WojtekM Napisano 9 Marzec 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Marzec 2024 Ciekawe, czy któryś ON dociągnie do świąt, oprócz Kasprowego. Nawet Białka będzie miała ciężko. Prognozy są słabe. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sebek Napisano 9 Marzec 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Marzec 2024 20 minut temu, WojtekM napisał: Ciekawe, czy któryś ON dociągnie do świąt, oprócz Kasprowego. Nawet Białka będzie miała ciężko. Prognozy są słabe. Hmm może Jaworzyna Krynicka? Trasy 2, 3 i 7 wydaje się że są w dobrym stanie. Sami pisali że będą chcieli dociągnąć. 1 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WojtekM Napisano 9 Marzec 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Marzec 2024 Prawdę mówiąc - niech już wszystko szybko spłynie z naszych pagórków i się osuszy. Będzie można przynajmniej po Gorcach, czy Pieninach pochodzić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maria Napisano 9 Marzec 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Marzec 2024 Dzisiejsze Rohacze - warunki wspaniałe. Parking pełny. Kiedy wyjeżdżałam, nawet przy drodze wyjazdowej samochody aż za karczmę. Do południa dobry śnieg, trochę od 11 rozjeżdżony na stromiznach, ale nie rozmiękkał. Tłumy jakoś się rozlazł po wszystkich trasach, w sumie dało się pojeździć, choć wolałabym trochę więcej swobody . "Padak" wyratrakowany , tam tłumów nie było. Na Salatyny szły pielgrzymki skiturowców, kolejka jak na Giewont. Ma dosypać, będzie dobrze. 21 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ZdolnyŚlązak Napisano 9 Marzec 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Marzec 2024 (edytowane) Zieleniec się nie poddaje, podają rozkład jazdy na cały przyszły tydzień (od 11 marca cennik niski sezon): Edytowane 9 Marzec 2024 przez ZdolnyŚlązak 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lexi Napisano 9 Marzec 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Marzec 2024 10 godzin temu, WojtekM napisał: Ciekawe, czy któryś ON dociągnie do świąt, oprócz Kasprowego. Nawet Białka będzie miała ciężko. Prognozy są słabe. Zapewne Jasna, Rohace i Łomnica będą spijać śmietankę spływającą z polskich ON.. 4 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tresor Napisano 9 Marzec 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Marzec 2024 59 minut temu, Lexi napisał: Zapewne Jasna, Rohace i Łomnica będą spijać śmietankę spływającą z polskich ON.. I jeszcze Strbske:) 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maria Napisano 9 Marzec 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Marzec 2024 Strbske trzyma się zwykle najlepiej, to zimna dziura . Rohacze też długo się potrafią trzymać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gabrik Napisano 9 Marzec 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Marzec 2024 Jezioro - dziś trzymało do 10:45 3 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WojtekM Napisano 9 Marzec 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Marzec 2024 Do lokalsów z okolic Ustronia - przy tej pogodzie kiedy będzie na tyle sucho, żeby wyjść np. z Brennej na okoliczne pagóry i pójść stamtąd chociażby na Biały Krzyż bez ryzyka utopienia w błocie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jusik2002 Napisano 9 Marzec 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Marzec 2024 4 minuty temu, WojtekM napisał: Do lokalsów z okolic Ustronia - przy tej pogodzie kiedy będzie na tyle sucho, żeby wyjść np. z Brennej na okoliczne pagóry i pójść stamtąd chociażby na Biały Krzyż bez ryzyka utopienia w błocie? Szlaki to nie stoki...Cały czas są dostępne dla tych co chcą... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WojtekM Napisano 9 Marzec 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Marzec 2024 1 minutę temu, Jusik2002 napisał: Szlaki to nie stoki...Cały czas są dostępne dla tych co chcą. Czy przeczytałeś zadane pytanie od początku do końca? 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 9 Marzec 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Marzec 2024 39 minut temu, WojtekM napisał: Do lokalsów z okolic Ustronia - przy tej pogodzie kiedy będzie na tyle sucho, żeby wyjść np. z Brennej na okoliczne pagóry i pójść stamtąd chociażby na Biały Krzyż bez ryzyka utopienia w błocie? Szlaki to nie stoki. Pomyliłeś wątki, jeśli trzeba Ci wprost to pisać. 😛 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WojtekM Napisano 9 Marzec 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Marzec 2024 7 minut temu, MarioJ napisał: Pomyliłeś wątki, jeśli trzeba Ci wprost to pisać. Zgłoś adminowi i nie zawracaj gitary, jeżeli też nie znasz odpowiedzi. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cysiu Napisano 9 Marzec 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Marzec 2024 45 minut temu, WojtekM napisał: Do lokalsów z okolic Ustronia - przy tej pogodzie kiedy będzie na tyle sucho, żeby wyjść np. z Brennej na okoliczne pagóry i pójść stamtąd chociażby na Biały Krzyż bez ryzyka utopienia w błocie? Ja nie lokals. Tydzień temu byłem na Stożku i podejście najkrótszym z parkingu narciarskiego bez błota. Ale jak zapetlalismy szlaki to było błoto. Śniegu już nie ma. Ps. Stożek raczej już nie ruszy- malutko śniegu na trasie 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WojtekM Napisano 9 Marzec 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Marzec 2024 1 minutę temu, cysiu napisał: Tydzień temu byłem na Stożku i podejście najkrótszym z parkingu narciarskiego bez błota. Ale jak zapetlalismy szlaki to było błoto. Śniegu już nie ma. Dziękuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lika Napisano 9 Marzec 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Marzec 2024 Na chwilę obecną mokry śnieg zmieszany z błotem zalega miejscowo jeszcze w okolicy 1000 m.n.p.m., im niżej tym lepiej. Na FB grupie Beskidomaniacy jest sporo relacji. Patrząc na prognozy to jeszcze z dwa - trzy tygodnie i może suchą stopą się przejdzie. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WojtekM Napisano 9 Marzec 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Marzec 2024 8 minut temu, lika napisał: Na chwilę obecną mokry śnieg zmieszany z błotem zalega miejscowo jeszcze w okolicy 1000 m.n.p.m., im niżej tym lepiej. Na FB grupie Beskidomaniacy jest sporo relacji. Patrząc na prognozy to jeszcze z dwa - trzy tygodnie i może suchą stopą się przejdzie. Dziękuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
christof Napisano 9 Marzec 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Marzec 2024 Pilsko - wyciąg "rozbójnik" (talerzyk kolo goprówki) działa. 80 pln 9:00 -16:00 (są tez chyba 4h po 50). Info z FB schroniska na Hali Miziowej. Przy wiekszych grupach mozliwy transport. Najlepiej dzwonic (schronisko) lub pytac na FB czy sa czynni w tygodniu. Bylem dziś rano warunki bardzo dobre. Mlodzi trenują. 