Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Czy uczenie jazdy pługiem ma współcześnie sens?


Rekomendowane odpowiedzi

Rzucona teza:

 

AVvXsEjmWzLAaAMwB3-3aq92BpM5ubE5XP9gR__G
Zdjęcie: GW, materiał promocyjny GrapaSki

— Maciek, to niemożliwe! Jak ona ładnie jeździ!
Ale dlaczego ty nie uczysz jeździć pługiem?
Ja byłem przekonany, że na początek trzeba pługiem — zahaczył mnie kolega w sprawie postępów w nauce jazdy na nartach własnej żony.

 

Na to mam zawsze gotową odpowiedź:
— Pług to znakomite urządzenie, ale pług służy TYLKO do odśnieżania dróg. Jeździsz na nartach? Unikaj pługu. Dlaczego? Już tłumaczę:

1) Dzisiejsze narty mają tzw. naturalny promień skrętu. Aby początkujący narciarz dał sobie radę, bierze się mu (najczęściej z wypożyczalni) narty możliwie krótkie, miękkie i z możliwie małym promieniem skrętu (tzw. łopaty). I narciarz pod opieką instruktora na tych łopatach najpierw się uczy stać, potem uczy się jechać (równolegle) na skos stoku i nawet (w razie rozpędzenia) pod stok. Po prostu trawersuje trasę. A zakręty? Na początek uczy się po prostu obracać z kijkami, potem zakrętu z pomocą (ręki lub kijka instruktora), potem samodzielnie. Są ćwiczenie na ułatwianie skrętu (za pomocą kijków), ale to już osobna bajka. Generalnie DA SIĘ nauczyć każdego ruszać, skręcać i jechać BEZ użycia stylu zwanego PŁUGIEM.

2) Bo pług jest niebezpieczny. Narciarz (zwłaszcza początkujący) zapamiętuje mięśniowo pierwsze reakcje. I załóżmy, że nauczy się już jeździć dobrze, z nartami trzymanymi równolegle. Jedzie szybko. I nagle... HAMOWANIE, PRZESZKODA! Co robi narciarz uczony na wstępie technik płużnych? Hamuje pługiem! Efekt może być dwojaki:

a) Narciarz nie wyhamuje w ogóle i – za przeproszeniem – wrypie w przeszkodę!

— Czy da się zjechać pługiem z Kasprowego? — pytała jakaś narciarska (chyba prowokacyjnie?) na forum narciarskim. W sumie zgłupiałem. Gdyby próbować tej pani rzetelnie odpowiedzieć, wówczas trzeba by to zrobić następująco:

— Byłoby to niezwykle trudne, ale i niebezpieczne! Czasem widzę odważnych jadących pługiem po linii prostej na trudnych trasach, ale wygląda to (i pewnie jest) bardzo niebezpiecznie. Ci narciarze chyba też czują się bardzo niepewnie.

b) Narciarz jednak wyhamuje skutecznie! Wbrew pozorom – to WERSJA GORSZA, przynajmniej dla wspomnianego narciarza, nie dla ww. przeszkody. Skuteczne zahamowanie pługiem przy – dajmy na to – skromnej prędkości 54 km/h oznacza bowiem... wizytę u chirurga w celu reperacji obu kolan. 

Nie ma siły: FIZYKI NIE OSZUKASZ. Pęd = prędkość * masa, prędkość = 54 km/h = 15 m/s, masa przykładowa = 80 kg, pęd = 1200 kg m/s.

Przy takim pędzie zatrzymanie się w 1 s (sekundę) daje siłę = F = 1200/1 = 1200 N. Jeśli się mylę, niech mnie jakiś fizyk poprawi, jeśli się mylę. Wybaczcie, ale ja w szkole... nie miałem dobrych ocen, delikatnie mówiąc.

Nie ma bata, aby przy gwałtownym zakrzywieniu kolan z użyciem takiej siły te kolana nie zaprzyjaźniły się z chirurgiem. Nie ma innej możliwości.

A więc powtarzamy:
— Pług służy TYLKO do odśnieżania dróg!

 

AVvXsEhZDYoa7Mou6NFpfUhmDg2OEY159kj5HHrz
Młoda Ola 2. dzień w życiu na nartach na ON Skolnity. Można normalnie od początku? Można!
 

