Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Analiza przejazdu Ted Vs Marcel


artix

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, FerraEnzo napisał:

IMHO nieodpowiednie dociążenie i zakrawędziowanie na początku skrętu. Tym bardziej jeśli występuje na jedną stronę. 

Na początku skrętu (im wcześniej przed linią spadku tym lepiej), spróbuj nie skupiać się na zapieraniu się nogą tylko na jak największym zakrawędziowaniu. Zakrawędziowanie da Ci bazę. 

Udało mi się to ogarnąć na płaskim. Problem zaczyna się na stromym bo automatycznie się blokuję, usztywniam zewnętrzną nogę i zapieram się nią. Mam gdzieś fajny artykuł na ten temat. Jak znajdę to podeślę. Generalnie odpychanie nogi od siebie zmniejsza zakrawędziowanie. 

 

edging.png

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wolcjusz napisał:

Moim zdaniem kluczowym elementem do właściwego zakrawędziowania jest wspomniana już wyżej angulacja, czyli staramy się mocno odchylać tułów nad nartę zewnętrzną (ściskać mięśnie skośne brzucha i przyciągać żebra do zewnętrznego biodra). W ten sposób pomimo mocnego zakrawędziowania nart pozostajemy w równowadze i nie spadamy na stronę wewnętrzną. Ta pozycja wydaje się początkowo dziwna i nienaturalna i może nas tutaj hamować brak mobilności i odpowiedniego czucia mięśni głębokich. Potrzebna jest też pewna prędkość bo siła odśrodkowa wspomaga utrzymanie równowagi, ale uwaga - nie za duża bo to z kolei powoduje strach przed nadmiernym rozpędzaniem, mimowolne usztywnienie mięśni i asekuracyjne hamowanie ześlizgiem. Dlatego mega ważne jest wybranie do ćwiczeń niezbyt stromego stoku (tego przewinienia - tzn pchania się zbyt szybko na zbyt strome stoki również byłem winny w przeszłości).
 

Cześć

Kluczowa sprawa "Dlatego mega ważne jest wybranie do ćwiczeń niezbyt stromego stoku" - tam dzieje się wszystko wolniej, mamy czas na próbę poprawy sylwetki etc. a nie walkę ze stokiem. Do ćwiczeń najlepiej wybierać górki w miarę płaskie gdzie można poćwiczyć poprawność skrętu, a prędkość wcale nie jest do tego potrzebna.

Tak więc, podpatrywać, próbować, uczyć się, ale moim zdaniem jak większość samouków stanie w pewnym momencie pod ścianą i będzie chcąc-niechcąc zainwestować w jakiś ski camp - gdzie pokona się wszelkie niedoskonałości techniczne pod okiem wytrawnych szkoleniowców. Jazda sportowa daje bardzo dużo, przede wszystkim trzeba skręcać tu i teraz, a nie jak przy jeździe dowolnej - jakoś tak jak mi się skręciło. Tam wychodzą wszelkie braki. Polecam, chociaż sam nie uczestniczyłem w takim przedsięwzięciu, ale swego czasu, parę lat temu jeździłem z chłopakiem na takie wypady 2-3 dniowe. Mega ogarnięty mimo młodego wieku, ale uczył się od najlepszych w Polsce i miał bardzo dużą wiedzę oraz dar do jej przekazywania. Po sezonie (tak praktycznie każdy weekend - on jeszcze studiował) zrobiło mi się niezwykle miło jak pod koniec tych wypadów na Jaworzynie zaczepiali mnie ludzie pytając ile kosztuje godzina nauki, oczywiście się im nie dziwiłem - bo jeździłem z chłopakiem dwudziestoparoletnim, a ja tuż przed 50-ką raczej nie wyglądałem na zawodnika :)