15 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Narciarz ze Śląska Napisano 9 Marzec 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Marzec 2024 Kasprowy z PKL-em dzisiaj. Od groma ludzi (mnóstwo turystów, pieszych, skiturowców), ale jazda (Gąsienicowa tylko) na bieżąco: 14 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Narciarz ze Śląska Napisano 10 Marzec 2024 Zgłoszenie Share Napisano 10 Marzec 2024 Jak wygląda organizacyjnie wyjazd z PKL-em z Katowic: Kasprowy tylko dla narciarza starego typu. Jak wyjazd to tylko z operatorem Nie wiem od czego zacząć, bo wątków mam kilka. No to może pojadę spontanicznie. Zacznę jednak od organizacji, gdyż kupiłem zorganizowany wyjazd z operatorem wyciągów. ORGANIZACJA PKL zaoferował wyjazd z Katowic za 349 zł. W praktyce wyszło 359 zł, bo tyle trzeba było zapłacić, a 10 zł powinno się otrzymać przy zwrocie karty. Tyle, że moja indywidualna karta na tyle mi się spodobała jako pamiątka z wyjazdu (dokładnie opisana), że postanowiłem jej nie oddawać maszynie. Więc maszyna nie wydała mi 10 zł. Zbiórka była przy stacji BP koło Trzech Stawów (to takie centrum handlowe przy autostradzie) w Katowicach 0 5:30, co wymagało (na spokojnie) wyjazdu z domu już ok. 5:00. Na miejscu zbieranie grupy i jej ładowanie zabrało ok. 15-20 min. Następnie autokar w połowie pełny (a w połowie pusty) jechał do Krakowa, gdzie niedaleko węzła na Zakopane pozbierał krakowian i już był pełen. Dojazd do Zakopanego był w miarę szybki, niemniej widać było tłum aut zmierzających do byłej stolicy [Co jest nią teraz? Białka? Szczyrk? Krynica? Zieleniec?] polskiego narciarstwa. Sprawnie przejechaliśmy przez tunel, ale drodze czekał nas jeszcze tradycyjny korek na światłach w Klikuszowej. Przejechaliśmy jeszcze przez byłą stolicę produkcji nart w Polsce [Szalfary] i sprawnie wjechaliśmy do Zakopanego. Autokar, w przeciwieństwie do absolutnej większości turystów, miał uprawnienia na wjazd do Kuźnic, nawet na teren niekończącej się budowy nowoczesnego centrum przesiadkowego (ot, zwykły przystanek), gdzie zameldował się ok. 8:40. Wzięliśmy narty, buty i kije, obeszliśmy kolejkę do kolejki (solidną) bokiem i o 9:10 zameldowaliśmy się w wagoniku. No i o 9:30 byliśmy na Kasprowym. Dostaliśmy jeszcze voucher na śniadanie o 11:00 i tu popełniłem błąd, postanawiając trochę pojeździć przed śniadaniem. Faktycznie pojeździłem (4 zjazdy), ale tuż przed 11-tą w małej restauracji już był tłum i był problem z miejscami. Jakieś miejsce znalazłem, ale musiałem zrezygnować z jajecznicy na (mama nadzieję: tłustym) boczku i wziąłem kiełbaski. Bo oczekiwanie na jajecznicę było dość długie. W pakiecie był jeszcze napój, czyli w moim przypadku kawa. No i można było jeździć, teoretycznie do 16:00, ale nasza przewodniczka prosiła, aby przed 16-tą szykować się do zjazdu. Teoretycznie mieliśmy bilety na 16:10, ale to była teoria. Tłum nie tylko narciarzy, ale turystów pieszych, skiturowców oraz tych co tylko wjechali aby zjechać był dramatyczny. W małym budynku górnej stacji było jak na sektorze stojącym w Dortmundzie i jakikolwiek manewr typu podejście pod bramki na konkretną godzinę był po prostu niemożliwy. Cóż, wzięliśmy udział w zapasach o dostanie się do zjazdu (naprawdę chyba niektórzy potraktowali to dosłownie), jakoś zjechaliśmy w komplecie i już ok. 17:00 autokar ruszył w powrotną drogę. Po drodze wyrzucenie poddanych Majchrowskiego tak, gdzie wsiedli i ok. 20:20 autokar zameldował się w Katowicach. Warto też wspomnieć, że (zgodnie z oczekiwaniami) narciarsko wyjazd był udany. Jazda na jednym wyciągu, ale różnymi odnogami tras na okrągło. Tego się spodziewałem (bo narciarze zjazdowi to nie jest kluczowy klient Kasprowego) i to otrzymałem. Nie była czynna Goryczkowa, ale zważywszy na jakość tamtejszego wyciągu, niemal to bez znaczenia. KOSZT ZASTĘPCZY Koszt alternatywny (nie jechać z operatorem, tylko samemu) składa się nie tylko z aspektów finansowych, ale też z innych. Koszty finansowe [Zakładam, że jechałbym sam, bo wszyscy kumple mi odmówili. Nie mam już kumpli] są następujące: - benzyna = 200 zł; - bramki = 60 zł; - parking u górala (nie było cienia miejsc przy ulicy) = 60 zł; - bilet typu skipass = 200 zł; - zakup czegoś do jedzenia na miejscu = 60 zł; całość = 580 zł. Dochodzą jeszcze inne koszty: - zmęczenie za kierownicą; - dojście pieszo z nartami na plecach ok. 2 km; - stanie w tłumie na wjazd ok. 2 godzin; i kluczowy: - i tak nie było już skipassów na sobotę. Więc rozważania są bez sensu. Sens ma tylko wyjazd z operatorem, bo inaczej jest drożej, jest gorzej, a tak naprawdę nie jest w ogóle. Oczywiście nie trzeba jechać na Kasprowy, być może taniej jest na lodowiec w Alpach, ale jednak każdy polski narciarz powinien znać tę górę! Też tak myślisz!? TYP NARCIARZA. CZY NARCIARZ NA KASPROWYM JEST INTRUZEM? Na Kasprowym znajdziesz narciarza starego typu: z moich młodych lat. Nie ma tam parkingu u stoku, nie ma knajpy na dole wyciągu, ta na górze jest mała. No i są jednak bardzo trudne trasy. Piękne, ale w górnej (i nie tylko) partii stoku po prostu bardzo trudne. Spad jest godny, śnieg był zmrożony, więc wynalazki bez kijków miały (?) lub raczej miałyby poważne problemy. Jest za to mnóstwo narciarzy na szerokich nartach (lubią jazdę poza przygotowanymi trasami), z plecakami, większość jednak na nartach typu zawodniczego. Ale co ja tam plotę! W ogóle narciarz zjazdowy jest tam tylko klientem dodatkowym. Zwracają uwagę dzikie tłumy wchodzących na Kasprowy: pieszo lub na skiturach. Na górze było w ciągu dnia może kilkaset narciarzy zjazdowych i na pewno ładnych kilka tysięcy turystów kolejkowych, pieszych, skiturowych. Kasprowy bardzo się zmienił przez dekadę, do ok. 10 lat temu byłem tam ostatni raz. Wówczas, jak się już wjechało, był luz. W międzyczasie jednak przybyło ludzi próbujących się dostać na górę na rozmaite sposoby także w zimie. Kiedyś to byli pojedynczy szaleńcy, dziś lato mamy na Kasprowym także zimą! Szczególnie zwracał uwagę dziki tłum idący na Świnicę! Jeszcze o godzinie 15:00 widać było... idących w kierunku szczytu. Do następnej relacji! Twój instruktor Maciek Link: Kasprowy tylko dla narciarza starego typu. Jak wyjazd to tylko z operatorem | Twój instruktor (twojinstruktor.blogspot.com) 18 5 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lski@interia.pl Napisano 10 Marzec 2024 Zgłoszenie Share Napisano 10 Marzec 2024 (edytowane) 21 minut temu, Narciarz ze Śląska napisał: Jak wygląda organizacyjnie wyjazd z PKL-em z Katowic: Kasprowy tylko dla narciarza starego typu. Jak wyjazd to tylko z operatorem Nie wiem od czego zacząć, bo wątków mam kilka. No to może pojadę spontanicznie. Zacznę jednak od organizacji, gdyż kupiłem zorganizowany wyjazd z operatorem wyciągów. ORGANIZACJA PKL zaoferował wyjazd z Katowic za 349 zł. W praktyce wyszło 359 zł, bo tyle trzeba było zapłacić, a 10 zł powinno się otrzymać przy zwrocie karty. Tyle, że moja indywidualna karta na tyle mi się spodobała jako pamiątka z wyjazdu (dokładnie opisana), że postanowiłem jej nie oddawać maszynie. Więc maszyna nie wydała mi 10 zł. Zbiórka była przy stacji BP koło Trzech Stawów (to takie centrum handlowe przy autostradzie) w Katowicach 0 5:30, co wymagało (na spokojnie) wyjazdu z domu już ok. 5:00. Na miejscu zbieranie grupy i jej ładowanie zabrało ok. 15-20 min. Następnie autokar w połowie pełny (a w połowie pusty) jechał do Krakowa, gdzie niedaleko węzła na Zakopane pozbierał