Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Rowerowe eskapady - relacje


marboru

Rekomendowane odpowiedzi

Stałem się posiadaczem "budżetowej" maszyny rowerowej enduro z kolekcji Kellysa model podstawowy Swag 10 model 2015. (...) Wrażenia po pierwszych jazdach, w porównaniu ze starym Krossem XC Level A4 koło 26 cali, są niesamowite. Przesiadka na rower z zawieszeniem pełnym

W zeszłym roku kupiłem Żonie taki marketowy rower,ale z pełnym zawiasem,bo był w bardzo atrakcyjnej cenie.Żona drobniuteńka,więc do rekreacyjnej jazdy jej wystarczy.Kilka dni temu zacząłem jej go przygotowywać do sezonu - regulacja przerzutek,wycentrowanie kół,wymiana jednej opony,wymiana jednej dźwigni hamulca itp.Taki urok marketowych maszyn. :wink: Żeby zrobić to dobrze,musiałem przejechać parę kilometrów i tu niezłe zaskoczenie!Jazda w pełni amortyzowanym rowrem,nawet takim, jest nieporównywalnie przyjemniejsza od jazdy dużo lepszym "sztywniakiem"! No i już wiem,że będę musiał kupić jakiś Full suspension... Żona znów jest chora,bo jeszcze motocykla nie kupiłem,a już kolejne plany... :biggrin:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Johnny pojedź prawdziwym fulem pod górkę to zmienisz zdanie :biggrin:

Większość ma możliwość zablokowania amortyzatora,także problem z głowy. :)

Swego czasu Giant wypuścił i długo produkował model pod nazwą NRS.Zawieszenie do tego roweru zostało opracowane przez ówczesny team F1 Williams Renault.Wrażenia z jazdy zawodnika były takie,że jedzie wolniej,ale czasy zmierzonych okrążeń pokazywały coś odwrotnego... :rolleyes::

PS.Jeśli przejedziesz rowerem ponad 100 km w różnym terenie,w ciągu jednego dnia,szybko mnie zrozumiesz... :wink:

Edytowane przez johnny_narciarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale full to jest dobry na zjazdy, za dużo energii idze w gwizdek,na płaskim i podjazdach, choć podobno technika pompowania w fulu zależy od umiejętności kierownika.

Jak wspomniałem wcześniej,są rowery Full,które zaprojektowano do wspinaczki i taki właśnie chcę kupić.Ostatecznie zablokowanie amora to też nie problem.Natomiast jazda sztywniakiem cały dzień,potrafi dać w kość,coś o tym wiem... :wink: Długie trasy mają to do siebie,że wszystkie najmniejsze wady,stają się wielkimi i mocno irytującymi. :wink: Nawet rodzaj opon ma spore znaczenie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech no tu jakiś specjalista od rowerów się wypowie. Może to wszystko juz się tak pozmieniało, że moja szczątkowa wiedza o jeżdzie na rowerach stała się już nieaktualna, ale:

-rower full suspesion to rower do jazdy stricte terenowej, ba, praktycznie do zjazdów.

-rower z amortyzatorem przednim to taki kompromis, z reguły to rower terenowy.

-rower do jazdy szosowej to sztywny widelec bez żadnej amortyzacji.

Tak, wiem, że "spacer" na takim kanapowym full susp. może dać jakieś tam przyjemne odczucia.

Widziałem tu na forum wcześniej zdjęcie roweru full, dość drogiego, a ze zwykłymi pedałami(?), jak w "komunijnym". Widać z tego, że widocznie właściciel nie potrzebuje takiego roweru, a pieniądze wydał tylko dla pokazania sie. To tak, jakby do Ferrari załozyć opony Dębica. Oczywiście mozna!

O doborze nart piszemy takie rzeczy,te kąty podniesienia, ostrzenia, twardości, długości, itp, jakbyśmy włos dzielili na czworo, a o doborze roweru jak laicy.

