadach od 3 dni żarówka ☀️ w miasteczku ciepło ok. 8°C, ale na górze rano -1, później ok. 2°C. Na trasach śniegu bardzo dużo, jak na początek sezonu. Nie ma mowy o żadnych przetarciach. Na trasach bardzo przyjemna twardość, bez lodu. Po południu niewielkie odsypy. Praktycznie nieograniczone możliwości jazdy offpiste, więc polecam zabrać szerszą nartę. Obłożenie ośrodka 50% (według aplikacji Ischgl) - realnie nie staliśmy nigdzie w kolejce do wyciągów, oprócz oczywiście porannego startu z miasteczka, gdzie kolejka do gondoli była spora, ale po dojechaniu do Idalp wszystko się rozjeżdża i od razu wsiada na kanapę. Pod koniec tygodnia szykuje się kolejny opad 50-70cm...
    7 punktów
  7. W zasadzie właśnie wróciłem do domu, ale są zaległe trzy dni, więc nadrabiam zaległości. Dzień 6. Ściana Wschodnia Prognozy mówiły o pięknym dniu, natomiast rano na ColRodella wiało tak, że przewracało wbite w śnieg kije. Piękna pogoda nastała ok. 10:00. Plan przewidywał eksplorację wschodniej części SellaRondy, czyli Arabbę i AltaBadię. Wjazd na Marmoladę był nieczynny, ale na szczęście zjazd do Malga Ciapela jak najbardziej. Po osiągnięciu Arabby wjazd na Porta Vescovo takim wagonem (pomimo pre-seasonu kolejka do tej gondoli była duża) I na górze Jej wysokość Marmolada A tak z tej perspektywy prezentuje się masyw Selli W drodze na Marmoladę powinniśmy mieć takie widoki To Dolina Malga Ciapela, poniżej znajduje się dolna stacja trzysekcyjnej gondoli na Marmoladę Świetny zjazd z przełęczy Padon do okolicy Fedaia To nieodłączny element przełęczy Padon koło schroniska o tej samej nazwie, wciąż stoi Nie oddaliliśmy się od cywilizacji, ale widoki robią wrażenie poważnego zadupia😀 (gdyby nie cień wyciagu) Z tej strony Sella, moim zdaniem, wygląda najlepiej To już granica Arabby i Alta Badii. Na ostatnim planie Monte Pelmo i Civetta z wierzchołkiem w chmurze Cała południowa ściana: od Porta Vescovo do Sas Bece Trasa Bamby poniżej Piz la Ila (trening do PŚ) Zamknięta GranRisa na czas przygotowań do PŚ Czerwona trasa Alting z Piz la Ila Te Teraz bardziej na północ od L:a Villi w stronę Badia, Gardenaccia Monte Cavallo, pod nim wytyczono trasy ośrodka LaCrusc, ostatnie narciarskie miejsce w AltaBadii LaCrusc Widok na GranRisę, pucharową dumę AltaBadia Alta Badia Arabba Powrót do Val di Fassa CDN
    6 punktów
  8. Cześć, Po wariackiej sobocie w Białce zaatakowałem w pierwszej kolejności Bachledke. Warunki od rana bardzo dobre brak kolejek, równo w pierwszej części dnia twardo, później zrobiło się miękko ale bez dramatu. Jazda na bieżąco, a co najważniejsze brak dzikich tłumów. Warunki zrobiły się średnie zatem tuż po 14:30 uderzyłem na Jurgów. Trasy zmęczone trzeba było uważać na brązowe placki, a jazda bez jakichkolwiek kolejek. Po 16:30 ewakuacja na kwaterę. Dziękuje za uwagę
    6 punktów
  9. Dzisiaj był rewelacyjny dzień w Val Gardenie. Start 8:30 wraz z odpaleniem wyciągów w Plan de Gralba i koniec po 16:40. Dzisiaj były też zawody DH na Saslongu, udało się co nieco zobaczyć, super wrażenie. Załapaliśmy się też na dekorację podium po zakończeniu zawodów. Dominik Paris jako pierwszy Włoch wygrał DH w Val Gardenie od 2001 roku. I po raz pierwszy od 46 lat zwycięzca pochodzi z Południowego Tyrolu. Pewnie świętowanie będzie trwać do rana. Warunki narciarskie bardzo dobre, ideala pogoda i mróz. Oczy aż bolą od widoków. Ludzi trochę było, weekend + piękna pogoda + zawody PŚ, ale były też miejsca i chwile gdy było bardzo luźno. Płonące pod zachód Dolomity to coś niezwykłego. Ogólnie Dolomity TOP 😁 Aleksander Aamodt Kilde startuje Ostatnie przygotowania nart przed startem 1. Dominik Paris, 2. Aleksander Aamodt Kilde, 3. Bryce Bennett Magiczna sceneria popołudniowych Dolomitów
    5 punktów