krakowian i już był pełen. Dojazd do Zakopanego był w miarę szybki, niemniej widać było tłum aut zmierzających do byłej stolicy [Co jest nią teraz? Białka? Szczyrk? Krynica? Zieleniec?] polskiego narciarstwa. Sprawnie przejechaliśmy przez tunel, ale drodze czekał nas jeszcze tradycyjny korek na światłach w Klikuszowej. Przejechaliśmy jeszcze przez byłą stolicę produkcji nart w Polsce [Szalfary] i sprawnie wjechaliśmy do Zakopanego. Autokar, w przeciwieństwie do absolutnej większości turystów, miał uprawnienia na wjazd do Kuźnic, nawet na teren niekończącej się budowy nowoczesnego centrum przesiadkowego (ot, zwykły przystanek), gdzie zameldował się ok. 8:40. Wzięliśmy narty, buty i kije, obeszliśmy kolejkę do kolejki (solidną) bokiem i o 9:10 zameldowaliśmy się w wagoniku. No i o 9:30 byliśmy na Kasprowym. Dostaliśmy jeszcze voucher na śniadanie o 11:00 i tu popełniłem błąd, postanawiając trochę pojeździć przed śniadaniem. Faktycznie pojeździłem (4 zjazdy), ale tuż przed 11-tą w małej restauracji już był tłum i był problem z miejscami. Jakieś miejsce znalazłem, ale musiałem zrezygnować z jajecznicy na (mama nadzieję: tłustym) boczku i wziąłem kiełbaski. Bo oczekiwanie na jajecznicę było dość długie. W pakiecie był jeszcze napój, czyli w moim przypadku kawa. No i można było jeździć, teoretycznie do 16:00, ale nasza przewodniczka prosiła, aby przed 16-tą szykować się do zjazdu. Teoretycznie mieliśmy bilety na 16:10, ale to była teoria. Tłum nie tylko narciarzy, ale turystów pieszych, skiturowców oraz tych co tylko wjechali aby zjechać był dramatyczny. W małym budynku górnej stacji było jak na sektorze stojącym w Dortmundzie i jakikolwiek manewr typu podejście pod bramki na konkretną godzinę był po prostu niemożliwy. Cóż, wzięliśmy udział w zapasach o dostanie się do zjazdu (naprawdę chyba niektórzy potraktowali to dosłownie), jakoś zjechaliśmy w komplecie i już ok. 17:00 autokar ruszył w powrotną drogę. Po drodze wyrzucenie poddanych Majchrowskiego tak, gdzie wsiedli i ok. 20:20 autokar zameldował się w Katowicach. Warto też wspomnieć, że (zgodnie z oczekiwaniami) narciarsko wyjazd był udany. Jazda na jednym wyciągu, ale różnymi odnogami tras na okrągło. Tego się spodziewałem (bo narciarze zjazdowi to nie jest kluczowy klient Kasprowego) i to otrzymałem. Nie była czynna Goryczkowa, ale zważywszy na jakość tamtejszego wyciągu, niemal to bez znaczenia. KOSZT ZASTĘPCZY Koszt alternatywny (nie jechać z operatorem, tylko samemu) składa się nie tylko z aspektów finansowych, ale też z innych. Koszty finansowe [Zakładam, że jechałbym sam, bo wszyscy kumple mi odmówili. Nie mam już kumpli] są następujące: - benzyna = 200 zł; - bramki = 60 zł; - parking u górala (nie było cienia miejsc przy ulicy) = 60 zł; - bilet typu skipass = 200 zł; - zakup czegoś do jedzenia na miejscu = 60 zł; całość = 580 zł. Dochodzą jeszcze inne koszty: - zmęczenie za kierownicą; - dojście pieszo z nartami na plecach ok. 2 km; - stanie w tłumie na wjazd ok. 2 godzin; i kluczowy: - i tak nie było już skipassów na sobotę. Więc rozważania są bez sensu. Sens ma tylko wyjazd z operatorem, bo inaczej jest drożej, jest gorzej, a tak naprawdę nie jest w ogóle. Oczywiście nie trzeba jechać na Kasprowy, być może taniej jest na lodowiec w Alpach, ale jednak każdy polski narciarz powinien znać tę górę! Też tak myślisz!? TYP NARCIARZA. CZY NARCIARZ NA KASPROWYM JEST INTRUZEM? Na Kasprowym znajdziesz narciarza starego typu: z moich młodych lat. Nie ma tam parkingu u stoku, nie ma knajpy na dole wyciągu, ta na górze jest mała. No i są jednak bardzo trudne