Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Prośba o ocenę jazdy - czy powinienem zmienić narty na łatwiejsze?


wolcjusz

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, lski@interia.pl napisał:

Pod krótkim. Widzę, że nie tylko nas zaskoczyli... 

Cześć

Ta stacja akurat jest ok, sami od siebie przygotowują trasę, która tak naprawdę nie koliduje z niczym i nikomu nie przeszkadza (nota bene ulubiona stacja mojej Żony, górki w sam raz dla niej i bardzo klimatyczna), ale niestety mała, czasami tam jeździmy na treningi ale w mniejszej grupie, bo np w sobotę jada 2 autobusy dzieciaków to już jej słabo. Ale brawo dla właściciela - ogarnięty gość i bardzo pomocny.

pozdrawiam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Bumer napisał:

Nie wiem ile masz lat ale na podstawie tych paru słów wiem dużo o tobie. 

Ok Boomer. Mam datę urodzin w profilu. 

https://pl.wikipedia.org/wiki/OK_Boomer

@Turnplayer Panie, ja co najwyżej pracuję zdalnie. Za moich czasów nawet gdy w klasie było czterech uczniów to nie robili zdalnego. A ban za co? Zamiast się cieszyć, że młodzież garnie się do sportu, że chce im się rano wstawać na trening, ich rodzicom chce się za to płacić, grupie zapaleńców chce się ich szkolić to wielkie larum bo im kawałek trasy zamknęli. Moim zdaniem takie zrzędzenie nie jest ok. 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, FerraEnzo napisał:

Jak ma być w tym kraju dobrze? Nie ogrodzisz, nie opierniczysz albo w ostateczności nie pogrozisz to nie uszanują. Niestety pokolenie urodzone w latach 50-60 ubiegłego wieku, musi odejść z tego padołu by ten kraj znormalniał. Przykre ale prawdziwe. Lata w pyle wychodzą na starość, dając upust w zrzędliwości. 

Zgadzam się, powiedzmy, że nie musi zniknąć fizycznie, ale powinno zrobić miejsce następcom. Głównie dlatego, że to następcy będą się zmagać z konsekwencjami, a to ocieplenia klimatycznego, a to długu publicznego, a to rozwoju technologicznego. A ponieważ świat coraz bardziej przyspiesza to trzeba rozumieć co się dzieje. Większość tego pokolenia nie rozumie.

Starsi tkwią mentalnie w komunie, w rozliczeniach przeszłości, czołem biją przed czarnymi. Mają gdzieś nadciągające wyzwania bo przecież dociągną do śmierci na swoich starych przyzwyczajeniach, których nie mają zamiaru zmienić. Są pełni pożółkłych analiz i nieaktualnych recept.

Wcale nie mam zdecydowanie lepszego zdania o następcach bo to przecież wyznawcy Konfederacji (faceci). Ale ponieważ to oni będą żyli w tym Nowym Wspaniałym Świecie a skroją go dla swoich synów i córek więc niech poniosą konsekwencje ważnych decyzji. To pokolenie tkwi już w strasznym konsumpcjonizmie a przecież to droga donikąd. Pewnie im ich synowie powiedzą aby spadali.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mirekn Chodzi o mentalność. Moi rodzice są z tego pokolenia, być może ja zniknę z tego świata wcześniej, Tego nie wiemy. Mój pierwszy post "polajkował" Zbyszek (Iski), dojrzały facet ale mentalnie inna liga niż większość jego rówieśników. 

Burzyć się bo dzieciaki mają trening - dla mnie niepojęte. 

Ostatnio na Arenie jechałem na krześle z typem (na oko 60+). Twierdził, że początkujący powinni mieć zakaz wstępu na "główne" trasy (cokolwiek to znaczy) i że najbardziej wkurzają go dzieci jadące za instruktorem/opiekunem wężykiem. Nie pamięta wół...