  10. c.d. Dzień 5. Seceda Od rana czyste niebo i zapowiedź pięknego dnia Po krótkiej chwili jestem pod Sassolungo (tak przy okazji Saslong to nazwa Sassolungo po ladyńsku😀), śniegu dopadało i zrobiła się piękna zima Piz Sella, z niej wiedzie trzecia najbardziej stroma trasa w Dolomitach 74%, czyli Paprika W stronę Ciampinoi, stamtąd można zjechać z powrotem do Plan de Gralba, do Selvy i do St. Cristiny (to ostatnie mnie interesuje, bo zmierzam na Secedę) Na górze trening do PŚ w zjeździe, wiedziałem, że będzie, ale zakładałem możliwość zjazdu boczkiem w dół. Oczywiście była taka możliwość poprzez kupienie biletu (20 euro). No trudno, miała być Seceda to będzie. Dzięki biletowi wjechałem tam, gdzie wjeżdżali zawodnicy, trenerzy, techniczny i cała masa innych ludzi. Ogólnie można było zjechać wzdłuż siatek do górnej stacji czerwonej gondoli i potem już czerwoną w okolice samego wybiegu. Z miejsca mety zjazdu odjeżdża kret do dolnej stacji gondoli Col Raiser w Plan da Tieja. A na górze: La Longię (10,5 km) polecam bardzo, to jej kawałek przy Costamuli Od góry prowadzi też czarna trasa Catores, przy czym naciągany jest ten czarny kolor, po prostu dobra czerwona i to krótka Ze szczytu Secedy do dolej stacji gondoli ColRaiser prowadzi trasa Gardenissima (to ten słynny długaśny gigant dostępny też dla amatorów), na zdj. jej kawałek CDN
    5 punktów
  11. Korzystając z faktu, że w grudniu chętnych do narciarstwa jest mniej, niż w innym okresach sezonu wybrałem się w Dolomity, aby sobie przypomnieć kilka rzeczy, a kilka innych zobaczyć spokojnie pierwszy raz bez pośpiechu w stylu: "dlaczego mamy być w pierwszej gondoli?", albo: "zjemy obiad tutaj, będziemy czekać na stolik godzinę, ale to jest bardzo słynna restauracja"- (wiem, wiem, można zarezerwować), czy w końcu: "wiesz, moglibyśmy już na dzisiaj kończyć". Tzn, pojechałem sam i na razie sobie to chwalę. Z samej podróży, przejeżdżając przez Brenner jest problem, krótką chwilę po opłacie za przejazd, bo dwa kilometry za granicę we Włoszech jest remont. Całe te cztery kilometry zajęły godzinę. Ostatnimi laty, metodą prób i błędów doszedłem do wniosku, że optymalnym miejscem do eksploracji Dolomitów jest Val di Fassa. Ponieważ oprócz dostępu do SellaRondy (co jest ważne) mamy też do dyspozycji więcej ośrodków, niż w innych miejscach. I to mam na myśli dystans maks. do pół godziny samochodem. Konkretnie mieszkam w Campitello. Ogólnie śniegu nie jest zbyt wiele. Na trasach oczywiście nie można narzekać, poza trasami słabo. Drogi czarne, suche, kluczowe przełęcze przejezdne. Co się tyczy śniegu, to jest większa część śniegu wytworzonego. Jest to odczuwalne, zwłaszcza pod koniec dnia, gdy można spotkać wyszczotkowany z luźnego śniegu beton. Natomiast warunki do jazdy są bardzo dobre. Jeżeli chodzi o procent otwartych tras, to wygrywają Val Gardena i Val di Fiemme z Obereggen (75-90% otwartych tras). Słabiutko jest pod Civettą (planowałem tam jeden dzień- czas jazdy samochodem 50 minut), ale jest otwartych mniej, niż 30% tras. Równie kiepsko jest w SanPe, gdzie zresztą też planowałem jeździć, ale nie wiem jak to się skończy. Arabba też nie bryluje, oprócz obowiązków wynikających z SellaRondy, to ma jeszcze otwartą całą górę pod Porta Vescovo z tymi arabbowskimi czarnymi trasami i tyle... Cała nitka w stronę Marmolady (Mesola, Padon etc) zamknięta. W samej Val di Fassa jest otwartych 41 na łączną liczbę 105 km. Ale żeby nie było, jest mnóstwo jeżdżenia i cała masa możliwości. A przy tym, o ile w niedzielę było więcej ludzi i był to dzień po świeżym opadzie, i trasy mocno się degenerowały ok. 14:00, o tyle od wczoraj ludzi jest bardzo mało. Naprawdę mało, a jeżeli wybierze się n.p. Ciampac, to jest się dosłownie samemu. Dzisiaj w tamtych rejonach jeździłem z pewną obawą, że jeżeli coś mi się stanie, to przecież nikt tego nie zauważy😀. O Ciampaku jeszcze będzie. DolomitiSuperski za nic nigdy mi jeszcze nie zapłacił, ale spróbuję: to jest nieprawdopodobny termin do narciarstwa w tym regonie, polecam. A teraz