Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. tanova

    tanova

    VIP


    • Punkty

      20

    • Liczba zawartości

      2 752


  2. lski@interia.pl

    lski@interia.pl

    Użytkownik forum


    • Punkty

      17

    • Liczba zawartości

      2 892


  3. sstar

    sstar

    Użytkownik forum


    • Punkty

      13

    • Liczba zawartości

      4 049


  4. Lexi

    Lexi

    Użytkownik forum


    • Punkty

      10

    • Liczba zawartości

      3 059


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 17.03.2021 w Odpowiedzi

  1. W ramach intensyfikacji wykorzystania reszty krajowego sezonu zimowego,postanowiłem znowu udać się na Podkarpacie.Co prawda padał wczoraj i dziś mokry śnieg,ale podłoże Laworty i Gromadzynia jeszcze bez przetarć i twarde.Reszty dokonać miał salmiak. Dziś rozgrywano kolejny Memoriał im.Olka Ostrowskiego,miejscowego skialpinisty,który zginął ,zjeżdżając z Gaszerbrum II.Zanim został skialpinistą,był standardowym trasowym ścigantem,więc zdarzyło mi się go poznać,gdy parę razy ścigaliśmy się w Ustrzykach. Będą jeździć do soboty,więc ostatnia okazja odwiedzenia tej krainy,gdzie za 40 zł dostaje się wpisowe na zawody,całodzienny karnet i kiełbasę na gorąco z musztardą.Gdzie starsze panie na widok osoby w czarnym płaszczu trenerskim mówią 'Pochwalony"... Tylko miejscowa policja drogowa,z permanentneym potrójnym kaskadowym pomiarem prędkości,nie wpisuje się w ogólny nastrój gościnności... Jutro,by kontynuować akcenty religijne, Krynica,u Tabaszewskiego proboszcz parafii w Słotwinach robi zawody z okazji 120 urodzin patrona parafii...
    11 punktów
  2. Trochę na przekór dominującym żalom (pewnie uzasadnionym) w innych wątkach, chciałam zachęcić Was do opowiedzenia, co dobrego, ciekawego i nowego przeżyliście w aktualnym - wciąż jeszcze - sezonie zimowym, na co być może nie mielibyście czasu, ochoty, pomysłu, gdyby był to sezon narciarski taki jak zwykle? Dla mnie taką fajną sprawą była przygoda z biegówkami, a właściwie dwie przygody - w lutym na szkoleniu i w marcu już jako samodzielny wyjazd. To był mój pierwszy kontakt z narciarstwem biegowym, ale jestem pewna, że nie ostatni. Odkryłam też dla siebie piękne o tej porze roku polskie Sudety i przypomniałam sobie urok starej, eleganckiej damy o niemieckich korzeniach - czyli Szklarskiej Poręby. Dotychczas jeśli jeździłam w Karkonosze - to tylko na czeską stronę. Bo lepsza infrastruktura narciarska, więcej tras, wyciągów. A tu nadarzyła się okazja, żeby wreszcie wypróbować stoki na Szrenicy, w Świeradowie czy Karpaczu (Biały Jar akurat specjalnie mnie nie przekonał). Był jeszcze apetyt na zakończenie sezonu, ale chyba nic z tego. Drugi pozytyw to bardzo dobry sezon na Szczecińskiej Gubałówce. Dwa miesiące był czynny stok i wyciąg, przez parę tygodni nawet dwie trasy. Tego najstarsi szczecińscy górale nie pamiętają . Tam zaczynałam sezon w styczniu i były zapowiedzi, że jeszcze uruchomią na najbliższy weekend. Ale czy im się będzie chciało tylko na sam piątek? Zobaczymy.
    9 punktów
