Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 20.01.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
12 punktów
-
12 punktów
-
8 punktów
-
Dzisiaj byłem, sprawdziłem. Rzeczywiście - FIS jest czynny, warunki bardzo dobre. Trasa omija górą (nad startowiskiem) plac budowy. Nawet oznaczenie postawili. Wiele dziś było ładnych widoków, ale ten jest najładniejszy: Tak, śnieżą już na samym dole!. To chyba pierwszy raz od wykonania instalacji. Z wyciągu było też widać śnieg z dwóch armat poniżej Hiltona, ale na oko, to bardziej było w przebiegu 25-widokowej, niż 23-FIS. Jedna armata sypała też na łączniku Jaworzyna-Doliny (oprócz tej, którą widać na kamerce). Odszczekuję zatem wszystkie heheszki pod adresem COSu. Na dolnej stacji przed poczekalnią, oprócz jednej kanapy nowej kolei, wyeksponowali jakieś sanki z fragmentem toru. Czyżby był gdzieś tu planowany jakiś tor saneczkowy?6 punktów
-
Dzisiaj ostatni dzień na Złotym Groniu. Ludzi więcej niż wczoraj ale kolejka na max 1 minuta. Szkółki narciarskie miały zakończenie szkoleń. Stok twardy, zmrożony a po 13 gdzieniegdzie cukrowe odsypy. Dodatkowo Dzisiaj można było testować narty Head z czego skorzystała lepsza połowa testując modele Joy 86mm, super Joy 75 mm i power Joy 70 mm. Najbardziej podpasował model power Joy 70 mm bardzo podobny do obecnie używanych supershape 69 mm.⁹6 punktów
-
5 punktów
-
Testy Volkl: Darmowe testy ponad 60 par nart z najnowszej kolekcji Bar narciarski z ciepłymi napojami Namiot imprezowy Völkl z DJ-em Atrakcje i animacje bezpośrednio na śniegu Wydzieloną strefę relaksu dla narciarzy z leżakami 20 - 21 stycznia (Szklarska Poręba - Szrenica Ski Arena) 27 - 28 stycznia (Białka Tatrzańska - Kotelnica Białczańska) 3 - 4 lutego (Szczyrk - Szczyrk Mountain Resort)5 punktów
-
5 punktów
-
Ja w tym roku byłem bliski skuszenia się na nocny przejazd na trasie z Krakowa do Salzburga (bezpośredni pociąg nocny, który docelowo jedzie do Monachium); w Salzburgu można przesiąść się choćby na pociąg do Schladming - tam plusem jest to, że ze stacji kolejowej pod stację Planai West: https://www.schladming-dachstein.at/en/service/infos-from-a-z/Planai-West_az_848597 jest chyba 400 metrów z buta; tam też są szafki na buty i klamory, więc można pokrowce, bagaż tam zostawić i pójść prosto na stok pójść, jeździć, a na kwaterę udać się pod całym dniu szusowania; powrót z Salzburga do Krakowa, jest coś koło 20-tej, więc można także być praktycznie cały dzień na nartach i dopiero późnym popołudniem do pociągu. Z jakiś względów jednak biletów na połączenie Kraków Salzburg nie mogłem znaleźć na stronie InterCity polskiego, tylko na stronie austriackich kolei oebb.at .3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Obiektywnie patrząc to tak powinno być ale ponieważ to jest COS to równie dobrze mogą sypać dla jaj3 punkty
-
3 punkty
-
