Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Rower elektryczny za i przeciw


artix

Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, artix napisał:

Porównanie rower elektryczny vs cyfrówka jest dość kiepsko trafione. Ewolucja aparatu ma niewiele wspólnego z  dbaniem o  kondycję czy uprawianiem sportu. 

Cześć

Akurat to porównanie nie wydaje mi się tak bardzo nietrafione. Swego czasu miałem okazję, przez parę lat, obserwować przy pracy kolegę, który był zawodowym fotografem i fotoreporterem rajdowym. Wtedy było to zajęcie elitarne związane ze sporą wiedzą i umiejętnościami. Robił na rajdzie 30-40 rolek z czego wychodziło 5 max 10 zdjęć "do sprzedaży". Po wejściu cyfrówek każdy walił zdjęcia - im ktoś bogatszy - tym lepsze - a ewentualne wady obrabiało się w Photoshopie.

Oczywiście artysta zawsze pozostanie artystą co widać po zdjęciach Szanownego Wujota w porównaniu z resztą.

Tu jest podobnie - chciałeś jeździć po górach - trzeba było na to zapracować, treningiem, kilometrami na podjazdach itd. Teraz - masz kaskę kupujesz sobie sprzęt i hajda.

Dlatego też prawdziwi artyści pozostaną na zwykłych rowerach. Szkoda tylko, że nie będą mieli gdzie jeździć. :(

Pozdrowienia

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@artix

Jeszcze kilka innych przykładowych cen

Sport Egger, Gerlos

Cytat

E-MTB Hardtail: € 39,00 per day including helmet (from the 3rd day € 35,00) 

E-MTB Fully: € 49,00 per day including helmet (from the 3rd day € 45,00)

Intersport Huber, Gerlos

Cytat

E-Bike - Hardtail: € 38,00 per day (from the 4th day € 30,00)

E-Bike - Fully: € 48,00 per day (from the 4th  € 40,00) 

https://www.zillertalarena.com/en/gerlos/sommer/biken-zell-verleih.html

Edytowane przez Ziemowit
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, artix napisał:

Jacku, może nieświadomie ale twoje vlogi skierowane są raczej do zamożniejszej części społeczeństwa. Jeżeli walczysz o szersza publikę może warto wziąć to pod uwagę. 

To by znaczyło, że JC musiałby wymienić fulla na sztywniaka. Ale może jest prostsze wyjście, mógłby wymontować damper, albo nawet jeszcze prościej, zablokować go jeśli jest odpowiedni przełącznik. :)

Edytowane przez Ziemowit
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, artix napisał:

Jacku, może nieświadomie ale twoje vlogi skierowane są raczej do zamożniejszej części społeczeństwa. Jeżeli walczysz o szersza publikę może warto wziąć to pod uwagę. 

Nie zgodzę się z Tobą. Jeżeli mogę porównać Twój tok myślenia, tak jak ja go rozumiem, to nie powinienem, na skionline.pl pokazywać ośrodków w Alpach, nawet Szczyrku, Białki, czy Zieleńca, bo karnety są drogie.

Ja nikomu nie narzucam typu roweru, na jakim ma jeździć. Moim zamysłem jest zachęcenie do aktywnego wypoczynku i pokazanie miejsc, w które warto pojechać. Ja tam pojadę e-bike'iem, a ktoś inny na rowerze bez wspomagania. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia rosnącej popularności rowerów elektrycznych również w Polsce to raczej przejaw, że zbliżamy się do tzw. pierwszego świata. W ubiegłym roku w Niemczech zanotowano rekordowy wzrost sprzedaży w branży rowerowej, przy czym  spośród ponad 5 milionów sprzedanych jednośladów, blisko 2 miliony stanowiły e-biki, w szczególności pedelece, które obecnie mają 39-procentowy udział w rynku. Podobnie jest w Austrii, która jest jednak jako zdecydowanie bardziej górzysty kraj ma trochę inną specyfikę.

Rowery elektryczne spotkać można nie tylko na górskich trasach, ale i masowo na nizinnych DDR-kach. O ile mam pewne wątpliwości czy dałabym radę robić bardzo trudne i wymagające kondycyjnie trasy w górach na zwykłym rowerze, tak moje zdziwienie budzi fakt, że coraz częściej zdziwienie (oraz wręcz podziw, co mnie śmieszy) budzi widok nas jako turystów na sakwiarskich wycieczkach, pokonujących rowerami bez wspomagania elektrycznego około 100 km dziennie na normalnych długodystansowych szlakach. Coraz częściej mam wrażenie, że w krajach niemieckojęzycznych spotykamy tylko kolarzy-amatorów trenujących na szosówkach niedaleko swojego miejsca zamieszkania, rodziny z dziećmi - też z bliskiej okolicy, natomiast osoby 50+ i sakwiarze - z reguły mają elektryki.