  3. Ja w sumie nie mam co narzekać bo co prawda: Złapałem kontuzje - ale najpierw kilkanaście razy jeździłem. Potłukłem żebra - ale nie złamałam. Złamałem nogę - ale tylko jedną. Więc może szalu nie ma....ale.... 😉
    9 punktów
  4. Taka mnie naszła refleksja: Skoro ten, co się rozwiódł - to rozwodnik, to może ten, co się zawiódł - to zawodnik? To co, wszyscy jesteśmy zawodnikami?
    7 punktów
  5. Ponad 60 dni na nartach. Puste stoki.Skrzyżowanie covidu i wysiłków Marcina Blautha, v prezesa PZN który wymusił na PKLu dostępność tras dla ekip z tykami i karnety treningowe, katapultowało wręcz warunki treningowe .I choć intencją było szkolenie młodzieży niektórych emerytów fala poniosła z młodzieżą...
    6 punktów
  6. Coś pozytywnego? Proszę bardzo. W tym sezonie wydałem o wiele mniej kasy niż w poprzednich latach, na karnety i paliwo. Szklanka zawsze do połowy pełna😂
    6 punktów
  7. Tylko 20 dni jazdy, ale prawie wyłącznie na krawędzi ;) Chyba zrobiłem nawet postępy na GS.
    5 punktów
  8. To może Zieleniec będzie działał? Tam jest kościół na stoku
    4 punkty
  9. Uzupełnię fotkami, które do szrenuckiego wątku się nie załapały, tura z rana jak śmietana...
    4 punkty
  10. Trochę mnie zaskoczyło, że tak wcześnie widno, między piątą i szóstą. Tym lepiej, bo jakoś przestałem lubić chodzić i jeździć, także autem po nocy. Logistykę narzuca czas wolny i obowiązki. Musiałem już ze zjazdówek wyskoczyć, a i tak się spóźniłem, ech... Śniezynka przysniezona, Lola pewno przejezdna, ale się nie wybrałem. Na rozjezdzonym fisie o dziwo fajnie, blisko krawędzi ciut świeżego, się płynie, no i góra świetna, dziewicza, prawy do lewego;-)
    4 punkty
  11. Dla mnie pozytyw to to że udało mi się zjechać z dwóch czarnych tras w Karpaczu i Szklarskiej (oficjalnie zamkniętych), chodź to zasługa opadów śniegu a nie pandemi. W zeszłym roku miałem okazję zjechać tylko z czarnej trasy w Harrachovie (też zamkniętej).
    3 punkty
  12. https://bialkatatrzanska.pl/aktualnosci/ośrodek-otwarty-dla-zawodnikow No i otwarte
    3 punkty
  13. Będzie już ze 30 lat jak spotkałem się na Słotwinach z dość otyłym narciarzem. Trochę pogadaliśmy, kilka razy mijaliśmy się na stoku. Potem dopiero kolega poinformował mnie, że ten otyły to ksiądz miejscowej parafii. Jak widać parafia nie tylko ma kościół na stoku, ale także tradycje narciarskie.
    3 punkty
  14. Gdzieś dzwonili? I może coś w tym jest. Środek ciężkości narciarza, zlokalizowany gdzieś w okolicy pępka(pewne uproszczenie) porusza się w czasie jazdy narciarza po łagodnej krzywej opadającej wzdłuż stoku. Taki obrazek można sobie wyszukać w sieci. Ale pod nartami narciarza pojawiają się doliny(muldy) i "górki" obok nich. Między górkami są nawet"przełęcze". Górki rosną od parunastu centymetrów do kilkudziesieciu cm, do metra i nawet więcej. Gdy jest wystarczająca pokrywa sniegu. Rosną przez dzień, dwa, trzy,... Na skutek przejazdu kolejnych narciarzy. Narciarz ześlizgując się nieco bokiem, nartami zdziera śnieg. I "wyrzuca go w bok na "górkę". Powstaje malowniczy krajobraz chaotycznych garbów. Nie wyrównane przez maszynę zamarzają, pokrywa