Pierwszy raz w Val di Sole byliśmy równo dziesięć lat temu. Zrobiliśmy tę dolinę tylko w części, wypadało więc wpaść i uzupełnić naszą mapkę narciarską o Tonale, Ponte di Legno, Presenę i Pejo 3000. Dolomity di Brenta kusiły w sumie od dawna... Relację z przed lat znajdziecie pod linkiem: Kierunek tego wyjazdu nie był tak oczywisty - w styczniu istotna w życiu narciarza jest pogoda... a w planach mieliśmy na początku Austrię. Prognozy nas zwiodły bo pokazywały dużo gorszą aurę po północnej części Alp, a po zabukowaniu kwatery w Italii, i potem w rzeczywistości, odwróciło się o 180 stopni. W efekcie - pierwszy dzień naszego wyjazdu i jazda w Folgaridzie i Marillevie odbyła się w śnieżycy. Chodź warunki nie były fotogeniczne, to trasy mocno czerwone, a zwłaszcza czarne były świetnie przygotowane i jak na dzień rozgrzewkowy super pojeździliśmy. Kilka zdjęć i gdzie jeździliśmy pod linkiem: Folgarida & Marilleva ⛷️ | Alpine Ski | Strava Wrócę do naszego, z @Paula wyboru kierunku - nie tylko prognoza nas skusiła do wyjazdu "w stronę doliny Słońca", również kwatera i jej cena. Udało nam się znaleźć, na kilka dni przed wyjazdem apartament 4 osobowy w cenie 2100 PLN (w opcji dla dwóch osób) w Crovianie (świetna lokalizacja do zwiedzenia całej Doliny Słońca). Trzecim elementem był karnet SuperSkirama w tańszym wariancie - niski sezon. Dzień drugi - nadal chmury (bez opadów), to jazda w Madonnie di Campiglio. Ważna zmiana w porównaniu do pierwszych odwiedzin - nowa gondola, zamiast krzesła, Fortini. Duża, wygodna i startująca po drugiej stronie ulicy (przy kolejce na Groste). Po kolei odhaczamy wszystkie trasy. Sporo repet robimy na czarnych - tutaj warunki narciarskie są najlepsze, i jest praktycznie pusto. Kultowa Spinale Direttissima zaliczona jest 3 razy. Mapka zjazdów i fotki: Madonna di Campiglio 🏔️🎿⛷️ | Alpine Ski | Strava Niestety aura trzeciego dnia trafia nam się najgorsza. Nie pada ale bardzo nisko zawieszone są chmury. Postanawiamy kontynuować jazdę w Madonnie oraz odwiedzamy Pinzolo. W tym drugim niestety spory zawód - nieczynne są zapamiętane przeze mnie jako doskonałe: czarna 100 oraz 117. Bez zjazdu do samego dołu - ten ośrodek jest zwyczajnie średni. Nawet w lesie mgła, chmura i jazda jest praktycznie po omacku. W Pinzolo mimo nowej gondoli i nowego budynku restauracji z knajpą jest trudno również o to, by dobrze zjeść. Po prostu jest tu za mało gastronomii (czynne trzy miejsca), przy niesprzyjających warunkach pogodowych wszędzie tłumy ludzi i nie ma gdzie usiąść. Na jedzenie uciekamy do Madonny. Tego dnia zmieniłem narty na długie i mega fajnie pojeździliśmy na powrocie w Madonnie - głównie opcje tras z gondoli 5 Laghi... zwłaszcza z pucharową Miramonti - było bosko! Nasze wyczyny z obrazami tego dnia: Madonna di Campiglio & Pinzolo | Alpine Ski | Strava Pogoda się poprawiła - na włoską Czwarty dzień - kierunek Passo Tonale i pierwszy dzień eksploracji: Tonale, Preseny i Ponte di Legno. Robimy wszystko, co jest otwarte, zaliczamy praktycznie każdą trasę: Skiarea Pontedilegno-Tonale | Alpine Ski | Strava Ponieważ jesteśmy tu pierwszy raz, to chłoniemy każdy kilometr trasy. Oczywiście długie narty Warunki są doskonałe. Mróz, słoneczko, pod nartą twardo i szybko! To lubimy. Zwiedzamy każdy zakątek. Mamy spory zawód, bo w Tonale po skrajnej części (od strony Ponte