trasy. Piękne, ale w górnej (i nie tylko) partii stoku po prostu bardzo trudne. Spad jest godny, śnieg był zmrożony, więc wynalazki bez kijków miały (?) lub raczej miałyby poważne problemy. Jest za to mnóstwo narciarzy na szerokich nartach (lubią jazdę poza przygotowanymi trasami), z plecakami, większość jednak na nartach typu zawodniczego. Ale co ja tam plotę! W ogóle narciarz zjazdowy jest tam tylko klientem dodatkowym. Zwracają uwagę dzikie tłumy wchodzących na Kasprowy: pieszo lub na skiturach. Na górze było w ciągu dnia może kilkaset narciarzy zjazdowych i na pewno ładnych kilka tysięcy turystów kolejkowych, pieszych, skiturowych. Kasprowy bardzo się zmienił przez dekadę, do ok. 10 lat temu byłem tam ostatni raz. Wówczas, jak się już wjechało, był luz. W międzyczasie jednak przybyło ludzi próbujących się dostać na górę na rozmaite sposoby także w zimie. Kiedyś to byli pojedynczy szaleńcy, dziś lato mamy na Kasprowym także zimą! Szczególnie zwracał uwagę dziki tłum idący na Świnicę! Jeszcze o godzinie 15:00 widać było... idących w kierunku szczytu. Do następnej relacji! Twój instruktor Maciek Link: Kasprowy tylko dla narciarza starego typu. Jak wyjazd to tylko z operatorem | Twój instruktor (twojinstruktor.blogspot.com) Moja wizyta na Kasprowym w ostatnią niedzielę 3 marca przebiegła w innym trybie.Jedyne,co może mnie tam ściągnąć,to zawody i połączenie Kasprowego z wycieczką do Kataru.Walka z całą góralską logistyką busową wyklucza inne okoliczności.Po dotarciu autem,wyjechałem kolejką o 9 30,dziwiąc się luzowi na dole.Okazało się,że tłum już tam był -oprócz nas,uczestników finału Pucharu Zakopanego,zjechali się skiturowcy z całej Polski,niepełnosprawni umysłowo z całego świata-w niedzielę mieli trening,w poniedziałek i wtorek swoje Mistrzostwa Świata,oraz tłum ludzi różnych ras i wyznań,w tym ortodoksyjni Żydzi,pewnie przy okazji pielgrzymki.Tłok na górze był nieprawdopodobny.Warunki majowe,po kosówce jeździło się tam,gdzie nigdy o tej porze nie wystawała,a na trasie giganta po wielkich,fantazyjnych dziurach. Prosto stamtąd ruszyłem na lotnisko w Budapeszcie,stamtąd lot 7 godzin do Kataru,i kolejne zdziwienie-oni już wiedzą,że czarny płaszcz trenerski marki Oakley to strój narodowy Polaków,i potrafili w jeden dzień przygotować dedykowane znaki drogowe...O kosztach całej imprezy w przeciwieństwie do kolegi nie piszę, bo uważam, że trumna ma kieszeni... Edytowane 10 Marzec 2024 przez lski@interia.pl 7 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jeeb Napisano 10 Marzec 2024 Zgłoszenie Share Napisano 10 Marzec 2024 Godzinę temu, Narciarz ze Śląska napisał: Jak wygląda organizacyjnie wyjazd z PKL-em z Katowic: Kasprowy tylko dla narciarza starego typu. Jak wyjazd to tylko z operatorem Nie wiem od czego zacząć, bo wątków mam kilka. No to może pojadę spontanicznie. Zacznę jednak od organizacji, gdyż kupiłem zorganizowany wyjazd z operatorem wyciągów. ORGANIZACJA PKL zaoferował wyjazd z Katowic za 349 zł. W praktyce wyszło 359 zł, bo tyle trzeba było zapłacić, a 10 zł powinno się otrzymać przy zwrocie karty. Tyle, że moja indywidualna karta na tyle mi się spodobała jako pamiątka z wyjazdu (dokładnie opisana), że postanowiłem jej nie oddawać maszynie. Więc maszyna nie wydała mi 10 zł. Zbiórka była przy stacji BP koło Trzech Stawów (to takie centrum handlowe przy autostradzie) w Katowicach 0 5:30, co wymagało (na spokojnie) wyjazdu z domu już ok. 5:00. Na miejscu zbieranie grupy i jej ładowanie zabrało ok. 15-20 min. Następnie autokar w połowie pełny (a w połowie pusty) jechał do Krakowa, gdzie niedaleko węzła