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak! Należy się skupić na jak najwcześnieszym zakrawędziowaniu. Jeszcze przed linią spadku stoku. Tylko, że na to trzeba mieć szybkość. Proszę zauważyć, że na moment(nie wiem 1/1000 sek?) ciało jest pochylone w dół stoku, tym więcej im większy jest kąt między kierunkiem nart a linią spadku stoku(skręty bardziej "zaokrąglone").  Ciało się "nie zwali" momentalnie, bo jest bezwładne, ale za moment(mówimy tu o tysięcznych a może mniej sekundy) pojawi się siła odśrodkowa, gdy narty na krawędzi zaczną zakręcać. Wjeżdżamy w linię spadku stoku, narty się jeszcze rozpędzają, ciało już nie jest pochylone w dół, ale bok stoku, więc nie jest tak "ciągnięte" w kierunku śniegu. Jest ciągnięte też mocniej w kierunku poruszania się nart.  Tą analizę wykonałem już bardzo dawno.

I doszedłem do wniosku w stosunku do siebie. Mam za wolne przekrawędziowanie. Widziałem swoje ślady na dole Mosornego z wyciągu. Kończyły się ślady krawędzi poprzedniego skrętu i zaczynały następnego. Był długi dosyć rozmazany łuk. Za długi. Wcześniej powinny być ślady krawędzi następnego łuku. Długość tego "rozmazania" jest krytyczna.  Zakrawędziowanie też jest krytyczne(jak jest pochylona narta w stosunku do powierzni śniegu?).  

To wszystko ujawnia się błyskawicznie na śliskim i stromszym stoku. Narty się nie "zaczepiają".  Błyskawicznie przejeżdżają linię spadku stoku. I   wtedy ich kierunek tworzy coraz większy kąt z linią spadku stoku. Są  mocno zpychane w dół. Zakrawędziowanie jest już duże(wynika to układu ciała i stoku),  Ale szybkość maleje.

Miałem zawsze ambicje jeździć ładnie z zakrawędziowaniem na stromych i twardych stokach. Takie wyzwania sobie stawiałem na poniżej Grzebienia w  Szczyrku na FIS.  Po lewj, bardziej płaskiej stronie lepiej sobie radziłem. Po prawej już było więcej poślizgów bocznych.  Można ich było uniknąć, ale przy "płytszych" skrętach i wydłużonych łukach. Tylko, że na tym stoku to już błyskawicznie naprawdę duża szybkość.  Ja nie jestem wariatem.

Pchanie narty nogą zewnętrzną? Co przerabiałem przez sugestie z początków "karwingu"( różne odsyłania nóg w bok, dociskanie narty itp.) nic nie daje. Tylko pogarsza sytuację. Narta się ślizga, następuje podparcie na wewnętrznej. Droga do nikąd.  Tylko jak nawcześniejsze zakrawędziowanie narty zewnętrznej przed linią spadku stoku. W tym kierunku trzeba iść!  To nie jest technika dla początkujących. Nawet nie dla zaawansowanych. To już jest technika zawodnicza. To nie znaczy, że się będzie zawodnikiem. Tam gra rolę czas. Ale można być lokalnym demonstratorem i uczyć innych. Mimo że samemu to nie bardzo wychodzi.  Gra tu, według mnie  rolę, osobnicza szybkość reakcji. Jest myśl i mięśnie reagują.  Chyba to jest u najlepszych w tej dziedzinie. Z tego się biorą  o te ułamki sekund. Nie do zlikwidowania.

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie, że się zgadzamy co do istotny wczesnego zakrawędziowania. 

A co do szybkości przekrawędziowania, moim zdaniem na stromy bez kompensacji ani rusz. Stąd nasze/moje problemy na stromym bo odciążamy tradycyjnie przez wyjście w górę, co jest wolne i nie pozwala efektywnie wejść w kolejny skręt. 

Zawodnik odciąża jak mu pasuje, a my musimy albo się szkolić albo przełknąć niedostatki wychodzące na stromym. :)

https://www.youtube.com/watch?v=IZ8XFZQsdvM

@ChertanZnalazłem artykuł: http://www.effectiveskiing.com/Topic/Angulation

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, FerraEnzo napisał:

Fajnie, że się zgadzamy co do istotny wczesnego zakrawędziowania. 