di Legno) jedna z tras czerwonych (dłuższa) jest zamknięta Dlaczego? Trudno powiedzieć, bo z daleka jej początek i koniec jest doskonale przygotowany i wyratrakowany. Nie było żadnych treningów... może za mało śniegu w środkowej części? Po opadach z kilku wcześniejszych dni, trudno uwierzyć w taką opcję. Generalnie Tonale (przeciwna strona od lodowca), to konglomerat na miarę Białki. Bez wspomnianych tras czerwonych - skrajnych z obydwóch stron, to mega nudny ośrodek dla zaawansowanych narciarzy (chyba, że ktoś trenuje tyczki). Środkowa jego część, to wyciąg przy wyciągu, trasa, na trasie. Super miejsce dla uczących się narciarzy i z naszej perspektywy straszna nuda. Trasy skrajne? Super! Pani jest zadowolona... Lodowiec Presena? Wysoko, z pięknymi widokami i jedną trasą (w środkowej części tylko dwie płaskie opcje). Szczyt Preseny: Szybkie gondole i? Świetna Paradiso Cóż za jazda Panie i Panowie! Jedna z lepszych tras jakimi jeździłem. I gdyby nie Presena...to Tonale byłoby marne... Zjazd z samego szczytu lodowca do krzesła, którym przedostajemy się do Ponte di Legno, to bajka! Zwiedzamy Ponte di Legno. Bardzo nam się podoba! Wszystkie trasy w lesie, kręte, ostre i do wyjeżdżenia na maksa. Wariant czarny od orczyka do samego dołu? Boski! Generalnie ten ośrodek bardzo mocno przypomina Pinzolo...ale w odróżnieniu do niego, czynne trasy (jedna strona ośrodka) są do samego dołu. Druga, skrajna część ON - zjazd czarną do miasteczka - nieczynny Nam się podoba, bo praktycznie nie ma tutaj żywego ducha. Jeździmy sami. Piec od góry, do dołu i warunki narciarskie doskonałe! Kończymy dzień czwarty - link do przebiegu naszej jazdy, tras, większa ilość zdjęć: Skiarea Pontedilegno-Tonale | Alpine Ski | Strava Dzień piąty, to dla nas powtórka tego co najlepsze na terenie Skiarea Pontedilegno-Tonale. W końcówce katujemy trasę czerwoną przy Passo dei Contrabbandieri... 8, czy 9 razy góra - dół! Niedaleko dolnej stacji krzesła - schronisko z pyszną pizzą - polecam! Mapka i więcej zdjęć na Strava... zwróćcie uwagę na segment z samej góry lodowca Presena do dolnej stacji krzesła, o którym wspomniałem wyżej - nazwa segmentu "Longest SKI ride in Presena"... najdłuższa trasa i GPS pokazuje tutaj: długość zjazdu 9,67 kilometra i przewyższenie 1665 metrów - WOW!!! Skiarea Pontedilegno-Tonale ⛷️ | Alpine Ski | Strava Ostatni dzień - Pejo 3000. Cudowny dzień na nartach! Ośrodek praktycznie również z jednym mega długim zjazdem (kilka wariantów) i przyczepionymi obok 3 krzesłami i krótkimi wariantami tras. Krzesło skrajne i trasy tam się znajdujące były nieczynne - treningi giganta (trochę to słabe, że w tak małych ośrodkach zamyka się wyciąg i trasę...choć nikt tam nie trenował cały dzień: stały bramki a zawodników ni widu, ni słychu 😮 Kto tym zarządza i jak?). Nie narzekamy! To nie jest główny cel tego miejsca. Głównym jest wysokość 3000 metrów i zjazd na sam dół. Dwie mega szybkie gondole, świetnie skomunikowane (najdłuższy czas oczekiwania na dużego "zwierza" max 3 minuty) i można jeździć... ...początek dnia, to trzy zjazdy na SL...potem wizyta w aucie