je świeży opad. Wiatr z tego opadu wyrównuje dołki, czyli muldy. Aby nogi(kolana) nie bolały trzeba tak jechać, aby nie zmuszać swojego środka ciężkości do gwałtownych zmian. To jest jedyna metoda stosowana przez specjalistów jazdy po muldach. Nawet monstrualnych. W czasie najazdu na "górkę" należy "podciągnąć" kolana do góry z nartami. Położenie środka cieżkości(powiedzmy w tym pępku) się nie zmieni(będzie dalej się posuwał po tej łagodnej krzywej w dół stoku), gdy nieco obniżymy tors. I górka jest przemknięta, bez żadnego kopnięcia w narty. Ale przecież zaraz jest dołek, czyli mulda. Nie robiąc nic z ciałem polecimy z nartami w powietrzu, uderzając o kolejną górkę. Jest to bardzo bolesne, gdy zdarzy się kilka takich skoków. By tego nie było, należy zjeżdżając z "górki" błyskawicznie prostować ciało, by narty, ani na moment, nie traciły kontaktu ze śniegiem w muldzie. Najeżdżając na następną "górkę" należy wykonać to samo, co przy poprzedniej. Ale w rzeczywistości sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana. Nie jeździmy po górkach i dolinach prosto. Jeździmy skręcając. Troszkę można sobie ułatwić celując w "przełęcze. Jak przy wędrówkach w górach. Ale generalnie ciało cierpi niesłychanie. Raz pozycja przykucnięta. Raz prawie wyprostowana. Raz narty gdzieś z jednego boku, za moment z drugiego. Górki są, powiedzmy, co dziesięć metów(przed nartami). Lub mniej. Czas przejazdu od jednej do drugiej jakaś sekunda lub mniej. I czy na płaskich nartach, czy na krawędziach? Preferuję więcej krawędzi. Na płaskich było dawno. Nalepsi slalomiści z PŚ jadą po muldach(virtualnych). Lub prawdziwych i virtualnych jednocześnie, gdy się porobią doły, obok tyczek. To jest najtrudniejsze narciarstwo. Nie z powodu szybkości przejazdu, jak w zjeździe. Ale szybkości reakcji ciała. Jego gibkości, dobrych oczu. Wydolności układu odechowo-krążeniowego. Ciężko facet oddycha po szęśćdziesięciu skrętach. Ale jak ktoś w tym był dobry, jako amator. Niech się dzisiaj jeszcze sprawdzi, ile skrętów zrobi, nie przepuszczając żadnej górki. I jadąc na nartach równoległych. Równoległych bez ześlizgów lub ew. minimalnymi. Proszę nie sądzić, że to czysta teoria w moim wydaniu. Było nieco praktyki. Wystarczy jeszcze na demonstrację kilku skrętów. Rozpisuję się, ponieważ jeszcze mam perspektywę kilku wyjazdów na fajny pusty stok.
    3 punkty
  15. Cześć, To jak się uzbierało trzy strony wątku, to ja też dam Ci poradę, a co 😉 Piszę dlatego, że widzę na tym filmie siebie z początku zeszłego sezonu. Dokładnie ten sam błąd, który bardzo długo popełniałem i który uniemożliwiał mi dalszy sensowny rozwój. Mitek już to napisał w jednym poście, ale ja podkreślę, bo moim zdaniem to kluczowe - nie skręcasz (nie pozwalasz nartom jechać), tylko przerzucasz narty ze skrętu w skręt i w strachu przed nadmiernym rozpędzaniem się szukasz kontroli prędkości od razu po rozpoczęciu skrętu (czyli natychmiast po przejściu w kolejny skręt wprowadzasz narty w mocny ześlizg. To nie jest jazda, tylko ciągłe rozpędzanie się i hamowanie (założę się, że czujesz mocne zmęczenie w udach