A co do szybkości przekrawędziowania, moim zdaniem na stromy bez kompensacji ani rusz. Stąd nasze/moje problemy na stromym bo odciążamy tradycyjnie przez wyjście w górę, co jest wolne i nie pozwala efektywnie wejść w kolejny skręt. 

Zawodnik odciąża jak mu pasuje, a my musimy albo się szkolić albo przełknąć niedostatki wychodzące na stromym. :)

https://www.youtube.com/watch?v=IZ8XFZQsdvM

@ChertanZnalazłem artykuł: http://www.effectiveskiing.com/Topic/Angulation

 

Warto jeszcze przedyskutować ten temat. Opiszę dalej swoje usiłownia.

Miałem pewne przygotowanie do kompensacji. Z muld. Starałem się na "górce" szybko obiżyć pozycję. Potem szybko się prostwać przy wjeździe do muldy, by nie było skoku i narty nie odrywały się od śniegu. Nabrałem jednak nawyku rotacji nart stopami.

Zaczynając na  karwingach, szukałem informacji w sieci na co należy zwrócić uwagę. To było ponad piętnaście lat temu. Pisano o odsyłaniu, nacisku narty. Osobiście dyskutowałem na portalu "Klub pod Misiem" z  Kazimierzem Szczęsnym, "Misiem", który go prowadził. Mam nawet książeczkę "Misia" z dedykacją, otrzymaną w Białce na Walnym Zgromadzeniu Forum. Misiu był wielkim propagatore karwingu i z tego powodu  pokłócił się z PZN i nie odebrał legitymacji instruktorskiej. Coś było na rzeczy, ponieważ w hucie rozmawiałem z jednym z inżynierów, który był działaczem  PZN w Krakowie. Zaczęliśmy o nartach i na moje słowa o Misiu, gość się zachnął. Ale to dygresja, nie do tematu.

Więc jeżdżę na kawingach i próbuję "odsyłać", "naciskać". Fajnie się jeździ, zupełnie inne dechy. Ale co z naciskaniem, ze śmigiem, gdy twardo i stromo? Te dechy są tu  podobno rewelacyjne. Zmieniłem na SL, "tygrysy" Voelka. Lubię krótkie skręty, często jeżdżę na  stromszych stokach. Kupuję tez dłuższe o 10 cm GS Atomika. Ciągle ten problem małego wychylenia na krawędzie. Głównie, gdy stromo i twardo. Nie znoszę jak mi się obsuwa tył zewnętrznej. Nawet minimalnie.

Podglądam trening kadry B  chłopców Włochów na filmie z  lodowca Presena. Fajne ćwiczenie. Pod koniec skrętu gość obciąża całowicie nartę wewnętrzną. Nieco wychodzi w górę i przekręca ją na dolną krawędź. To już jest narta zewnętrzna, zakręca, łuk jest długi.Śnieg nie twardy.  Metoda dobra do amatorskiego giganta. Jeźdżeę tak na GS parę lat. Ale tylko dłuższe skręty. Śmig preferuję na SL. Nie da się tą metodą na stromszym terenie i twardszym(dół Mopsornego jako pole do ćwiczeń).  Za długo trwa ta operacja. Jadę na krawędziach, ale gdy już jestem prawie w poprzek stoku.