na Zakopane pozbierał krakowian i już był pełen. Dojazd do Zakopanego był w miarę szybki, niemniej widać było tłum aut zmierzających do byłej stolicy [Co jest nią teraz? Białka? Szczyrk? Krynica? Zieleniec?] polskiego narciarstwa. Sprawnie przejechaliśmy przez tunel, ale drodze czekał nas jeszcze tradycyjny korek na światłach w Klikuszowej. Przejechaliśmy jeszcze przez byłą stolicę produkcji nart w Polsce [Szalfary] i sprawnie wjechaliśmy do Zakopanego. Autokar, w przeciwieństwie do absolutnej większości turystów, miał uprawnienia na wjazd do Kuźnic, nawet na teren niekończącej się budowy nowoczesnego centrum przesiadkowego (ot, zwykły przystanek), gdzie zameldował się ok. 8:40. Wzięliśmy narty, buty i kije, obeszliśmy kolejkę do kolejki (solidną) bokiem i o 9:10 zameldowaliśmy się w wagoniku. No i o 9:30 byliśmy na Kasprowym. Dostaliśmy jeszcze voucher na śniadanie o 11:00 i tu popełniłem błąd, postanawiając trochę pojeździć przed śniadaniem. Faktycznie pojeździłem (4 zjazdy), ale tuż przed 11-tą w małej restauracji już był tłum i był problem z miejscami. Jakieś miejsce znalazłem, ale musiałem zrezygnować z jajecznicy na (mama nadzieję: tłustym) boczku i wziąłem kiełbaski. Bo oczekiwanie na jajecznicę było dość długie. W pakiecie był jeszcze napój, czyli w moim przypadku kawa. No i można było jeździć, teoretycznie do 16:00, ale nasza przewodniczka prosiła, aby przed 16-tą szykować się do zjazdu. Teoretycznie mieliśmy bilety na 16:10, ale to była teoria. Tłum nie tylko narciarzy, ale turystów pieszych, skiturowców oraz tych co tylko wjechali aby zjechać był dramatyczny. W małym budynku górnej stacji było jak na sektorze stojącym w Dortmundzie i jakikolwiek manewr typu podejście pod bramki na konkretną godzinę był po prostu niemożliwy. Cóż, wzięliśmy udział w zapasach o dostanie się do zjazdu (naprawdę chyba niektórzy potraktowali to dosłownie), jakoś zjechaliśmy w komplecie i już ok. 17:00 autokar ruszył w powrotną drogę. Po drodze wyrzucenie poddanych Majchrowskiego tak, gdzie wsiedli i ok. 20:20 autokar zameldował się w Katowicach. Warto też wspomnieć, że (zgodnie z oczekiwaniami) narciarsko wyjazd był udany. Jazda na jednym wyciągu, ale różnymi odnogami tras na okrągło. Tego się spodziewałem (bo narciarze zjazdowi to nie jest kluczowy klient Kasprowego) i to otrzymałem. Nie była czynna Goryczkowa, ale zważywszy na jakość tamtejszego wyciągu, niemal to bez znaczenia. KOSZT ZASTĘPCZY Koszt alternatywny (nie jechać z operatorem, tylko samemu) składa się nie tylko z aspektów finansowych, ale też z innych. Koszty finansowe [Zakładam, że jechałbym sam, bo wszyscy kumple mi odmówili. Nie mam już kumpli] są następujące: - benzyna = 200 zł; - bramki = 60 zł; - parking u górala (nie było cienia miejsc przy ulicy) = 60 zł; - bilet typu skipass = 200 zł; - zakup czegoś do jedzenia na miejscu = 60 zł; całość = 580 zł. Dochodzą jeszcze inne koszty: - zmęczenie za kierownicą; - dojście pieszo z nartami na plecach ok. 2 km; - stanie w tłumie na wjazd ok. 2 godzin; i kluczowy: - i tak nie było już skipassów na sobotę. Więc rozważania są bez sensu. Sens ma tylko wyjazd z operatorem, bo inaczej jest drożej, jest gorzej, a tak naprawdę nie jest w ogóle. Oczywiście nie trzeba jechać na Kasprowy, być może taniej jest na lodowiec w Alpach, ale jednak każdy polski narciarz powinien znać tę górę! Też tak myślisz!? TYP NARCIARZA. CZY NARCIARZ NA KASPROWYM JEST INTRUZEM? Na Kasprowym znajdziesz narciarza starego typu: z moich młodych lat. Nie ma tam parkingu u stoku, nie ma knajpy na dole wyciągu, ta na górze jest mała. No i są jednak