i śródstopiu przy takiej jeździe). Moja rada jest taka - zrezygnuj ze Słotwin, jedź do Tylicza na Mastera (maksymalnie płaski i łatwy stok). Weź instruktora (zapytaj o Roberta - mnie pomógł z tym konkretnym problemem, chociaż łatwe to nie było bo już dość mocno zdążyłem sobie wdrukować ten nawyk). Obejrzyj tę lekcję: Kluczowa porada to ta, że należy szukać kontroli prędkości pod koniec skrętu, a nie na początku. Czyli po rozpoczęciu skrętu pozwalasz nartom jechać swoim torem i rozpędzać się, a dopiero pod koniec łuku wytracasz prędkość do takiej, z którą czujesz się komfortowo i dopiero wtedy rozpoczynasz następny skręt Ale bardzo trudno nauczyć się tego na stoku, na którym będziesz się rozpędzał mocno powyżej swojej strefy komfortu, bo po prostu instynkt wygra i odruchowo będziesz się ratował przyhamowując już na początku skrętu. Dlatego trzeba to robić na naprawdę łatwym stoku, żeby ciało zakumało ruch i mózg nauczył się zaufania do nart i tego, że jak pozwolisz im się rozpędzić, to one same pojadą przewidywalnym torem który będziesz mógł kontrolować. Pozdrawiam.
    3 punkty
  16. Dziś na Puchatku twardo. Prószy śnieg leciutko. Fis rozjezdzona 10cm.
    3 punkty
  17. Masz nieprzebrane pokłady optymizmu, po takiej wiadomości. Szczerze to się takiej decyzji spodziewałem i ten weekend miał być moim zakończeniem sezonu, ale że już w piątek to się nie spodziewałem. Zamiast 3 będą 2 dni na nartach. Sezon zamknę 10 dniami - mało, ale dobre i to. W grudniu po zamknięciu stoków brałbym w ciemno. A teraz w odpowiedzi na twój pozytywny przekaz: -1 raz w Zieleńcu - normalnie bym się tam nie wybrał - krótkie mało wymagające trasy, ale w tym roku rozpoczęcie sezonu było w Zieleńcu -1 raz na skiturach - do tej pory patrzyłem na osoby podchodzące po stoku do góry jak na "dziwaków" - jak to, po co podchodzić jak można wjechać brak innych narciarskich aktywności spowodował przewartościowanie, licznie obejrzane filmiki o skiturach powodowały rosnący apetyt no i się zdarzyło Pewnie powtórzę, aczkolwiek nadal jazda trasowa ma u mnie pierwszeństwo. -zimowe jazdy na rowerze - do tej pory zimą przygotowywałem się do sezonu rowerowego (i pośrednio do narciarskiego) na Indoor Cycling. Okazało się, że jazda zimą nie jest taka zła, w garderobę trzeba zainwestować i będzie można zimą pomykać już bardziej regularnie I tu plusy dodatnie się kończą, przynajmniej nic więcej mi do głowy nie przychodzi.
    2 punkty
  18. U mnie mało jazdy, a jeśli już, to w większości na świętokrzyskich górkach, co satysfakcji raczej nie daje. Pozytyw jeden, ale za to ważny: kupiłem nowe, dobrze dopasowane buty. Dobre i to! Za rok pomyślę o nowych nartach.
    2 punkty
  19. Jak masz chęci pojeździć porządnie wpadnij na m.Czantorie w Ustroniu. Będziemy z tykami dawać . Ps.Jutro rekreacyjnie
    2 punkty