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, tanova napisał:

Kwestia rosnącej popularności rowerów elektrycznych również w Polsce to raczej przejaw, że zbliżamy się do tzw. pierwszego świata. W ubiegłym roku w Niemczech zanotowano rekordowy wzrost sprzedaży w branży rowerowej, przy czym  spośród ponad 5 milionów sprzedanych jednośladów, blisko 2 miliony stanowiły e-biki, w szczególności pedelece, które obecnie mają 39-procentowy udział w rynku. Podobnie jest w Austrii, która jest jednak jako zdecydowanie bardziej górzysty kraj ma trochę inną specyfikę.

Rowery elektryczne spotkać można nie tylko na górskich trasach, ale i masowo na nizinnych DDR-kach. O ile mam pewne wątpliwości czy dałabym radę robić bardzo trudne i wymagające kondycyjnie trasy w górach na zwykłym rowerze, tak moje zdziwienie budzi fakt, że coraz częściej zdziwienie (oraz wręcz podziw, co mnie śmieszy) budzi widok nas jako turystów na sakwiarskich wycieczkach, pokonujących rowerami bez wspomagania elektrycznego około 100 km dziennie na normalnych długodystansowych szlakach. Coraz częściej mam wrażenie, że w krajach niemieckojęzycznych spotykamy tylko kolarzy-amatorów trenujących na szosówkach niedaleko swojego miejsca zamieszkania, rodziny z dziećmi - też z bliskiej okolicy, natomiast osoby 50+ i sakwiarze - z reguły mają elektryki.

Cześć

Ja nie mam wątpliwości, że bym nie dał (podkreślenie w tekście moje - sorry) ale to nie znaczy, że lecę do sklepu i kupuję elektryka (jako osoba 50+). Po pierwsze podziwiam, po drugie pracuję nad sobą.

Ja sobie po prostu czegoś takiego, tego typu podejścia nie potrafię wyobrazić, nie rozumiem... Nie potrafię zobaczyć w tym przyjemności i satysfakcji. To tak jakbym szedł z tlenem na Rysy. 

Niestety, wskazany przez Ciebie trend jest ogólny i nie do zatrzymania. 

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Spiochu napisał:

Poziom cen rowerów enduro osiągnął już tak absurdalne wartości, że nawet przebił snobistyczne narciarstwo. Nie wiem czy to kwestia mody, czy pandemii, ale dla przeciętnego kowalskiego, ten sport jest poza zasięgiem.

Nie tylko enduro ale wszystkiego. To samo można napisać o zwykłych HT, gravelach i tak dalej. Jakie są powody? Moda to jedno a że ludzi stać to drugie. To tutaj przecież były stwierdzenia, że sporo osób z IT nie ma co robić w tej chwili z kasą to kupują mieszkania czy coś w tym guście. Jak się zarabia takie pieniądze to dla niego zakup roweru i za 60 tys nie będzie kłopotem. Poza tym od tego wielu odlicza vat i dochodowy wiec jest jeszcze taniej. Dochodzą takie formy jak leasing albo zaraz najem długoterminowy. Przeciętny Kowalski liczył się dawniej bo wtedy było też więcej pasjonatów tego sportu a nie mody jak to ma miejsce dzisiaj. Zasadniczo tak ten sport jest potwornie drogi a już dawniej był w czołówce najdroższych w MTB. Poza tym kupić to jedno a utrzymać to drugie. Jak ktoś nie mieszka blisko gór to same dojazdy kasują rocznie pokażną sumę. 

Natomiast hola hola z tym twierdzeniem, ze elektryków jest więcej niż analogowych w górach. Bez urazy ale Szyndzielnia i Szczyrk to maluteńki wycinek całości. To tak jak by napisać, że na Turbaczu (Gorcach) jest większość elektryków. No tak bo to jedna z najbardziej rowerowo przyciągających gór a na dodatek w Nowym Targu są wypożyczalnie elektryków. Jednak jak się trochę oddali od Turbacza czy pojedzie w bardziej "surowe" klimaty to elektryka już tak często się nie spotyka. 

@Ziemowitdwie baterie to znowu dodatkowa waga i koło się zamyka. Dla ludzi z kondycją i by pogodzić ogień i wodę to to jest przyszłość. Prawie jak zwykły full z wagą tak koło 18 kg. 