bardzo trudne trasy. Piękne, ale w górnej (i nie tylko) partii stoku po prostu bardzo trudne. Spad jest godny, śnieg był zmrożony, więc wynalazki bez kijków miały (?) lub raczej miałyby poważne problemy. Jest za to mnóstwo narciarzy na szerokich nartach (lubią jazdę poza przygotowanymi trasami), z plecakami, większość jednak na nartach typu zawodniczego. Ale co ja tam plotę! W ogóle narciarz zjazdowy jest tam tylko klientem dodatkowym. Zwracają uwagę dzikie tłumy wchodzących na Kasprowy: pieszo lub na skiturach. Na górze było w ciągu dnia może kilkaset narciarzy zjazdowych i na pewno ładnych kilka tysięcy turystów kolejkowych, pieszych, skiturowych. Kasprowy bardzo się zmienił przez dekadę, do ok. 10 lat temu byłem tam ostatni raz. Wówczas, jak się już wjechało, był luz. W międzyczasie jednak przybyło ludzi próbujących się dostać na górę na rozmaite sposoby także w zimie. Kiedyś to byli pojedynczy szaleńcy, dziś lato mamy na Kasprowym także zimą! Szczególnie zwracał uwagę dziki tłum idący na Świnicę! Jeszcze o godzinie 15:00 widać było... idących w kierunku szczytu. Do następnej relacji! Twój instruktor Maciek Link: Kasprowy tylko dla narciarza starego typu. Jak wyjazd to tylko z operatorem | Twój instruktor (twojinstruktor.blogspot.com) świetna relacja, tak z ciekawości zapytam: policzyłeś ilość wyjazdów krzesłem? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ZdolnyŚlązak Napisano 10 Marzec 2024 Zgłoszenie Share Napisano 10 Marzec 2024 11 godzin temu, christof napisał: Pilsko - wyciąg "rozbójnik" (talerzyk kolo goprówki) działa. 80 pln 9:00 -16:00 (są tez chyba 4h po 50). Info z FB schroniska na Hali Miziowej. Przy wiekszych grupach mozliwy transport. Najlepiej dzwonic (schronisko) lub pytac na FB czy sa czynni w tygodniu. Bylem dziś rano warunki bardzo dobre. Mlodzi trenują. Fajna sprawa z tym "rozbójnikiem" jest też opcja z noclegiem w schronisku https://www.facebook.com/share/v/RhHy1VE4S7ZPQ4t6/ 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Narciarz ze Śląska Napisano 10 Marzec 2024 Zgłoszenie Share Napisano 10 Marzec 2024 Godzinę temu, lski@interia.pl napisał: Moja wizyta na Kasprowym w ostatnią niedzielę 3 marca przebiegła w innym trybie.Jedyne,co może mnie tam ściągnąć,to zawody i połączenie Kasprowego z wycieczką do Kataru.Walka z całą góralską logistyką busową wyklucza inne okoliczności.Po dotarciu autem,wyjechałem kolejką o 9 30,dziwiąc się luzowi na dole.Okazało się,że tłum już tam był -oprócz nas,uczestników finału Pucharu Zakopanego,zjechali się skiturowcy z całej Polski,niepełnosprawni umysłowo z całego świata-w niedzielę mieli trening,w poniedziałek i wtorek swoje Mistrzostwa Świata,oraz tłum ludzi różnych ras i wyznań,w tym ortodoksyjni Żydzi,pewnie przy okazji pielgrzymki.Tłok na górze był nieprawdopodobny.Warunki majowe,po kosówce jeździło się tam,gdzie nigdy o tej porze nie wystawała,a na trasie giganta po wielkich,fantazyjnych dziurach. Prosto stamtąd ruszyłem na lotnisko w Budapeszcie,stamtąd lot 7 godzin do Kataru,i kolejne zdziwienie-oni już wiedzą,że czarny płaszcz trenerski marki Oakley to strój narodowy Polaków,i potrafili w jeden dzień przygotować dedykowane znaki drogowe...O kosztach całej imprezy w przeciwieństwie do kolegi nie piszę, bo uważam, że trumna ma kieszeni... Dlatego, jak pisałem, Kasprowy TYLKO Z ORGANIZOWANYM WYJAZDEM Z PKL-EM. Inaczej ekonomia, logistyka i absurdy (na część PKL nie ma wpływu) wpływają na to, że łatwiej, szybciej i taniej jechać na Rohacze, albo nawet do Obertauern (taki przykład). 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.