i zmiana nart na GS - jazda w opór! Widoki na szczyty powyżej 3500 m npm... robią wrażenie! Początek trasy z 3 kilometrów npm: Cudnie i cudną panoramą sięgającą Marmolady w "drugich" Dolomitach. Zadowoleni Można grzać... Twardo, równo cały dzień Świetne narciarsko miejsce na cały dzień i bicie rekordów przebiegu na nartach. Nie wiem ile pełnych razy...ale coś ok 13 - zjazd z samej góry na sam dół bez chwili przerwy Zbiornik na wodę do produkcji śniegu nawet ma kształt serca Alpejski klimacik... Dzień kończymy rekordowym przebiegiem (wraz z wyciągami) 146,80 km z przewyższeniem 18070 m. Pejo 3000 ⛷️🇮🇹🌞 | Alpine Ski | Strava ...no i co się szybko zaczyna, szybko się też kończy. Val di Sole może trochę zawiodła pod względem pogody, ale dała nam kupę radości i świetnych przeżyć narciarskich. Zabrakło może ciepłych kąpieli na Presenie i lodowego noclegu... no ale przecież to już było we Vlogu @JC Pozdrawiam serdecznie marboru2 punkty
-
Rytro 20.01.2024 Zapowiadali słońce i mróz i tak było. Ładnie zmrożony stok, bezwietrznie. Bardziej twardo niż ostatnio, czwartkowe lanie wniknęło w stok i zmroziło. Ale lodu nie było, z czasem zdrapana wierzchnia warstwa więc trochę cukru na twardym podkładzie. Ludzi jakoś bardzo dużo nie było ale czasem korkowała się trasa więc warto było zaczekać u góry. Otwarty na górze wyjazd spod chaty i skosem do dotychczasowego stoku, jeszcze poszerzą jak dośnieżą. 4 godziny pojeżdżone, jutro powtórka.2 punkty
-
2 punkty
-
Te większe wożą klientów pingwiniego Hotelu SPA położonego niżej a jak miejsca starczy to zabierają tę gorszą klientele z parkingu.2 punkty
-
2 punkty
-
Witam serdecznie. Poprzednia niedziela, jakże by inaczej Nowa Osada. Dzisiaj również. Warunki doskonałe, ok. 800 mm. śniegu, temperatura o ósmej rano minus sześć stopni Celsjusza. Porządna rozgrzewka o siódmej czterdzieści i "wąchanie" stoku podczas pierwszego zjazdu. Dwa zjazdy i "ogień", nie ma zlituj się. Pokrywa śnieżna to był taki twardy styropian z lekka posypką. Trzymała rewelacyjnie. Wróciła technika, wraca kondycja, wszystko na najlepszej drodze aby zacząć szlifować elementy techniki Telemarku. Nie obyło się bez pytań, które miały na celu znaleźć odpowiedź "co to jest ?" i "co pan robi ?". Takie tam... Pomogłem dziewczynie która "poczuła" fazę sterowania skrętem ale męczyła się strasznie fizycznie. Sprawa jak najbardziej prosta, bark dziewczyny "zostawał" i miała trudności z przejściem do następnego skrętu, czego Wam tłumaczyć nie muszę. Po dwóch godzinach zobaczyłem radość w jej oczach i uśmiech podczas jazdy. Fajnie, że Stary Grzyb mógł pomóc. Dziewczę poczuło krawędź nart i lekkość w ich sterowaniu. Pospolite ruszenie zaczęło się ok. godziny dziesiątej. Czas oczekiwania na wjazd dziesięć minut. Nie było tragedii. Dokładam kamyczek do szlifowania Techniki Telemarku i jutro nie będzie zmiłowania dla moich mięśni i zwapniałej głowy. Znowu To poczułem, znowu zaczynam robić z nartami co chcę, tylko ta "kondycja"... W styczniu skończyłem pięćdziesiąt pięć lat życia, o resztę trzeba zadbać. Czas leci nieubłaganie i jako Stary Upierdliwy Grzyb muszę pewne rzeczy weryfikować ponieważ istnieje przepaść pomiędzy dwudziestym a pięćdziesiątym rokiem życia. Z serdecznymi pozdrowieniami dla wszystkich Forumowiczów: Marcin Kasza Katowice, Stary Upierdliwy Grzyb kochający Technikę Telemarku.