Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. tanova

    tanova

    VIP


    • Punkty

      30

    • Liczba zawartości

      2 752


  2. marcinn

    marcinn

    VIP


    • Punkty

      26

    • Liczba zawartości

      4 717


  3. moruniek

    moruniek

    Użytkownik forum


    • Punkty

      24

    • Liczba zawartości

      2 518


  4. rafalc

    rafalc

    Użytkownik forum


    • Punkty

      22

    • Liczba zawartości

      118


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 13.02.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Dziś a wczoraj to niebo a zmienia. Diametralna zmiana warunków. Lód w większości zlikwidowany, stoki przygotowane dość dobrze. Jedynie w kilku miejscach na 4 i 7 rano były połacie tępego śniegu z lanc, które powodowały, że kilka osób padło (bo im narty przytrzymało). Później przejechał ratrak i po części to zlikwidował a po części zostało rozjeżdżone. Na przejściu 10 z górnej w dolną też były placki lodu. Cała hala Pośrednia w porównaniu do dnia wczorajszego przygotowana dobrze. Dziś moje dzieci postanowiły mnie nie odpuszczać na 5 minut. Nie dojechałem więc na COS do chłopaków (za co przepraszam @andy-w ) ale dzieciaki postanowiły jechać ze mną i też pojeździć na COS. By się zbytnio nie powtarzać z innymi relacjami. Dziś było widokowo. Warunki Jedziemy na COS Kolejka do kanapy na jakieś 5 minut stania (dlaczego na SMR tak to wolno idzie na Solisku). Moje zadowolone dzieci. Warunki na COS - grzebień zamknięty. Wracamy Na łączniku trochę wywiało. Nawet wjechaliśmy w lasek.
    15 punktów
  2. Pogoda dzisiaj przeplatana - trochę śniegu, trochę chmur i trochę słońca, ale generalnie warunki dużo lepsze, niż wczoraj. Objeździliśmy prawie wszystkie trasy w Bad Gastein, a na koniec dnia wróciliśmy do Bad Hofgastein, aby dokończyć nasze porachunki z Hohe Scharte i zaliczyć zjazd z samej góry na sam dół. Zaczynaliśmy dziś trochę wcześniej - bo po dziewiątej - w Skizentrum Angertal, do którego również dzisiaj dojechaliśmy skibusem: Wciągnęliśmy się gondolką Senderbahn na szczyt Stubnerkogel, a na górze sztuka - świecka i sakralna. Zastanawialiśmy się, co to za zwierzę? A kawałek dalej kapliczka ze śniegu: Najpierw zaliczyliśmy dwa warianty zjazdu do Bad Gastein B16 i B14 wzdłuż drugiej gondolki Stubnerkogelbahn: Objechaliśmy sympatyczne, czerwone traski przy krzesełku Jungeralm: O, tutaj Darek ustrzelił mnie w akcji: Dzisiaj świetny śnieg - ubity, naturalny, twardy, z warstewką świeżego puszku na wierzchu. Stoki w większości równe, tylko w kilku miejscach "ściany płaczu" z muldami. Pomimo braku lampy na niebie i lekko prószącego śniegu - bardzo dobre warunki, dobra widoczność i przyjemna jazda. Ludzi - umierkowana ilość. Bardzo fajny narciarski dzień! Czarna trasa B20: Około trzynastej mieliśmy z grubsza objeżdżoną stronę Bad Gastein, postanowiliśmy więc "dokończyć" Bad Hofgastein - a dokładnie mówiąc Hohe Scharte, na którą wczoraj wyciąg nie chodził, a dzisiaj tak. Dolna stacja: Górna stacja - marnie wyglądają te drewniane budki dla wyciągowego: Raz zjechaliśmy wzdłuż krzesełek Hohe Scharte po raczej nieprzygotowanej trasie, a drugim razem przeskoczyliśmy na drugą stronę przełęczy i piękną trasę H1: Dalej znanym nam kawałkiem H2, a potem zjechaliśmy do samego dołu, do gondoli Schlossalmbahn. Dzisiaj bardziej mroźno, więc dolny odcinek trasy lepiej się trzymał, tylko w okolicach mostu kolejowego zrobiło się pole bitwy: A na koniec jeszcze wjazd Schlossalmbahn i powtórka z wczorajszego dnia - zjazd H3 oraz H31 do Angertal. Wieczór spędziliśmy w Alpentherme Bad Hofgastein. Termy jak termy, fajnie - choć szału nie ma. Woda jednak dobrze nam zrobiła - fajna regeneracja na półmetku jazdy na nartach. Pozdrawiam serdecznie.
    14 punktów