Czytam Harba.  Inne odciążenie. Nie w górę, tylko "zwolnić" mięśnie narty dolnej zewnętrznej przed przekrawędziowaniem. Jest dla mnie oczywiste, że wtedy głównie obciążona będzie wewnętrzna. Tylko ją teraz przekręcić i powinna zakręcać. Ćwiczę. Ale Harb pisze o "pływaniu" odciążonych nart. Widać na zdjęciu narty poziomo, dzioby zrównanie. "Płyną" nad śniegiem na trasie 1 metra. "Dziecinnie" łatwo je wtedy przekręcić w kierunku dolnej krawędzi. Gdy "spadną" na śnieg, ważne by  zewnętrzna była obciążona i przekręcona na krawędź. Wewnętrzna powinna być też przekręcona nawet więcej, by zmusić zewnętrzną do większego przekręcenia. Ale nie obciążona. w najmniejszym stopniu.  Koniec z wyjściem w górę. Śmigam. Czuję, przy odpowiedniej szybkości i dobrym śniegu, jak narty mnie dynamicznie wrzucają w śnieg.  Ale pojawiło się na początku znowu przyzwyczajenie skrętu narty stopą.  To jest dobra rzecz, ale nie przypadku skrętu karwingowego.

Jestem już prawie kompletnym narciarzem? Nie jestem!  Przychodzą odsypy,  męczę się. Usiłuję szybko skręcić na miększym miejscu bez ześligu. Nie wyrabiam się. Szukam stoku równego, bez ludzi. To naważniejsze. Ideał - śnieg naturalny. Sztruks, ale nie za twardy. Męczą mnie mikrodgawki nart.  Zjadę wszędzie, ale nie znaczy to, że jeżdżę wszędzie. Nie jeżdżę. O tym myśłem kilkadziesiąt lat temu. 

Co jeszcze można dodać. Bardzo elastyczne biodra. Nie będzie "dobrej" angulacji, jeśli się jest za sztywnym w tej partii cielesnej.  Choć dłuższe skręty tak tego nie wymagają. Kiedyś pokazywał swoją jazdę Gurshman. Tęgi chłog. To były długie stosunkowo skręty. To nie był śmig w linii spadku stoku.  

Edytowane przez Zagronie
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz, by nie byc gołosłownym kilka klatek z mojego skrętu z  przed kilku lat. Ćwiczyłem wtedy wyjście na wewnętrznej i  przekręcanie ją dolną krawędź. Narty Code plus 3 cm.

Widać wyraźnie, że  jest małe zakrawędziowanie nart, mała angulacja. Zarzuciłem to już. Już unikam podnoszenia sylwetki(choć taki odruch czasem się pojawia) i wykorzystując "kopnięcie" slalomek(minus 10 cm) kręcę śmigami. Nie zastanawiając się zupełnie jak się odciążam. Ale to fajnie idzie na średno stromym stoku. I dobrym śniegu. Bardziej stromy i śliski  powoduje, że narty się nie zaczepiają krawędziami i nie prowadzą na krawędzi, tylko mają tendencję do obsuwania się bokiem w równoległym położeniu, aż chwycą coś bardziej miękkiego. Jednak taka jazda jest bardzo wyczerpująca. Skręty muszą być szybkie, jak najszybsze. Narty też muszą jechać.

Lepiej nie będę jeździł, raczej wolniej i gorzej.  Warto jednak zwrócić uwagę na różne niuanse, jeśli ktoś ma ochotę zostać naprawdę dobrym narciarzem amatorem. 

Taki skręt, jak na zdjęciach, też wymaga jeszcze większej szybkości(nie tylko nart, ale reakcji mięśni narciarza) i większej elastyczności w biodrach.

sekw 0.jpg

sekw 1.jpg

sekw 2.jpg

sekw 3.jpg

sekw 4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Zagronie napisał:

Tak! Należy się skupić na jak najwcześnieszym zakrawędziowaniu. Jeszcze przed linią spadku stoku. Tylko, że na to trzeba mieć szybkość. Proszę zauważyć, że na moment(nie wiem 1/1000 sek?) ciało jest pochylone w dół stoku, tym więcej im większy jest kąt między kierunkiem nart a linią spadku stoku(skręty bardziej "zaokrąglone").  Ciało się "nie zwali" momentalnie, bo jest bezwładne, ale za moment(mówimy tu o tysięcznych a może mniej sekundy) pojawi się siła odśrodkowa, gdy narty na krawędzi zaczną zakręcać. Wjeżdżamy w linię spadku stoku, narty się jeszcze rozpędzają, ciało już nie jest pochylone w dół, ale bok stoku, więc nie jest tak "ciągnięte" w kierunku śniegu. Jest ciągnięte też mocniej w kierunku poruszania się nart.  Tą analizę wykonałem już bardzo dawno.