Tak, wiem, rower musi być jak najdroższy i mieć jak najwyższą serię osprzętu! Po co? Ano dla szpanu, bo z konkretnymi potrzebami konkretnego rowerzysty nie ma to nic wspólnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.Natomiast jazda sztywniakiem cały dzień,potrafi dać w kość,coś o tym wiem... :wink: Długie trasy mają to do siebie,że wszystkie najmniejsze wady,stają się wielkimi i mocno irytującymi. :wink: Nawet rodzaj opon ma spore znaczenie!

Ano potrafi. Można jednak sie przyzwyczaić, nawet do 100km terenowych na sztywniaku.

W końcu zdecydowana wiekszośc z nas jeździ na rowerze nie po to by najmniejszym kosztem i wysiłkiem przejechac z p.A do B, a po to własnie by dostac w kość i ściorać sie na maxa....

Wady, klekotania, szmery, wibracje, pulsacje hamuców, głosniejszy szmer łancucha potrafią doprowadzić dzikiej pasji.... po prostu na dłuższej trasie jest czas by to usłyszeć i poczuć. A wybrażenie 'gdybym zmienił tę kierownicę na 3 cm szerszą to mógłbym odsunąc manetki o 0,5 cm od uchwytów i byłoby o niebo wygodniej' są czasem głownym motorem tuningowania...... :-)

Pozdraiam

michał

Edytowane przez mig12345
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem tu na forum wcześniej zdjęcie roweru full, dość drogiego, a ze zwykłymi pedałami(?), jak w "komunijnym". Widać z tego, że widocznie właściciel nie potrzebuje takiego roweru, a pieniądze wydał tylko dla pokazania sie. To tak, jakby do Ferrari załozyć opony Dębica. Oczywiście mozna!

Co do pedałów w rowerze to jest tyle zdań co rowerzystów. Pedały tradycyjne zwane platformami i wpinane SPD mają swoich zwolenników i przeciwników.

Rodzaj pedałów zamontowany w rowerze MTB nie jest wyznacznikiem tego czy rowerzysta jest "profesjoinalistą" czy amatorem. Jedni wolą platformy, inni SPD.

Ja wolę platformy, ponieważ po wypadku na nartach i nadal utrzymujących się ograniczeniach w ruchomości stawów skokowych muszę mieć możliwość szybkiej reakcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgoda @andy-w, tylko zważ, że Twoja sytuacja akurat w kwestii wyboru pedałów jest dość specyficzna. To Twój kompromis, wygoda, przyzwyczajenie, ale to nie ma nic wspólnego do zasad i parametrów wymaganych dla osiagniecia max wydajności. A o taka w sporcie i sportowo- wyczynowym, specyficznym rowerze, chodzi! Jak podrzucisz tylne koło majac platformy, że nie wspomnę o pedałowaniu z podciaganiem ?

Wyobraż sobie kierowcę wyscigowego który mówi, w zwiazku z wypadkiem i stanem kręgosłupa muszę mieć miękkie zawieszenie. Wyobraż sobie super narty slalomowe z wiazaniami markerowymi za 200zł! Oczywiście tak często bywa, gość ma narty z najwyzszej półki, a buty... kapcie! Gość ma narty super, buty super, a.... umiejetności na 2-3!!! Z rowerem jest tak samo. Łatwo tu o śmieszność w pogoni za szpanem. Moze nawet łatwiej jak z nartami.

Oczywiście nie odnoszę się tu do Ciebie, Twojego roweru, Twojej jazdy rowerowej, Twoich potrzeb itp, a tak ogólnie, do problemu.

Dopiszę, dobrześ to @Mitek ujął, "boję się"! Rzeczywiście, trzeba się przełamać.

Edytowane przez Bumer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Co do pedałów w rowerze to jest tyle zdań co rowerzystów. Pedały tradycyjne zwane platformami i wpinane SPD mają swoich zwolenników i przeciwników.

Rodzaj pedałów zamontowany w rowerze MTB nie jest wyznacznikiem tego czy rowerzysta jest "profesjoinalistą" czy amatorem. Jedni wolą platformy, inni SPD.

Ja wolę platformy, ponieważ po wypadku na nartach i nadal utrzymujących się ograniczeniach w ruchomości stawów skokowych muszę mieć możliwość szybkiej reakcji.

Szczerze mówiąc nie znam w miarę intesywnie jeżdżącego rowerzysty, który miałby platformy. Wynika to z czystej praktyki i ekonomiki jazdy. Zresztą do SPD kupuje się za parę PLN nakładki i można sobie jeździć w klapkach na plażę np.

Ja jeżdżę na platformach ale wynika to z tego, że SPD się jak na razie po prostu boję.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech no tu jakiś specjalista od rowerów się wypowie. Może to wszystko juz się tak pozmieniało, że moja szczątkowa wiedza o jeżdzie na rowerach stała się już nieaktualna, ale:

-rower full suspesion to rower do jazdy stricte terenowej, ba, praktycznie do zjazdów.

-rower z amortyzatorem przednim to taki kompromis, z reguły to rower terenowy.

-rower do jazdy szosowej to sztywny widelec bez żadnej amortyzacji.

Tak, wiem, że "spacer" na takim kanapowym full susp. może dać jakieś tam przyjemne odczucia.

Widziałem tu na forum wcześniej zdjęcie roweru full, dość drogiego, a ze zwykłymi pedałami(?), jak w "komunijnym". Widać z tego, że widocznie właściciel nie potrzebuje takiego roweru, a pieniądze wydał tylko dla pokazania sie. To tak, jakby do Ferrari załozyć opony Dębica. Oczywiście mozna!

O doborze nart piszemy takie rzeczy,te kąty podniesienia, ostrzenia, twardości, długości, itp, jakbyśmy włos dzielili na czworo, a o doborze roweru jak laicy.

Tak, wiem, rower musi być jak najdroższy i mieć jak najwyższą serię osprzętu! Po co? Ano dla szpanu, bo z konkretnymi potrzebami konkretnego rowerzysty nie ma to nic wspólnego.

Tak Bumer tak jak piszesz jest. Jazda na fulu po płaskim to zupełne nie porozumienie jak dla mnie. Bo niby czemu szosowcy nie używają amortyzowanych rowerów ? Ano temu. że im rower jest sztywniejszy tym lepsze jest przełożenie na korbę i rower tzw. nie pompuje.

Co do przelotów ponad 100km. to spokojnie można na sztywniaku, trzeba tylko zainwestować w odpowiednie siodło dobrane do własnego tyłka(robi takie coś firma Selle Italia, mierzą doopsko i dopasowują siodło) oraz odpowiednie gacie z pampersem,i to nie takie za 50 czy 100 złotych.

Mitek, przerzuć się na SPD, na początku jest trochę strach, ale później to już po prostu bajka. Ja nie wyobrażam sobie jazdy bez SPD teraz.

Edit

Maćkowi to potrzebny jest na jego obecne jazdy rower crosowy na kołach 27,5cala

Edytowane przez Pinio46
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyobraż sobie super narty slalomowe z wiazaniami markerowymi za 200zł! Oczywiście tak często bywa, gość ma narty z najwyzszej półki, a buty... kapcie! Gość ma narty super, buty super, a.... umiejetności na 2-3!!! Z rowerem jest tak samo. Łatwo tu o śmieszność w pogoni za szpanem. Moze nawet łatwiej jak z nartami.

Co prawda nie znam wiązań Markera za 200 zł ale od ponad 40 lat zjeżdżam na nartach wyposażonych w wiązania Markera i muszę je tu wziąć w obronę. Nigdy mnie nie zawiodły, nigdy nie doznałem kontuzji, kiedy trzeba było zawsze wypięły. W czasach swojej młodości często korzystałem z okazji sprawdzania działania wiązań(cóż młodość ma swoje prawa). Zawsze kiedy kupowałem narty bez wiązań to dokupowałem Markery i tego nie żałuję. Nie rozumiem czemu atakujesz Markery? No chyba, że chodziło Tobie o wiązania no name marketowe. Jeśli tak to oczywiście sorry, że się przyczepiłem!

Pozdrawiam serdecznie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Szczerze mówiąc nie znam w miarę intesywnie jeżdżącego rowerzysty, który miałby platformy. Wynika to z czystej praktyki i ekonomiki jazdy. Zresztą do SPD kupuje się za parę PLN nakładki i można sobie jeździć w klapkach na plażę np.

Ja jeżdżę na platformach ale wynika to z tego, że SPD się jak na razie po prostu boję.

Pozdrowienia

Nie ma czego się bać.Kilka upadków przy gwałtownym I nagłym zatrzymaniu się a póżnej wszystko na zasadzie odruchu.W każdych warunkach zdecydowanie lepsze od platform,a dodatkowo zwłaszcza na zjazdach po nierównym podłożu zdecydowanie bEzpieczniejsze z powodu braku nibezpieczeńtwa ześlizgnięcia buta z pedała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda nie znam wiązań Markera za 200 zł ale od ponad 40 lat zjeżdżam na nartach wyposażonych w wiązania Markera i muszę je tu wziąć w obronę. Nigdy mnie nie zawiodły, nigdy nie doznałem kontuzji, kiedy trzeba było zawsze wypięły. W czasach swojej młodości często korzystałem z okazji sprawdzania działania wiązań(cóż młodość ma swoje prawa). Zawsze kiedy kupowałem narty bez wiązań to dokupowałem Markery i tego nie żałuję. Nie rozumiem czemu atakujesz Markery? No chyba, że chodziło Tobie o wiązania no name marketowe. Jeśli tak to oczywiście sorry, że się przyczepiłem!

Pozdrawiam serdecznie!

@marionen, popatrz na klawiaturę i zobacz że "R" i 'T" leżą koło siebie. Miało być "marketowymi" nie "markerowymi"! Sorry, jedna litera a już prowadzi na manowce.:smile: Widzisz, dla mnie nauczka, zawsze trzeba czytać to co się napisało. Ale teraz to pryszcz. Pamietam , jak kiedyś wyszedł mi piękny błąd ortograficzny bo coś też żle kliknąłem

Pozdrawiam!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano potrafi. Można jednak sie przyzwyczaić, nawet do 100km terenowych na sztywniaku.

W końcu zdecydowana wiekszośc z nas jeździ na rowerze nie po to by najmniejszym kosztem i wysiłkiem przejechac z p.A do B, a po to własnie by dostac w kość i ściorać sie na maxa....

Chcę się zmęczyć,ale nie stracić czucia w rękach. :wink: Wystarczy zmienić opony na bardziej szosowe i po problemie.

Dotychczasowe terenowe powodowały drętwienie rąk na tyle silne,że nie mogłem zmienić biegu! Po prostu drobny rezonans po kilkudziesięciu kilometrach powodował,że traciłem całkowicie czucie w dłoni...

Cześć

Szczerze mówiąc nie znam w miarę intesywnie jeżdżącego rowerzysty, który miałby platformy. Wynika to z czystej praktyki i ekonomiki jazdy. Zresztą do SPD kupuje się za parę PLN nakładki i można sobie jeździć w klapkach na plażę np.

Ja jeżdżę na platformach ale wynika to z tego, że SPD się jak na razie po prostu boję.

Pozdrowienia

Mam najnormalniejsze pedały,ale konkretne.Dobrze trzymają i nigdy nie odczuwałem potrzeby mieć tych "przyczepianych".Przez kilka lat jeździłem po górach średnio 2 - 3 razy w tygodniu,łącznie z zimą i robiąc zawsze ponad 50 km.Nie wiem czy to można nazwać intensywną jazdą,ale na pewno niczego mi nie brakowało.Może kwestia techniki jazdy jak,na nartach? Przypomnę słowa: "sprzęt ma drugorzędne znaczenie"... :wink: :tongue:

Tak Bumer tak jak piszesz jest. Jazda na fulu po płaskim to zupełne nie porozumienie jak dla mnie. Bo niby czemu szosowcy nie używają amortyzowanych rowerów ? Ano temu. że im rower jest sztywniejszy tym lepsze jest przełożenie na korbę i rower tzw. nie pompuje.

Pinio,wszystko zależy,czy chcesz się ścigać,czy robisz to tylko dla siebie.Oczywiście w "kolażówkach" nie stosuję się amortyzacji,tak jak piszesz,ale to nie znaczy,że rower typu full się do tego nie nadaje.Ponownie przypomnę przykład Gianta NRS,roweru typu full,ale zachowującego się podczas podjazdu jak sztywniak.Poczytajcie sobie po internecie,jak mi nie wierzycie,to się dowiecie. :wink: Ja pamiętam dobrze,jak ta rama powstała i jak była chwalona.Obecny następca to Anthem,czy jakoś tak.Ponoć lepszy,bo bardziej komfortowy.

Tu taka opinia z neta:

Dopiero teraz trafiłem do tego tematu, więc odpowiadam. Owszem miałem tą ramę przez 1,5 roku, była to jedna pierwszych wersji (rocznik 2003). Problem tej wersji był taki, że dolne rurki schodziły bardzo nisko i zdarzyło mi się przywalić nimi w korzenie. Ten zawias był o tyle fajny, że praktycznie nie poddawał się pompowaniu przy pedałowaniu na stojąco, pod tym względem był nawet lepszy niż virtual na którym obecnie jeżdżę. Do ścigania nadawał się świetnie, do jazdy komfortowej zupełnie nie, to taki można powiedzieć softtail.

Wszystko zależy od ceny na tego NRSa, jeżeli jest niska to można się skusić choć teraz wolałbym bardziej komfortowego Anthema

Co prawda nie znam wiązań Markera za 200 zł ale od ponad 40 lat zjeżdżam na nartach wyposażonych w wiązania Markera i muszę je tu wziąć w obronę. Nigdy mnie nie zawiodły, nigdy nie doznałem kontuzji, kiedy trzeba było zawsze wypięły.

Nie wiem o co tu w ogóle chodzi z tymi wiązaniami? Ja przez ostatni sezon miałem w Armadach jakieś stare wiązania,do tego juniorskie! :biggrin: Co z tego,kiedy nie odczułem w związku z tym jakiegokolwiek dyskomfortu? Sprawdziły się dobrze,a teraz zostały zastąpione przez Barony. :)

Pozdrowienia dla wszystkich.

Edytowane przez johnny_narciarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma czego się bać.Kilka upadków przy gwałtownym I nagłym zatrzymaniu się a póżnej wszystko na zasadzie odruchu.W każdych warunkach zdecydowanie lepsze od platform,a dodatkowo zwłaszcza na zjazdach po nierównym podłożu zdecydowanie bEzpieczniejsze z powodu braku nibezpieczeńtwa ześlizgnięcia buta z pedała.

Jest też pewien kompromis, noski. Kiedyś za młodu jeżdziłem "kolarzówką" i uzywałem nosków. Były to takie noski ze skórzanymi paskami obejmujacymi but na pedale. Po włożeniu buta na pedał, zaciagało sie pasek. Natomiast przy stawaniu, najpierw należało zluzować pasek, bo inaczej trudno byłoby wyciagnąć but! To nie SPD! Póżniej, juz w wieku słusznym powróciłem też do nosków, a praktycznie do "półnosków". Łatwo je kupić w sklepach rowerowych. Oczywiscie nie zastapia one SPD, ale moim zdaniem, są lepsze niz gołe platformy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Były to takie noski ze skórzanymi paskami obejmujacymi but na pedale. Po włożeniu buta na pedał, zaciagało sie pasek. Natomiast przy stawaniu, najpierw należało zluzować pasek, bo inaczej trudno byłoby wyciagnąć but!