 

Twój instruktor

Maciek

Koszulka.jpg
 

Link do art.: Pług służy tylko do odśnieżania dróg | Twój instruktor (twojinstruktor.blogspot.com)

  • Haha 1
  • Confused 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Narciarz ze Śląska napisał:

Rzucona teza:

 

AVvXsEjmWzLAaAMwB3-3aq92BpM5ubE5XP9gR__G
Zdjęcie: GW, materiał promocyjny GrapaSki

— Maciek, to niemożliwe! Jak ona ładnie jeździ!
Ale dlaczego ty nie uczysz jeździć pługiem?
Ja byłem przekonany, że na początek trzeba pługiem — zahaczył mnie kolega w sprawie postępów w nauce jazdy na nartach własnej żony.

 

Na to mam zawsze gotową odpowiedź:
— Pług to znakomite urządzenie, ale pług służy TYLKO do odśnieżania dróg. Jeździsz na nartach? Unikaj pługu. Dlaczego? Już tłumaczę:

1) Dzisiejsze narty mają tzw. naturalny promień skrętu. Aby początkujący narciarz dał sobie radę, bierze się mu (najczęściej z wypożyczalni) narty możliwie krótkie, miękkie i z możliwie małym promieniem skrętu (tzw. łopaty). I narciarz pod opieką instruktora na tych łopatach najpierw się uczy stać, potem uczy się jechać (równolegle) na skos stoku i nawet (w razie rozpędzenia) pod stok. Po prostu trawersuje trasę. A zakręty? Na początek uczy się po prostu obracać z kijkami, potem zakrętu z pomocą (ręki lub kijka instruktora), potem samodzielnie. Są ćwiczenie na ułatwianie skrętu (za pomocą kijków), ale to już osobna bajka. Generalnie DA SIĘ nauczyć każdego ruszać, skręcać i jechać BEZ użycia stylu zwanego PŁUGIEM.

2) Bo pług jest niebezpieczny. Narciarz (zwłaszcza początkujący) zapamiętuje mięśniowo pierwsze reakcje. I załóżmy, że nauczy się już jeździć dobrze, z nartami trzymanymi równolegle. Jedzie szybko. I nagle... HAMOWANIE, PRZESZKODA! Co robi narciarz uczony na wstępie technik płużnych? Hamuje pługiem! Efekt może być dwojaki:

a) Narciarz nie wyhamuje w ogóle i – za przeproszeniem – wrypie w przeszkodę!

— Czy da się zjechać pługiem z Kasprowego? — pytała jakaś narciarska (chyba prowokacyjnie?) na forum narciarskim. W sumie zgłupiałem. Gdyby próbować tej pani rzetelnie odpowiedzieć, wówczas trzeba by to zrobić następująco:

— Byłoby to niezwykle trudne, ale i niebezpieczne! Czasem widzę odważnych jadących pługiem po linii prostej na trudnych trasach, ale wygląda to (i pewnie jest) bardzo niebezpiecznie. Ci narciarze chyba też czują się bardzo niepewnie.

b) Narciarz jednak wyhamuje skutecznie! Wbrew pozorom – to WERSJA GORSZA, przynajmniej dla wspomnianego narciarza, nie dla ww. przeszkody. Skuteczne zahamowanie pługiem przy – dajmy na to – skromnej prędkości 54 km/h oznacza bowiem... wizytę u chirurga w celu reperacji obu kolan. 

Nie ma siły: FIZYKI NIE OSZUKASZ. Pęd = prędkość * masa, prędkość = 54 km/h = 15 m/s, masa przykładowa = 80 kg, pęd = 1200 kg m/s.

Przy takim pędzie zatrzymanie się w 1 s (sekundę) daje siłę = F = 1200/1 = 1200 N. Jeśli się mylę, niech mnie jakiś fizyk poprawi, jeśli się mylę. Wybaczcie, ale ja w szkole... nie miałem dobrych ocen, delikatnie mówiąc.

Nie ma bata, aby przy gwałtownym zakrzywieniu kolan z użyciem takiej siły te kolana nie zaprzyjaźniły się z chirurgiem. Nie ma innej możliwości.

A więc powtarzamy:
— Pług służy TYLKO do odśnieżania dróg!

 

AVvXsEhZDYoa7Mou6NFpfUhmDg2OEY159kj5HHrz
Młoda Ola 2. dzień w życiu na nartach na ON Skolnity. Można normalnie od początku? Można!
 

 

Twój instruktor

Maciek

Koszulka.jpg
 

Link do art.: Pług służy tylko do odśnieżania dróg | Twój instruktor (twojinstruktor.blogspot.com)

Herezje Panie Kolego.. 