  3. splot różnych życiowych zdarzeń rzucił mnie do Bielska, a że człowiek kocha narty, to na wszelki wypadek zostały spakowane do samochodu. Część spraw szybko załatwionych, wieczorem sprawdzam pogodę na czwartek, przewidują słońce i mróz, wiec myślę sprawdzę ten najbardziej popularny ośrodek na forum. Bylem tam raz, chyba dwa lata temu ale wyjazd był kompletnie nieudany, tłumy, mało jazdy, mało śniegu i sporo kamieni, wiec daje ośrodkowi drugą szanse. Tym bardziej że i tak musiałem być w okolicy, także wiele nie ryzykuje (?). Jestem narciarzem raczej preferującym wyjazdy w alpy/dolomity, ograniczona ilość urlopu powoduje że nie interesują mnie pół(o)środki, ale skoro jest okazja to... ruszam 7.30 i melduje się 8.15 na parkingu pod gondolą. Sprawne parkowanie i ruszam do kas, gopass zablokowany, ale pani w kasie szybko robi robotę i kasuje 145pln!!!! myślę sporo, ale co tam, pasja musi kosztować. Przy gondoli kolejka na 5-10 minut i ruszam na zwiedzanko. Dwa zjazdy pod gondola i przebijam się w stronę soliska. Pogoda fajna, no i chyba to jedyne co było fajne. O ile do 10tej nie było kolejek i można było pojeździć, to sytuacja na trasach wprawiła mnie w osłupienie. Po pierwsze ośrodek naśnieża stoki od rana, śnieg sypie się na ludzi, plus dodatkowo tworzy połacie tępego śniegu, na którym wyrywa z butów. Druga rzecz to kamienie, pełno małych na trasach, sporo przetarć i od czasu do czasu kamienie wielkości pieści. Dla mnie to coś niesamowitego, nigdy mi się to w alpach nie przydarzyło. norma? a może jestem zmanierowany i tak ma być? kto wie.... po 10tej zaczynają się spore kolejki wszędzie i tempo jazdy spada. Zawitałem jeszcze na COS gdzie zepsuł się orczyk, trzeba było zjechać zamknięta trasą na sam dół, przeprawiać się przez strumyki i inne przeszkody. Dla mnie lekki Bareja. Potem jeszcze lekkie podejście , kilkanaście odepchnięć kijami i wracam w rejony gondoli. Dwa zjazdy i cierpliwość się skończyła, czas do domu. oprócz tego co opisałem powyżej uderzyła mnie jedna rzecz, kiedyś użytkownik forum napisał że nie każdego kto wsiada za kierownicę samochodu można nazwać kierowcą, podobnie jest z narciarzami, nie każdy kto ma narty na nogach... Tak więc na moje oko w Szczyrku to narciarzy jest może z 10-20%. Cała reszta to turyści którzy okazjonalnie przyszli na stok. Jechałem dziś naście razy kanapami i za KAŻDYM razem kanapa min raz stawała, co więcej, za każdym razem gdy stałem w kolejce do kanapy widziałem jak ktoś nie umie wsiąść poprawnie, usadzić dziecka itp, np 3 osoby same wsiadające na kanapę ustawiały się z jednej strony! Pan w budce poprawiał i przywoływał do porządku narciarzy praktycznie non stop! Deptanie ludziom po nartach to norma, przepychanie się w kolejce także. Prawdę mówiąc nie byłem zły, byłem zszokowany, to jakbym trafił w inny narciarski świat. Zachowanie na trasach to osobna historia, ciągłe wywrotki, wpadanie na ludzi, upuszczanie swojego sprzętu na narty innych ludzi, zajeżdżanie drogi...itp itd. Zero kultury narciarskiej, w większości narciarze z przypadku. Bilans, jedna mini kontuzja mojej towarzyszki , której przyczyną było najechanie nieodpowiedzialnego snowboardzisty na nią, narta po kamieniach do poważnego serwisu, no i 150 pln w plecy. Na plus infrastruktura, nowa restauracja i pogoda. Ja prędko nie wrócę , zastanawia mnie tylko jak ludzie (kilka razy jechałem z rodzinami gondola) mogą spędzać tutaj tygodniowe ferie, w takich warunkach i za taką kasę. Marnowanie czasu i pieniędzy na coś co z narciarstwem ma mało wspólnego. Może się wyleje na mnie hejt, ale wybaczcie, moje pobyty w ośrodkach w których byłem w Austrii, Francji czy Włoszech to po prostu inny świat.
    14 punktów
  4. POŁONINA BORŻAWA POŁONINA BRUSZNICA Sławsko, sobotni poranek pierwszego dnia lutego 2020 lutego byłby idealnym wzorcowym późno-jesiennnym dniem. Idę sam w ciszy na stację kolejową położoną 20 minut poniżej pensjonatu. Elektryczny zespół trakcyjny ЕР2-1005 produkcji RVR popularnie zwany "elektriczką", wtacza się na stację, a ja zajmuje miejsce w ostatnim wagonie. Wyszedłem trochę za późno, i jak zwykle musiałem przyspieszyć kroku. Buty skiturowe miałem już na nogach. Mówią "luty - podkuj buty". Od razu podchodzi do mnie niepozorna kobieta sprzedająca przekąski, napoje i piwo. Choć to już zanika, w ten sposób ludzie próbują zarabiać tu na życie od wielu lat. W niektóre dni targowe, niesprzedany towar na bazarze sprzedaje się w pociągu zamieniając tym samym elektriczkę w ruchomy bazar obrusów, skarpet, medykamentów, kleju szybkoschnącego, ziemniaków, owoców i wielu innych przydatnych produktów . Kupuję wodę mineralną. Jadę do położonych o około 70 minut jazdy ośrodków narciarskich Pilipiec i Podobowiec, leżących o zgrozo, za granicą obwodu Lwowskiego - na Zakarpaciu. Pogoda jest w miarę względna, ale staje się coraz gorsza. Zamiast przywodzić na myśl syberyjskie mrozy, przypomina się deszczowa Wielka Brytania. - - - - - - Jestem w Podobowcu. Śnieg jest mokry, jazda jest katorgą. Podchodzę sam na stary wyciąg orczykowy Transporta Chrudim