 

 

Andrzeju to będzie tylko niewielka korekta. Wykorzystanie sił zewnętrznych do wykonania skrętu jest faktycznie możliwe dopiero w momencie kiedy "mamy szybkość", natomiast ważnym jest aby nie "szukać" tej prędkości na siłę w przekonaniu że "samo się wtedy zrobi". Głównym elementem tej układanki jest prawidłowy układ ciała -dośrodkowy a to z kolei ćwiczymy na "wolnych obrotach" .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Adam ..Duch napisał:

natomiast ważnym jest aby nie "szukać" tej prędkości na siłę w przekonaniu że "samo się wtedy zrobi". Głównym elementem tej układanki jest prawidłowy układ ciała -dośrodkowy a to z kolei ćwiczymy na "wolnych obrotach" .

U McGlashana - wręcz przeciwnie :)

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Sławek Nikt napisał:

A mnie się wydaję, że on się nie uczy ... 😉

Od dawna jestem fanem tego gościa i  chyba właśnie jako pierwszy chwaliłem się nim na forum 😃

Nie ukrywam że jazda wpada w oko, bo jest naprawdę widowiskowa. A nam nie jeżdżącym na tyczkach, chyba tylko o to chodzi. 😉

Było wiele dyskusji na temat prowadzenia nart i mnie się wydaje że w jego jedzie siła jest rozłożona bardziej proporcjonalnie na obie narty. 

Jest to typowa jazda z kolanem prawie pod brodą, co jest wykonalne, jednak ułożenie tułowia nie wychodzi mi nawet na sucho w pokoju 😆

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, artix napisał:

Nie ukrywam że jazda wpada w oko, bo jest naprawdę widowiskowa. A nam nie jeżdżącym na tyczkach, chyba tylko o to chodzi. 😉

Było wiele dyskusji na temat prowadzenia nart i mnie się wydaje że w jego jedzie siła jest rozłożona bardziej proporcjonalnie na obie narty. 

Jest to typowa jazda z kolanem prawie pod brodą, co jest wykonalne, jednak ułożenie tułowia nie wychodzi mi nawet na sucho w pokoju 😆

No bo do tego trzeba prędkości, żeby się opierać głównie na zewnętrznej.

Rally wygląda elegancko bo pomiędzy zakrętami jeździ wąsko, a wygląda jakby tak jeździł cały czas.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, artix napisał:

Od dawna jestem fanem tego gościa i  chyba właśnie jako pierwszy chwaliłem się nim na forum 😃

Nie ukrywam że jazda wpada w oko, bo jest naprawdę widowiskowa. A nam nie jeżdżącym na tyczkach, chyba tylko o to chodzi. 😉

Było wiele dyskusji na temat prowadzenia nart i mnie się wydaje że w jego jedzie siła jest rozłożona bardziej proporcjonalnie na obie narty. 

Jest to typowa jazda z kolanem prawie pod brodą, co jest wykonalne, jednak ułożenie tułowia nie wychodzi mi nawet na sucho w pokoju 😆

 

Nie wyważaj otwartych drzwi. Jeździ się tylko i wyłącznie na dominującej narcie dolnej . Jak wszystko pouginasz to się poskładasz ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, FerraEnzo napisał:

Wrzucam mojego ulubionego Włocha; są napisy.

W oryginale strasznie przeklina ;) (curva, curva, curva)

25 minut temu, FerraEnzo napisał:

A odnośnie szerokości stania/jazdy, MC jedzie wąsko nie tylko pomiędzy zakrętami. 

Z kolanem pod brodą nie da się wąsko

Edytowane przez AndRand
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, artix napisał:

Bardziej proporcjonalnie nie znaczy 50/50.