  • Thanks 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro tak robią to się pewnie da. Jak rozumiem Maciek jest instruktorem i uczy jeździć, ja jestem co najwyżej skromnym praktykiem, czyli nie wiem, ale się wypowiem. Zgodzić się na pewno mogę z "DA SIĘ nauczyć każdego ruszać, skręcać i jechać BEZ użycia stylu zwanego PŁUGIEM." I to pewnie każdy potwierdzi. I potwierdzi też, że takich osób jest na stoku mnóstwo, które zostają na etapie "Na początek uczy się po prostu obracać z kijkami, potem zakrętu z pomocą (ręki lub kijka instruktora), potem samodzielnie", czyli machają tymi łapami z kijami i rotują się ratując przed różnymi tego konsekwencjami. Bo ich stanie na nartach nie ma nic wspólnego z dobrym balansem, które akurat pług uczy, uczy sensownej pracy tyłowiem, balansu przód/tył, uczy o dziwo krawędziowania z dobrym ustawieniem całego ciała etc. Przechodzenie przez różne ewolucje daje narciarzowi uniwersalność, jest w stanie zmieniać technikę zależnie od potrzeb, pługiem i zaawansowanym zdarza się pojechać. I teraz od instruktora zależy jak będzie szedł z nauczaniem, zapewne ma jakiś plan, niestety sporo kursantów ten plan niweczy i poczuwszy, że dają radę ruszać i jakoś tam skręcać, uciekają spod skrzydeł instruktora, i cały misterny plan w pi..u. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cze

@wojtekly dzięki, ciekawa pogadanka i w pełni się zgadzam z rozmówcą. Oczywiście, że w początkowym okresie zmuszanie maluchów do czegokolwiek jest błędem. Janek tez napisał zgodnie z prawdą, pługu używamy nader często, choćby stojąc w kolejkach. Pług to nie ewolucja do jazdy, tylko do nauki jazdy - a to zasadnicza różnica. Jazda pługiem po czarnej trasie jest oczywistym bezsensem. Wszystkie braki techniczne wynikające, moim zdaniem ze zbyt szybkiego pokonywania etapów nauki, czy wręcz pomijania opisał @Chertan. Jazdę pługiem ćwiczą nie tylko dzieci czy też osoby początkujące, ale i zawodnicy PŚ. Pług przede wszystkim ustawia sylwetkę i układ. Maćku, poniżej fota, co Ci to przypomina? Standardowe ćwiczenie - pług na jednej nodze, na prędkości. Nie ma powodu aby się przed tą ewolucją wzbraniać, bo ma dużą wartość szkoleniową.

pozdro

juvelinturn.png.3f7e66d7ee2fff3aa1a24f83358bcb09.png

 Jeszcze link, baza to pług. Instruktor z kraju Alpejskiego. Więc chyba wie co robi.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, marekbtl napisał:

 Jeszcze link, baza to pług. Instruktor z kraju Alpejskiego. Więc chyba wie co robi.

 

My jesteśmy narodem których obywatele kochaj podważać różne profesjonalne praktyki, nie majac do tego szerokiej bazy kompetencji i doświadczenia.

Ale napisałem. 🙂

Prościej: każdy Polak to lekarz, prawnik i budowlaniec w jednym.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu - żeby być narciarzem kompletnym trzeba jechać wszystko... faktem jest że sporo instruktorów pomija podstawy - przewracanie sie i wstawanie, obracanie sie na stromym, czy pług wreszcie.... stawiając na "szybki, spektakularny efekt" - ale moim zdaniem to oszukiwanie kursanta bo podstaw kiedyś braknie ...

I umówmy sie - ani nikt całkiem początkujący nie jedzie 50km/h ani nie pojedzie z pługiem na Kasprowy - no chyba że sam jest idiotą, ale wtedy nastąpi naturalna selekcja..

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pług i śmig, to relikty przeszłości 😜

Tylko starsi panowie grubo po 40, o tym gadają. 

Teraz są modne: jazda na krechę i na goryla (bez kijków) 💪⛷️

Nadmienię, że takiemu nowoczesnemu narciarzowi zajechałem drogę i złamał mi dwa żebra. Moja wina, przyznaję się, no i jestem grubo po 40stce, w zasadzie przed 50siatką 😔

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę się nad sobą zastanowić .. zawsze zaczynając przeważnie krótką przygodę z nową nartą o dziwnej charakterystyce zaczynam od łuków płużnych i skrętu z łuku płużnego. A już czemu jest to częsty element pracy grup sportowych (i nie piszę o dzieciach)? Zupełnie nie wiem. Przyznam się w ramach spowiedzi że jeszcze ześlizg doceniam w co najmniej dwóch podręcznikowych formach a jazda z ograniczonym użyciem krawędzi sprawia mi przyjemność ... Ale zgadzam się, że pługi to faktycznie wolę jak drogę do stacji ogarną. 

M.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny temat, w nieco innym kontekście chodził za mną już od zakończenia Inter Ski w Levi.

Jednak pozostańmy przy temacie zalożyciela wątku. Jako żywy przykład początkującego narciarza (bardzo dorosłego), mającego bardzo świeżo wszystko w głowie i mięśniach, wrzucę 1 grosik w wątek.

Epizod 1) pierwszego dnia na nartach (styczeń 2018) nie używałem łuków płużnych, tylko "brałem" skręty równolegle, poprzez jakieś tam ruchy poszczególnych części ciała i przez 5 czy 6 godzin slizgałem się po stoku w Krajnie z nartami równoległymi, oczywiście w różnej odległości jedna od drugiej. I taki byłem zdolny, że nie potrzebowałem do tego instruktorki, która została wynajęta dla mnie oraz żony, ale po dwóch pierwszych moich skrętach krzyknęła "ok, Pan ogarnia, zajmę się żoną". Pomyślałem tylko o czym Ona mówi??!? Szybko jednak dodałem do siebie, ok niech będzie, żona więcej skorzysta.

Epizod 2) Kuzynka, rok przewagi w stażu na nartach, najbardziej swobodna od początku z naszej grupy znajomych, też bez łuków płużnych, bo to obciach, bo kolana bolą itd itp...dziś w 6 moim, a 7 jej sezonie, dupka zbita, zamrożona w pozycji z 2018 roku, odciążenia, balans przód tył, boczny,praca rąk, góra/dół, wszystko zatrzymane jak w starym kadrze.

Epizod 3) Brother in law, także rok przewagi w stażu, także bez łuków płużnych, poszerzona postawa równoległa i do dziś dnia, ten sam posąg na dwóch deskach z notorycznym driftem, lewą/prawą stroną ciała, prawie w linii spadku. Odciążenie i reszta jedna wielka czarna magia.

Epizod 4) Żona, notoryczne łuki płużne od pierwszych minut i olbrzymi, chwilami irracjonalny z pozoru lęk, przed przestrzenią i stromizną. W tym roku wyszła z pługu na łagodniejszych. W opinii kilku instruktorów "ooo fajna baza wyjściowo w sylwetce i postawie, będzie z tego chleb"

Epizod 5) (ostatni) Maurycy lat 5, pierwszy raz w życiu na nartach, bez pługu, najmłodszy uczestnik mojego ostatniego wyjazdu. Na filmie 3 godzinka na stoku, tak pi razy oko.

Mój wniosek - nie widzę nic wielkiego w ślizganiu się mniej czy bardziej wprawnym, z przyzwoicie, równolegle prowadzonymi nartami po 2 czy 3 godzinach na stoku. Potwierdzeniem odpowiedniej metodyki jest dla mnie efekt, po 20, 50, 80... dniach na stoku. I tylko w tym kontekście mogę z zainteresowaniem śledzić wątek o łukach płużnych i jak ta ewolucja powinna wyglądać, aby  w łańcuszku rozwoju logicznie się przekładać na narciarski rozwój, bez konieczności zmian złych nawyków ruchowych. Chętnie będę czytał nowe treści w tym wątku.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, gabrik napisał:

I tylko w tym kontekście mogę z zainteresowaniem śledzić wątek o łukach płużnych i jak ta ewolucja powinna wyglądać, aby  w łańcuszku rozwoju logicznie się przekładać na narciarski rozwój,

Tu fajnie, tak fastmotion. Baza z pługu do dalszej jazdy. 

pozdro

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, marekbtl napisał:

Eee, może podobne, ale to chyba jednak nie to samo.

 

Nie może być to samo to inne narty były - na pierwszym filmie jedzie gość na zewnętrznej po łuku - na nietaliowanej, ponad 2m narcie w "nieobrobionym" śniegu nie ma szans..zresztą nikt nie interesował sie pewnie jazdą po łuku.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Lexi napisał:

Nie może być to samo to inne narty były - na pierwszym filmie jedzie gość na zewnętrznej po łuku - na nietaliowanej, ponad 2m narcie w "nieobrobionym" śniegu nie ma szans..zresztą nikt nie interesował sie pewnie jazdą po łuku.

 

Cze

Jak się dobrze przyjrzysz, to raczej wygląda jak wprowadzanie samochodu w drifft. Przy braku taliowania to była jedyna metoda aby jako tako skręcać.

pozdro

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Narciarz ze Śląska napisał:

Przy takim pędzie zatrzymanie się w 1 s (sekundę) daje siłę = F = 1200/1 = 1200 N. Jeśli się mylę, niech mnie jakiś fizyk poprawi, jeśli się mylę

Obliczyłem z ruchu jednostajnie opóźnionego i też wyszło mi 1200 [N].

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, marekbtl napisał:

Cze

Jak się dobrze przyjrzysz, to raczej wygląda jak wprowadzanie samochodu w drifft. Przy braku taliowania to była jedyna metoda aby jako tako skręcać.

pozdro

Sam termin "krystiania" gdzieś tam dalej egzystuje ciekawe skąd mi sie wzięła "dostawna" w pamięci ..ktoś kojarzy jeszcze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W czasach minionych sadystyczna zabawa polegała na najeździe na wprost i hamowaniu pługiem. Kości udowej krzyżowały się nad biodrami ;) ale szło zrobić. 

Mniej lub bardziej poprawną jazda pługiem to elementarz ratujący dupę tam gdzie na inną technikę miejsca brak. Pługiem (i zeslizgiem) ogląda się trasy zawodów, pługiem wiezie się paczki z tyczkami, prowadzi sanki, ogarnia się miejsca zbyt kiepskie na inną technikę. Pług to jedna z literek alfabetu technik - tak samo potrzebna jak każda inna aby coś wyrazić z sensem.

Jak ktoś się lubi bawić niech poleci na GS obok zawodnika filmując ... Będzie ten pług? No będzie. 

Pytanie w zasadzie do rozdzielenia :

a) czy zaczynać naukę od łuków płużnych?

b) kiedy włączyć łuki płużne w edukację

c) (moje ulubione) - dlaczego mieszamy hamowanie "pługiem" z łukami płużnymi.

ZIma, witamina C się przyda, więc proponuję od C :)

M.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, marekbtl napisał:

Cze

Niesztampowe podejście Maciek opisał i starał się to uzasadnić. Ciekawy też opis nauki zakręcania na nartach. Czy na pewno to narciarstwo? Zakręcania na nartach nie kojarzę. Skręty i skręcanie bardziej ;)

pozdro

Bo jestem niesztampowy. Oczywiście <skęcanie>, masz rację! Zwykły <czeski> błąd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby było jasne: WIEDZIAŁEM, ŻE NIE WSZYSCY SIĘ ZE MNĄ ZGODZĄ!

A dyskusja bardzo ciekawa, ale - pozwolicie - pozostanę przy zdaniu, że w nauce pług niepotrzebny. Można potem dołożyć do znanych technik, jak już narciarz umie jeździć. Aby toboganem umieć zjeżdżać, itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MarioJ napisał:

 

My jesteśmy narodem których obywatele kochaj podważać różne profesjonalne praktyki, nie majac do tego szerokiej bazy kompetencji i doświadczenia.

Ale napisałem. 🙂

Prościej: każdy Polak to lekarz, prawnik i budowlaniec w jednym.

 

Życie nas do tego zmusiło, zbyt malo rzetelnych fachowców, znaczy rzetelni są jak robią dla siebie…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Chertan napisał:

1)które akurat pług uczy, uczy sensownej pracy tyłowiem, balansu przód/tył,

2) uczy o dziwo krawędziowania z dobrym ustawieniem całego ciała etc. 

1) Uczy błędnego balansu - oparcie i przechylenie na zewnątrz zakrętu, nie do wewnątrz.

2) Krawędziowania - tak, z dobrym ustawieniem - nie!

Ci, których uczę/uczyłem mają akurat o niebo lepszą sylwetkę, niż ci np. uczeni bez kijów. To osobny temat, ale już gdzieś tu funkcjonuje. Nie jestem alfą i omegą, ale widzę, że nauka od razu na nartach równoległych działa - dla tzw. <dziewic> narciarskich. Zresztą słyszałem, że SITN już też zastanawia się nad zmianą programu nauczania, ale tu głowy nie dam, bo tylko słyszałem od ucha do ucha.

Filmik z uczennicą uczoną zupełnie bez pługu - 2. dzień - w sumie ok. 8 godzin na nartach:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...