Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

I jeszcze kwestia wątpliwej przyjemności jazdy wyciągiem z narciarzem po alkoholu. Dzisiaj od kilku osób nieźle zionęło procentami. Musiałem się nieźle gimnastykować na kanapie, aby nie wdychać tych wstrętnych wyziewów. Co prawda zachowaniem swoim nie wskazywali za bardzo na spożycie, przynajmniej w mowie, ale na stoku mogło się już dziać.

Edytowane przez andy-w
  • Downvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na kanapie przynajmniej jest trochę wiatru, gorzej bywa w gondoli, od wielu po prostu jedzie oszkliwie i co gorsza, sprawia im to wiele radości, tylko co może być wesołego w tym, że się śmierdzi na kilometr?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, andy-w napisał:

wdychać tych wstrętnych wyziewów.

 

41 minut temu, Sariensis napisał:

że się śmierdzi na kilometr?

I znowu ocieramy się o ekstremalizmy ;)  Jeżeli ktoś zionie tak, że sąsiedzi czują się niekomfortowo - znaczy że nasącza się już bardzo długo i systematycznie, albo kropnął może i pół litra gorzały na szybko. Albo jest jeszcze nawalony od wczoraj itp.  Znaczy się przyjechał tylko pić, a nie jeździć na nartach. Przypadki nie podlegające dyskusji.

Nie sądzę, żeby podobnymi efektami wykazał się gość, który przez godzinę wysączył pszeniczniaka na słonecznym tarasie, czy też pani po aperolu.

Zapachowo groźniejszy dla otoczenia jest pacjent uodparniający się na maxa czosnkiem, coby się nie przeziębić.....

 

Edytowane przez Greg
  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Greg napisał:

 

I znowu ocieramy się o ekstremalizmy ;)  Jeżeli ktoś zionie tak, że sąsiedzi czują się niekomfortowo - znaczy że nasącza się już bardzo długo i systematycznie, albo kropnął może i pół litra gorzały na szybko. Albo jest jeszcze nawalony od wczoraj itp.  Znaczy się przyjechał tylko pić, a nie jeździć na nartach. Przypadki nie podlegające dyskusji.

Nie sądzę, żeby podobnymi efektami wykazał się gość, który przez godzinę wysączył pszeniczniaka na słonecznym tarasie, czy też pani po aperolu.

Zapachowo groźniejszy dla otoczenia jest pacjent uodparniający się na maxa czosnkiem, coby się nie przeziębić.....

 

Zgadza sie, tych jadacych na kilometr w Szczyrku niestety jest cała masa, nie tylko w ON, o czym zdażyło sie już przekonać wielu kierowców ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Greg napisał:

Zapachowo groźniejszy dla otoczenia jest pacjent uodparniający się na maxa czosnkiem, coby się nie przeziębić.....

Kolejny mit, no chyba że posmaruje sobie  nos roztartym czosnkiem :),  jest dziesiątki sposobów zastosowania bezzapachowo czosnku, a czosnek w dobrej kuchni to podstawa.

W SMR byłem w raz na wieczornej jeździe i wystarczy - wcale nie z powodu zapachu czosnku.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, surfing napisał:

Kolejny mit, no chyba że posmaruje sobie  nos roztartym czosnkiem :),  jest dziesiątki sposobów zastosowania bezzapachowo czosnku, a czosnek w dobrej kuchni to podstawa.

W SMR byłem w raz na wieczornej jeździe i wystarczy - wcale nie z powodu zapachu czosnku.

Na wieczornej to już w kolejce do kolejki jedzie na kilometr wóda a jak to się hardo pcha do gondoli po wspomaganiu ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Greg napisał:

Dla fizjologii i wydolności organizmu, niezdrowa będzie (wychwalana też na tym forum) wielka porcja tłuustej kiełbachy z rakotwórczym węglem z grilla. Może nawet bardziej niezdrowa, niż to nieszczęsne jedno piwo z mikroelementami.

Czy są to wyniki obiektywnych badań?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektorzy dalej widze nie rozumieja ze tak jak nie powinno sie wsiadac po alkoholu za kierownice bo mozna zrobic komus (i sobie) kuku to tak samo powinno byc przy sportach szybkosciowych, zwlaszcza ze narciarstwo bardzo czesto odbywa sie w tloku i na trzezwo o wypadek nie trudno a co dopiero po kilku browarach czy seteczkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, MichalR napisał:

po kilku browarach czy seteczkach. 

Myślę, że nie ma tu nikogo, kto by nie rozumiał, że nie można stawać na nartach po kilku browarach, czy seteczkach (czyli 1-2 promile)  Nie jedź proszę po skrajnościach i nie ustawiaj innych, tam gdzie stało ZOMO ;).

3/4 państw europejskich (tych bardziej cywilizowanych przy okazji ) pozwala wsiąść za kierownicę swoim obywatelom, którzy wcześniej spożyli lampkę wina, czy też wypili jedno piwo. Kwestia rozsądku po prostu.

Pytanie kto jest bardziej niebezpieczny na zatłoczonym stoku:

a) sprawny, doświadczony narciarz, posiadający umiejętności, jak i chęć delektowania się jednym kuflem piwa, w górskiej scenerii podczas przerwy obiadowej (czyli wg niektórych pijak ;))

b) trzeźwy abstynent, miłośnik golonki bez piwa, 170 cm wzrostu, 130 kg wagi, brzuch nie pozwalający się schylić, żeby zapiąć buty (niedopięte zresztą, bo uciskają spuchnięte łydki). Kolana zgruchotane z otyłości, więc  i z gwałtowniejszą reakcją i skrętem spory problem jest.

Czy panów "B" nie widujemy na trasach? Czy nie stanowią zagrożenia dla małych dzieci?  Czy będziemy ich relegować ze sportów szybkościowych?

Pozdrawiam!

 

 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Greg napisał:

Myślę, że nie ma tu nikogo, kto by nie rozumiał, że nie można stawać na nartach po kilku browarach, czy seteczkach (czyli 1-2 promile)  Nie jedź proszę po skrajnościach i nie ustawiaj innych, tam gdzie stało ZOMO ;).

3/4 państw europejskich (tych bardziej cywilizowanych przy okazji ) pozwala wsiąść za kierownicę swoim obywatelom, którzy wcześniej spożyli lampkę wina, czy też wypili jedno piwo. Kwestia rozsądku po prostu.

Pytanie kto jest bardziej niebezpieczny na zatłoczonym stoku:

a) sprawny, doświadczony narciarz, posiadający umiejętności, jak i chęć delektowania się jednym kuflem piwa, w górskiej scenerii podczas przerwy obiadowej (czyli wg niektórych pijak ;))

b) trzeźwy abstynent, miłośnik golonki bez piwa, 170 cm wzrostu, 130 kg wagi, brzuch nie pozwalający się schylić, żeby zapiąć buty (niedopięte zresztą, bo uciskają spuchnięte łydki). Kolana zgruchotane z otyłości, więc  i z gwałtowniejszą reakcją i skrętem spory problem jest.

Czy panów "B" nie widujemy na trasach? Czy nie stanowią zagrożenia dla małych dzieci?  Czy będziemy ich relegować ze sportów szybkościowych?

Pozdrawiam!

 

 

Cześć

Jestem absolutnym pijakiem, totalnym - według niektórych. Brałem udział w wielu imprezach na nartach, w wielu imprezach na stoku a piwa na stoku gdy jeżdżę sobie dla przyjemności nie odmawiam nigdy.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
  • Like 2
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Greg napisał:

Pytanie kto jest bardziej niebezpieczny na zatłoczonym stoku:

a) sprawny, doświadczony narciarz, posiadający umiejętności, jak i chęć delektowania się jednym kuflem piwa, w górskiej scenerii podczas przerwy obiadowej (czyli wg niektórych pijak ;))

b) trzeźwy abstynent, miłośnik golonki bez piwa, 170 cm wzrostu, 130 kg wagi, brzuch nie pozwalający się schylić, żeby zapiąć buty (niedopięte zresztą, bo uciskają spuchnięte łydki). Kolana zgruchotane z otyłości, więc  i z gwałtowniejszą reakcją i skrętem spory problem jest.

I znowu zadam pytanie o wyniki badań. Prac naukowych o wypadkach na nartach jest dość sporo (na szybko znalazłem kilkadziesiąt). Okazuje się, że wpływ alkoholu na częstość i ciężkość urazów nie jest jednoznaczny. Jednoznaczny wpływ (negatywny) ma natomiast brak rozgrzewki i zmęczenie, a także używanie narkotyków.

Wpływ tłustej kiełbasy z grilla nie był badany ;)

  • Downvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, fredek321 napisał:

Wpływ tłustej kiełbasy z grilla nie był badany ;)

Ktoś z Polibudy Warszawskiej się tym zajął https://innpoland.pl/135589,naukowcy-ostrzegaja-kielbaska-z-grilla-albo-zdrowie-wybor-nalezy-do-ciebie-zanim-zjesz-nawdychasz-sie-trucizn

Co do otyłości i sprawności, szybkości reakcji  - serio, potrzebujesz dowodów w postaci badań?? ;)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Greg napisał:

Co do otyłości i sprawności, szybkości reakcji  - serio, potrzebujesz dowodów w postaci badań?? ;)

Medycyna, aby być wiarygodną potrzebuje dowodów. Dowodów na wpływ otyłości na długość życia, chorobowość, śmiertelność nie brakuje. Przytoczony artykuł nie ma nic wspólnego z badaniem naukowym. To beletrystyka.

  • Downvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma normy zawartości alkoholu we krwi jako stanu nietrzeźwości.  Jeden organizm wyraźnie reaguje przy 0,2 a inny w ogóle przy nawet 1 promilu. Każdy winien znać reakcje swojego ciała,  każdy mądry i zdrowy. Alkoholik,  a jest ich ponoć ponad 3 mln wśród  Polaków,  inaczej podchodzi do problemu. Z reguły nie dostrzega swojej choroby. To powoduje rozwój choroby i problemów spoleczno- rodzinnych. Nie mnie to oceniać.  Alkohol jest trucizna, to powinien każdy wiedzieć.  Mimo to, zdrowy człowiek może go spożywać ale pod warunkiem  samokontroli. Jeśli tolerancja na piwko jest na wysokim poziomie, nic nie zaszkodzi szklane czka.  Reasumując,  uprawiając sport, bo tym jest narciarstwo, nie spożywamy alkoholu. On w niczym zdrowemu człowiekowi nie pomaga, chorego natomiast ciągnie na dno. Proszę nie odbierajc ie mojego komentarza jako pouczenia. Sam nie jestem aniołkiem i smak alkoholu znam, twierdzę jednak, że jak trening, koncentracja, wysiłek,  to nie używki.   

  • Like 3
  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Bumer napisał:

Nie ma normy zawartości alkoholu we krwi jako stanu nietrzeźwości.  Jeden organizm wyraźnie reaguje przy 0,2 a inny w ogóle przy nawet 1 promilu. Każdy winien znać reakcje swojego ciała,  każdy mądry i zdrowy. Alkoholik,  a jest ich ponoć ponad 3 mln wśród  Polaków,  inaczej podchodzi do problemu. Z reguły nie dostrzega swojej choroby. To powoduje rozwój choroby i problemów spoleczno- rodzinnych. Nie mnie to oceniać.  Alkohol jest trucizna, to powinien każdy wiedzieć.  Mimo to, zdrowy człowiek może go spożywać ale pod warunkiem  samokontroli. Jeśli tolerancja na piwko jest na wysokim poziomie, nic nie zaszkodzi szklane czka.  Reasumując,  uprawiając sport, bo tym jest narciarstwo, nie spożywamy alkoholu. On w niczym zdrowemu człowiekowi nie pomaga, chorego natomiast ciągnie na dno. Proszę nie odbierajc ie mojego komentarza jako pouczenia. Sam nie jestem aniołkiem i smak alkoholu znam, twierdzę jednak, że jak trening, koncentracja, wysiłek,  to nie używki.   

Dokładnie to samo chciałem napisać. Tak jak picie alkoholu przed jazdą autem jest niedopuszczalne (pomimo tego, że nie każdy jest kierowcą testowym/wyścigowym/rajdowym), tak samo na nartach alkohol też wg mnie powinien być wyeliminowany (pomimo tego, że nie każdy jest bardzo dobrym narciarzem/zawodnikiem).

Argumenty, że przecież szklaneczka nie zaszkodzi, bo ja mam lepszą tolerancję, uważam na stoku, wolno jeżdżę srutututu to taki sam rodzaj usprawiedliwienia jakim posługują się później alkoholicy - no przecież jeden więcej nie zaszkodzi. Ano szkodzi, już ten pierwszy. I nie temu co pije, ale potencjalnie innym. Ten co pije może jak dla mnie zapić się w domowym zaciszu - mam to w nosie. Dotyczy to oczywiście dowolnych używek (żeby nie było :) ).

Pozdrawiam wszystkich trzeźwo myślących... i jeżdżących.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, mirekn napisał:

Tak ciekawa tabelka. (to chyba ubezpieczenia wykupywane na wyjazdy zagraniczne).

cel-podrozy-a-klauzula-alk-v1.png

 

Pozdrawiam

mirekn

Myślę, że gdybyś podstawił:

Praca fizyczna - zawodnicy amatorzy

Sporty ekstremalne - zaawansowani narciarze

Wypoczynek - średnio zaawansowani

Narciarstwo - narciarz farciarz

to procenty by pasowały IDEALNIE :) (i te procenty i te procenty) ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak w kwestii formalnej.

Ta tabelka obejmuje okres od 30.01.2018 do 25.04.2018. To chyba jest zima i wydaje się , że jednak w tym okresie większość jedzie na narty ;) .

Bardziej jednak przekonująca by była gdyby obejmowała cały rok bo tak to trochę słabo :D.

Co do dyskusji to moim zdaniem znów "toczymy pianę".

Oczywiście że nie ma miejsca na tzw "ochlaj" na stoku i chyba wszyscy o tym wiemy.

Ale sam korzystam w przerwie z lampki wina lub jakiegoś "weizena" czy bombardino i nikogo za takie podejście nie ganię.

PS: nigdy nie przyszło mi do głowy wykupywać "klauzuli alkoholowej", nawet nie wiedziałem, że coś takiego jest :) 

Edytowane przez Piotr_67
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, fredek321 napisał:

Ja też nie ganię, ale powiedz w jakim celu to robisz.

A to trzeba mieć jakiś cel w tym aby napić się dobrego piwa :) 

Z reguły jak mi się chce pić to piję, czasami piwo, które zresztą w moim przypadku świetnie gasi pragnienie, znacznie lepiej od różnych napoi dostępnych w knajpkach na stokach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • JC unpinned this temat

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...