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Dzień 6 - 19 stycznia. Ostatni dzień tego wyjazdu. W nocy znów przeszedł front atmosferyczny i dopadało kolejne z 10 cm białego. Pogoda ogólnie ok, ale na szczycie około południa bardzo porywisty wiatr. Na większości tras odsypy, ale na niektórych mniej uczęszczanych było dość równo lub na stromych lodowa tafla. Moje narty już na tym lodzie nie trzymały dobrze. Zamieniłem się z kolegą na kilka zjazdów i Jego Head I Race 170cm, trzymały znacznie lepiej. Wyjazd zakończyłem "zjazdem" czarną trasą nr40, gdzie za tydzień będą rywalizować najlepsze narciarki świata i trzema po niebieskiej przy wyciągu Pedaga.2 punkty
-
Dzień 5 - 18 stycznia. Dziś objazd Sella Ronda, w kierunku pomarańczowym. Start w Corvara. W nocy napadało świeżego, około 15-20 cm i ociepliło się stopniowo do +5. Widokowo faktycznie ciekawie, trasy z kopnym śniegiem i muldami. Sporo przewracających się osób. Dla mnie pod kątem rozwoju mega przejazd, kilka stromych odcinków, trudny warunek właściwie na wszystkich trasach przejazdu. Nie uważam, że narciarsko jest to słaba wyprawa, wręcz odwrotnie. Osobiście dla mnie, to ostateczne ukoronowanie wejścia w poziom średniaka...Na pewnym odcinku Val Gardena - Alta Badia, mgła jak mleko, prawie zero widoczności.2 punkty
-
Niestety już dzień 4 - 17 stycznia. Dziś pogoda niewakacyjna, pochmurno i do południa słaba widoczność przez płaskie światło. Wyskoczyliśmy na Alta Badia. Z uwagi na pogodę ośrodek mnie nie zachwycił, ale od godz. 13 gdy wyszło słońce i wjechałem od strony San Cassiano wrażenia o wiele lepsze. Niestety po zjeździe do La Villa, zepsuła się gondola i musiałem busem do Corvary wracać, przez co z godzinę straciłem. Ogólnie taki lekki bałagan z wyciągami, te trasy "pokręcone", w każdym razie odmienny od Kronplatzu.2 punkty
-
Pierwszy dzień - niedziela 14 stycznia. Dużo ludzi, ale na trasach bezpieczny luz. Pogoda idealna. Stoki bardzo twarde, od 11 już na trasach albo luźne odsypy, albo lodowe płyty, gładkie jak stół. Trasy raczej z zaniżonymi kolorami. Typowa niebieska z równym i łagodnym nacheniem, to Miara. Jednak nie wszystkie jeszcze odkryte w dniu dzisiejszym.1 punkt
-
Dziś kolejny fantastyczny dzień na nartach. Dzięki @Lexi za wspólną jazdę i miłe towarzystwo oraz pyszną kawę. Pozdrów małżonkę. Z nowości Meander odpalił jazdę wieczorną (chyba pierwszy raz w tym sezonie). Dziś ludzi więcej, jednak bez dramatu. Lampa, a nawet dwie (obok słońca wyszedł też księżyc). Rano tak. Lampa. Było widokowo. Księżyc. Wystawili leżaki ino dość późno bo po 14:00. Nocna jazda. Nocna jazda cd. c.d.n.1 punkt
-
Domyślam się... problemem jest dojazd przez całą szerokość Polski 😁 Dlatego cytowałam dwie inne stacje.1 punkt
-
1 punkt
-
