moruniek Posted July 9, 2021 Author Report Share Posted July 9, 2021 Na koniec naszej przygody w Macedonii, spotkaliśmy takie oto maleństwo. 3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moruniek Posted July 9, 2021 Author Report Share Posted July 9, 2021 Granica Macedońsko - Serbska, to 30 minut stania i 5 minut odprawy po stronie Macedońskiej, i chwila po stronie Serbskiej. Zero pytań o testy, paszporty covidowe, szczepienia, cel podróży. W Serbii, autostrady w bardzo dobrym stanie, odcinek do granicy Macedońskiej praktycznie gotowy. Lokalne drogi, w jednej wielkiej przebudowie. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moruniek Posted July 9, 2021 Author Report Share Posted July 9, 2021 A to już granica Serbsko - Rumuńska. Tylko gdzie jechać, jesteśmy sami ? Miał być widok z Żelaznej Bramy Dunaju, a jest widok na barierkę. Serbia żegna. Teren bezpaństwowy. Ruch jak widać. 4 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marionen Posted July 9, 2021 Report Share Posted July 9, 2021 3 godziny temu, moruniek napisał: Na koniec naszej przygody w Macedonii, spotkaliśmy takie oto maleństwo. Zastava Fico (750/850) produkowana do 1985 roku w Kragujevacu. Miałem okazję taką jeździć codziennie przez 10 dni ze Stolivu po bułki do pekary w Tivat. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marionen Posted July 9, 2021 Report Share Posted July 9, 2021 (edited) 3 godziny temu, moruniek napisał: Na koniec naszej przygody w Macedonii, spotkaliśmy takie oto maleństwo. To maleństwo biło pod względem mocy naszego Fiacika 126 p, przy silniku 850 i mocy 32 km potrafiło rozpędzić się do 125km/h. Do tego miejscowy kierowca i kręte czarnogórskie drogi, była adrenalina... W Macedoni zwana Fikjo Edited July 9, 2021 by marionen 3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moruniek Posted July 10, 2021 Author Report Share Posted July 10, 2021 Rumunia powitała nas w miejscowości Ilovita. Mieliśmy bardzo przyjemną miejscówkę nad samym brzegiem Dunaju (boczna zatoka, powstała po zbudowaniu tamy). Widok z naszego łóżka. Jest to fantastyczne miejsce, w bocznej zatoce. Cisza spokój. Gospodarze udostępniają sprzęt wodny do pływania. Tu próby pływania z moim synem na kanu. A tu moja córka na kajaku. I jeszcze jedno. 4 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moruniek Posted July 10, 2021 Author Report Share Posted July 10, 2021 Żelazna Brama Dunaju. Widok na Dunaj. Widok na Dunaj cd. Drogi w bardzo dobrym stanie, albo się właśnie budują. Ogólnie mam wrażenie, że Rumunia to jeden wielki plac budowy drogowej, przez co wczoraj 325 kilometrów do Turdy jechaliśmy przez 6 godzin (budowa autostrady A10). 4 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bumer Posted July 10, 2021 Report Share Posted July 10, 2021 12 godzin temu, marionen napisał: To maleństwo biło pod względem mocy naszego Fiacika 126 p, przy silniku 850 i mocy 32 km potrafiło rozpędzić się do 125km/h. Do tego miejscowy kierowca i kręte czarnogórskie drogi, była adrenalina... W Macedoni zwana Fikjo Mój Maluch miał 42 km! 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moruniek Posted July 10, 2021 Author Report Share Posted July 10, 2021 Rumunia, to też fantastyczne i tanie jedzenie. I jeszcze jedno danie. Pyszna rybka prosto z Dunaju. Kebab (bardzo dobry). Tutaj deser. 4 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moruniek Posted July 10, 2021 Author Report Share Posted July 10, 2021 Kolejne fantastyczne miejsce odkryte. Podobnych miejsc jest kilka, w większości są niezagospodarowane. Tutaj możemy zażyć kąpieli solankowych i doświadczyć stanu nieważkości. Koszt dla 4 osobowej rodziny (2 dorosłych i 2 dzieci) to 45 zł za cały dzień. Zagospodarowanie miejsca - lata 60-te. Warto tam przyjechać dla tej wody. Kąpielisko czynne od czasów Rzymskich. Turda "Lacul Roman". Bardzo dużo niezagospodarowanego terenu obok kąpieliska. Obok pasą się koniki. 