Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Wujot

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    2 726
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    114

Zawartość dodana przez Wujot

  1. Aby uzmysłowić wady regulacji kodeksu FIS wystarczy podać jedną sytuację jego wadliwości. I jest to bardzo łatwe. Otóż rozpatrzmy dwa tory jazy: - narciarz jadący w linii spadku stoku śmigiem hamującym z prędkością 2 m/s - narciarz karwingowy jadący z prędkością taką, że składowa w linii spadku stoku wynosi 2 m/s a pozioma około 18 m/s Ten drugi jest zawsze ciut niżej od pierwszego, jedzie szerokim skrętem karwingowym i jest oddalony co najmniej 40 m od pierwszego. W pewnym momencie postanawia doprowadzić do zderzenia tak aby pierwszy wjechał w niego. Odległość 40 m pokonuje w 2 s. Przez pierwszą sekundę pierwszy nie ma szans go zobaczyć. Ale ponieważ to bardzo doświadczony narciarz, który kontroluje okolice to zauważa potencjalną kolizję z odległości aż 20 m. Jest też demonem czasu reakcji i w ciągu zaledwie 0,5 s potrafi coś zrobić. Do zderzenia zostało 0,5 s. W tym czasie całe pole reakcji tego narciarza wynosi "aż" 1 m. Tymczasem drugi narciarz zbliża się z prędkością 10 m i precyzyjnie wybierze miejsce zderzenia. Zauważmy, że drugi narciarz ma tu dwie kolosalne przewagi: - 10 x większą prędkość (100 x większą powierzchnię stoku do dyspozycji) - kolosalną przewagę informacyjną bo widzi cały czas pierwszego. Ten pierwszy może w goglach do ostatniej chwili nie zauważyć niebezpieczeństwa. Ten przykład jest tylko lekko wyjaskrawionym opisem sytuacji z filmiku. Ja wiem, że czasem lepsza regulacja wojskowa jak żadna. I ogólnie uważam, że kodeks FIS należy jednak propagować. Ale uważam, że w czasach jeźdźców karwingowych upojonych prędkością i sporego zagęszczenia stoków brakuje ostrej regulacj w zakresie przemieszczania się w poprzek stoku. Choćby w formie zalecenia jechania węższym korytarzem i skrętem.
  2. Wpływ może mieć, podobnie jak i opinia biegłych.
  3. Zapewniam Cię, że bez najmniejszego problemu doprowadzę do sytuacji w której wpakujesz się we mnie i w myśl ciasnego pojmowania kodeksu FIS będziesz winnym. Na szczęście kodeks FIS nie ma żadnej mocy prawnej i sędzia we własnym rozumie rozstrzyga sprawę. A ogólnie to jestem w szoku jak co niektórzy uważają, że wykucie paru ogólnych regułek zastąpi im rozum.
  4. Mam inną ocenę sytuacji. Gdyby nie odkręciła w ostatniej chwili to wbiłaby się w dzieciaka. Na zatłoczonym stoku jechała w poprzek (a nawet być może lekko pod stok). Pomijając, że dekalog FIS wspomina o zachowaniu wtedy ostrożności to sprawę i tak będzie rozstrzygał sędzia w oparciu o swoją (i ewentualnych biegłych) interpretację. Ciekawy jestem jaki będzie wyrok...
  5. Ciekawa sprawa jak to sprawczyni przedstawia się jako ofiara. Na pewno winą chłopaka i opiekuna (o ile to był opiekun) jest niewymienienie się danymi osobowymi. Bo nawet nie jestem pewien czy zarzut o nieudzieleniu pomocy przejdzie (bo udzielał jej przecież znajomy snowboardzistki). W każdym razie wyłączyli szybko możliwości komentowania pod filmem bo przytłaczająca większość oglądających też widziała w niej sprawcę. I ostro to manifestowała. Dla mnie ciekawe jest, że Tatromaniak zamieszcza taki nieobiektywny i zmanipulowany post. Rozumiem poszukiwanie świadków - jak najbardziej. Ale to story jest po prostu nieprawdziwe. Ciekaw jestem jak to widzicie...