Kończę bo nie chcę Wolcjuszowi zaśmiecać bardziej wątku. Jeśli uraziłem jakiegoś seniora to przepraszam - kurde, drugie przeprosiny na przestrzeni tygodnia. Muszę się ogarnąć. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, FerraEnzo napisał:

Jak ma być w tym kraju dobrze? Nie ogrodzisz, nie opierniczysz albo w ostateczności nie pogrozisz to nie uszanują. Niestety pokolenie urodzone w latach 50-60 ubiegłego wieku, musi odejść z tego padołu by ten kraj znormalniał. Przykre ale prawdziwe. Lata w pyle wychodzą na starość, dając upust w zrzędliwości. 

Eno, eno  w poście, do którego się odniosłeś(jak rozumiem) było jasno napisane, że wpierniczają się i opierniczani są głównie deskarze, 

czy naprawdę myślisz, że ok. 60-70 latkowie przeważają wśród deskarzy?😀

Edytowane przez Piotrek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, FerraEnzo napisał:

@mirekn

Burzyć się bo dzieciaki mają trening - dla mnie niepojęte. 

Ostatnio na Arenie jechałem na krześle z typem (na oko 60+). Twierdził, że początkujący powinni mieć zakaz wstępu na "główne" trasy (cokolwiek to znaczy) i że najbardziej wkurzają go dzieci jadące za instruktorem/opiekunem wężykiem. 

To mówią ludzie, którzy nie potrafią jeździć. Jak ktoś potrafi to omija.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Wujot napisał:

Zgadzam się, powiedzmy, że nie musi zniknąć fizycznie, ale powinno zrobić miejsce następcom. Głównie dlatego, że to następcy będą się zmagać z konsekwencjami, a to ocieplenia klimatycznego, a to długu publicznego, a to rozwoju technologicznego. A ponieważ świat coraz bardziej przyspiesza to trzeba rozumieć co się dzieje. Większość tego pokolenia nie rozumie.

Starsi tkwią mentalnie w komunie, w rozliczeniach przeszłości, czołem biją przed czarnymi. Mają gdzieś nadciągające wyzwania bo przecież dociągną do śmierci na swoich starych przyzwyczajeniach, których nie mają zamiaru zmienić. Są pełni pożółkłych analiz i nieaktualnych recept.

Wcale nie mam zdecydowanie lepszego zdania o następcach bo to przecież wyznawcy Konfederacji (faceci). Ale ponieważ to oni będą żyli w tym Nowym Wspaniałym Świecie a skroją go dla swoich synów i córek więc niech poniosą konsekwencje ważnych decyzji. To pokolenie tkwi już w strasznym konsumpcjonizmie a przecież to droga donikąd. Pewnie im ich synowie powiedzą aby spadali.

Od razu ci odstąpię swoje miejsce! Ba, będę obchodził ciebie jak najdalej aby nie mieć kontaktu. Tylko powiedz ty mi jak ci następcy poradzą sobie w tym nowym, wspaniałym świecie skoro ..... nie umieją czytać!!! Zenujące!!! Już się boję, bo kiedy następnym razem odniosę się do kątów ostrzenia nart zostanę posądzony o klerykalizm, ludożerstwo, paraliż, tępotę umysłową, skrajne ubóstwo, sprzyjanie Rosji, nieznajomość obróbki stali damasceńskiej, nieznajomość przktyki susarza, kowala, hutnika, jestem do utylizacji, nie lubię dzieci, dymu się nawdychałem,  komunistów lubię, oglądam pożółkłe papiery (może żółte, kogoś),  .....   

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Piotrek napisał:

Eno, eno  w poście, do którego się odniosłeś(jak rozumiem) było jasno napisane, że wpierniczają się i opierniczani są głównie deskarze, 

czy naprawdę myślisz, że ok. 60-70 latkowie przeważają wśród deskarzy?😀

Tu wszystko jest możliwe! Taka dyskusja!🙂

 

Godzinę temu, FerraEnzo napisał:

@mirekn Chodzi o mentalność. Moi rodzice są z tego pokolenia, być może ja zniknę z tego świata wcześniej, Tego nie wiemy. Mój pierwszy post "polajkował" Zbyszek (Iski), dojrzały facet ale mentalnie inna liga niż większość jego rówieśników. 

Burzyć się bo dzieciaki mają trening - dla mnie niepojęte. 

Ostatnio na Arenie jechałem na krześle z typem (na oko 60+). Twierdził, że początkujący powinni mieć zakaz wstępu na "główne" trasy (cokolwiek to znaczy) i że najbardziej wkurzają go dzieci jadące za instruktorem/opiekunem wężykiem. Nie pamięta wół...

Kończę bo nie chcę Wolcjuszowi zaśmiecać bardziej wątku. Jeśli uraziłem jakiegoś seniora to przepraszam - kurde, drugie przeprosiny na przestrzeni tygodnia. Muszę się ogarnąć. 

Przeczytaj jeszcze raz mój komentarz odnośnie przyczyn wjeżdżania na teren gdzie prowadzony jest trening. Postaraj się zrozumieć co napisałem, jeśli możesz coś zrozumieć? Nie błaźnij się!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Bumer napisał:

Tylko powiedz ty mi jak ci następcy poradzą sobie w tym nowym, wspaniałym świecie skoro ..... nie umieją czytać!!! Zenujące!!! 

Założysz się, że sobie poradzą? Myślę, że ani gorzej ani lepiej jak Ty. W dodatku postawiłbym każdy pieniądz na to, że gdybyśmy (jako pokolenie) narodzili się te 30-40 lat później, to statystycznie niczym byśmy nie różnili się od obecnego. Jest szansa, że byłbyś dokładnie takim samym analfabetą jak oni. Więc nie rzucaj tymi kamieniami, bo to Ty ich nie nauczyłeś czytać, Ty w swoim nieumiarkowaniu zaśmieciłeś świat, Ty wywołałeś kryzys klimatyczny a teraz nawet nie umiesz zejść ze sceny. Więc zamilcz... starcze :)

I coś optymistycznego:

Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było

i mam nadzieję, że się nie obraziłeś na to "zamilcz... starcze" (obruszyć się mogłeś jak najbardziej)

 

Edytowane przez Wujot
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś na szerokim Master wpada na linie bo stoku mu mało to bez komentarza.

Jeżeli ktoś stojąc pięć metrów obok osób na starcie mówi do syna "spokojnie, możesz jechać skoro stoją tyczki" to bez komentarza.

Jeżeli ktoś przeciska się pod ogrodzeniem 30 metrów poniżej startu żeby pojechać to bez komentarza ..

I tak ogólnie bez komentarza bo za leczenie kompleksów wypada wystawiać fakturkę.

Żeby było jasne : jak śnieg pozwala wpuszczam osoby na ogrodzoną bądź nie, często zostawiam linię na prośbę stoku kiedy mamy przerwę choć może to oznaczać uszkodzenie sprzętu. Zanim coś napiszę pomyślę i biorę oddech. Polecam. Z pozdrowieniem dla pogromców stoków i obrońców wolności. 

M.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Bumer napisał:

Tu wszystko jest możliwe! Taka dyskusja!🙂

 

Przeczytaj jeszcze raz mój komentarz odnośnie przyczyn wjeżdżania na teren gdzie prowadzony jest trening. Postaraj się zrozumieć co napisałem, jeśli możesz coś zrozumieć? Nie błaźnij się!

Chodziło mi o poniższy fragment Twojej wypowiedzi. W sumie mógłbym wkleić całą, bo dalej było tylko lepiej. 

Cytat

Kupiłem karnet więc mam prawo korzystać z całego ośrodka, ze wszystkich tras, kibli, knajp, wyciągów, ławek. To chyba logiczne? Jeśli ktoś ustawi sobie np. tyczki i nie wygrodził tego, moze mieć pretensje tylko do siebie że ktoś mu tam włazi. A skąd ja mam wiedzieć że to wykupiona od ośrodka część trasy?

I do tego fragmentu odniosłem się na początku wpisu, który tak bardzo Cię poruszył. Jak nie wygrodzisz, to nie uszanują. 

Nie trzeba być Einsteinem żeby skojarzyć fakty i ogarnąć, że tyczki to trening. Trochę empatii i będzie dobrze. A Ty od razu lecisz ad personam i jeszcze twierdzisz, że się błaźnię. Daj spokój. 

Wesołych Świąt! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, FerraEnzo napisał:

Nie trzeba być Einsteinem żeby skojarzyć fakty i ogarnąć, że tyczki to trening. 

Pomijajac juz dygresje eksterminacyjne- nigdy nie widziales ogolnie dostepnego slalomu ustawionego na stoku? Ostatnio bywał nawet na Cienkowie i nie tylko z okazji "szkoleń kowidowych". 

A pytanie do osób organizujących treningi. Czy naprawdę dziwi Was wymóg zabezpieczenia czy chociazby oznakowania trasy treningu? To jakiś unikat skoro zaskakują Was działania w tym zakresie właściciela stoku?  Przyznam że podziwiam taką beztroskę... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, mig12345 napisał:

Pomijajac juz dygresje eksterminacyjne- nigdy nie widziales ogolnie dostepnego slalomu ustawionego na stoku?

dokladnie, we wloszech teraz widzialem sporo tyczek ustawionych i powiedzialbym ze zamknietych i ogrodzonych tras bylo 50%, pozostale dostepne dla kazdego narciarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Turnplayer napisał:

dokladnie, we wloszech teraz widzialem sporo tyczek ustawionych i powiedzialbym ze zamknietych i ogrodzonych tras bylo 50%, pozostale dostepne dla kazdego narciarza.

Nie o to chodzi. Uważam że każde takie miejsce powinno być oznakowane. Treningowe czy dostepne. Po prostu po trasie slalomu jedzie się  na maxa, bez możliwości  reakcji na innych. Tych innych ma tam nie byc. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś na szerokim Master wpada na linie bo stoku mu mało to bez komentarza.

Jeżeli ktoś stojąc pięć metrów obok osób na starcie mówi do syna "spokojnie, możesz jechać skoro stoją tyczki" to bez komentarza.

Jeżeli ktoś przeciska się pod ogrodzeniem 30 metrów poniżej startu żeby pojechać to bez komentarza ..

I tak ogólnie bez komentarza bo za leczenie kompleksów wypada wystawiać fakturkę.

Żeby było jasne : jak śnieg pozwala wpuszczam osoby na ogrodzoną bądź nie, często zostawiam linię na prośbę stoku kiedy mamy przerwę choć może to oznaczać uszkodzenie sprzętu. Zanim coś napiszę pomyślę i biorę oddech. Polecam. Z pozdrowieniem dla pogromców stoków i obrońców wolności. 

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stoi linia, nie wpieprzam się. 

Ogłoszona jako dostępna - stanę w kolejce i pojadę.

Nie ogłoszona, mam chcicę na tyczki - podjadę, przywitam się, zapytam, na 75% pojadę a jak nie zrozumiem dlaczego nie.

Co niby chroni? Taśma pod którą wpadają demony stoku penetrujące stok, bo skoro stoją tyczki to się należy? Taśma ochroni przed wyleceniem w stok bądź odwrotnie? To nie siatka bądź kombinacja siatek.

Byłem ostatnio na ledwo nadsniezonym Olczanskim. Stały trzy linie różnych klubów, stok naśnieżany na wąsko do tego grupy unifikacji. I najbardziej wkurzały nie ogarnięte randomy o przypadkowej trajektorii i chybotliwej kontroli nad nartą. Linie w niczym nie przeszkadzały i nawet do głowy nie przyszło, że jest w nich coś złego. Robią swoją robotę, nie jestem kaleką i spokojnie się zmieszczę. Trzeba mieć nieźle nagrzane w głowie, żeby oczekiwać zawsze i wszędzie separacji linii od stoku taśmą, drutem kolczastym lub płotem. A z praktyki żadna z tych metod i tak nie oddzieli trasy skutecznie bo "my chcemy wolności i nam się należy" jak powiedział pewien pan narciarz w Suchem wbijając się na sportową przez trzecią linię zagród "trasa zamknięta".

Zgadzam się co do jednego: stacja powinna informować o ograniczeniach na stoku - czy z powodu treningów czy zamknięcia tras. Prostym np. "w godzinach 8-10 część trasy X będzie udostępniona na trening". A i tak będzie zamieszanie.

M.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, FerraEnzo napisał:

Chodziło mi o poniższy fragment Twojej wypowiedzi. W sumie mógłbym wkleić całą, bo dalej było tylko lepiej. 

I do tego fragmentu odniosłem się na początku wpisu, który tak bardzo Cię poruszył. Jak nie wygrodzisz, to nie uszanują. 

Nie trzeba być Einsteinem żeby skojarzyć fakty i ogarnąć, że tyczki to trening. Trochę empatii i będzie dobrze. A Ty od razu lecisz ad personam i jeszcze twierdzisz, że się błaźnię. Daj spokój. 

Wesołych Świąt! 

Zrozum że Einstein też nie byłby w stanie ustalić gdzie jest granica terenu przeznaczonego pod trening! Czy to 5m od tyczki, może 7m, a może to 17m? Więc kiedy "cywilny" narciarz tam wjedzie, bo teren nie jest wydzielony widzialna dla każdego granicą, nie posądzaj go o jakieś tam celowe działania aby utrudnić mu pracę, uszkodzić mozol ie  ustawiona trasę. A jak przejedzie w poprzek ta trasę, a jak zderzy sie.... O tym pisałem sugerując aby  raczej zadbać samemu o swój teren i zabezpieczyć trening, a nie mieć pretensji do zwyklych narciarzy, którzy rozumem boga chyba  powinni poznać wirtualna granice zajętego terenu i zamiary lekkomyslnego trenera. I czy taka uwaga warta jest chłopskiego filozofowania o mentalności ludzi starszych i ich roli w przeszkadzaniu tworzenia nowego, lepszego świata? 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Bumer napisał:

Zrozum że Einstein też nie byłby w stanie ustalić gdzie jest granica terenu przeznaczonego pod trening! Czy to 5m od tyczki, może 7m, a może to 17m? Więc kiedy "cywilny" narciarz tam wjedzie, bo teren nie jest wydzielony widzialna dla każdego granicą, nie posądzaj go o jakieś tam celowe działania aby utrudnić mu pracę, uszkodzić mozol ie  ustawiona trasę. A jak przejedzie w poprzek ta trasę, a jak zderzy sie.... O tym pisałem sugerując aby  raczej zadbać samemu o swój teren i zabezpieczyć trening, a nie mieć pretensji do zwyklych narciarzy, którzy rozumem boga chyba  powinni poznać wirtualna granice zajętego terenu i zamiary lekkomyslnego trenera. I czy taka uwaga warta jest chłopskiego filozofowania o mentalności ludzi starszych i ich roli w przeszkadzaniu tworzenia nowego, lepszego świata? 

Ja po prostu się tam nie zbliżam, a gdy już się zbliżam by poobserwować to staję kilka metrów z boku i nie w świetle bramki. Uwielbiam dźwięk zbijanej tyczki, plastik o plastik. 

Jeszcze gdy Przemek Nowak ustawiał GS na Jaworzynie na 6, podczas przejazdu zdarzyło mi się wtargnięcie nierozgarniętej narciarki. Trasa była niby wygrodzona, nawet była różnica w terenie z uskokiem, a ona i tak znalazła lukę i wjechała. 

Czy moje chłopskie filozofowanie było warte? Nie wiem. Po prostu denerwuje mnie podejście typu "zapłaciłem, należy mi się." I co ciekawe często dostrzegam takie zachowanie właśnie u starszych roczników, w tym moich rodziców. Kumple, rówieśnicy raczej się nie awanturują o błahostki. 

Mi nikt nie przeszkadza, nie rób już ze mnie anihilatora tetryków. Patrząc na ilość stresu i presji społecznej jaka od najmłodszych lat towarzyszy moim rocznikom, chciałbym dożyć czasów, w któryś ktoś nazwie mnie dziadkiem/seniorem/tetrykiem etc. 

@mig12345Tam gdzie jeżdżę, nie spotkałem się z otwartymi tyczkami. Zawsze był to albo zorganizowany trening, albo ekstra płatny przejazd. 

Co by zabić OT, Wolcjusz już wie, że nie powinien zmieniać nart, ani wjeżdżać bez pytania na tyczki :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, FerraEnzo napisał:

Co by zabić OT, Wolcjusz już wie, że nie powinien zmieniać nart, ani wjeżdżać bez pytania na tyczki :)

 

Za późno :) Narty już dawno zmieniłem, na tyczki też wjechałem - tylko po to żeby się przekonać że nie umiem jeszcze przejechać GSa - prędkość to jedno, ale najbardziej przejebana jest jazda w lodowej rynnie która zostaje po zawodnikach. To już trochę podchodzi pod bobsleje, niż narciarstwo, które znam :)

Zaznaczę że wjeżdżałem na zupełnie pusty, nieogrodzony tor gdy nie było na nim, ani u góry zawodników - nie jestem samobójcą. Na częściowe usprawiedliwienie tych, którzy jednak to robią napiszę, że spora część z nich może to robić zwyczajnie z niewiedzy i ignorancji. Jesteśmy tutaj narciarzami - jedni mniej inni bardziej zaawansowani, ale jak ktoś w dzisiejszych czasach używa chyba wymierającego medium, jakim jest forum i siedzi na nim żeby gadać o narciarstwie, to po prostu się tym tematem faktycznie interesuje i pewne rzeczy są dla niego oczywiste (jak to, że wjechanie na tor zawodnikowi grozi śmiercią - zawodnika, intruza albo obu). Jednak całe mnóstwo ludzi na stokach, to osoby które narciarstwo traktują znacznie bardziej lajtowo, na narty/deskę jadą raz albo dwa razy w roku w ferie ze znajomymi żeby po prostu się rozerwać i miło spędzić czas. One zwyczajnie mają prawo tych rzeczy nie wiedzieć. I być może pełne ogrodzenie to przesada, ale ze dwie albo trzy duże tabliczki na długości toru z wyraźną informacją o zagrożeniu (taką wprost, że jak wjedziesz, to możesz kogoś zabić albo sam umrzeć) pomogłyby jeśli nie wyeliminować, to myślę że znacznie zmniejszyć ilość wtargnięć na tor.

Faktycznie wątek zboczył mocno z tematu, postaram się do niego wrócić z wrażeniami z ostatniego wyjazdu i lekcji, ale do tego to muszę usiąść do kompa, bo z telefonu to za dużo klepania.

Edytowane przez wolcjusz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie róbcie z siebie większych głuptaków niż jesteście, jeżeli widzicie ustawiony slalom i nie wiecie w jakiej odległości od linii tegoż slalomu powinniście się znaleźć, znaczy to , że na samodzielne poruszanie się po stoku jeszcze za wcześnie.

To naprawdę widać, czy na linie wjechała przypadkowo jakaś zabłąkana owieczka, czy ktoś to robi z premedytacją.

Na zachodzie nie ma jakiś wybitnie oznaczonych pól treningowych, jak to sobie wyobrażacie? Stosowny znak musiałby być co  kilka metrów a i tak mógłby być niewidoczny. Jeśli wjedziesz na pole treningowe i zostaniesz rozjechany przez zawodnika, wina będzie po twojej stronie i zostaniesz pociągnięty do odpowiedzialności, tłumaczenie, że nie wiedziałeś, nikogo nie obchodzi, masz wiedzieć, że tam jest pole treningowe i już.

Jeśli stoi tam las tyczek ludzie raczej nie wjeżdżają , gorzej gdy jest ustawiona np jedna linia a zdecydowana większość stoku jest pusta, wtedy szansa przecięcie linii przez zazwyczaj trawersującego narciarza- figlarza jest bardzo duża. Zgadnijcie z jakiego kraju najczęściej pochodzą ci figlarze?😁

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...