  20. Mój post nie dotyczył wyłącznie techniki jazdy typowo po muldach. Nigdzie nie negowałem (w sumie wcale o muldach nie myślałem), że do tego trzeba uginać kolana, kompensować garby itp. Napisałem tylko w jaki sposób narty tłumią wszelkie, również małe i liczne nierówności stoku i dlaczego pozwalając nartom jechać na wprost mniej obciążamy nogi, niż jadąc w tym samym terenie z tą samą prędkością ześlizgiem. Już prościej tego wytłumaczyć nie umiem. I to jest oczywiście tylko jedna ze składowych wpływających na zmęczenie. Jeśli gdzieś w moim rozumowaniu jest błąd, to proszę o wskazanie.
    2 punkty
  21. Oparłem się na https://www.gov.pl/web/koronawirus/od-20-marca-w-calej-polsce-obowiazuja-rozszerzone-zasady-bezpieczenstwa a tam dziwnym trafem stoki to osobna pozycja M.
    2 punkty
  22. Wygrały z uwagi na koncepcję (prawie 😎 1 para nart shifty na qst 99 zostają), "metalowy" korpus, wagę i możliwość regulacji 4 -13. Lżejsze U tj. 6 też jest dostępne bez problemu, cena była znacznie poniżej tych 500 E na dzień dobry. Montują się w Krakowie , z tego co czytałem to: Included crampon adapter (+5g) works with all Dynafit style ski crampons. Included leash ring is mounted under the toe or can be thrown away (-2g). nie wiem na ile dystrybucja na Kanadę jest inna jeżeli chodzi o included. Dołożyłem dedykowaną płytę do 175 i 150 (bo będą 2 rozmiary butów i wychodzi 11mm różnicy) no i leash-a Dynafita tę 18g 08-0000048308. Co do ustawiania wysokości to moje będą bez skistoperów i na 100% dadzą radę. A jak będzie mało to pomyślę o https://skimo.co/bnd-binding-parts może coś poradzą. Pozdrawiam mirekn
    2 punkty
  23. Zbieram myśli, jutro Świeradów, Piątek Szklarska i koniec sezonu. Chyba. Jechać i tak miałem ale w planach była jeszcze sobota.
    2 punkty
  24. Zadzwoniłem właśnie do Ski Areny. Otwierają Lole od soboty z samego rana. Obecnie trasa jest już przejezdna, ratraki pracują. Do tego cały czas świeża dostawa białego. O ile nie zamkną całej PL od soboty, to może być fantastycznie.
    2 punkty
  25. @Mitek to Ty w ogóle jeździsz? Myślałem że tylko komentujesz z warszawskiego fotela. Mam nawet dobre miejsce dla Ciebie. Mógłbyś siedzieć i komentować jak nieudolnie ludzie jeżdżą. Z ławeczki Lecha najlepszy widok.
    2 punkty
  26. Cześć Nie potrafisz docenić dobrego wyniku po prostu. Kombinujesz z metrami w pionie a liczy się dystans przejechany i koniec. Reszta nie ma znaczenia. Podziwiam ludzi, którzy maja jakiś wyznaczony cel i z konsekwencją go realizują. Ja nie potrafię być tak zdyscyplinowany a poza tym jestem zbyt kiepski by osiągać takie wyniki. Pozdrowienia
    2 punkty
  27. Zagronie...masz fenomenalnie lekkie pióro. Czyta się to ja świeże bułki. Wcale bym się nie obraził, gdybyś w chwili natchnienia poopowiadał o strategii, o jeździe w różnych warunkach, o różnych śniegach i radzeniu sobie z nimi. Zmrożone sztruksy, wiosenne breje, muldy, warunki idealne i co można na nich doskonalić... Nazbierało Ci się tych doświadczeń i są one baza do wypracowania przez Ciebie pozytywnie subiektywnych stragegii radzenia sobie.... To jest cenne. Wiem że najlepiej mieć własne doświadczenia, ale skoro ,,mamy Cię tu,, ?
    1 punkt