po kolei: Dzień 1. ValGardena Z Campitello wjazd dużym funiforem i otwiera się prosta droga do Val Gardeny. Zanim zamkną Saslonga i czarną 3 z okazji PŚ zobaczę co tam słychać. Sella Sassolungo Saslong (z boku od tego wspólnego odjazdu z Ciampinoi) A to już Saslong z PŚ i dół Potem wjechałem na górę i pojechałem czarną trójką Warunki śniegowe bardzo dobre. Na Saslongu dużo takiego lodowego żwiru, ale nie stanowiło to problemu. Secedę i MontePana zostawiłem sobie na inny dzień. Potem korzystając ze wczesnej pory przerzuciłem się na Dantercepies, dla widoków i dla trasy Cir, którą jeszcze nie miałem okazji. W stronę AltaBadia W stronę Val Gardeny A to bohaterka drugiej części dnia Na początku myślałem, że to jakaś pomyłka, bardzo przyjemne czerwone zbocza. Na pierwszej ściance oddałem honor, a na trzech, czterech kolejnych honor i jeszcze więcej. Zjechałem na sam dół, który nie jest dołem z dolną stacją gondoli Dactercepies, trzeba podjechać krzesełkiem i stamtąd zjechać już czerwoną do Selvy. Ogólnie bardzo fajna i wymagająca trasa. Polecam pojeździć nią rano, po południu na zmęczonych nogach to chyba niekoniecznie. Cir Rano jeszcze przed Saslongiem pojechałem czerwoną trasą Falk od Piz Seteur do Plan de Gralba. Bardzo ciekawa, dość łatwa, ale dająca dużo radości trasa zaliczana do Legendary 8 (ośmiu powodów do dumy Val Gardeny). W tym dniu zrobiłem połowę: Falk, Cir, Saslong i 3). Zostały jeszcze Bravo, La Longia, Gardenissima i PIlat. Znam je wszystkie, ale powtórzę, dlatego Seceda jeszcze będzie. Masyw Selli na koniec dnia CDN
    4 punkty
  12. Cześć, Pierwszy raz na tym całym Chopoku i na takie warunki trafiłem: Warunki bardzo dobre, później już średnie + kartoflisko. Czerwona z samej góry mocno wymiana, lodowo. Po 12 wyłączyli gondole z kosodrzewiny na Chopok. Kolejki w zależności od wyciągów 0-7 min. Jutro pewnie powtórka z rozrywki. Ps. Nie głupi ten cały Chopok
    4 punkty
  13. Wszyscy już mieszają mi tymi Dolomitami w głowie, jak tu żyć. Gratuluję wyjazdu, pięknie to wygląda pod każdym względem.
    4 punkty
  14. La Crusc bardzo lubię za kameralność, widoki, samo miasteczko Badia, Igora Tavellę i kwestie narciarskie. Ta czerwona trasa, która zaczyna się z górnej stacji krzesła, wariant po lewej patrząc z góry, daje do myślenia i trzeba się tam uwijać. Igor to właściciel hotelu i restauracji Ustaria Posta w Badia. Poznałem go, przemiły człowiek. Posiada kanał na YT- Ustaria Posta. Zachęcam do oglądania, bardzo wartościowe rzeczy.
    4 punkty
  15. Ustroń- Czantoria Równo,twardo,szybko Narciarzy brak
    4 punkty
  16. po takich relacjach to niestety skonczy sie szusowanie w grudniu po pustych stokach dolomitisuperski
    3 punkty
  17. c.d. Dzień 4- Latemar i Alpe Cermis Padał śnieg, w dolinie deszcz. Śnieg raczej mokry. Pomimo, że obsługa Ski Center Latemar (tam zacząłem) starała się ścierać śnieg z kanap, to i tak wszystko było mokre, co nie przeszkadzało jeździć ofc. Upierdliwe było tylko osadzanie się śniegu na goglach i konieczność ich przecierania. Trasom jakoś szczególnie te warunki nie przeszkadzały, nie było miękko, a to co spadało z nieba niespecjalnie przeszkadzało. Z uwagi na pogodę ludzi było mniej, niż mało, więc była przednia jazda. Około 13:00 przemokły mi całkowicie rękawiczki, tak po całości. Drugie miałem w samochodzie. Jak już dotarłem na parking, to zamiast wracać do góry podjechałem do Alpe Cermis, przecież to kilka kilometrów z Predazzo. I tam było już w ogóle super. Odwrót narciarzy, opad śniegu coraz większy, pusto, tylko jakieś giganty klubowe gdzieś po bokach. W takich dość grząskich warunkach zjazd kombinacją Olimpia I-II-III, czyli czarna-czarna-czerwona był naprawdę satysfakcjonujący, pewny śnieg, pusto... Jak pada, to taka narta Próbki mountain-artu Takie widoki, jak śnieg jeszcze padał nieśmiało Tu już bardziej Nowa gondola w Alpe Cermis, ta która łączy Cavalese z pierwszą sekcją (dół Olimpii II) Olimpia II CDN