Orbea_Rise_E-Mountainbike_Review-30-1140

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Mitek napisał:

Cześć

Ja nie mam wątpliwości, że bym nie dał (podkreślenie w tekście moje - sorry) ale to nie znaczy, że lecę do sklepu i kupuję elektryka (jako osoba 50+). Po pierwsze podziwiam, po drugie pracuję nad sobą.

Ja sobie po prostu czegoś takiego, tego typu podejścia nie potrafię wyobrazić, nie rozumiem... Nie potrafię zobaczyć w tym przyjemności i satysfakcji. To tak jakbym szedł z tlenem na Rysy. 

Pozdrowienia

Ja póki co też nie lecę i nie kupuję, choć potrafię sobie wyobrazić siebie jako dziarską siedemdziesięciolatkę pedałującą żwawo na elektryku. Wolę to, niż sobie całkiem odpuścić i myśleć tylko o urnie.

A co do pracy nad sobą - to tak, jak najbardziej. Choć zauważam, że w naszym przedziale wiekowym konsekwentna aktywność fizyczna nie tyle prowadzi do tego, że jest spektakularnie coraz lepiej z osiągnięciami, tylko że się tak nie pogarsza, albo że to gorzej następuje zdecydowanie wolniej, niż jakby się nic nie robiło, albo za mało robiło.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Ja nie mam wątpliwości, że bym nie dał (podkreślenie w tekście moje - sorry) ale to nie znaczy, że lecę do sklepu i kupuję elektryka (jako osoba 50+). Po pierwsze podziwiam, po drugie pracuję nad sobą.

Ja sobie po prostu czegoś takiego, tego typu podejścia nie potrafię wyobrazić, nie rozumiem... Nie potrafię zobaczyć w tym przyjemności i satysfakcji. To tak jakbym szedł z tlenem na Rysy. 

Niestety, wskazany przez Ciebie trend jest ogólny i nie do zatrzymania. 

Pozdrowienia

Mieszkasz obecnie w Warszawie (o ile dobrze zrozumiałem) i jeździsz po okolicznych lasach. Na nizinach elektryk wydaje mi się bez sensu bo to samo można zrobić na tradycyjnym sztywniaku i przy okacji popracować nad formą - dlatego wydaje mi się, że rozumiem dlaczego jesteś "anty". Elektryk moim zdaniem nabiera sensu dopiero w górach i to niekoniecznie małych, gdy chcemy zrobić dużo przewyższeń i pojechać daleko. :)

Edytowane przez Ziemowit
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Author napisał:

Poza tym od tego wielu odlicza vat i dochodowy wiec jest jeszcze taniej.

Tylko jeśli rower ma związek z prowadzoną działalnością gospodarczą na podstawie kodu PKD wpisanego w CEIDG, co może wiązać się ze zmianą formy opodatkowania gdy się na coś takiego zdecydujemy. Jest jeszcze wymóg udowodnienia, że na tym rowerze coś zarobiliśmy w razie ewentualnej kontroli skarbowej. :)

Edytowane przez Ziemowit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Ziemowit napisał:

Tylko jeśli rower ma związek z prowadzoną działalnością gospodarczą na podstawie kodu PKD wpisanego w CEIDG, co może wiązać się ze zmianą formy opodatkowania gdy się na coś takiego zdecydujemy.

Można rowerem dojeżdżać do klientów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, JC napisał:

Nie zgodzę się z Tobą. Jeżeli mogę porównać Twój tok myślenia, tak jak ja go rozumiem, to nie powinienem, na skionline.pl pokazywać ośrodków w Alpach, nawet Szczyrku, Białki, czy Zieleńca, bo karnety są drogie.

Ja nikomu nie narzucam typu roweru, na jakim ma jeździć. Moim zamysłem jest zachęcenie do aktywnego wypoczynku i pokazanie miejsc, w które warto pojechać. Ja tam pojadę e-bike'iem, a ktoś inny na rowerze bez wspomagania. 

Masz prawo sie nie zgadzac z moja opinia :) 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Ziemowit napisał:

Mieszkasz obecnie w Warszawie (o ile dobrze zrozumiałem) i jeździsz po okolicznych lasach. Na nizinach elektryk wydaje mi się bez sensu bo to samo można zrobić na tradycyjnym sztywniaku i przy okacji popracować nad formą - dlatego wydaje mi się, że rozumiem dlaczego jesteś "anty". Elektryk moim zdaniem nabiera sensu dopiero w górach i to niekoniecznie małych, gdy chcemy zrobić dużo przewyższeń i pojechać daleko. :)

Cześć

Mieszkam na nizinach ale to nie znaczy, że góry znam ze zdjęć. I tu znowu... jak dwa lata temu nie dawałem rady, to nie leciałem po elektryka tylko... już daję. Oczywiście, że nie przejadę  w górach tyle co na elektryku choć po Warszawie ścigam się z nimi regularnie. Ale nie o to mi chodzi, żeby przejechał tylko żebym przejechał w stylu, który mnie satysfakcjonuje. 