  28. Najważniejszym pozytywem tego sezonu jest fakt, że w ogóle był. Pogoda bardziej zimowa niż to mieliśmy ostatnio. Nowopoznani forumowicze w okolicznym Kazimierzu. Odwiedzona Szwajcaria którą pewnie bym jeszcze długo omijał. Dla mnie sezon udany. Choć kilka wyjazdów mi nie wypaliło to gdybym chciał to możliwości pojeżdżenia były. Jak chociażby Austria na początku sezonu, Słowacja w grudniu, Serbia itd.
    1 punkt
  29. Wieczorna jazda w Kazimierzu Dolnym. Klimatyczne ognisko. Warunki dla osób lubiących wiosenne nartowanie, było bardzo miekko. Jeździliśmy w kilkanaście osób więc dla mnie warunki dobre Widok na "mordor" Trasa przy krótkim orczyku coraz węższa Miałem nadzieję na wykorzystanie zapowiadanych przymrozków i poszusowanie w weekendowe poranki, ale trzeba będzie to zamienić na wieczorne jazdy. Pozdrawiam Marek
    1 punkt
  30. Moim zdaniem tak powinny być sprzedawane przez producentów wszystkie wiązania low tech: https://skimo.co/binding-parts Jako części do samodzielnego skompletowania, ewentualnie z rekomendacją, które zestawy (toe/heel) działają najlepiej, albo które nie banglają wcale.
    1 punkt
  31. Nigdy żaden sezon narciarski tak nie zmęczył psychicznie tak jak ten. - Otwierają w reżimie, - nie otwierają w tym sezonie w ogóle, - jednak otwierają, - zamykają do 17 stycznia, - otwierają dla "licencji", - przedłużają zamknięcie, - niektórzy otwierają na lewo dla szkoleń, - przedłużają zamknięcie, - otwierają próbnie dla wszystkich na dwa tygodnie, - zamkną czy nie zamkną od 1 marca?, - dobra jednak nie zamknęli, można jeździć dalej, - ciach zamknięte od 20 marca - koniec sezonu.
    1 punkt
  32. 1 punkt
  33. Miałem do CzG jechać w piątek, a tu do kościoła mogę sobie iść. No nic, gdzie najlepiej pożegnać sezon w piątek w Wiśle? Cieńków, NO? A może spojrzeć w oczy demona i wybrać się do Scyrku?
    1 punkt
  34. No to pojeżdżone. Miałem nadzieję jeszcze na najbliższy weekend... U mnie sezon (tylko lokalny) od 13 lutego do 13 marca. Czekam z utęsknieniem na grudzień.
    1 punkt
  35. Zawsze można podejść z buta. na CG podchodziłem z buta w końcówce grudnia, jak Luxtorpeda stanęła tytułem zbyt silnego wiatru, i na Polu Narciarskim zrobiły się dzikie tłumy w kolejce do Efki. wiązania poluzowane, narty i kijki na barki i looooogien panie! Dla zdrowotności propozycja bardzo korzystna.
    1 punkt
  36. O panie... Świnica z Kuźnic przez Goryczkową - to faktycznie ambitnie Z Kasprowego do samej Przełęczy Świnickiej to trochę ponad godzina wcale nie po płaskim i potem jeszcze na szczyt. To już lepiej przez Gąsienicową i Liliowe. Ale nie teraz bo znowu jest trochę lawinowo, a pod Liliową teren trochę eksponowany.
    1 punkt
  37. U mnie też napięte.😀Może i dobrze ze w Polsce nie ma zbyt długich stoków bo to napięcie mogłoby doprowadzić mnie do.... Tak wywijam te skręty, raz w lewo, raz prawo, tak jakbym muskał oble biodra kobiety. To muskanie z każdym łukiem powoduje wzrost napięcia. Jadę tak napięty i to napięcie rośnie, a mijając punkt przecięcia linii spadu stoku nie mam odwagi tak pojechać na wprost w dol!!! Nie chce tego zrobić zbyt wcześnie aby nie urazić góry.😜 Muskając tak raz z lewej, raz z prawej dochodzę do końca stoku i uświadamiam sobie ze napięty nie pojadę już na wprost, no bo i gdzie, skoro góra się skończyła. 😦