  6. No nie wiem, to wspaniały ośrodek freeridowy a widać, że raczej warunu nie ma...
  7. Faktycznie. Naprawdę trudno mi pojąć jak można lubić jeździć po ratraku, po gładkim i płaskim. Nie mówię o rywalizacji sportowej bo to pewnie inna bajka tylko o czystej przyjemności jazdy 3D (czyli w pionie) a nie 2D. Plus płynność i zmienność. Co do puchu to jak zaczyna stękać to przestaje być puchem. Zdarzyło mi się parę razy jeździć w trakcie i tuż po opadzie, gdy spadło 1,5 m. Jechaliśmy dosłownie po piersi w śniegu tocząc falę przed sobą. Czasem na stromszym przelewało się to nad głową. Opór był zdecydowanie mniejszy niżbym sądził. Ślad też jest zupełnie inny, zostawały po nas dosłownie szerokie rowy o ukośnych krawędziach. Z tym lotem to bym się zgodził ale... porównanie do wody też jest dobre. Pamiętam jak raz skoczyłem ze stromszej ścianki i wpadałem pod powierzchnię śniegu. Wynurzyłem się stopniowo i to naprawdę przypominało moment gdy wypór wody stopniowo powoli z toni wyrzuca cię na powierzchnię. Pamiętam silnie pewnie z kilkadziesiąt różnych sytuacji narciarskich w tym i te gdzie się po prostu ostro bałem (i przezwyciężenie tego też było przyjemne). Ale jazda w puchu bezdennym to jest specjalna kategoria.
  8. Sytuacje gdy jeździ się w puchu bezdennym (czyli gdy nie czujesz, że jest podłoże) są u nas (czyli w Europie) strasznie rzadkie. I krótkotrwałe, bo jest naprawdę szybkie przetwarzanie. Mnie się trafiło to parę razy na kilkaset dni jazdy. Wychodzi 1%. Znacznie częściej jeździ się po świeżym opadzie (ale nie puch) i jakieś 10-20 cm. W sumie to wolę taki warun bo przyjemność też jest duża a zagrożenie lawinowe mniejsze. Natomiast wracając do puchu bezdennego gdy masz wrażenie pływania (szczególnie po skokach) to jest to dosłownie orgiastyczne. To się pamięta na całe życie.
  9. Trzeba wyjaśnić zasadniczą sprawę. Narty do jazdy po świeżym to narty szerokie i miękkie (chyba, że jeździsz bardzo szybko). Zasadniczo szersza narta daje lepszy wypór ale też jest obciążana śniegiem z góry. Dlatego w przeciętnych warunkach i miękkich śniegach optymalne jest ok 95 mm. W rzadkich przypadkach gdy mamy do czynienia z puchem większa szerokość da jeszcze większego banana. Zupełnie inna jest sytuacja gdy trochę świeżego spadnie na ratrakowany stok. Tutaj po pierwszych dwóch jazdach mamy do czynienia z licznymi odsypami na twardym podłożu. Moim zdaniem w takich warunkach można poradzić sobie na każdej narcie adaptując technikę. Narta szeroka i miękka pozwala poruszać się na wierzchu, twarda i trochę węższa AM przechodzi przez odsypy umożliwiając jazdę długim skrętem. Zwrotna slalomka też da dużo przyjemności przy aktywniejszej jeździe. Najogólniej jak spadnie świeży to największa przyjemność jest z opuszczenia przygotowanych stoków. A wtedy aktualny jest pierwszy akapit.
  10. Poleciłbym staranne wyszlifowanie całych osi. Szczególnie końcówek tak aby lekko wchodziły w gniazda. Bardzo ułatwia to szybkie założenie.
  11. Wujot