VL-1000. Zdążę jeszcze? mogę się dosiąść? - mówi ktoś za moimi plecami Skąd jesteś? - współpasażer orczyka dopytuje. Aaa z Krakowa? Ja z Wołynia pochodzę! - odpowiada Aleks, sympatyczny narciarz-ukrainiec, który przyjechał tu na narty z Kijowa gdzie mieszka obecnie. I tak oto, jazda mija przyjemnie. Przejeżdżamy przez krzaki, bo śniegu jest tak mało że nie są przysypane. Rok temu było tutaj po pas śniegu. Rok temu, w połowie lutego cieszyłem się tutaj boskim firnem, szusując po stokach połoniny Borżawy. Około 14, podczas wyjazdu orczykiem, biegnie przede mną przez około 500 m pies. "Wyrwirączek", jak podpowiedział mi kolega. Chwilę później, odpuszczam. Jadę taksówką do Pilipca, który jest niedaleko. Kiedy jest śnieg, oba ośrodki są na tyle blisko, że można do nich zjechać na nartach. Dzisiaj....pogoda nie była łaskawa. - - - - - - W najwyższym miejscu ośrodka, zlokalizowana jest herbaciarnia "Suria" (czajownia). Jest to absolutnie jedno z moich ulubionych miejsc gdzie można się zatrzymać, wypić herbatę i conieco zjeść. Jakiś czas temu małżeństwo z Kijowa, postanowiło opuścić stolicę i stworzyć niezwykłe miejsce. Wybudowali z drewna sporą chatę, na wysokości ponad 1100 m.n.p.m. W środku atmosfera skłania do wyciszenia się, lub spokojnej dyskusji. Jak zawsze, biega wszędzie kot. Jestem tutaj drugi raz. Zamawiam pozornie prozaiczną rzecz - Iwan Czaj. To herbata ze sfermentowanych liści Wierzbówki kiprzycy, która w całych Karpatach, i wielu miejscach w Polsce rośnie pospolicie. Sekret polega na prawidłowym sfermentowaniu liści, którego nigdy nie udało mi się opanować. Proszę o mamałygę z bryndzą, marchewką po koreańsku obsypaną brusznicą. Do tego naleśniki z brusznicą i miodem. Jestem na Borżawie. Borżawa to brusznica. Kiedyś byłem tutaj w lecie, i brusznica wypełniała absolutnie każdy stok tej olbrzymiej 25-kilometrowej połoniny. Wracam, już cały mokry. Taksówkarz wysadza mnie na przystanku kolejowym Hukliwy. Wsiadam, kupuje bilet i wracam z powrotem. Skład znów przekracza granicę obwodów, tym razem opuszczając multikulturowe Zakarpacie. Planując wycieczkę rano, wiedziałem że z jazdy nic nie będzie. Wiedziałem że jadę raczej do czajowni. Warto było jednak pojechać, aby zajrzeć do "Surii" i zjeść tak wspaniałą mamałygę.
    8 punktów
  5. @laryzbyszko tak oczywiście masz racje. Nie mam pamięci do tych nazw. Dziś jeszcze raz San Pellegrino. Po wczorajszych wiatrach stoki wylodzone, koło południa zaczęło puszczać i było idealnie. Dzisiaj rekord kilometrów, jak i prędkości. Znów Col margherita rządziła, ale tam dalej w stronę Falcade nie wyratrakowali stoków (wczoraj było zamknięte). Lampa cały czas, dobrze że mam krem 50tke. Po południu na Pellegrino laski trenowały gigant, takie 16-18 lat, oczywiście od razu w dwóch się zakochalem. Narty miały chyba 190cm, u jednej widziałem promień 33m bodajże. Nieprawdopodobna jazda. Myślisz sobie że dobrze Ci idzie, popatrzysz i momentalnie schodzisz na ziemię. Mam filmy z ich jazdy no ale dalej są problemy z uploadem zdjęć/filmów - czy WiFi, czy transfer danych. Jeździłem dziś skicross - 3x, fajna zabawa, szczególnie w tych bandach jak jedzie się po ścianie. Gigant też spróbowałem, ale był taki beton że nie dałem rady jechać na krawędzi więc odpuściłem. SL był zamknięty trening, a gard na kije i kask nie mam, więc dałem sobie siana. Mam wrażenie, że i tak moich relacji nikt nie czyta, zresztą nie dziwię się bo chyba piszę bez ładu i składu a zdjęć nie da rady wrzucić, z komputera od taty też wyskakiwał mi ten zasrany błąd "-200", szkoda mojego czasu, kończę z tym. Jarek zaskoczył wszystkich, przyniósł na stok GOPRO 5. Parę fajnych filmików mamy, jak się zmobilizuje to po powrocie zrobię jakiś klip. Ps. Udało się wrzucić 3 zdjęcia z 12 i 0 filmów, więc umieszczam to co jest. Poświęciłem na próby godzinę i efektu 0. Jutro Ciampac i okolice. Jestem padnięty. 85 km dziś. CIAO
    8 punktów