Stopa rzeczywiście nie miała prawa się ześlizgnąć, ale przy ewentualnych wywrotkach, to chyba nie było dobre rozwiązanie. Noga mogła się zaklinować i spowodować większy uraz. Tak mi się wydaje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@johnny, jak nie wiesz o co w przypadku słabych wiązań marketowych, jak to nazwałem, chodzi, to dam Ci pewne porównanie. Weż komórkową nartę slalomową i przkręć do niej jakieś badziewie, np takie bez płyty. Tak bezpośrednio do dechy. Oczywiście mozna tak zrobić, czemu nie?

Czucie w rekach. Zmień rower na bardziej wygodny. "Góral" ma to do siebie, że znaczną część ciężaru ciała przenoszą ręce. Co, myslisz, że amortyzator załatwi problem? On nie jest od dretwienia rak, on jest do prowadzenia koła. Poza tym, dopiero amortyzaror wyższej klasy jako tako działa, np. taki pompowany. I to jeszcze dobrze dostrojony.

Rozumiem przyzwyczajenie do platform. Powtarzam, jak jeżdzic po górach, po nierównym terenie bez możliwości podrzucenia tylnego koła? Jak gdzieś ostro zrobić zwrot bez nadrzucenia tyłu? Że ponownie o pedałowaniu z podciaganiem, takim, jedna noga naciska, druga ciagnie, nie wspomnę.

O ramach to sobie czytaj!:smile: Miałeś chyba mechanike i wytrzymałość materiałów, wiesz jak powinna wygladać kratownica.

Edytowane przez Bumer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stopa rzeczywiście nie miała prawa się ześlizgnąć, ale przy ewentualnych wywrotkach, to chyba nie było dobre rozwiązanie. Noga mogła się zaklinować i spowodować większy uraz. Tak mi się wydaje...[/QUOT

Oczywiście!!! Piszę o tym aby przypomnieć jak kiedyś wygladało SPD.:smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@johnny, jak nie wiesz o co w przypadku słabych wiązań marketowych, jak to nazwałem, chodzi, to dam Ci pewne porównanie. Weż komórkową nartę slalomową i przkręć do niej jakieś badziewie, np takie bez płyty. Tak bezpośrednio do dechy. Oczywiście mozna tak zrobić, czemu nie?

Czucie w rekach. Zmień rower na bardziej wygodny. "Góral" ma to do siebie, że znaczną część ciężaru ciała przenoszą ręce. Co, myslisz, że amortyzator załatwi problem? On nie jest od dretwienia rak, on jest do prowadzenia koła. Poza tym, dopiero amortyzaror wyższej klasy jako tako działa, np. taki pompowany. I to jeszcze dobrze dostrojony.

Rozumiem przyzwyczajenie do platform. Powtarzam, jak jeżdzic po górach, po nierównym terenie bez możliwości podrzucenia tylnego koła? Jak gdzieś ostro zrobić zwrot bez nadrzucenia tyłu? Że ponownie o pedałowaniu z podciaganiem, takim, jedna noga naciska, druga ciagnie, nie wspomnę.

O ramach to sobie czytaj!:smile: Miałeś chyba mechanike i wytrzymałość materiałów, wiesz jak powinna wygladać kratownica.