    Schladming

    W miarę niedaleko od Wiednia, ze znanych mi ośrodków pod kątem rodzinnej jazdy, to byłby Hinterstoder i Wurzeralm. Obydwa na naukę będą bardzo dobre. Po drodze z Wiednia w Górnej i Dolnej Austrii jest sporo ośrodków jeszcze bliżej ale... ich nie znam. Jeszcze Kasberg też powinien być OK.
  12. Wujot

    Schladming

    Ale masz na myśli konkretnie 4berge czy szerzej okolice? 4Berge nie są dla początkujących, i nawet jak są jakieś niebieskie trasy to dojazd i powrót jest już na normalnym porządnym poziomie. Napisz gdzie nocujesz.
  13. Tak, choć polecam lekkie szlifowanie.
  14. Co do zasady to zawsze powinieneś przewidywać, że gdzieś na trasie może leżeć nieprzytomny człowiek. Wobec tego tyle prędkości ile widoczności. Oczywiście sprawny i przygotowany na niespodzianki narciarz może sobie na sporo pozwolić. Kiedyś w Francji (Praz Sur Arly) miałem taki incydent. Wąska pólka wycięta w bardzo stromym zboczu (po lewej wrażenie przepaści) szerokość pewnie ze 2 m, nawet mniej. Poranny lód, ale bez większych problemów. Wystarczyło nie przeszkadzać nartom. Jednak narciarz przede mną jest obesrany. Widzę, że próbuje ograniczać prędkość, ale mu to nie wychodzi. Myślę sobie - na pewno zaraz wywiniesz jakiś numer. I rzeczywiście nagle niesygnalizowany rozpaczliwy podskok, obrót nart w powietrzu i skręt stop z przypadnięciem do ziemi. Chłop... o życie walczył (i faktycznie upadek z półki to byłaby kaplica). Tyle tylko, że byłem przygotowany, wskoczyłem na prawie pionową ścianę z prawej i przejechałem obok. Wniosek jest taki, że warto mieć zawsze jakiś pomysł, rezerwę. W przypadku braku widoczności podciągnąć skręt. Jak jest wąsko popatrzeć jak wygląda las. Jak wyprzedzamy to albo z dużą przewagą i dostatecznym zapasem albo przeciwnie niewielka nadwyżka i czekanie na miejsce i porę. Pomijając, że można się nauczyć tego (wiem, ze to strasznie trudne), że nie musimy wyprzedzać.
  15. Sporo jeździłem z snowbordzistami, jeżeli każdy z nich ma do "obsługi" kumpla narciarza to ta technologia w miarę daje radę. Już odruchowo reaguję, czyli uwzględniam ich przegląd sytuacji, gdy trzeba podciągnę, gdy trzeba zostawię kija. Biorę też pod uwagę trajektorię jazdy bo tu też mają ograniczone możliwości. Ale w wąskich, stromych przecinkach leśnych czy wzdłuż strumieni to zawsze im zazdroszczę.
  16. Podstawowe jest sprawdzenie czy snowbordzista jest goofy czy regular. Zawsze lepiej wybrać stronę gdzie ma on lepszy przegląd sytuacji.
  17. Wujot

    Narty nocą Alpy

    Jakieś porządniejsze traski?
  18. Wujot

    Narty nocą Alpy

    To z nocnych jazd? Stada narciarzy po prostu! Napisz ile kosztuje nocny karnet i gdzie jest najdłuższa i najfajniejsza trasa.
  19. Wujot

    Narty nocą Alpy

    Podobnie jak @pawelb91 nie kojarzę nic gdzie jest coś więcej. Można np pośmigać w SHL przy jednej gondoli, w 4Berge w Hochwurzen też jedna trasa. W sumie to niezbyt kojarzę coś więcej (a byłem w ponad 200 alpejskich ON)
  20. Wujot

    Polska - nowe inwestycje

    Rozumiem, że to na dole (bold) to też taki dowcip. Nic zobowiązującego. Taki żarcik małej wagi. Bumer nie przywiązuj tak małej wagi do swojego dowcipu! Bo to jest naprawdę ciężki dowcip.
  21. Historycznie rzecz biorąc koło 20 marca robi się w Dolomitach bardzo ciepło. Kronplatz dół ma na rzędnej 1000. Nawet w Austrii na tej wysokości, o tej porze, nie ma już śniegu. Oczywiście coś tam wyżej na Kronplatzu powinno chodzić (i zjazd gondolkami). Ale sens takiego wyboru wątpliwy. Aż się prosi wtedy Soelden, Gurgle coś wysoko i nawet z backupem lodowcowym.
  22. Popatrz na rzędne ON.
  23. To bardzo popularny ośrodek. Z jednej strony lodowiec jest pogodowym zabezpieczeniem, z drugiej dość nisko położony dół często płynie (ale to tylko problem na zjeździe). Trasowo nigdy mnie nie zachwycał ale ma prawie nieograniczony potencjał off piste przy Rettenbachtal i to w dwóch wystawach północnej i południowej. Oprócz tego sporo innych (już zajeżdżalnych) opcji freeridowych. Tak, że ja lubię Soelden. Gurgle obok bardzo dobre i chyba jednak wyraźnie mniej ludne.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...