I jeszcze raz piszę. NIE MAM NIC DO POSIADFACZY ELEKTRYKÓW jeżeli będą się poruszać tam gdzie jest miejsce pojazdów mechanicznych napędzanych silnikami. 

Miałem już trzy zdarzenia z udziałem elektryków (same rowery), w których mogłem poważnie ucierpieć, w tym dwa w terenie leśnym.

Pozdrowienia

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, tanova napisał:

Ja póki co też nie lecę i nie kupuję, choć potrafię sobie wyobrazić siebie jako dziarską siedemdziesięciolatkę pedałującą żwawo na elektryku. Wolę to, niż sobie całkiem odpuścić i myśleć tylko o urnie.

A co do pracy nad sobą - to tak, jak najbardziej. Choć zauważam, że w naszym przedziale wiekowym konsekwentna aktywność fizyczna nie tyle prowadzi do tego, że jest spektakularnie coraz lepiej z osiągnięciami, tylko że się tak nie pogarsza, albo że to gorzej następuje zdecydowanie wolniej, niż jakby się nic nie robiło, albo za mało robiło.

Cześć

No to ja mam zupełnie inne spostrzeżenia w kwestii "formy". Widzę u siebie ciągły wzrost możliwości, stabilny i wymierny i realizowany cały czas w tych samych warunkach - ten sam rower, ten sam osprzęt itd. A jak zdejmę plecak to wyrastają mi skrzydła... :)

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to nie jest tak, że rower można wykorzystywać na dojazdy do firmy i do klientów? Coś mi świta, że były jakieś zmiany w prawie w tej kwestii.

 

A co do elektryków to widzę tutaj taki trend, że jest to urządzenie potrzebne w górach, żeby łatwiej lub w ogóle zrealizować swój cel dotarcia w jakieś miejsce. Na zdjęciach najczęściej widać panoramy i takie różne, a już sprzętu jakim dotarło się na miejsce nie.

Elektryk pomaga, ale jest cięższy niż zwykły rower co z kolei utrudnia poruszanie się.

Dziwi mnie to dlaczego nie można zweryfikować swoich celów w zależności od posiadanych umiejętności i siły fizycznej tylko korzysta się z podpórek. Ciekawe czy za jakiś czas nie pojawią się kajaki ze wspomaganiem, albo skitury. :) 

Edytowane przez brachol
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Mitek napisał:

Miałem już trzy zdarzenia z udziałem elektryków (same rowery), w których mogłem poważnie ucierpieć, w tym dwa w terenie leśnym.

Czy we wspomnianych zdarzeniach przyczyną niebezpiecznej sytuacji było elektryczne wspomaganie pojazdu, czy brak wyobraźni / umiejętności / myślenia jego posiadacza? 

W terenie leśnym dużo bardziej przeszkadzają mi motory i quady. Niestety spora część leśnych duktów w mojej okolicy ma dopuszczony ruch kołowy - to prawdziwa zmora, ale i temat na inną dyskusję.

Co do wzrostu formy i wyrastających skrzydeł - to tylko się cieszyć. Ja tak nie mam, ale też nie cierpię specjalnie z tego powodu.

Edytowane przez tanova
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, tanova napisał:

W terenie leśnym dużo bardziej przeszkadzają mi motory i quady. Niestety spora część leśnych duktów w mojej okolicy ma dopuszczony ruch kołowy - to prawdziwa zmora, ale i temat na inną dyskusję.

Nie mogę sobie przypomnieć miesięcy ostatnio mijałem kłada lub crossa w lesie.

Edit: już pamiętam, w Czerwcu zeszłego roku. :)

Edytowane przez Ziemowit
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Ziemowit napisał:

Nie mogę sobie przypomnieć miesięcy ostatnio mijałem lub słyszałem kłada lub crossa w lesie.

Edit: już pamiętam, w Czerwcu zeszłego roku. :)

U mnie w lesie można je spotkać od czasu do czasu. A elektryka? Nie przypominam sobie, albo nie zwróciłam uwagi.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...