  6. Dzisiaj jeździliśmy poza doliną Gastein, a mianowicie w ośrodku Hochkönig. Najbliżej mieliśmy do Dienten, choć dojazd prowadzi dość krętą i wąską drogą przez ciasną, ale za to bardzo malowniczą dolinę. Na zadaszonym parkingu dość ciasno, pojechaliśmy więc kawałek dalej i zostawiliśmy auto przy drodze, koło Baby Liftu, od którego niebieską trasą 14a można było bez problemu podjechać do dolnej stacji gondoli Gabühelbahn, którą z krzesełkami Bürgalm łączy mostek nad drogą. Po drodze takie sielankowe widoczki z kościółkiem na wyniesionej skałce: Plan był taki, aby dostać się do skrajnego punktu w Maria Alm i spokojnie pozwiedzać sobie warianty tras w drodze powrotnej. A potem wypuścić się jeszcze w stronę Mühlbach – jeśli czas pozwoli. Można to zrobić korzystając z wytyczonego pomarańczowego i żółtego wariantu szlaku Königstour, ale my w powrotnej rundce woleliśmy bardziej systematycznie objeździć trasy po kolei. Mapka ośrodka: Zaczynamy czerwoną trasą nr 30 z płaskiej kopuły Gabühel, z takimi widokami: Trasy bardzo twarde szerokie, równe i zmrożone, jednak zamiast nieskazitelnego sztruksu - bardzo liczne lodowe "kartofle", na które trzeba było mocno uważać. Przy górnej stacji krzeseł Schwarzeckalm odbijamy na szeroką nartostradę nr 10 A następnie gondolką Sonnbergbahn przemieszczamy się do Maria Alm. Tutaj ze wzgórza o nieco chemicznej nazwie - Natrun - zjeżdżamy dwoma wariantami do Maria Alm. Nasze dzieci na trasie z widokiem na Maria Alm: Potem wracamy i trochę czasu spędzamy na fajnych traskach ze szczytu Arberg. Niebieska; Widok z dołu na niebieską i dwie czarne - te były w bardzo dobrym stanie. Następnie wracamy czerwoną 19 i gondolą na Gabühel: Urocza kapliczka na szczycie; I obowiązkowa fotka z logo ośrodka: Obiadek jemy w Hochmaisalmhütte - polecamy! Do knajpki można dojechać czerwoną 29, która wyglądała tak: Placek ziemniaczany Rösti z grzybami, szpekiem i sadzonym jajkiem. Mhm ... Zjeżdżamy z powrotem do Dienten czerwoną 21, która w międzyczasie mocno się zmuldziła, a na dole śnieg w słońcu puszczał. A potem kanapa w górę, w stronę Mühlbach: Na górze tablica informacyjna. Dziwnie rosną tu drzewa ... Niebieska trasa nr 3, obok snowparku: Tutaj zawracamy, żeby wyrobić się do 16.15, przed zamknięciem wyciągów. Po południu jeszcze taki romantyczny widok: Co prawda nie objechaliśmy całego ośrodka, ale jednak znaczną jego część - mój dzisiejszy dystans wg endomondo to ponad 84 km. Trasy oceniam jako łatwiejsze niż w dolinie Gastein. Pewnie dlatego też dużo tutak szkółek i osób uczących się. Jutro znów pogorszenie pogody, więc pewnie nie będziemy wyjeżdżać daleko. Może Großarltal? Pozdrawiam
    7 punktów
  7. Widzę, że nikt nie pisze więc znowu ja. 😜Wczoraj miała być Harenda ale wyłaczyli😵. Pozosto ... Ski Suche. Wczoraj śnieg już był fajny a dzisiaj doszła do tego genialna pogoda i warunku (oczywiście rano). Jutro ostatni dzień - szybka akcja rano i do domu. Brak kolejek - niemożliwe! Możliwe ale tylko wcześnie rano Po 11 robi się tak Głównym źródłem całego zła są miliony szkółek, obozów, koloni itd. Jest też sporo trenujących rano. Naliczyłem blisko 20 autokarów. Cóż, są ferie (warszawskie).
    7 punktów
  8. Zaczynamy jak zwykle w Auffach (mieszkamy w Oberau - 3km od gondoli) . Dzień zaczyna się pechowo, brak 1 skipasa. Z paragonem udaję się do kasy i za opłatą 10 E dostajemy nowy. Stary zostaje odnaleziony po południu . Co tutaj się rozpisywać .... zdjęcia i ekg
    7 punktów
  9. Dokładnie, nigdzie tak często kanapy nie zatrzymują się jak w SMR , tu mści się zaoszczędzenie na taśmach najazdowych. Na Golgotę orczykiem jechałem 3min, teraz krzesłami jadę 6-10min, dodatkowo w bonusie mam brak Golgoty bo leży odłogiem. Przypomnę że Golgota startowała zwykle jako pierwsza, a kończyła często pod koniec kwietnia.
    7 punktów
  10. Dzień czwarty czyli SkiWelt Episode 1. No i nadszedł ten moment, aby zmieryć sięz tym całym SkiWeltem. Lądujemy w Hopfgarten(bo to najbliższa stacja od naszego miejsca postoju 😉). Kupjemy 2 dniowy skipass i lecimy gondolą Salvebahn na Hohe Salve 1829 m.n.p.m.. Plan na dziś, skierować się na Westendorf i potem w kierunku Kitzbuchel(bez transferowania się tam, tę miejscowkę zostawiamy sobie na deser....chyba) oraz powrót gdzieś w rejon Hohe Salve, aby mieć szansę wróić do auta. Kierując się na Westendorf docieray do nowego telemixa - wypasiona kanapa 8ka z gondolką 10ką, ludzi sporo, ale kolejek brak, trasy w dobrym stanie tardo i sypko po ubiegłodniowym opadzie, świeci słońce, czyli jest ok. Halsujemy sięczerwonymi i niebieskimi do Brixen i ty jedna skucha dolny odcinek czerwonej 1b mocno puszcza wychodzi gleba i minerały (to wina malej wysokości, małej ilościśniegu i ekspozycji na słońce-fakt byłostrzeżenia o malej ilości śniegu w tym miejscu). Z Brixen gondolujemy się na Choralpe i dalej długimi niebieskimi i czerwonymi, czasem z użyciem wypasionych ósemek i nieco starszych czwórek kierujemy