Na przykład 60/40. Nie ma zamontowanego pomiaru "mocy" więc nie mam dowodów. Nie mam też zamiaru wynajdywać koła po raz drugi czy się spierać. 

 

 

 

Screenshot_20211212-213217.png

A widziałeś to? https://getcarv.com/ Można sobie zmierzyć. 

:D 

Rozumiem Cię; dla mnie problem z proporcjami typu 60/40, 70/30 jest taki, że można się łatwo przejechać. Tzn. stanąć "se" na wewnętrznej za bardzo i jest kuku. Dlatego sam próbuję maksymalnie jeździć na zewnętrznej. Inna sprawa to narta pod nogą. Komórka będzie bardziej wrażliwa na obciążenie wew. niż narta sklepowa. Takie moje odczucie po powrocie do nart sklepowych. 

Co kupiłeś? Stawiam na jakiś konkretny AM :D 

@AndRandKlną strasznie, ale fajne filmy mają. Polecam. 

A odnośnie szerokości to pisaliśmy o tym na skiforum. Poszukam i wrzucę jak znajdę. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś miałem w głowie takie rzeczy 50/50. 70/30 itp. Nawet próbowałem to zrobić. Tylko jak?  

Tylko zewnętrzna! Tą się musi czuć cały czas. Czuć mocno! Druga narta się "plącze" Jest bardzo ważne, by się nie podpierać nią na początku skrętu. Żeby była wychylona conajmniej, tak jak zewnętrzna na krawędź( w ćwiczeniach więcej). Co pod koniec skrętu? Jest potrzebna, by nastąpiła inicjacja kolejnego. Ile jest wtedy obciążona? Nie mam pojęcia. To jest instyktowne.

Która oddaje energię? Tylko ta, która jest wygięta! Skąd ma być ta energia? Prostowanie się narty przyspiesza odciążenie i jakimś stopniu "popycha" nogę zewnętrzną w górę. I w rezultacie ciało. Ja nie znajduję innego wytłumaczenia. Wygięcie czym większe, tym większe "kopnięcie".  Nie dadzą tego "papierowe" narty.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, artix napisał:

Wiem że sprawa dyskusyjna ale się nie poddam. 

McGlashan jedzie równo, i cały czas z tą samą szerokością. 

Jeździcie na rolkach? Proszę spróbować inaczej 😜

I na rolkach też siła odśrodkowa cię podnosi w skręcie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

To ja może tak o rolkach. Zapraszam na slalom na rolkach  》7% nachylenia stoku (w Polsce mało miejsc gdzie można dociągnąć do pucharowego 12-14%). Wtedy kończy się porównanie z nartami bo (a) w pozycji zamkniętej stopy są znacznie bardziej wąsko i ciężko po takiej pracy wrócić do rozsądnej sylwetki na nartach , idzie się przez pięty, dopiero ostatnio ekipy kombinują przez palce (b) na odpechnięciu wchodzimy w obszary nie istniejące w narciarstwie alpejskim. I o zgrozo ratuje wewnętrzna bo szukamy ograniczenia kątu z prozaicznego powodu - brak krawędzi. Układ dostokowy możliwy tylko na dużym wyprzedzeniu a prędzej dośrodkowy kiedy jeszcze wewnętrzna trzyma. Wprowadzenie w to wszystko double push oddala od narciarstwa.  Pozornym ratunkiem dobór kółek. I to tyle komentarza ze strony świata stromo-rolkowego :) .. nawet jak wymyślicie setup z bananem to pewnych spraw w rolkach nie oszukacie. Oglądanie niektórych pomysłów przekładania nart na rolki bądź rolek na narty to trochę jak świnka morska - nie pływa a nażreć się nie da :) .. można - pokazali to koledzy w Polsce, fajny program szkoleniowy ma rollerblade ale wszystko robione na plaskatym bo powyżej 6% zaczyna się trochę inny świat.

M.

 

Edytowane przez Marxx74
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...