Ze wzrokowej obserwacji 1. przejazdu to... zacieniona trasa z dziwnym śniegiem - ciężko było utrzymać się komukolwiek w linii, wykonać płynny skręt. W dodatku generalnie płaska, więc każde lekkie wyhamowanie sprawiało, że nie było gdzie się dalej rozpędzić1 punkt
-
W weekend test Volkl: Wraz ze świeżą dostawą śniegu wracamy już w ten weekend (20-21.01) do Szrenica Ski Arena! W tym roku dodatkową dawkę energii i pobudzenia zapewnia Red Bull , a świetną jakość nagłośnienia JBL ! Co jeszcze na Was czeka? Darmowe testy ponad 100 par nart z najnowszej kolekcji Bar narciarski z ciepłymi napojami Namiot imprezowy Völkl z DJ-em Atrakcje i animacje bezpośrednio na śniegu Wydzieloną strefę relaksu dla narciarzy z leżakami Zapisz się na wydarzenie i odbierz na miejscu DARMOWY ochraniacz na gogle bit.ly/Szklarska_Poręba_Szrenica_Ski_Arena1 punkt
-
Dziś warunki trudne. Po wczorajszych opadach deszczu, woda zamarzła, tworząc szybki podkład. Warunki były by idealne dla ostrych krawędzi, gdyby ktoś nie postanowił dośnieżyć stoki. Z szybkiego, lądowałeś w śniegu, który z butów wyrywał. Jazda w oparach śniegu z armat i przy przeszywającym zimnym wietrze. Armatki pracują - stok otwarty. Tłoku brak. Trwał test oświetlenia (pierwszy raz widziałem działające tam oświetlenie), jakby się szykowali do jazd wieczornych. Test oświetlenia cd. Tak to wyglądało. Intensywnie śnieżona trasa za laskiem. c.d.n.1 punkt
-
Udało się Podejście do kolejki Resciesa jest dość wymagające. Można tam dojść z dolnej stacji gondolki Seceda, kierując się po znakach. Może nie tyle chodzi tutaj o dystans, co o procenty - jest stromo. Początek wygląda tak: Po kilku minutach pieszej wędrówki docieramy do dolnej stacji kolejki Resciesa: Widoczki po drodze, chociaż nie mieliśmy typowej włoskiej pogody, nadal imponujące. Na górnej stacji jest restauracja i początek trasy saneczkowej (i narciarskiej). Na uwagę zasługuje fakt, że wagonik był niemalże pusty z my byliśmy jedynymi narciarzami. Po dotarciu na górę trzeba kierować się po znakach i przejść przez stację na drugą stronę (przez budynek) i tam spotkaliśmy już kilku narciarzy (naliczyłam sztuk 6 plus naszą trójkę). Początek trasy wygląda tak: Jest dość wąsko, ale tylko na początku. Potem trochę szerzej i końcówka znowu się zwęża. Trafiliśmy akurat na dzień po nocnym opadzie i traska nie była przygotowana. Tzn. zalegało na niej około 10-20cm puchu, ale pod spodem było równo i twardo. Nie czuję się najlepiej w takich warunkach i pokonanie jej zajęło mi trochę czasu (adrenalina też była :)). Niemniej jednak był czas i na zachwyty nad widokami i na zdjęcia dla Was. To jest widok z momentu, kiedy traska nieco się poszerza. Na przeciwko oczywiście Seceda i kultowa La Longia: Nudno nie było: Na koniec mostek i ze 150m kijkowania do stacji pośredniej na La Longia. Trasa na pewno warta zobaczenia, w całości wytyczona w lesie, ze wspaniałymi widokami. Nie jest może super długa, ale na pewno można się na niej wyhasać i pozachwycać pięknem okolicznej przyrody. Bardzo chcielibyśmy tam wrócić przy słoneczniej pogodzie. Może kiedyś to się uda. Dzięki za uwagę i trzymajcie się !1 punkt
-