się w stronę dolnej stacji gondoli Ki-West, która jest ostatnim elementem infrastruktury SkiWelt przed Kitzbuchel. Z dolnej stacji można wziąć skibusa i po 5 minutach być w tym kultowym rejonie, warunek, to zakup skipassa SuperSkiCard. Zjazd do dolnej Ki-West jest bardzo piękny: długi, zmrożony i bardzo nam się podoba, nawet z powodu przymusowego postoju z uwagi na lądowanie helikoptera ratowiczego. Wciągamy się gondolą Ki-West z powrotem i przy pomocy paru kanap i jednej gondoli, pokonująć kolejne czerwone i niebieskie trasy docieramy na Choralpe i czerwoną 11 docieramy do dolnej stacji gondolki HochBrixen-pomocny okazuje się wyciąg linowy typu prawie wyrwirączka, ponieważ ostatni odcinek to płaszczyzna. Podsumowując ten rejon, to należy powiedzieć, że Westendorf w kierunku Kitzbuchel,oferuje ciekawe długie trasy, które nie są zatłoczone i bardzo długo są w dobrej kondycji Po wjeździe na HochBrixen, mój Kuba snowboardzista, stwierde już zmęczenie orgnizmu i po wciągnięciu się krzesłem nr 2 Kalbersalverbahn, odbija na parking w Hopfgarten, ja zdrugim synem, który chciał zaliczyć snowpark kierujemy sę w kierunku HochSoll, trsy na tej wysokości nadal w dobrym stanie i też są interesujące, halsujać sięprzy użyciu kolejnej wypasionej szóstki doieramy do HochSoll, jednak nowpark jest słby, raczej dla małych przedszkolaków, morale siada, zaczyna sięchmurzyć i prószyć oraz dochodi godzina 15:15, postanawiamy kończyć. Wiągmy się 20 letnią gondolą nr 8 na Hohe Salve i czerwoną 21/22 oraz 20 zjeżdzay na parking(a właściwie piętrowy garaż. Niestey te trasy momentmi są już namuldzone, a niżej śnieg jest mokry i odsypy są już ciężkie i nieprzyjemne. Podsumowjąc, Rejon Westendorf jest mozna powiedzieć idealny. Rejon Brixen jest kapitalny w górnej cęści z nowoczsną infrastrukturą, doy niestety przy obecnych warunkach szybko puszczają. Ciekawostką jest fk krzyzowania się tras z drogami asfaltowymi, pommo tego, że jest tm nawieziony śnieg, to zawsze jest u mne niepewność czy jednak nie porysuję ślizgów o asfalt. Na mnie ośrodek sprawił ogromne wrżenie jeśli chodzi o rozmach ilośćpojawijących sięz nienacka kolejek i wyciągow i tras powoduje zachwyt ora to, że pierwszy raz gubię się nawigacyjnie, na szczęście są dość czytelne znaki i drogowskazy. Kończąc to prydłgie opowiadanie, uprzejmie informuję,że jutro zaczniemy czesać od Scheffau-bo potrzebujemy dobry Skipark dla Grześka, a co będzie to się okaże. Po pierwszym dni SkiWelt nam się podoba. P.S. z powodu coraz gorszego łącza, zdjęcia będą w drugim poście- w nocy lub rano.
    7 punktów
  11. Do Bałtowa najlepiej pojechać od poniedziałku do czwartku na ostatnie godziny, wtedy jest szansa na luźniejszy stok. Wczoraj na prośbę bratanka odwiedziłem tą stacje, warunki mnie zaskoczyły spodziewałem się bardzo kiepskich warunków, a były dobre. Na wierzchu trochę luźnego śniegu ale podkład jeszcze trzyma. Od 18 chodził już tylko jeden orczyk co pozwalało fajnie pojeździć na luźnym stoku. Zbliżenie na warunki Zagęszczenie ludzi o godzinie 18:30 Pozdrawiam Marek
    6 punktów
  12. A ja dziś spotkałem na kanapie 2 "Pańcie", które wymieniały ze sobą złote myśli. Jak to dobrze, że mamy Fast Passy, bo nie musimy stać z motłochem w kolejkach. p.s. Wydaje mi się, że Ischgl, to jednak troszkę więcej tras i kanap niż SMR i porównywanie go do Szczyrku, jakiegokolwiek sensu raczej nie ma.
    6 punktów
  13. Chciałem dzisiaj ,czyli w czwartek jak poprzednie trzy tygodnie. ,,Dziołchy robią w poważnych firmach ''i szefostwo nie dało im wczoraj wziąć wolnego. Jutro ma prószyć ,ale wiatr nie będzie za silny. Chyba jednak dowleczemy się do BSA. Te skibusy trochę nie pasują do naszych planów bo np. od 14:15 kursują z BSA do centrum Szczyrku co godzinę, a nam wychodzi 3,5 godziny nartowania do 14:00 . Trzeba się ogarnąć i oddać sprzęt i wtedy jest już 14:20-. Poprzednie dwa razy jak byłem podszedłem do Centrum pieszo, ale nie jest to żaden wyczyn bo to około 2 km marszu. Tydzień temu warunki były mocno średnie na COS miedzy 11:30-14:00
    6 punktów
  14. Żeby nie było takiego wrażenia, że tylko w Alpach jest fajnie, a w Polsce zawsze źle - wystarczy pojechać na kilka dni do Krynicy, żeby zobaczyć, że i narciarsko, i poza nartami w Polsce też nie wszędzie jest jak w Szczyrku.
    5 punktów