    3 punkty
  18. Sezon w PL w ubiegłym tygodniu w Czarnej Górze, a wczoraj (piątek) rozpocząłem sezon u naszych południowych sąsiadów. Wybór padł na Jańskie Łaźnie z 2 powodów: najszybszy dojazd i przyzwoita ilość tras. Na parkingu pojawiłem się o 8:10 i załamka - bardzo gęsta mgła. Rzut oka na kamerki w Spindlu -widoczność duuużo lepsza, no ale za późno na zmianę. Niespodziewanie pojawiła się okazja na wypróbowanie nowych gogli i szybki na gorsze warunki. Jestem zadowolony z zakupu. Bardzo dobre podbicie kontrastu w złych warunkach widoczności, szeroki kat widzenia. Na dole temperatura w okolicach 0 na górze -3 stopnie. 0 na górze pojawiło się razem ze słońcem i jak tylko słońce się chowało za chmurami temperatura wróciła do -3. Czynna gondola i krzesło Hofmanky, trasy to przy orczyku Andel, Zalomena, Hofmanky i Ford Cernohorska 1b (poniżej Andela). Niestety górny odcinek 1a zamknięty - trwało naśnieżanie. Armatki chodziły również na górnej części trasy pod gondolą i na Zalomeny, co utrudniało razem z mgłą jazdę. W ciągu dnia około 11 pojawiło się słońce na 2 godziny. Ludzi umiarkowanie mało, w zasadzie na bieżąco, może 1-2 krzesła lub 1-2 gondolki trzeba było odczekać jak się nie chciało dosiadać na siłę na wolne miejsca. Pomimo pogody z ostatnich dni trasy wyglądają dobrze i bardzo dobrze. Praktycznie nie było lodu, było twardo i równo, ale pojawiło się kilka przetarć, a w końcówce Andela śnieg był brunatny - raczej od szyszek i igliwia. Ubytków w ślizgach nie zanotowałem. W sumie jak co roku przed sezonem w środku tygodnia luzy, a tym samym dobry stan tras do końca dnia. Przejechane 52km w dół przez 5,5h. W sumie można było spokojnie dobić do 60, a może i więcej ale nartowanie skończyłem o 14:30 żeby wcześniej wrócić do domu. Trasa 2,7-2,9km (zależnie od wariantu) robi różnicę. Minusy? Ceny karnetów 830CZK czyli ~150zł za mniej niż połowę dostępnych tras, parking 100CZK, słaba oferta jedzenia w restauracjach - widać że to początek sezonu. Jak pogoda pozwoli w przyszłym tygodniu Spindl. Czas pokaże.
    2 punkty
  19. Wybrałem się w Dolomity razem z bratem. W planach 6 dni jazdy w Val Gardenie i okolicy. Mieszkamy na początku doliny Val di Funes gdzie jest "ikoniczny" widok na Dolomity, ale o tym za chwilę... Dziś przyjazd na spokojnie w okolicach południa, szwędanie się po pięknym Bressanone w klimacie świątecznym. Później nastąpił przejazd w głąb doliny Val di Funes w celu zobaczenia i podelektowania się "ikonicznym" widokiem na "tyły" Secedy wraz z przyległościami. Widok jak z obrazka, ciekawe uczucie być w bajce i w rzeczywistości jednocześnie. Totalne pustki w tym miejscu, latem pewnie jest całkiem odmienne z liczbą turystów. Jutro pierwszy dzień jazdy ⛷️ Jeszcze nie zaczęliśmy jeździć a zachwyt okolicą wielki... Dolce Vita.
    2 punkty
  20. Natłuczone zdjęć z photoshopa, wszyscy siedzą i oglądają, a chłop na spokoju w Rytrze śmiga....;)
    2 punkty
  21. Mieszkając blisko SellaRondy (dostęp do wyciągu piechotą lub rozsądnie blisko skibusem) masz do dyspozycji połączone z SR obszary takie jak: idąc od południowego wschodu zgodnie z zegarem: Arabba z Marmoladą, ValdiFassa z Ciampakiem-Buffaure, od biedy Cattinacio, cała ValGardena, caluteńka, Forcelles w Colfosco, cała AltaBadia, Cortina z 5Torri Lagazuoi. Nie zjeździsz tego w tydzień. A auto będzie sobie odpoczywało.
    2 punkty
  22. Pełen szacunek @Marxx74 za wytrwałość i pełną motywację jak również aspiracje córki do pełnego profesjonalizmu w dążeniu do wyznaczonego celu ,bo przecież wybrała coś odmiennego od całokształtu . Mega gratuluję i trzymam 🤞 w niedalekiej przyszłości za podium 🙌 .
    2 punkty
  23. Tylko dla Zu. Reszta jest dla ozdoby i tyłka nie naraża :). A tak poważniej : wspaniali ludzie są gdzieś w tle a pomysł nie jest ani na dziś, ani na jutro .. pracujemy. M.