    1 punkt
  38. Godzinowo w tym sezonie pojeździlem najwiecej w ciągu ostatnich 6 lat, od kiedy używam Sports Tracker do jazdy na nartach. Tylko ze im się więcej jeździ, tym większy mam głód smigania. Coś jak nie dopicie na imprezie, czasami trzeba wyskoczyć o 2 w nocy na stacje benzynowa po flaszkę Plus odkrycia z tego sezonu, tzn manualne serwisowanie nart oraz pierwsze próby z GS na nogach. Co do korony i lockdownu wole się nie wypowiadać.
    1 punkt
  39. lockdown od soboty, albo poniedziałku, szczegóły mają być dziś: To już praktycznie przesądzone. Według nieoficjalnych informacji Wirtualnej Polski, minister zdrowia Adam Niedzielski na konferencji w środę po południu ogłosi lockdown w całej Polsce. A to oznacza, że w najbliższych dniach, także podczas Świąt Wielkanocnych czeka nas zaostrzenie restrykcji. Argumentem, który przeważył, mają być najnowsze, rekordowe dane dotyczące liczby zachorowań. https://wiadomosci.wp.pl/nieoficjalnie-czeka-nas-zaostrzenie-restrykcji-zbliza-sie-lockdown-w-calej-polsce-6619016693680736a
    1 punkt
  40. To musiała być pobudka o porannym udoju, żeby wejść na FIS potrzeba przynajmniej godzinę.
    1 punkt
  41. my ostatnio wychodziliśmy o 10 rano, bo ja chciałem się wyspać i działaliśmy do zmroku, zasady zawsze mają swoje wyjątki, ale to dla myślących raczej 😁
    1 punkt
  42. na forum się niczego nie nauczysz, idź na stok z kimś kto umie i potrafi uczyć
    1 punkt
  43. No to mnie już w tym temacie nie ma. Pozdrowienia
    1 punkt
  44. O Boże... Zaraz umrę ze śmiechu Jeździć ,jeździć i jeszcze raz jeździć ....i pogadamy
    1 punkt
  45. Cześć Artixie, nie potrzeba dowodów. Skoro tak piszesz to tak było, i koniec. Ja nigdy nie miałem na nartach żadnych "zliczaczy" i nie mam pojęcie jak to mogło być. Objechanie ośrodka 100km aby zorientować się w topografii i wybrać to co jest interesujące to jest jakieś 4h. Nie mówię o wszystkich trasach tylko o poznaniu całości - to była kiedyś moja praca. Natomiast - tu też do Brachola w odpowiedzi - ja mam tak, że jak wybieram ośrodek na wyjazd zagraniczny to MUSI być ponad 100km bo tak chce Rybelek. Kończy się i tak na dwóch trzech trasach gdzie najlepszy śnieg, mało ludzi, interesująca topografia, długość, brak szerokich polan i skrzyżowań i łączników. Najlepsza jazda jest i tak w pierwszych dwóch, max trzech godzinach bo później zaczyna się nawarstwiać lekkie zmęczenie i nasycenie jazdą. Pozdrowienia
    1 punkt
  46. Tak jak kolega Maikel opisał,było pięknie ale ja niestety nie doczłapałem dziś tam gdzie był plan. No cóż dziś góry po raz kolejny pokazały swoje prawdziwe oblicze. Pozostał niedosyt... Zaczynałem z Kuźnic na halę Kondratową następnie dolina Goryczkowa,Kasprowy,sucha przełęcz i pod Beskidem odwrót. Zjazd Gasienicową i Jaworzynką. Świnica musi poczekać. Ps.Harszle dziś robiły kawał dobrej roboty Parę foci.
    1 punkt
  47. Na szczęście jest jeszcze Kopaonik w Serbii - gorąco polecam ten kierunek- taniej niż w Polsce a warunki jak w Alpach.
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...