  15. Gdyby ktoś się zastanawiał czy jechać do Schladming to niech przestanie. Ośrodek bardzo fajny. Byłem tam w połowie stycznia i nie mogę powiedzieć żeby było tłoczno. Najdłużej w kolejce stałem może z 5 minut. Tras jest bardzo dużo jednak jak ktoś zaczyna dopiero przygodę z narciarstwem i nie czuje się zbyt pewnie może mieć problemy ze zjechaniem na sam dół. Ale mimo wszystko polecam każdemu, zawsze można zakończyć dzień jazdą w gondoli Tu kilka filmików z mojego wyjazdu:
    5 punktów
  16. Nieważne jaką głupotę wymyślą "na zachodzie", koniecznie trzeba naśladować?
    5 punktów
  17. Rozglądałem się jak wjechaliśmy na Aberg ale Cię nie znalazłem. Jak dwie grupy jeżdżą swoim rytmem to trudno czasami się gdzieś złapać po trasie, tym bardziej że teren rozległy. My jeździliśmy dziś prawie na całym ośrodku, nawet na koniec pojechaliśmy jeszcze po czarnej 13-stce pojeździć bo junior się uparł że chce nią pojechać lepiej niż rok temu.
    4 punkty
  18. Jadę na Juliany bo na dole koło gondoli nie ma na co liczyć Co najwyżej można dostać bogaty bilet parkingowy 😬
    4 punkty
  19. Piękny dzień się zapowiada ! Taki poranny widoczek z okna, a z prawej Stubnerkogel. Dzień dobry☺️.
    4 punkty
  20. W dniu dzisiejszym wybraliśmy Niederau mały spokojny ośrodek wręcz rodzinny... taki Kasprowy z gondolą, szybką kanapą i bez tłoku... Atutem ośrodka jest 1 czarna trasa , tor saneczkowy 6km ( Szymon zaszalał ) - fajna opcja na leniwy dzień. Super widoki na ....może ktoś zgadnie ??? Dziś 8330 Vertical Meters
    4 punkty
  21. Dzień piąty czyli jazda bez planu. Dodam jeszcze zdanie o dniu wczorajszym, który zakończyliśmy "Farmer Buffetm" w Hotelu Tirolerhof w Oberau - uczta tyrolskich przysmaków bez ograniczeń (mięsa, kiełbasy, knedle, ziemniaki, sałatki i inne dodatki), napoje płatne osobno, taka impreza jest tam co środę - info wyszukałem na stronie https://www.wildschoenau.com/en Dziś był piękny dzień, słońce i przyjemnie zmrożone po nocy stoki, które trzymały cały dzień pomimo dodatnich temperatur w ciągu dnia. Zaczęliśmy tym razem w Scheffau, aby nie tracić czasu na halsowanie po poznanch wczoraj stokach w rejonie Hoche Salve Jakiś tam plan był - znaleźć snow park lub fan slope - znaleźliśmy, ale szału nie było, w porównaniu z Val Gardena i Alta Badia to ubodzy krewni, więc młodzież postanowiła jeździć z ojcem. Zdecydowaliśmy, aby jeżdzić na oko, beż mapy i tym sposobem zwiedziliśmy cały aerał od Elmau do Soll, ponad pięć godzin jazdy i może powtórzyliśmy ze 3 trasy. Na koniec kręcilismy się już w Scheffau, aby zdążyć zjechać na parking. Trafiła nam się awaria jednej kanapy, na szczęście można było to objechać. No i muszę powiedzieć, że je też miałem awarię-czyli spektakularną glebę na czarnej trasie nr 80, na lodowej ściance krawędź nie wgryzła się w lód i pojechałem na boku, a potem już poszło mało kontrolowane koziołkowanie ze 100 m w dół, na szczęście obie narty wypięły i wszystko skończyło się dobrze. To koniec przygody w Skiwelcie. Podsumowując, mnie się ten ośrodek się podoba, ogromna ilość wyciągów i tras robi wrażenie, a przy takiej pogodzie jak dzis super warunki do jazdy(napewno jazda w wyższych temperaturach jest tu mniej przyjemna i pewnie zdarza się to częściej, ponieważ są to jednak niskie góry). Tłoku i kolejek specjalnie nie ma, wszystko chodzi na bieżąco Dodatkowa zaleta to mniejsza odległość od Polski. Jutro chcemy zwiedzić jeszcze jedno miejsce, ale zobaczymy co będzie pogodą bo zapowiadane są opady śniegu.
    3 punkty
  22. Te "Pańcie" to po prostu DZBANY. Nie ma co się więcej rozpisywać.
    3 punkty
  23. To, że robi za adwokata TMR to pół biedy. Jego portal i może sprzyjać komu tam chce. Mam jednak nieodparte wrażenie, że znikają tutaj posty krytycznie odnoszące się do TMRu. Też niby jego święte prawo do usuwania. Mam jednak wrażenie, że we wczorajszym poście nie było nic łamiącego regulamin a jakoś go dziś nie widzę. Niespecjalnie się udzielam w tym wątku bo jak to kiedyś napisał Janek "średnio za nimi jestem". Bywam tam kilka razy w roku i przymykałem oko na "problemy wieku dziecięcego". Szereg rzeczy mnie tam od początku denerwowało, ale nie jestem obiektywny, bo ja z tych co najchętniej zostawili by te 40 orczyki w spokoju i spokojnie sobie śmigali bez dzikich tłumów(bywałem tam po 2010 roku-wtedy kolejki bywały rzadko). Zauważam jednak, że zmienia się optyka w tym wątku. Przybywa krytykujących. I to bardzo rzeczowo krytykujących. Dla mnie najbardziej wymowne jest to, że w tym "najlepszym", "topowym", "prawie alpejskim"(itd.itp.) ośrodku prowadzonym przez wszystkowiedzących Słowaków, którzy na takim biznesie znają się od lat(a nie jak jacyś doradzacze z forum) 6 osobowa kanapa wozi 4 osoby(z czego czasem jedna wpada "z boku") bo lina jest za krótka/za długa/rozciągająca się/rozciągnięta/za mientka/za twarda(niepotrzebne skreślić).