Według ich strony już można zjechać FISem do Jaworzyny. Dziwi mnie jednak odpalenie armatek poniżej Jaworzyny (widać na kamerze). Czyżby mieli zamiar odpalić w tym sezonie FIS (jako jedyną trasę w pełni naśnieżaną) na całej długości?1 punkt
-
Całe szczęście...mam nadzieje że wszystko OK u Ciebie i że żebra i slalomki się zrosły co z kolei umożliwia Ci jazdę na nartach a nie tylko grzebanie w pamiętniku..1 punkt
-
W ten sposób dyscyplinują pracowników - jak coś ktoś zawali to ma karną dniówkę za kierownicą tego "wozu drabiniastego"...narciarze dostają rykoszetem1 punkt
-
busy ? ja jechałem czymś co przypomina więźniarkę lub coś do wożenia bydła1 punkt
-
Przynajmniej @zslawek jest konsekwentny, już drugi raz nie chce nam powiedzieć gdzie jeździ1 punkt
-
Dzisiaj wybrałem sią na wieczorne Pilsko. Stok nie był ratrakowany popołudniu, ale warunki i tak dobre (twardo i równo), kolejek brak (podobno przez cały dzień nie było tłoczno). Dzieci wolały zjeżdżać na Babie (bardziej miękko) W sobotę i niedzielę padło na Stożek żeby nie jeździć w tłoku. W sobotę było rewelacyjnie, ale w niedzielę wielu nie dawało rady po świeżym opadzie na twardym podkładzie i ścianka ich pokonywała, ale i tak udany wyjazd. Były też osoby które pokonał sam dojazd i wylądowali autem w rowie.1 punkt
-
1 punkt
-
No to parę słów o Wańkowej z ostatniej (13.01) soboty. Warunki śniegowe: bardzo dużo śniegu - produkcja trwała pełną mocą i prawie cała stacja jest otwarta. Nieczynny był tylko fragment trasy nr 4 (na zielono). Ale zerkając na kamery - już jest otwarty. Wańkowa to stromy początek, szybko degradujący się, potem szeroko i coraz bardziej płasko. Dwie taśmy do nauki, długie i często się zatrzymujące. W sobotę górna taśma złapała awarię, podobnie jak wyżej położony talerzyk, co odcięło dużą część tras do nauki. Ten talerzyk jest fatalny, to nie Tatrapoma na sztywnej aluminiowej rurze, tylko kawałek sznura/liny osłonięty plastikowym ni to wężem ni jakąś osłoną. Zmrożonego ciężko utrzymać w dłoniach. Podobny talerzyk łączy w Białce Kaniówkę z Jankulakowskim Wierchem o ile dobrze pamiętam. Stromą górę można objechać trasą nr 3, czyli taką szerszą nartostradą przez las, zwykle wyślizganą do granic możliwości. Przy dolnej stacji jest m.in. dwupoziomowa samoobsługowa restauracja z ogromnymi (w sobotę) kolejkami. A także nowoczesna wypożyczalnia (z numerkami i tablicą informacyjną) oraz czyste toalety. To zdjęcie z produkcji śniegu z FB ośrodka.1 punkt
-
Wrzucam kolejny film o serwisowaniu nart. Jest warty uwagi, ponieważ jest niezwykle wysokiej jakości - wszystkie operacje pokazane są na doskonałych zbliżeniach i można dokładnie prześledzić ich przebieg a nie tylko wysłuchać opisu jak zazwyczaj na tego typu filmach gdzie nie są pokazane tak szczegółowo i z bliska. Warto również sprawdzić kilka innych filmów na tym kanale.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
SMR rano lekko zmrozone ale szybko puszcza. Pierwsze przetarcia na M.Skrzycznem, Hali no i zakrętach na dole trójki. Czwórka wydaje sie mniej przetarta. Jakby ktos chcial to tu film z tras nr 2 i 3.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt