Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Rower elektryczny za i przeciw


artix

Rekomendowane odpowiedzi

40 minut temu, WojtekM napisał:

Raczej nikt. Ja jeździłem i traktuję je (rowery e) jako fajne źródło zabawy. Z każdym z tego forum, kto powie mi, że przez to nie mam kondycji, jestem w stanie umówić się na ustawkę biegową lub kolarską na szosie.

Na ustawce wystartujesz na e-biku?;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, tanova napisał:

Można rowerem dojeżdżać do klientów.

Cześć

Generalnie zasada jest taka, że możesz odliczyć wszystko pod warunkiem, że obronisz to w trakcie kontroli. Prosta i logiczna. Ja odliczam wszystkie wydatki rowerowe bo stosuje rower w dojazdach do pracy załatwianiu spraw z pracą związanych, urzędowych itd. Mam na to dziesiątki świadków i mam spokój. Nie trzeba mieć PKD związanego z rowerem.

Pozdrowienia

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Turnplayer napisał:

Moze i jestem miekki, ale Ciebie robie na luzie na szosie, mtb i nawet elektryku, takze Ty jestes mieksiejszy 😁

Cześć

Mnie więcej takiej odpowiedzi się od Pana spodziewałem po naszych wcześniejszych rozmowach. 

Sama próba byłaby dla mnie zaszczytem niewątpliwym pod warunkiem, że w Twoich wspaniałych rejonach.

Pozdrowienia serdeczne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Victor napisał:

Dla takiego zestawu pedalca obowiązkowo !-tab.rejestracyjna,-przegląd roczny,-min 16 lat,- min.kat.A najlepiej kat.B ,-calkowity zakaz poruszania się ścieżkami rowerowymi ,-obowiązkowy kask,-możliwość poruszania się autostradami lub ekspresówka a jak jak Cię mistrz kierownicy potrąci lub najedzie postronny Kowalski -zawsze wina Twoja 😜...i jednego pedalca mniej ! Takie reguły powinny obowiązywać  , niestety jest inaczej i co chwila słychać jak ktoś ginie postronny na ścieżce rowerowej ....

Co do samych elektryków jak admin zadał pytanie . Odpowiem tak, to zaprzeczenie zdrowego umysłu,tak jak zaprzeczeniem jest wpajanie ludziom ze węgiel-ropa  jest zła,choć brudna,a bateria będzie cacy 🤦‍♂️
 

Swiat zwariował i szkoda naszych dzieci,choć nikt już tego burdelu nie zatrzyma...,przykre ale prawdziwe . 

Czyżbyś ostatnio zapomniał ubrać na rower kasku?

Po pierwsze to nie rower tylko zestaw do konwersji. Po drugie, do jego używania wystarczy jedno, rozsądek. Przy braku rozsądku nie pomogą żadne przepisy i kary.  Linkowana firma, ma również produkować zestawy o mocy ustawowej (250W), jednak taki silnik waży tyle samo co mocniejszy, więc z punktu widzenia logiki, nie ma żadnego sensu. By obejść przepisy, pewnie wystarczy założyć elektroniczną blokadę mocy, którą wyłączysz, gdy jesteś "poza" miastem.

Takie elektryczne jednoślady (w oderwaniu od dyskusji czy to rower czy motor) to doskonały wynalazek. Chętnie bym na tym dojeżdżał do pracy. Tylko żebym miał możliwość jechać po chodniku (tylko do 20km/h) jak i po jezdni (bez dodatkowych ograniczeń prędkości). Byłby to szybki i ekonomiczny sposób poruszania się i wcale nie mniej bezpieczny niż obecne skutery czy rowery.

Obecny system, gdzie po jezdni jedzie zwykły rower z prędkością 20km/h jest bez sensu. Dojazd do pracy trwa zbyt długo. Dodatkowo jeśli jezdnia jest wąska, tacy cykliści blokują ruch i całą ekologię szlak trafia, bo tworzy się korek za nimi. Jednocześnie chodniki często są puste.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odbiegacie mocno od problemów elektryków. To już jest albo inaczej mleko się rozlało. Dyskutujecie na poziomie wiedzy z przed 5 lat. To co dziś jest największym problemem to jak w najbliższej przyszłości pogodzić wszystko na tych zatłoczonych szlakach. Raczej to będzie kłopotem a nie definiowanie co jest rowerem a co nie. Wielu patrzy na elektryki przez pryzmat prostackiej jazdy wszędzie na max. A wiele elektryków dziś poprzez również wybór samego użytkownika w zasadzie wspomaga na tyle by zniwelować różnicę w masie. Sam sprzęt jako taki to tylko narzędzie jak zwykły młotek. Co z nim zrobimy to już osobny temat. Natomiast zapędzanie się w osądach jakie to złe czy wręcz używanie słów by z tym walczyć to już powoli zaczyna być jakaś jednostka chorobowa. Tym gorzej, że wielu jak widzę nawet nie wie czym te elektryki się je. Nie jechali ale się powypowiadali. 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Spiochu napisał:

Po pierwsze to nie rower tylko zestaw do konwersji. Po drugie, do jego używania wystarczy jedno, rozsądek. Przy braku rozsądku nie pomogą żadne przepisy i kary.  Linkowana firma, ma również produkować zestawy o mocy ustawowej (250W), jednak taki silnik waży tyle samo co mocniejszy, więc z punktu widzenia logiki, nie ma żadnego sensu. By obejść przepisy, pewnie wystarczy założyć elektroniczną blokadę mocy, którą wyłączysz, gdy jesteś "poza" miaste

Widzisz rowery o nazwie speedpedelec są już dopuszczone do użytku od lat i sprzedawane ,są to rowery z bateria o mocy 4000W (4kW) i prędkości już dziś ograniczonej do 45kmh-kilka lat temu poruszały się z prędkością do 60kmh i wyobraź sobie takiego pedalca ze to norma w mieście na sciezkach rowerowych gdzie obok budynków grają dzieci w piłkę nożna, nie wspominając o mieszkańcach z czworonogami. W mojej wypowiedzi byla złośliwość ,gdyż jak widzę takich gości spieszących się do biura to mam ochotę dopaść ich na skrzyżowaniu i bejsbolem rozwalić im ta zabawkę,gdyż w dupie maja jakiekolwiek zasady i bezpieczeństwo . Dlatego powinni poruszać się po drogach tam gdzie auta a nie rekreacyjni. Niestety życie i zasady nie idą w parze z rozsądkiem .

ps dodam jakie panują zasady w BE dla elektryków 

https://www.vlaanderen.be/elektrische-fietsen

Edytowane przez Victor
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Victor napisał:

Widzisz rowery o nazwie speedpedelec są już dopuszczone do użytku od lat i sprzedawane ,są to rowery z bateria o mocy 4000W (4kW) i prędkości już dziś ograniczonej do 45kmh-kilka lat temu poruszały się z prędkością do 60kmh i wyobraź sobie takiego pedalca ze to norma w mieście na sciezkach rowerowych gdzie obok budynków grają dzieci w piłkę nożna, nie wspominając o mieszkańcach z czworonogami. W mojej wypowiedzi byla złośliwość ,gdyż jak widzę takich gości spieszących się do biura to mam ochotę dopaść ich na skrzyżowaniu i bejsbolem rozwalić im ta zabawkę,gdyż w dupie maja jakiekolwiek zasady i bezpieczeństwo . Dlatego powinni poruszać się po drogach tam gdzie auta a nie rekreacyjni. Niestety życie i zasady nie idą w parze z rozsądkiem .

Istotnym parametrem baterii jest ilość zgromadzonej energii* wyrażona w wato-godzinach (Wh)

Moc określana jest dla silnika elektrycznego. Ustawowo dozwolona na ścieżkach rowerowych jest tylko ta poniżej 250W. Produkowane są silniki o mocy 500W, 1000W a także 4000W czy nawet 15000W. Ograniczeń nie ma. Te najmocniejsze są jednak ciężkie.

Prędkość ograniczona ustawowo to 25km/h, nielegalnie dostępne są znacznie szybsze modele nawet do 120km/h i więcej. Ich posiadanie jest dozwolone, nie można ich jednak oficjalnie używać na drogach publicznych, ani ścieżkach rowerowych.

Należałoby się zastanowić, jak zorganizować transport do biura by był on szybki i bezpieczny. Obecnie nie jest ani taki ani taki.

 

*- Pojemność wyrażona jest w Ampero-godzinach (Ah). Po pomnożeniu przez napięcie znamionowe baterii Np. 36V otrzymamy ilość energii zgromadzonej w baterii.  Np. 10Ah i 36V to 360Wh

Edytowane przez Spiochu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Spiochu napisał:

Prędkość ograniczona ustawowo to 25km/h, nielegalnie dostępne są znacznie szybsze modele nawet do 120km/h i więcej. Ich posiadanie jest dozwolone, nie można ich jednak oficjalnie używać na drogach publicznych, ani ścieżkach rowerowych.

Paradoks ze w BE rowery do 4kW są dopuszczone do użytku na sciezkach rowerowych,jednak musza posiadać tablice,ubezpieczenie itd .Mijam takich gości codziennie a w wieczorne spacery z czworonogiem,te  lampki ledowe doprowadzają mnie do szału nie wspominając o prędkościąch . Sorry ale do elektryków dla emerytów już jakoś przywykłem ale tego gatunku dwuśladowych gadżetów nie trawie . Choć sam testowalem,to dla mnie zaprzeczenie idei roweru, zreszta tak jak tesla zaprzeczeniem auta takiego jakiego znałem kiedyś . Dziś to zabawki które za kilka lat będą codziennością . Zreszta już są codziennością . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to rozpatruje w kontekście dojazdu autem a nie rekreacji. Coś co będzie szybsze i tańsze może być nawet kiblem na kołach.

Co do ścieżek rowerowych. Żeby spełniały swoja funkcję, nie może to być miejsce spacerów rodzin z dziećmi i czworonogami.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem czytać początek tematu i mi wystarczy. Rower elektryczny jest fajną rzeczą. Jak ktoś nie może, albo może, to dobra rzecz. Nie warczy, nie smrodzi.  Można jechać do lasu. 

Ale osobiście narazie nie kupię.  Nie kupię dlatego, by siebie nie kusić.  To jak fajna rzecz w lodówce, a  odmawiam sobie wszystkiego, by spuścić parę cm w pasie.  Pusta lodówka, nie ma pokusy.  Mam z napędem na własne mięśnie, drugi stoi przy komputerze.  Na dalsze kilometry mam auto. Można w zimie i w deszczu.  

 

 

Edytowane przez Zagronie
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Spiochu napisał:

Istotnym parametrem baterii jest ilość zgromadzonej energii* wyrażona w wato-godzinach (Wh)

Moc określana jest dla silnika elektrycznego. Ustawowo dozwolona na ścieżkach rowerowych jest tylko ta poniżej 250W. Produkowane są silniki o mocy 500W, 1000W a także 4000W czy nawet 15000W. Ograniczeń nie ma. Te najmocniejsze są jednak ciężkie.

Prędkość ograniczona ustawowo to 25km/h, nielegalnie dostępne są znacznie szybsze modele nawet do 120km/h i więcej. Ich posiadanie jest dozwolone, nie można ich jednak oficjalnie używać na drogach publicznych, ani ścieżkach rowerowych.

Należałoby się zastanowić, jak zorganizować transport do biura by był on szybki i bezpieczny. Obecnie nie jest ani taki ani taki.

 

*- Pojemność wyrażona jest w Ampero-godzinach (Ah). Po pomnożeniu przez napięcie znamionowe baterii Np. 36V otrzymamy ilość energii zgromadzonej w baterii.  Np. 10Ah i 36V to 360Wh

Cześć

Co to znaczy Twoim zdaniem "szybki dojazd do pracy"? Mieszkam w dużym mieście i transport jest naprawdę OK. Do pracy mam w zależności od wariantu drogi około 20km i niezależnie od środka transportu dojazd jest porównywalny. Rowerem 45minut, samochodem 30 min (jadąc zgodnie z przepisami i bez korków), publiczny 45-50 minut - rzadko jeżdżę więc słabo z danymi. Natomiast już w godzinach szczytu rower zaczyna być górą bo czas jazdy praktycznie się nie zmienia, podobnie publiczny. Samochód jest najmniej przewidywalny i czasami czas może być razy 3.

Teraz opcje elektryków:

Zakładając, że ktoś ma elektryka zgodnego z przepisami to będzie ode mnie wolniejszy, natomiast gdyby był to pojazd bez ograniczeń ale z obowiązkiem jazdy po jezdni to koleś robi tą drogę dwa razy szybciej i korki praktycznie na niego nie wpływają. Opcja silnikowego transportu jednośladami po drogach jezdnych wygrywa zdecydowanie ale... musisz się orientować - Tobie by się Piotrek podobało.

Natomiast co do ograniczeń to jest to Piotrze czysta fikcja. Nikt tego nie sprawdza i nikt nie respektuje. Swego czasu jechałem za gościem, który miał jakiś e-rower przez jakieś 10 km. Jechał wzorowo! W każdym miejscu kolizyjnym zwalniał rozglądał się, widać, że wszystko kontrolował, przepisy respektował w 100% (tylko dzięki temu się za nim utrzymywałem bo trzymały go światła) natomiast na pustej drodze odkręcał tak, że byłem w szoku. W końcu gdzieś go tak zatrzymało, że miałem okazje zagadnąć i okazało się, że sprzęt bez problemu idzie 70km/h. O czym my więc mówimy w sensie po ścieżkach czy po drogach.

Gdybym miał pewność, że na elektrykach będą jeździć sami tacy goście jak ten Pan to zapraszam wszędzie ale On był szczytnym wyjątkiem.

Klasyka natomiast to młody!, napięty koleś lub koleżanka, który wyciska wszystko ze sprzętu, zachowuje się jakby był absolutnie sam na drodze tylko na zakrętach ma szalone kłopoty bo... nie umie jeździć na jednośladzie. To jest dramat, który trzeba zwalczać jak plagę szarańczy i dlatego uważam, że lepszym rozwiązaniem jest skierowanie silników na jezdnie bo tam naturalna selekcja zrobi swoje.

Pozdrowienia

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Mitek napisał:

Generalnie zasada jest taka, że możesz odliczyć wszystko pod warunkiem, że obronisz to w trakcie kontroli. .......

Nowe możliwości... jakby tak odliczać koszt ładowania a jeździć na zwykłym .....😉

IMG_4115.jpg.bf865871d62cbc1a0c2dc2f320f4e229.jpg

 

 

 

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, jank napisał:

tylne koło jest napędzane przez system składający się z pedałów i łańcucha.(podkreślenie moje)

Jak widać nie ma tutaj mowy o jakimkolwiek innym napędzie poza pedałami i łańcuchem.

No to chyba nikt z tutaj dyskutujących nie widział w życiu roweru.

Poza tym pedały, łańcuch....... i zębatki - są tylko systemem przeniesienia napędu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Zawsze będą zwolennicy i przeciwnicy jak to w życiu bywa. Finalnie zostaje pewna przypadłość ludzka.  Człowiek jest wygodny, a gdy go stać,  jest jeszcze bardziej wygodny ☝️😉

ce079b236dab0262949c70ac39081733.jpg

Edytowane przez artix
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

Co to znaczy Twoim zdaniem "szybki dojazd do pracy"? Mieszkam w dużym mieście i transport jest naprawdę OK. Do pracy mam w zależności od wariantu drogi około 20km i niezależnie od środka transportu dojazd jest porównywalny. Rowerem 45minut, samochodem 30 min (jadąc zgodnie z przepisami i bez korków), publiczny 45-50 minut - rzadko jeżdżę więc słabo z danymi. Natomiast już w godzinach szczytu rower zaczyna być górą bo czas jazdy praktycznie się nie zmienia, podobnie publiczny. Samochód jest najmniej przewidywalny i czasami czas może być razy 3.

Teraz opcje elektryków:

Zakładając, że ktoś ma elektryka zgodnego z przepisami to będzie ode mnie wolniejszy, natomiast gdyby był to pojazd bez ograniczeń ale z obowiązkiem jazdy po jezdni to koleś robi tą drogę dwa razy szybciej i korki praktycznie na niego nie wpływają. Opcja silnikowego transportu jednośladami po drogach jezdnych wygrywa zdecydowanie ale... musisz się orientować - Tobie by się Piotrek podobało.

Natomiast co do ograniczeń to jest to Piotrze czysta fikcja. Nikt tego nie sprawdza i nikt nie respektuje. Swego czasu jechałem za gościem, który miał jakiś e-rower przez jakieś 10 km. Jechał wzorowo! W każdym miejscu kolizyjnym zwalniał rozglądał się, widać, że wszystko kontrolował, przepisy respektował w 100% (tylko dzięki temu się za nim utrzymywałem bo trzymały go światła) natomiast na pustej drodze odkręcał tak, że byłem w szoku. W końcu gdzieś go tak zatrzymało, że miałem okazje zagadnąć i okazało się, że sprzęt bez problemu idzie 70km/h. O czym my więc mówimy w sensie po ścieżkach czy po drogach.

Gdybym miał pewność, że na elektrykach będą jeździć sami tacy goście jak ten Pan to zapraszam wszędzie ale On był szczytnym wyjątkiem.

Klasyka natomiast to młody!, napięty koleś lub koleżanka, który wyciska wszystko ze sprzętu, zachowuje się jakby był absolutnie sam na drodze tylko na zakrętach ma szalone kłopoty bo... nie umie jeździć na jednośladzie. To jest dramat, który trzeba zwalczać jak plagę szarańczy i dlatego uważam, że lepszym rozwiązaniem jest skierowanie silników na jezdnie bo tam naturalna selekcja zrobi swoje.

Pozdrowienia

Trochę rozumiem dlaczego nie znosisz elektrycznych wynalazków. Duże miasto, wszędzie korki, mnóstwo skrzyżowań, pełno świateł, gęsty tłum i widok nieodpowiedzialnego gościa na elektryku pędzącego między pieszymi a rowerzystami. Ja unikam miast jak ognia, chodzę i jeżdżę tam gdzie zazwyczaj mogę być sam. Może dlatego nigdy mi e-wynalazki nie przeszkadzały. :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Ziemowit napisał:

Trochę rozumiem dlaczego nie znosisz elektrycznych wynalazków. Duże miasto, wszędzie korki, mnóstwo skrzyżowań, pełno świateł, gęsty tłum i widok nieodpowiedzialnego gościa na elektryku pędzącego między pieszymi a rowerzystami. Ja unikam miast jak ognia, chodzę i jeżdżę tam gdzie zazwyczaj mogę być sam. Może dlatego nigdy mi e-wynalazki nie przeszkadzały. :)

Ja natomiast uważam że rower elektryczny jako dojazd do pracy jak najbardziej. Mam trochę za duża odległość ale do pracy jeździł bym takim rowerem z przyjemnością. 

Edytowane przez artix
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

Co to znaczy Twoim zdaniem "szybki dojazd do pracy"? Mieszkam w dużym mieście i transport jest naprawdę OK. Do pracy mam w zależności od wariantu drogi około 20km i niezależnie od środka transportu dojazd jest porównywalny. Rowerem 45minut, samochodem 30 min (jadąc zgodnie z przepisami i bez korków), publiczny 45-50 minut - rzadko jeżdżę więc słabo z danymi. Natomiast już w godzinach szczytu rower zaczyna być górą bo czas jazdy praktycznie się nie zmienia, podobnie publiczny. Samochód jest najmniej przewidywalny i czasami czas może być razy 3.

Mitek, przecież Ty nie jeździsz do pracy. Tzn. do biura na 8.00 i powrót o 16-17.00.

Wtedy dojazd 20km w dużym mieście, może zająć 1h samochodem. Transportem publicznym podobnie lub dłużej bo poza W-wą nie ma metra a autobusy też stoją w korku. Poza tym w komunikacji (przed covidem) był w tych godzinach taki tłum, że nie da się normalnie jechać. Jedynie rower zostaje bez zmian.

Ja mam obecnie do pracy 15km. Poza szczytem jest to 25min samochodem. W szczycie nawet 50min. Rowerem też z 50min i to jest właśnie za długo. Pracuję pod miastem, miejsca jest dużo. Jak nie na jezdni to na chodniku. Gdybym mógł zasuwać na elektryku bez ograniczeń to dojadę w 20min i to byłby git. Przydałaby się jednak możliwość jazdy po chodniku (nawet tylko do 20km/h) Bezpieczniej tak ominąć korek niż przeciskać się między autami. Chętnie bym też kupił legalnego elektryka z V-max 50km/h i go ubezpieczył OC/AC. Na razie chyba nie ma takich możliwości.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Spiochu napisał:

Mitek, przecież Ty nie jeździsz do pracy. Tzn. do biura na 8.00 i powrót o 16-17.00.

Wtedy dojazd 20km w dużym mieście, może zająć 1h samochodem. Transportem publicznym podobnie lub dłużej bo poza W-wą nie ma metra a autobusy też stoją w korku. Poza tym w komunikacji (przed covidem) był w tych godzinach taki tłum, że nie da się normalnie jechać. Jedynie rower zostaje bez zmian.

Ja mam obecnie do pracy 15km. Poza szczytem jest to 25min samochodem. W szczycie nawet 50min. Rowerem też z 50min i to jest właśnie za długo. Pracuję pod miastem, miejsca jest dużo. Jak nie na jezdni to na chodniku. Gdybym mógł zasuwać na elektryku bez ograniczeń to dojadę w 20min i to byłby git. Przydałaby się jednak możliwość jazdy po chodniku (nawet tylko do 20km/h) Bezpieczniej tak ominąć korek niż przeciskać się między autami. Chętnie bym też kupił legalnego elektryka z V-max 50km/h i go ubezpieczył OC/AC. Na razie chyba nie ma takich możliwości.

 

Właśnie dlatego nie ma możliwości jeździć elektrykiem po chodniku, bo piesi nie mają być rozjeżdżani przez ciche pojazdy.

Chodnik jest dla pieszych i mają się czuć tam swobodnie i w miarę bezpiecznie! Koniec kropka.
Transport tylko wtedy dobrze działa, jeśli na danym pasie znajdują się obiekty poruszające się ze zbliżoną prędkością. To samo dotyczy chodnika, gdzie obiektami są ludzie.

A jak chcesz szybki transport, to poproś Prezydenta o metro.

 

  • Thanks 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, MarioJ napisał:

 

Właśnie dlatego nie ma możliwości jeździć elektrykiem po chodniku, bo piesi nie mają być rozjeżdżani przez ciche pojazdy.

Chodnik jest dla pieszych i mają się czuć tam swobodnie i w miarę bezpiecznie! Koniec kropka.
Transport tylko wtedy dobrze działa, jeśli na danym pasie znajdują się obiekty poruszające się ze zbliżoną prędkością. To samo dotyczy chodnika, gdzie obiektami są ludzie.

A jak chcesz szybki transport, to poproś Prezydenta o metro.

 

Ja nigdzie nie piszę o szybkim poruszaniu po chodniku. Tylko tak jak do tej pory na ścieżce rowerowej. (<25km/h) Chodnik i ścieżka, to w praktyce prawie to samo. Rowerzyści jeżdżą po chodnikach a piesi spacerują po ścieżkach.

Na mojej trasie jest też mnóstwo chodników, gdzie pieszych prawie nie spotkasz.

Co do prezydenta, to ja sie nie interesuję polityką. Zauważyłem jednak, że Wrocław jest projektowany tak, by maksymalnie utrudnić jazdę autem. W innych miastach tego nie widziałem.  Na Górnym Śląsku było wręcz odwrotnie.

Edytowane przez Spiochu
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Spiochu napisał:

Chętnie bym też kupił legalnego elektryka z V-max 50km/h i go ubezpieczył OC/AC. Na razie chyba nie ma takich możliwości.

Jak to nie? :) Sądzę, że możesz zarejestrować e-wozidło mocniejsze niż standardowy e-bike jako motorower. W tedy obowiązuje ograniczenie mocy silnika elektrycznego do 4000W i prędkości do 45km/h. Ubezpieczysz go też w OC/AC. Jednak na drogę rowerową już nie będziesz mógł tym wjechać.

Edytowane przez Ziemowit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Spiochu napisał:

Ja nigdzie nie piszę o szybkim poruszaniu po chodniku. Tylko tak jak do tej pory na ścieżce rowerowej. (<25km/h) Chodnik i ścieżka, to w praktyce prawie to samo. Rowerzyści jeżdżą po chodnikach a piesi spacerują po ścieżkach.

Na mojej trasie jest też mnóstwo chodników, gdzie pieszych prawie nie spotkasz.

Co do prezydenta, to ja sie nie interesuję polityką. Zauważyłem jednak, że Wrocław jest projektowany tak, by maksymalnie utrudnić jazdę autem. W innych miastach tego nie widziałem.  Na Górnym Śląsku było wręcz odwrotnie.

 

Jeśli rowerzyści jeżdżą po chodnikach, to jest to tymczasowa patologia. Systemowe rozwiązywanie tej sytuacji jest jednak długie: budowanie nowych DDR albo ograniczenie prędkości na jezdni do 30 km/h.

Generalnie wg mnie słuszną drogą podąża Wrocław: przerzucić więcej ludzi z aut do komunikacji publicznej i na rowery. Sposób wykonania tego celu nie zawsze jest na odpowiednim poziomie jakości, ale to już inna i długa dyskusja.

Z tego co wiem to w kierunku Bielan Wrocławskich jest budowana nowa trasa DDR tak aby zapewnić ciągłość przejazdu z centrum na południe. To jest obecny stan:

https://www.wroclaw.pl/files/cumulus/mapa_rowerowa_wroclawia_wer_elektroniczna.pdf

 

Możesz sobie kupić elektryczny rower i jeździć po DDR  z prędkością 25km/h oraz po jezdni. To jest legalna i dostępna opcja.

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...