5 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moruniek Posted July 11, 2021 Author Report Share Posted July 11, 2021 Kopalnia soli - Salina Turda, wielokrotnie, opisywana jak przepiękna kopalnia soli itp. Na nas nie zrobiła wielkiego wrażenia. To tak naprawdę ogromna hala po wyrobisku soli, sztucznie zamieniona w lunapark. Brakowało mi interesujących ekspozycji, nawiązania do historii miejsca itp. Na koniec moja żona stwierdziła, że czego się czepiam, przecież jakby nie było tego lunaparku, nie byłoby odwiedzających. Przypomnienie gdzie jesteśmy. Podziemny diabelski młyn, jeden z droższych na jakich jeździłem. Oczywiście nie można zapłacić kartą, tylko gotówka. Podziemne "jeziorko" z łódeczkami. Nacieki solne. Klatka schodowa i winda obok. 5 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moruniek Posted July 11, 2021 Author Report Share Posted July 11, 2021 I jeszcze kilka zdjęć. Klatka schodowa. Korytarze. Korytarze cd. Lampka górnicza. Widok z góry na jeziorko. Widok w drugą stronę. Ładnie podświetlone miejsca. Dodatkowe "atrakcje", dodatkowo płatne. Pozamykana część ekspozycji. I kolejne miejsce z zakazem wstępu. 6 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bumer Posted July 11, 2021 Report Share Posted July 11, 2021 14 godzin temu, moruniek napisał: Rumunia, to też fantastyczne i tanie jedzenie. I jeszcze jedno danie. Pyszna rybka prosto z Dunaju. Kebab (bardzo dobry). Tutaj deser. No to się bardzo zmieniło. Jechałem kiedyś wzdłuż Dunaju po rumuńskiej stronie. Upał był okropny, ja w "maluchu". Chciałem odpocząć, coś zjeść, napić się. Po drodze żadnej knajpy!!! W okolicach Orszawy była jedna, ale nic nie mieli do jedzenia, a do picia tylko napoje z alkoholem!!!! Nie było coli, lemoniady, wody mineralnej, nic tylko wina i coś mocniejszego! No ale to było ponad 30 lat temu. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moruniek Posted July 12, 2021 Author Report Share Posted July 12, 2021 16 godzin temu, Bumer napisał: No to się bardzo zmieniło. Jechałem kiedyś wzdłuż Dunaju po rumuńskiej stronie. Upał był okropny, ja w "maluchu". Chciałem odpocząć, coś zjeść, napić się. Po drodze żadnej knajpy!!! W okolicach Orszawy była jedna, ale nic nie mieli do jedzenia, a do picia tylko napoje z alkoholem!!!! Nie było coli, lemoniady, wody mineralnej, nic tylko wina i coś mocniejszego! No ale to było ponad 30 lat temu. Na rynku w Turdzie, w restauracji, dostaliśmy z synem pyszne puchary lodowe, 4 gałki lodów, bita śmietana i polewa czekoladowa. Koszt takiego deseru - 9 zł. Lody naprawdę bardzo dobre (jestem smakoszem). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moruniek Posted July 12, 2021 Author Report Share Posted July 12, 2021 Wracamy do kraju. Granica Rumunia - Węgry, około 25 minut stania, szukają covidu w bagażnikach samochodów (każdy otwiera bagażnik) . Zero pytań o cel podróży, szczepienie itp. Na Węgrzech, bardzo faje i tanie kąpielisko. 3 baseny, w tym dwa z wodą termalną. Basen sportowy, gdzie można skakać. I basen kolejny termalny. Węgry mają praktycznie gotowy odcinek autostrady M30 (skraca powrót do Polski o około 30 minut). Czekamy jeszcze na Słowaków. I jeszcze jedno zdjęcie. Tu już jedziemy po nowym odcinku. Po naszej stronie, żadnej kontroli, wywiadu epidemiologicznego. Stało jedynie 2 Słowaków którzy machnęli nam, byśmy jechali. Witamy w Polsce. 7 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moruniek Posted July 25, 2021 Author Report Share Posted July 25, 2021 Po powrocie do kraju, postanowiliśmy odwiedzić jakieś pobliskie jezioro. Jadąc nieco palcem po mapie, trafiliśmy na bardzo fajne miejsce, blisko naszego miejsca zamieszkania. Padło na zalew w Nowym Mieście na rzece Sonie. Nigdy wcześniej tam nie byłem a w okolicach a i owszem. Spłynąłem cały akwen na SUP-ie. Polecam. Plaża Ścieżka rowerowa, miejsce do spacerowania i sporo stoliczków z ławeczkami. A tu już sam zalew. I widok w drugą stronę. Jeszcze plaża widoczna z pomostu. 3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lski@interia.pl Posted July 25, 2021 Report Share Posted July 25, 2021 (edited) moruniek Na zdjeciu nie wygląda ta autostrada węgierska na ukończoną?Jechałem na narty do Serbii w marcu,to między Miskolcem a SK była cała w robocie i kluczyło się objazdem...A to kąpielisko węgierskie to jaka miejscowość? Edited July 25, 2021 by lski@interia.pl Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moruniek Posted July 25, 2021 Author Report Share Posted July 25, 2021 18 minut temu, lski@interia.pl napisał: moruniek Na zdjeciu nie wygląda ta autostrada węgierska na ukończoną?Jechałem na narty do Serbii w marcu,to między Miskolcem a SK była cała w robocie i kluczyło się objazdem...A to kąpielisko węgierskie to jaka miejscowość? Autostrada jest praktycznie gotowa, oznakowanie poziome jest, pionowe też, stawiają bariery (tych brakuje), pracują przy drogach serwisowych (tu jeszcze trochę pracy zostało). Wg. oficjalnych informacji, ma być oddana do użytkowania w lutym 2022, wcześniej udostępniona na zasadzie przejezdności. Kąpielisko jest w Nádudvar (można płacić kartą, obok jet też bankomat). p.s. Ja cytujesz na tym forum i chcesz bym dostał powiadomienie, musisz wstawić @ przed nazwą użytkownika. p.s.2 Wracałem przez Gorlice. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lski@interia.pl Posted July 25, 2021 Report Share Posted July 25, 2021 (edited) 56 minut temu, moruniek napisał: Autostrada jest praktycznie gotowa, oznakowanie poziome jest, pionowe też, stawiają bariery (tych brakuje), pracują przy drogach serwisowych (tu jeszcze trochę pracy zostało). Wg. oficjalnych informacji, ma być oddana do użytkowania w lutym 2022, wcześniej udostępniona na zasadzie przejezdności. Kąpielisko jest w Nádudvar (można płacić kartą, obok jet też bankomat). p.s. Ja cytujesz na tym forum i chcesz bym dostał powiadomienie, musisz wstawić @ przed nazwą użytkownika. p.s.2 Wracałem przez Gorlice. Szkoda,że nie wstąpiłeś,gdy jechałeś.Czyli już teraz jedziesz udostępnioną autostradą czy objazdami jak ja?Z operowaniem różnymi funkcjami Forum zawsze miałem problemy,zwłaszcza po różnych innowacjach...Pozdr ZP Edited July 25, 2021 by lski@interia.pl Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moruniek Posted July 25, 2021 Author Report Share Posted July 25, 2021 6 minut temu, lski@interia.pl napisał: Szkoda,że nie wstąpiłeś,gdy jechałeś.Czyli już teraz jedziesz udostępnioną autostradą czy objazdami jak ja?Z operowaniem różnymi funkcjami Forum zawsze miałem problemy,zwłaszcza po różnych innowacjach...Pozdr ZP 30% to udostępniona autostrada, 70% to objazdy. Będzie się to zmieniać na +. W mojej ocenie, czyni to tylko z kierunku Kopaonik, coraz ciekawszy kierunek. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moruniek Posted July 29, 2021 Author Report Share Posted July 29, 2021 (edited) Dzisiejsza wizyta mocno nietypowa, bo Warszawa, Park Wodny Moczydło. Ostatni raz tam byłem chyba 25 lat temu i to raczej służbowo pilnując kąpiących się ludzi. Park jest po całkowitej przebudowie (to znaczy został zrównany z ziemią i wybudowany raz jeszcze). Mam nieco mieszane uczucia z tej wizyty. Kontrola na wejściu ale bynejmniej nie pytają o covid, szczepienie itp. tylko czy nie wnosimy alkoholu. Co 3 godziny mamy przerwy w funkcjonowaniu basenu, na dezynfekcję terenu wokół niecek basenowych (po co ?). Bilet można kupić on-line, system działa sprawnie i szybko, w weekendy można się zaszczepić. Spędzając wakacje w mieście, czy będąc przejazdem w Warszawie, warto tu jednak zajrzeć i chwilę odpocząć. Jest to duży teren do wypoczynku. Można zachować dystans społeczny. Mamy basen kąpielowy, typowy 50 metrowy, można popływać. Kto jednak ustawiał tam temperaturę wody, która jest wyraźnie wyższa, niż w basenie rekreacyjnym. Ja nie byłem szczęśliwy z tego powodu, moje dzieci jednak zachwycone. Są zjeżdżalnie. Tu o dystans raczej trudno. Teren zabaw dla dzieci (z zimną wodą). Basen rekreacyjny (też z zimną wodą). Są boiska sportowe (piłka nożna, koszykówka, piłka siatkowa, tenis stołowy itp.). Jest jeszcze "zagródka dla palących" (jak to miejsce nazwała moja córka). Edited July 29, 2021 by moruniek coś tam 5 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moruniek Posted June 17 Author Report Share Posted June 17 Po zeszłorocznej podróży pozostał pewien niedosyt. W tym roku zaczynamy dogrywkę. Rzutem na taśmę odebraliśmy paszporty (stare straciły ważność), możliwe więc będzie do odwiedzenia Kosowo. Będę tu wrzucał kolejne relacje, trochę pisząc z retrospektywy, trochę na bieżąco. Pozdrawiam ze słonecznej Serbii. Podróż zaczęliśmy od Energylandii. Nie jest to mój klimat, dostaliśmy zaproszenia od szwagra (za co dziękujemy), więc korzystamy. Jest to miejsce trochę podobne do Szczyrku, niby fajnie zrobione, już po godzinie (lub dłużej) stania w kolejce, mamy możliwość 2-3 minutowej jazdy. Tłumy ludzi oblegające wszystkie fajne atrakcje z okropnym jedzeniem. Pałac strachu, straszny tylko z nazwy. A to już nasz nocleg na tranzycie, bliżej granicy już się nie dało. Zwardoń, czyste, tanie pokoje, które polecam z czystym sumieniem. Bardzo fajne miejsce. Było widokowo. Więcej zdjęć wieczorem - c.d.n. 4 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moruniek Posted June 17 Author Report Share Posted June 17 Obiecana kolejna część relacji. Tym razem bardziej narciarsko. I kolejne. Może kiedyś jeszcze będzie czynna ta część ośrodka ? Tam masz wrażenie, że mieszkasz dokładnie nad granicą. To już Słowacja (Hontianske Nemce), pyszne jedzenie - Pizza Hont (nie tylko pizza, bardzo umiarkowane ceny i błyskawiczna obsługa). Pyszna zupa czosnkowa. I pizza. A to już granica Węgiersko - Serbska. Z Węgier relacji nie będzie, poza informacją, że strasznie zdzierają z turystów na paliwie, na Słowacji litr ON to 8,6, w Serbii od 8 do 8,4 zł, a na Węgrzech dla turystów 9,6 zł. 3 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bumer Posted June 18 Report Share Posted June 18 Z Węgrami jest o tyle dobrze, że można je przejechać bez tankowania. Ja pamiętam czasy różnych cen dla obcokrajowców i swoich. W takiej np Słowacji, która wówczas była w Czechosłowacji, hotel dla obcych kosztował dwukrotnie więcej niż dla swoich. Ze o ZSRR nie wspomnę, gdzie hotel dla obcych kosztował, a jakże, ale dla swoich go nie było. Ba, nawet nie mogli oni do niego wejść, choćby na dancing czy kawę. (Ale jednak ktoś wlazil. Znaczy się byli równi i równiejsi). 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moruniek Posted June 19 Author Report Share Posted June 19 (edited) Jedziemy dalej (mam mały kłopot z Internetem, więcej wstawię jak ogarnę), relacji z Belgradu nie będzie, tylu nacjonalistycznych haseł wypisanych na murach odnoszących się do Kosowa i wręcz chamski skierowanych do Chorwatów i ich dzieci nie spotkałem nigdzie indziej. Jakby Belgrad i reszta kraju funkcjonowały w alternatywnych rzeczywistościach. Serbowie, których poznałem (poza Belgradem), byli sympatyczni, pomocni wręcz serdeczni. Odwiedziliśmy Jagodinę. Polecam miejscowość w drodze tranzytowej i na 2 - 3 noclegi (służę namiarem na sympatycznego gospodarza, gdzie za 90 zł za dobę, dostałem piętro domu do dyspozycji dla 4 osób, pyszne czereśnie prosto z drzewa, sympatyczną rozmowę - Pan jest lektorem języka angielskiego). Jagodina - park Potok. Jagodina - prak Potkok cd. Aqua park - jeszcze w przygotowaniu do sezonu. Tu fotografowałem mostek, choć moja małżonka jest odmiennego zdania. Okazałe gmachy. Przeplatają się z nowobudowanymi apartamentowcami. Stara, często niedokończona zabudowa przeważa. Tu była kiedyś rzeka. A to sunia ze szczeniakami spotkana na spacerze. To autko naszego gospodarza. Edited June 19 by moruniek coś tam 3 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.