Bumer,chyba mnie źle zrozumiałeś.Problem drętwienia wynika z doboru opon (chodzi o te typowo terenowe),które podczas jazdy po równym powodują taki drobny rezonans,który to przenosi się na kierownicę.Dopóki nie robisz więcej jak 20 - 30 km,to nie ma problemu.Kiedy jednak przekraczasz 50 km,zaczynasz tracić czucie w rękach. Przynajmniej ja tak mam i wiem,że nie jestem w tym osamotniony.Amortyzator nie do tego mi potrzebny,tu wystarczy wymiana opon. :wink:

Zapytam Cię też tak: jeździłeś rowerem po górach? Bo ja mam ponad 20 lat doświadczeń. Podrzucić koło można bez wpinanych pedałów - technika jazdy... :wink: :cool:: Nigdy nie potrzebowałem podciągać drugą nogą,nawet przy górkach,na których przednie koło już samoistnie szło do góry (wtedy to walczy się o utrzymanie równowagi na rowerze).Pewnie w ekstremalnej sytuacji jest lepiej,ale ile ich faktycznie jest?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maciek drętwienie rąk nie zależy od opon, tylko od niewłaściwej, złej pozycji na rowerze. Ja też miałem, że po zmianie amora z Reasona na Rebę,(po pierwszych 100km pomyślałem że 1200 za Rebę poszło się eebać) ale delikatnie zmieniła mi się długość sterówki na minus, i już ręka w okolicach tricepsa, właściwie od łokcia w górę zaczęła drętwieć. Spróbuj innej pozycji na rowerze, w sensie siodło góra, dół, czasem kilka milimetrów czyni cuda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@johnany, nie chcę tu uchodzić za eksperta rowerowego, ale skoro piszesz o jeżdzie 20-30 km na oponach terenowych po równym (asfalcie), to czegoś tu nie rozumiem. No nie, muszę się przyznać, ja także będąc kiedyś w wojsku wyczyniałem różne rowerowe cuda. Na składaku 30 km na poligon po przepustce! Urwał, do dziś pamietam!!!:smile: Na asfalt przeznaczony jest inny rower i inne opony. Ja trochę zmodyfikowałem swojego górala, załozyłem opony o mało terenowej rzeżbie bieżnika. Takie z gładkim paskiem po środku. To jest jakiś kompromis, w piachu, błocie żle się zachowują, ale ja i tak nie katuję się w błotach i piaskach. No i powiem Ci, z takimi oponami ręce też cierpną, Sprawdzone.:smile:

Maciek, gratuluję 20 lat! Ja pierwszy rowerek dostałem jak miałem 5 lat. Pierwszą kolarzówkę w wieku 13 lat. Pierwszego BMX-a i górala w wieku 33 lat. Miesiąc temu obchodziłem urodziny.:smile:

Edytowane przez Bumer
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem o co tu w ogóle chodzi z tymi wiązaniami? Ja przez ostatni sezon miałem w Armadach jakieś stare wiązania,do tego juniorskie! :biggrin: Co z tego,kiedy nie odczułem w związku z tym jakiegokolwiek dyskomfortu? Sprawdziły się dobrze,a teraz zostały zastąpione przez Barony. :)

Dla mnie wiązania powinny spełniać podstawowe trzy zadania:

Dobrze trzymać but (bez klekotania) i bezproblemowo przekazywać moje impulsy ze stopy, przez but, wiązanie na krawędzie nart(dobrze jak narta ma płytę pod wiązanie).

Nade wszystko gdy zajdzie taka potrzeba wypiąć but a w zasadzie mnie uwolnić od narty w chwili zagrożenia (nie chciałbym, żeby wypięło moje kolano).

Dobrze by było, żebym w trakcie zjeżdżania nie gubił też nart (bo potrafią też wypiąć kiedy tego nie chcemy, w najmniej oczekiwanej chwili).

I te wszystkie cechy spełniały dotychczas wszystkie moje Markery!

Przez pierwsze kilka lat nartowania używałem różnych dziwnych (na tamte czasy normalnych) wiązań. Z ruchomą piętką, linkowe, sprężynowe, mieszane- pół bezpiecznikowe (na przykład Kadra 3) wykonane ze skóry, drewna, metalu, bądź łączone i wtedy działy się różne dziwne i nieoczekiwane zdarzenia na stoku. Ale wyszedłem z tego okresu bez urazów i z powodzeniem korzystam z uroków narciarskich do dzisiaj!

Pozdrawiam serdecznie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...