    2 punkty
  24. Oczywiście😅 Nie tylko iskry będą szły ale i na końcówce narty na grzbiet
    2 punkty
  25. Odpowiadam : Niestety, nie było nagrań - coś tam mam (filmował trener Włoch a potem Sędzia na Mecie bo ja z kijkiem biegam i się drę co wygląda idiotycznie, ale nie robiłem nic odstającego od normy - takie usprawiedliwienie). Trochę filmików jest na YT "FIS Telemark". Ogólnie zaczynają się ogarniać po jakimś zastoju, łącznie z ekstra osobną klasyfikacją juniorów w ramach Pucharu Świata premiowaną bonem na 500 CHF (odpowiednio mniej za kolejne miejsca) + 500 CHF każdemu z piątki. No ale kategoria "Junior" jest dość szeroka :). Co do "sztabu" .. o ile Francuski Związek Narciarski chwali się na FB występami telemarketerów na równi z biatlonem, alpejskim, bieganiem i snb to my przynajmniej mamy bardzo dobrze ogarnięte papiery. A "sztab" istnieje i jakby ktoś się pytał składa się z trenera stricte od telemarku, trenera od przygotowania motoryczno-siłowego, fizjo, gościa od "przynieś, zawieź, podaj kijek, pomóż w oglądaniu trasy i ustaleniu taktyki, zorganizuj trening, postaw slalom, ogarnij coś do skakania, porozmawiaj z [szeroka lista], zrób film, zrób zdjęcia, oceń draft relacji bądź wpisu, obudź, nagraj, zrób analizę nie tylko video ale i na żywo, ogarnij obiad, napisz na forum i kilka innych" oraz Mamy, która ogarnia wszystko opisane powyżej. Poza tym grono osób pomaga w rozmaitych drobiazgach co jest niezmiernie ważne .. ale to bym miejsce na serwerze forum wyczerpał wypisując wszystkich. W Pinzolo rozstrzał wieku od 1993 (fenomenalna Jasmin Taylor czyli Brytyjka choć jakoś tak trenująca dość często we Francji ) do 2007 (tego sezonowy limit na FIS). W 2007 Zu i sympatyczna Magdalena (GER) - znają się od Mistrzostw Niemiec w 2022 . Madzia latała już jako przed- po trasach FIS/WC a oficjalnie w FIS debiutowała (choć z DNF) na początku grudnia na Tux, więc można zaliczyć ... no jakieś 50% debiutu. W WC jako pełnoprawny zawodnik pierwszy raz. Tym razem dwa rodzynki 2007 podzieliły się - w sobotę Madzia lepsza, Zu za nią (14:15) .. a w niedzielę odwrotnie przy czym "miejscami" na korzyść Zu (15:13) co wyrażają punkty WC i FIS Points. Mówiąc krótko - rodzynki 2007 (były też 2006/5/4 ... i tak dalej) ganiały się z Mistrzynią, v-ce Mistrzynią tudzież z czołówką Pucharu Świata w ogólności. Ogólnie Pań 19. I tu dygresja (z drobnymi uproszczeniami) Oceniając zabawy na takiej rozpiętości referencją nie jest wynik lecz "magiczne" FIS Points. W skrócie : Race Points za sobotę to 8,cośtam i 6,cośtam za niedzielę. Skąd różnica? W sobotę DSQ dostała bardzo mocna Norweżka i indeks Race Points poszedł w górę o dwa oczka a jest to oparte na 3 kombinacjach punktów na dzień zgłaszania do zawodów. FIS Points (za zawody) = Race Points + ([czas zawodniczki/czas zwycieżczyni]-1)*IndexKonkurencji Dla alpejskich index to >1000% (nie napiszę z pamięci dla poszczególnych dyscyplin)... dla telemarku 500% .. w sumie ma to sens - wyrównuje dość gwałtowne wahania w Tele związane z system kar oraz rozpinaniem się czasu w trakcie sekcji biegu. Wyniki alpejskie z natury są dużo bardziej "ciasne". Magda i Zu w miarę "łeb w łeb" (przewaga oznacza, że ma mniej). W wypadku Zu, po update 21.12 będzie to 97,11 . Zerkając na alpejki rocznik 2007 (stan na kończący się zaraz okres) : - Nikola SL- 61,95 GS - 64,99 (BRAWO !!!!) - Maria SL>100, GS - 90,16 (BRAWO!!!!) I na tym kończymy listę kobiecego rocznika z wynikiem poniżej 100pkt wg. ostatniej, opublikowanej listy. Mam nadzieję, że Pań w rozdaniu do 20.12 przybędzie. Na zamykający się okres punkty posiada Pań 13. Punkty zawodnika to średnia z dwóch najlepszych FIS Points (za zawody) w sezonie. Czyli aby poprawić, trzeba zjechać co najmniej na lepsze punkty niż drugi w kolejności wynik. Czasy, miejsce, medal, puchar nie mają nic do rzeczy. Punkty należy czytać : [Jakiej jakości miałeś rywali]+[Ile oberwałeś od najlepszego] Paradoksalnie i całkiem praktycznie wygrywając można nie poprawić punktów, jeżeli rywale ze słabymi (wysokimi) punktami. Zawodnik startujący w FIS powinien przedstawiać wynik nie miejscem na pudle (bądź odległością od pudła) a punktami FIS i tym czy ogólne poprawią się czy stać będą w miejscu. Inaczej to zabawa w troglodytę, który wygarnie dzieciaki na przedszkolnym podwórku. Kolejny medal, kolejny pucharek ... ale czy jest lepiej niż było ? Powyższe piszę, aby pokazać nasz (mitycznego sztabu) tok rozumowania : 1) to wiek i sezon na treningi a nie gęste starty [można zerknąć na statystyki Pań w tele na stronie FIS z rozkładem wieku i miejsc w PŚ] .. 2) jak starty, to takie gdzie coś zobaczymy nie szukając "miejsca" - wyznacznikiem pracy/progresu są punkty FIS, impreza docelowa czyli Mistrzostwa Świata Juniorów Telemark. Gdzieś po drodze jeszcze dwa FISy w Fageralm (AUT) bo nam się tam podoba, znamy stok i ocenimy sobie po swojemu progres a może i puch na polach powyżej się trafi i na koniec coś we Włoszech w ramach WC. Jak SNPTT zrobi zawody na Białce i nie będzie to w kolizji z kalendarzem postaramy się pojawić .. a tak to trenujemy ... Co do trasy w Pinzol biegu wcale nie tak mało jak na Sprint - może w sobotę pierwsza bramka za rondem trochę odprowadzała, gorzej, że przy "nie najlepszej technice" nawrotowy balon stopował i trzeba było się znów zebrać się już nieco pod górkę. Non-stop nas straszą "zobaczycie, Sprint to nic .. Klasyk zabija" ... Sprint dla najlepszych to około 1:10 a Klasyk zaczyna się od 2:30 ... już widzę, jak przynoszę Zu kolację nakarmić ją w połowie trasy . Zaparkowałem dziś pod domem po 17 godzinach podróży o tej samej godzinie, o której wsiadaliśmy wczoraj do gondolki. Przepraszam za ADHD w pisaniu i chaos. Może wieczorem będę miał czas zasnąć - to było intensywne kilka dni. Pozdrawiam, M.
    2 punkty
  26. W zeszłym roku też byłem i było znacznie luźniej. Udało mi się pojeździć do końca i w rezultacie pod wpływem wrażeń z testów kupiłem swoje "espidy", ale miałem je na nogach kilka godzin bo nie było na nie jakoś chętnych. Miałem nadzieję że i w tym roku coś mnie zachwyci, ale tłumy niestety znacznie większe niż rok temu. Jest szesnasta i Jurgów wygląda tak, absolutna petarda
    2 punkty
  27. c.d. Dzień 2.- Alpe Lusia To miejsce jest dla mnie ośrodkiem referencyjnym, jak Ramsau dla Małysza😀. Prognozy mówiły, że ma być zachmurzenie, czyli opcje stricte widokowe nie wchodziły w rachubę. Wybrałem więc Lusię, bo ją dobrze znam, z wjazdem jak zwykle od strony Moeny w Ronchi. Tym bardziej, że dzień wcześniej został otwarty Piavac, a dwa dni przedtem Laste. Piavac to takie czarne bydlę, którego pierwsza ściana ma 70% nachylenia, druga ściana trochę mniej, ale jeździ się po nim wyśmienicie zwłaszcza, że wczoraj warunki śniegowe pozwalały na różne harce, znaczy się śnieg trzymał. Laste to taka pofałdowana czerwona, której środkowa ścianka wymaga skupienia. Ogólnie wychodząc z hotelu rano świeciło słońce, co nieco nie zgadzało się z prognozą, ale decyzja została podjęta, a więc kierunek Moena. O 8.30 zameldowałem się na parkingu tuż przy wejściu do budynku gondoli. Normalnie miejsce marzeń, a tymczasem byłem trzecim autem. Chcę przez to powiedzieć, że ludzi jest bardzo mało. Owszem od strony Bellamonte na długich niebieskich trasach pod gondolą po godzinie 10:00 zrobił się ruch, ale co to za ruch w porównaniu do lutego. Pogoda ewoluowała z aury słonecznej, poprzez chmury, śnieg i na koniec delikatne rozchmurzenie. Alpe Lusia jest szeroko znana, więc nie będę się wygłupiał z jakimś opisem, ale jest to miejsce dla wszystkich. Na szczęście dla wszystkich, ale nie w jednym miejscu. Zauważyłem, że wielu narciarzy dość lekceważąco się o nim wypowiada, no cóż... to proszę na stronę północną: Piavac, Mediolanum, obie FiammOro, tam nie ma miękkiej gry. Widokowo też jest nieźle, głównie ze szczytu Le Cune na Pale di San Martino oraz na przeciwstok z trasą Laste i widoki ze szczytu Laste. Normalnie językiem urzędowym na Alpe Lusia jest polski. Teraz jest nim czeski. Czesi przejęli również berło w dziedzinie konsumpcji na stoku. W trakcie jazdy wyciągiem po kilku wydechach było już wszystko jasne. Pojawiła się nowość, mianowicie przy samym budynku gondoli mieści się teraz przystanek skibusa. Do tej pory skibus zatrzymywał się na małym rondzie około 200-300 metrów od kolejki. Trzeba było przejść przez mostek i ogródkiem hotelu Passerella. Teraz podjeżdża wprost pod schody ruchome do kasy. Oczywiście mówimy o tych mniejszych skibusach La Trotta; duże autobusy nie byłyby w stanie tam wykręcić. I Moena w pełnej krasie CDN
    2 punkty
  28. Gdy Szklarska leży i kwiczy z powodu odwilży Karpacz, który naśnieżył porządnie ma się dobrze, polecam.
    1 punkt
  29. Nie, no spoko. Święta i Nowy Rok mam zaplanowany w stałej bazie wiosenno, letnio, jesienno, zimowej...😁 liczę na niezłe warunki śniegowe i pogodowe. Obawiam się tylko frekwencji nadprogramowej.
    1 punkt
  30. nie rob tloku, zostan wierny swoim rejonom 🙂
    1 punkt
  31. Terotycznie mogli by puścić...ale czekają na naturalne opady i wykończenie dołu. Oczywiście można zjechać z lekkim szlifem krawędzi 😁
    1 punkt
  32. pierwszy który mi się wyświetlił na YT. Jeżeli to oni to muszę stwierdzić,że progres chłopcy zrobili WOW pamiętam że jeździli tzw pizzą ( pługiem ) ale bardzo pewni siebie po trasach bez strachu,lęku mega bezpiecznie ale też i po lasach,ścieżkach itd milo się to oglądało ..
    1 punkt
  33. A On nie ma dwóch brzdąców ? No,już dziś większych pewnie brzdąców,bo kiedyś,coś mi się wydaje że oglądałem familie z Ustaria Posta jak dzieciaki zaczynali przygodę z nartami … w lecie wypożyczalnia rowerów na miejscu … noclegownia plus restauracja. Jeżeli to Ci sami to faktycznie sympatyczna rodzinka choć ceny na miejscu jak kiedyś sprawdzałem do najtańszych nie należały …
    1 punkt
  34. Relacja - poziom mistrzowski! Poza tym po tych zdjęciach - jadę tam! Pytanie: czy jest opcja żeby ograniczyć do minimum używanie własnego środka transportu? (lubię na nartach poruszać się wyciągami lub skibusami - o ile da się oczywiście w racjonalnym czasie +- 30 min. dojechać z miejsca noclegowego do danego ośrodka).
    1 punkt
  35. Najlepszy i najbardziej urokliwy jest Szpindlerowy Młyn to ich stolica narciarstwa. Nieco bliżej masz Cerna Hora-Pec z możliwością jazdy w kilku ośrodkach obok siebie na jednym karnecie. Nieco mniejszy mój ulubiony ośrodek Dolni Morava ( konkurencja dla naszej Czarnej Góry). W dwóch pierwszych musisz liczyć się z możliwością kolejek do wyciągów. W Dolni cały zeszły sezon jeździłem bez kolejek. Ceny karnetów są dosyć podobne. Jadąc z tak daleka wybrałbym Szpindel.
    1 punkt
  36. Cześć Kolejny wyjazd mam zaplanowany na 29 grudnia a słońce niech nam świeci bo jadę z synem,wiec 🙏 oby było bez mgły …. Ale oczywiście zabieram nowy zakup i gdyby był zły kontrast to będę testował . Póki co nie wypowiem się . Przykro mi . pozdro
    1 punkt
  37. Piękne tereny 🙂no i ze śniegiem- pogodą też trafiliście co nie jest takie oczywiste w grudniu
    1 punkt
  38. fajny wyjazd i super relacja. Widok na skaly La Crusc o zachodzie slonca to najpiekniejsze obrazy jakie spotkalem w dolomitach.
    1 punkt
  39. Gratuluję startu i wyniku Zu, rodzicielom, trenerom (w jednej osobie) i sztabowi jeśli takowy istnieje. Pytanie, ile startowało zawodniczek w wieku "Młodej" lub młodsze. No i jakieś linki do wyników i obejrzenia przejazdów, sam nic nie znalazłem. Kiedyś dawno temu była transmisja z zawodów telemarkowych (chyba MŚ) w telewizji, nie pamiętam jednak jak dawno temu ani w jakiej telewizji (może Eurosport). A wyglądało to ciekawie. Walka telemarkiem na gigantowych bramkach, długi skok, dalej tyczki, rondo do objechania i całkiem sporo biegu do mety.
    1 punkt
  40. @prez7Tak model 19/20, posłałem szerszą odpowiedź na Twoją prywatną wiadomość.
    1 punkt
  41. A drugiej edycji Pucharu Świata Telemark w konkurencji Sprint polski rodzynek poprawia wczorajszy debiut o dwa oczka kończąc na miejscu 13. A ustawienia honorne ... Pozdrawiam, M.
    1 punkt
  42. Serdecznie witam wszystkie nartujące, wszystkich, nartujących i nie nartujących. Katowała mnie Nowa Osada w Wiśle. Jestem czwarty raz na nartach w grudniu 2023 roku. Do dnia dzisiejszego tylko kłopoty sprzętowe jak i kondycyjne. (Zaniedbanie pracy nad kondycją w lecie). To cena bycia sierotą, nie życiową, tylko taką naturalną, zgodną z biegiem czasu. No cóż, czas upływa każdemu z nas. Lat przybywa, siwych włosów pod pachami i tyle. Dopiero dzisiaj "poczułem" narty i zacząłem się cieszyć z "klękania". Na Nowej Osadzie parę przetarć, wygrodzonych przez obsługę, bez znaczenia. Stok przygotowany dobrze, zdążyli z naśnieżaniem. Odebrałem nowe narty po serwisie i zmianie kątów krawędzi, założeniu nowej struktury i smarowaniu, Te, które mnie zawiodły. Pewien Mistrz z Wisły zrobił doskonałą robotę i w w tej chwili przykręcam nowe wiązania. Te założone wcześniej nie sprawdziły się i były przyczyną problemów technicznych. Nowe buty są bardzo dobrze dopasowane ale nie współpracowały z nartami. Zmiana wiązań na "pancerne". Wiązania zbyt "wiotkie", czy jak to nazwać. Wiem, że Was nudzę ale będę się odzywał po przekroczeniu pewnej granicy "czucia" techniki Telemarku. Psycha rośnie, jest nadzieja, że będę znowu Wariatem Telemarku. Z serdecznymi pozdrowieniami: Stary Upierdliwy Grzyb Klękający w technice Telemarku. Proszę o wyrozumiałość i o cierpliwość a moje wariackie wpisy, mam nadzieję, wrócą na forum szanownych Forumowiczów.