    2 punkty
  24. Już od wielu lat nie jeżdżę pociągami, bo kto to słyszał aby w pociągach były jakieś burżujskie pierwsze klasy.
    2 punkty
  25. Bajecznie, fakt Ale do około 10 FISbył zamknięty na zawody (udało mi się raz zjechać przed nimi, uprosiłam, że szybko boczkiem zjadę, bo nie chcę wracać do góry na Ondraszka - cudny warun) . Potem jednak sporo luda przybyło, spora kolejka nawet do orczyka. Do około 11 czynna była tylko lewa strona Dolin, z przetarciami, trochę kamoli. Mam nadzieję, że jutro nie będzie zamknięć - nie wie ktoś czegoś o tym?
    2 punkty
  26. A na korbielove pisali, że niby miało już ruszyć .... Jak zwykle ściema jakaś z tym nowym inwestorem. Nie jadę - nie dam zarobić dotychczasowemu właścicielowi ON - dopóki się nie wyniesie, nic się nie zmieni.
    2 punkty
  27. co świadczy o tym samym problemie jaki mamy w Szczyrku czyli za dużo ludzi
    2 punkty
  28. Tak sobie myślę, że więcej inwestycji na tej jednej górze będzie generować jeszcze większy nalot ludzi na ośrodek. W sumie na trasach w weekendy w sezonie już jest niebezpiecznie (tłok, często trudne warunki na 1-ce u góry, duża liczba słabo jeżdżących). Do tego dochodzą ceny karnetów.... Chyba skończy się tym, że zamiast do sąsiadów na dłuższy weekend będziemy się wybierać nieco dalej. Co prawda podróż będzie 2-3 godziny dłuższa, ale za to przyjemność z jazdy - bezcenna .
    2 punkty
  29. Na Co się jakieś zawody i Cis zamknięta jazda tylko Ondraszkiem. Spadam na SMR. Tu też blokada działa od 8.25
    2 punkty
  30. Z tego co wiem to została wymieniona lina na ten sezon by zwiększyć liczbę kanap niestety podczas testów lina uległa rozciągnięciu w wyniku czego UDT wydał taka decyzję że max 4 os i obserwują jak lina się zachowuje w trakcie sezonu i jeśli będzie wszystko ok to od następnego sezonu wrócą poprzednie zasady.
    2 punkty
  31. Tylko, że ten obiekt z którego zwiało dach był samowolą budowlaną, to kolejna taka bezsensowna śmierć po babci i wnuczce, którzy zostali zabici przez nielegalną reklamę na stoku. Tak śmierć to tylko w Polsce, gdzie w strefie gdzie należy chronić krajobraz górski stawia się co chce i gdzie chce, a co znajduje poklask polskiej gawiedzi, często również na tym forum, w imię źle rozumianej wolności gospodarczej.
    2 punkty
  32. My dziś byliśmy w Dorfgastein. Ten ośrodek jest genialny, nigdzie i nigdy w dolinie się tak nie wyjeździłem jak tam. Warunki dziś były bardzo dobre, pogoda zmienna ale taki urok lutowych austriackich Alp. 56 km w dół zrobiło robotę.
    2 punkty
  33. NO to mamy nowości!
    2 punkty
  34. Dzień trzeci czyli pauza Dzisij daliśmy sobe spokój. Chwilowo wstałem o 6:00, było sucho, o 7:00, już padał śnieg i przybywało go. Komunikat na stronie Ski Juwel ostrzegał wciąż o silnym wietrze, więc szybka decyzja lecimy do Monachim. Na autostradzie i w mieście wiało chyba mocniej niż w górach. W Monachium zaliczamy główne atrakcje czyli Marienplatz, wędrówki po starówce, Allinz Arena oraz BMW Welt und Museum. O wrażeniach nie bedę pisał, bo jutro w koncu wracamy na deski,
    2 punkty
  35. Wywołany do tablicy przesyłam kilka fotek, dziś rewelacyjny dzień, szerokie narty i puch ...
    2 punkty
  36. Ski Suche 11.02 Nie chcę was zanudzać fotami ze sztruksem z jednej trasy, więc mała zmiana. Dzisiaj do południa w zasadzie było tak: VID_20200211_120026.mp4 Potem nawet chwilami przebijało się słońce ale frekwencja po 11 była już absurdalna więc odwrót na domu. Śnieg był też słaby - ciężki i mokry opad na twardym podłożu / lodzie.
    2 punkty
  37. No to dziś powtórka z rozrywki czyli Alpendorf, tym razem połączony z Wagrain. Pogoda rano nie zachęcała, śnieżyca, wiatr, ale prognoza pokazywała że się przejaśni i o dziwo się sprawdziła. Około 11:30 wyszło słońce i zrobiło się bajkowo. Śnieg świetny, trasy równe, jedyne co przeszkadzało to tłumy ludzi i wiatr. Ale jazda znów dobra, pewna, bez spiny. 34km w dół to wystarczający dystans żeby się nasycić. Udany dzień.
    2 punkty