    1 punkt
  43. Jest jakaś dokończona inwestycja! To tunel na Klepkach Nie ma to, jak jechać w góry i zamienić błotnistą Rudę Śląską na białą Wisłę Malinkę. Ale nie tylko. Warto też sprawdzić inwestycję. Nie jest to inwestycja z gatunku wielkich, ale już dokończona (nie jak na Jaworzynie Krynickiej i nie jak na Skrzycznem)! PRZEDSTAWIAM PAŃTWU TUNEL DLA NARCIARZY NA STOKU DO NAUKI (może 100 m długości?) na Klepkach (Wisła Malinka). — Czy widzisz światełko w tunelu? Więcej (dużo zdjęć) tutaj: Jest jakaś dokończona inwestycja! To tunel na Klepkach | Twój instruktor (twojinstruktor.blogspot.com)
    1 punkt
  44. Wczoraj jeszcze się załapalem w CG na jazdę nocną. B ładnie przygotowana, przeratrakowana. Frekwencja jeszcze niższa niż w ciągu dnia.
    1 punkt
  45. Wczorajsza (piątek) Czarna Góra, 5 wizyta w tym sezonie.Z rana lekki mróz -2 C i taki utrzymywał przez cały dzień. Czynna czarna A i czerwona B przy Luxtorpedzie i czerwona C przy Żmiji. Trasy z rana dość mocno zmrożone, trzymały bardzo dobrze do momentu gdy kończyłem czyli ok. 15.00 (jedynie na B koło 13.00 lekkie odsypy, głównie w dwóch najstromszych odcinkach). Frekwencja mała, na Luxtorpedzie jazda na okrągło przez cały dzień, bez żadnych kolejek. Na Żmiji całkowicie pusto, w godz. 12-13 zajęte tak co 8-10 krzesełko, C dzięki temu w idealnych warunkach. Na C i D non stop pracowały armatki. Dół D wygląda baaardzo kiepsko ( jak na zdjęciu) wychodzi tam ziemia, ewidentnie coś tam jest spartaczone po tym wywiezieniu urobiska spod budowy Białej Perły 2. Środkowa i górna część D wygląda dobrze, armatki rozmieszczone na środku trasy pracują non stop. Cennik dalej niski sezon (do 21 grudnia) 4 h 100 zł 7 h 115 zł. Jazda nocna w weekendy.
    1 punkt
  46. c.d. Dzień 3. Ciampac Odnoszę wrażenie, że Ciampac jest omijany i niedoceniany. Od kilku lat jest trochę lepiej, ponieważ zbudowano dużą gondolę Alba-Col dei Rossi. Ten manewr pod tytułem: hej narciarzu, dostaniesz się z Pozza di Fassa bezpośrednio na SellaRondę, wydaje się przyniósł efekt w postaci większej ilości narciarzy, ale nie znam oficjalnych wskaźników. Zamiast jechać samochodem do Pozza użyłem SellaRondy (i to jest jej wielka i niezaprzeczalna zaleta). Użyłem raptem czterech wyciągów, żeby wsiąść w Albie do gondoli Alba-Ciampac. Prosto, sprawnie i na nartach. Ciampac łączy się z ośrodkiem Buffaure i stanowią razem w zasadzie jedną całość. To miejsce z czerwonymi trasami, raczej dla narciarzy jeżdżących bardziej, niż mniej. W kontrapunkcie do tej czerwieni jest czarna Vulcano do Pozza di Fassa (nie była otwarta) oraz Ciampac do Alby (otwarty i to bardzo). Wewnątrz mieszczą się dwie rozświetlone, rozległe doliny. Jest znakomita Sella Brunech i moim zdaniem świetna, ciekawa górna część Valvacin, zanim zamienia się w panoramiczną spacerówkę. Powiem szczerze, w ciągu tych na razie trzech dni, to właśnie tam miałem największą frajdę, czyste narciarstwo. To było jeszcze podlane faktem, że przedpołudnie spędziłem tam bez świadków w zasadzie, dopiero potem pojawiły się jakieś sylwetki. W zakresie wzroku nie widziałem krzesła, na którym ktoś by siedział. Popełniamy straszny błąd, że nie doceniamy Ciampaka, biada nam! Na koniec czarna trasa Ciampac. Konkretna, nieprzesadnie szeroka trasa zbudowana wg słusznej zasady kilku ścianek rozdzielonych skromnymi wypłaszczeniami dla oddechu. I jeszcze warunki: twardo, przyczepnie, bez zdradliwych betonowych placków. Jazda jak marzenie. W drodze na Ciampac, pusty Belvedere Kanapa Kristiania do gondoli Alba-Col di Rossi, pustki na trasach Tam jadę- Ciampac, ta wstęga to czarna trasa Ciampac Gondola, łącznie z panem z obsługi, w środku pięć osób Na granicy Ciampaka i Buffaure Takie widoki Taka oto liczba narciarzy na trasach Widoki c.d. I w końcu nasz czarny bohater w dół i do góry A na koniec kto wie, gdzie to się mieści? CDN
    1 punkt
  47. Małe Skrzyczne jak się dobrze przypatrzysz na pierwszym zdjęciu widać maszt. Solisko Podchodziłem pod gondolą niebieską 3
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...