  38. Ales się Michał rozjezdzil. Nikt nie pisze bo i o czym, o Szwajcarii Baltowskiej? Tu także sporo ludzi, jakieś szkółki, dzieci.... Warszawskie ferie dają znać o sobie. Wczoraj było trochę miękko, dla mnie lepiej niż po zmrozonym betonie. Śnieg był fajny i szybki. Trasa pod wyciągami pełna przetarcia i ziemi! Orczyki brudzą portki jak jasna cholera. Krzesło stoi. Stacja odmawia oddania zastawu za swoje karnety tłumacząc ich zmiana w tym sezonie na inne. Po prostu stare plastykowe kartoniki kupiliśmy sobie po 15 zł. Stacji nie interesuje fakt ze to stacja pobrała zastaw zabezpieczając swój interes kosztem klienta bo pobrała kasę za coś co służy jedynie stacji. Stacja to firma niby o ugruntowanej pozycji, korzystająca z dotacji a jednak zupełnie pozbawiona etyki biznesowej. Zupełnie jak na bazarze u Cyganów sprzedających chińskie gary.
    1 punkt
  39. Ja ma AV w wariancie rodzinnym. Za 500 zł ja, żona i 2 dzieci (w poprzednich latach było taniej). AV wg. mnie to głównie OC i ratownictwo.
    1 punkt
  40. Dobrze ktoś napisał, to powrót do czasów komuny, może niech TMR uruchomi (bo na razie tylko zlikwidował) kanapy w Czyrnej i Julianach to wejścia dla viopnów nie będą miały racji bytu. Marne to porównanie z wagonem 1 klasy - odrębny luksusowy produkt lub usługa musi więcej kosztować, a TMR proponuje różne ceny za identyczną usługę, tym samym dyskredytuje (czytaj wkurza) większość swoich klientów, no chyba że podgrzewa kanapę tylko dla vipona W temacie narciarskim dzisiaj na BSA super warunki, do 10 jazda bez kolejek.
    1 punkt
  41. @miraz byłam 4 lata temu w Niederau. Bardzo sympatyczny ośrodek że świetnie przygotowanymi trasami. Fajnie, że tam zajrzeliście. Dzięki za relację, pozdrawiam
    1 punkt
  42. Jak chcesz do woli odbijesz sobie w Ankogel. Skiturow 30% parkingu. Free we wszystkich dostępnych miejscach.
    1 punkt
  43. 4 - moim zdaniem dziś obok 7 to dobrze przygotowane trasy. Czy tak powinna wyglądać przygotowana trasa ? A tu mamy ratrak (na drugim planie). I kamyki. Mojej dzieci bawią się jednak świetnie. Miejscami trasy tak przygotowane. Jedziemy dalej. 3 nad zakrętem. Nieco niżej. A czasem było nawet tak na 3.
    1 punkt
  44. Widać różnicę i to bardzo. W klipie są raczej krótkie, wycięte ujęcia - przy dłuższych kadrach widać, to zdecydowanie mocniej. Myślę, że już do GoPro 8 i późniejszych wersji Gimbale nie znajdą zastosowania już. Myślę, że mój program przycina jakość, bo w materiale źródłowym jest on zdecydowanie lepszy - stąd mój wpis o konieczności zmiany. Kręciłem na parametrach 1080/60, a jak @JC radził powinienem to robić na wyższych...taka była moja decyzja, bo przed wyjazdem zorientowałem się, że to właśnie mój Magix nie obsługuje lepszej jakości niż HD. Zauważyłem jeszcze jedną rzecz. 8mka ma 4 zakresy filmowania - od szerokiej panoramy do 1 - zbliżenia. Z zakresu 1 - wszystkie ujęcia do kosza, słaba jakość. Większość, powiedzmy 95% ujęć na klipie kręcona jest na 2 i na 3ce, gdzie jakość jest już ok. Ustawienie 4 jest do kręcenia scen jazdy zbyt szerokie - trzeba bardzo blisko jeździć kręcącego, co nie jest bezpieczne. Generalnie jestem mega zadowolony z 8. Pora zmienić program do montażu - tu będzie różnica... No a swoją drogą - niestety YT mocno tnie też jakość. Plik źródłowy jest dużo lepszej jakości. Dziękuję Piotrze! PS. Vlogi Jacka uwielbiam...ale podobnie jak Ty wolę nasze klipy. Po pierwsze wspomnienie na "ruchomej pocztówce", a to są emocje, a po drugie można na siebie popatrzeć krytycznym okiem.) I coś czego mi u Jacka brakuje, to właśnie scen z jazdy. Kilka we vlogach było...ale moim zdaniem troszkę jest tego za mało. No ale sceny z szusowania, to albo trzeba mieć pomocnika do kręcenia...albo dobrego ridera w zasięgu kamery - to JC skrzętnie wykorzystuje w ostatniej serii o Południowym Tyrolu.
    1 punkt
  45. Skusiłem się odkryć nieznany mi rodzaj korzystania z roweru czyli wyjazd kolejką i zjazd przygotowaną trasą. Zielony Zyg Zak oceniam jako doświadczony rowerzysta górski z bagażem kilku tys.km w górach i udziałem w kilku maratonach MTB, ostatnie lata jeżdżę głównie na trekingu więc wyszedłem trochę z wprawy i rower górski musiałem na tą okazję odkurzyć Trasę zieloną w Skolnity proszę nie lekceważyć bo jest ona łatwa tylko dla tych co trochę pojeździli już po górach, dla mnie przyjemna zabawa i odkrycie jazdy po bandach ale trasa wymaga skupienia- bo czasami drzewa są bardzo blisko .Pewnie z ciekawości spróbuję inne trasy.
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...