Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. Chrumcia

    Chrumcia

    VIP


    • Punkty

      24

    • Liczba zawartości

      800


  2. Mops

    Mops

    Użytkownik forum


    • Punkty

      21

    • Liczba zawartości

      431


  3. cyniczny

    cyniczny

    Użytkownik forum


    • Punkty

      19

    • Liczba zawartości

      499


  4. marboru

    marboru

    VIP


    • Punkty

      11

    • Liczba zawartości

      7 177


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 27.01.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Ponieważ sezon narciarski rozpocząłem z przytupem (1 dzień w Białce, wywrotka i 6 tygodniowe leczenie kontuzji kciuka), odliczałem dni/tygodnie do kolejnego wyjazdu. Po upłynięciu równo 6 tygodni zaplanowaliśmy z Marcinem krótką dwudniówkę. Biorąc pod uwagę odległość, warunki narciarskie oraz po obserwacji w poprzedni weekend kamerekJ wybraliśmy ośrodek Kubinska Hola. Ruszamy we dwóch z Piaseczna w sobotę o 2:00. Mieli nam towarzyszyć nasi synowie, ale mojemu wypadła 18-ka najlepszego przyjaciela, więc nie miałem sumienia go cisnąć, a Patryk nie chciał jechać sam ze zgredami;-) Na parking ON dojeżdżamy o 7:30. Jest mglisto i zimno około -8. Do otwarcia ośrodka jeszcze godzina, więc idę popatrzeć na rozkładające się namioty eventowa (jakiś event Land Rovera) Jak widać praktycznie wszystko otwarte choć przecierek trochę będzie, zwłaszcza na samej górze. Z minuty na minutę mgła ustępuje i już wiadomo, że będzie to piękny dzień. O 8:15 jest już sporo ludzi. Przebieramy się i lecimy na pierwsze krzesło. Krzesło niestety jest dość wolne, niewyprzęgane (w sumie to drugie też). Obsługa co chwilę mocno je zwalnia, zwłaszcza gdy do wsiadania przygotowują się małe dzieci. Ale to nic, cieszymy się pogodą, widokami, no i to dopiero mój drugi dzień na nartach. Już około 10:00 tłum dość mocno gęstnieje, ale kolejki tworzą się do krzesełek (10-15 min). Przerzucamy się na orczyki, gdzie idzie prawie na bieżąco, maks. 2-3 minuty czekania. Po 14:00 już się rozluźnia i jeździmy bez problemu do końca dnia, czyli do 15:30. Z parkingu ruszamy na nocleg, mamy zarezerwowaną kwaterkę w miejscowości Valaska Dubova, około 18 km od Kubinskiej Holi – pensjonat i restauracja Janosikova krcma Nocleg świetny, ceny sensowne (26 euor za pokój dwu osobowy) i przy okazji na miejscu bardzo dobre jedzenie. Drugi dzień pobudka 6:30, wyjazd z kwatery 7:40, pod wyciągami meldujemy się 8:10. Dzisiaj ponownie ma być lampa, ale gdzieś tak do 13-14:00. Mamy nadzieję, że będzie mniej ludzi niż wczoraj. Spełniają się nadzieje, ludzi znacznie mniej. Do krzesełek kolejki maksimum 5 minut, zazwyczaj na bieżąco. „Tłok” w godzinach szczytu na dolnej części trasy Około 14:00 zgodnie z prognozami zaczyna się chmurzyć, ale dalej widoki są piękne. Po południu ludzi na stokach pozostała już garstka. I to koniec, pakujemy się do samochodu i około 16:00 ruszamy do domu, do którego docieramy przed 22:00. Jeszcze tylko ostatnia fotka na ośrodek już z drogi powrotnej. Podsumowując, bardzo udany wyjazd. Ośrodek bardzo fajny, niby z jedną długą główną trasą, ale z kilkoma wariantami – w ciągu dwóch dni nie nudziliśmy się. Dwie rzeczy jakie bym poprawił to wymiana krzeseł na wyprzęgane, ale niekoniecznie szybsze. Jest szansa, że nie musiałyby tak często zwalniać, choć w braku utrzymania płynności też miał wpływ spory ruch pieszych, chcących podziwiać ładne widoki ze szczytu. Natomiast doceniłem zwłaszcza w sobotę, że przepustowość systemu (krzesła + orczyki) są bardzo dobrze dopasowane do tras - mimo dużej liczby ludzi w ośrodku i sporych kolejek do krzeseł, zagęszczenie na stoku nie było zbyt duże i można było swobodnie pojeździć. Druga sprawa to przygotowanie tras, a właściwie chodzi o dolną trasę przy pierwszym krzesełku. Połowa tej trasy (bliżej krzesełka) była elegancko „wylizana”, równiutka, aż miło było jechać. Natomiast na drugiej połowie (praktycznie na całej długości) były sporej wielkości kalafiory – powiedzmy wielkości pięści, czasem większe. Nie wiem czym to mogło być spowodowane, bo te kalafiory tylko tam występowały, dokładnie w połowie trasy. W innych miejscach czegoś takiego nie widziałem. Tak czy siak wreszcie trochę się wyjeździłem i już ostrzę zęby/narty na lutowy wyjazd do Osttirolu :-)
    19 punktów
  2. Szczyrk - 27.01.2020 - 2 dzień na nartach (relacje do końca wyjazdu pisze syn, ja nie mam siły żeby jeszcze po nartach pisać o warunkach (pisał jeszcze Mops)) (już syn:) Coraz bardziej czuć że wiosna wydziera się do Szczyrku. Jest ciepło, przetarcia i kamienie. Ale jeździć się da i to bez kolejek (kolejki tylko do B1, B5 w SMR). Zaczynamy o 8.45 i najpierw Wierch Pośredni. Trasa 8 fajna, szeroka i równa. Solisko rano O ile trasa 8 jest fajna pod względem warunków i samego ukształtowania to 10 to masakra. Za drugim razem pojechałem tam sam (syn mopsa, jak by się ktoś nie zorientował), na 10 i strasznie dużo kamieni. Za dużo. Dlatego po ok 500 m trasy postanowiłem w poprzek Hali Pośredniej dojechać do trasy 8. Skończyło się na zjechaniu trasą 9 gdzie śniegowo o wiele lepiej niż na 10. Trasa 8 Po zjechaniu do Soliska postanowiliśmy jechać na Małe Skrzyczne. Wyjeżdżamy na Zbojnicką Kopę i jedziemy w kierunku wyciągu na Małe Skrzyczne. Ale za dobrze nie jest. Pod lancami lodowisko więc szybko jedziemy na COS B5 i Małe Skrzyczne w tle Zbojnicka Kopa W COSie lepiej. Ale trasa 3C błaga o śnieg. Na 21 już lepiej. Ale kamienie są. Nawet pracownik COSu przyszedł z łopatą i wyrzucał kamienie z trasy. Kilka razy pojechaliśmy wspólnie 21 i mi się znudziło. Ja postanawiam uciec na 23, a Mops zostaje na Ondraszku. 21 przez zakrętem Ucieczka na 23 to była świetna decyzja. Mniej ludzi, nie było kamieni i wogóle fajna trasa. Po jednym FISie wracam na Ondraszka, po 21 powrót na 23 i tak 2 razy. Mops po którymś razie na Ondraszku ma dość mnóstwa ludzi na 21, bo rzeczywiście było ich za dużo jak na taką wąską trasę. Hala Jaworzyna Skrzyczne i zamknięta Kaskada. Chyba nie zostanie otwarta w tym sezonie, bo na ściance wychodzi trawa. Mops poszedł do schroniska, a ja nadal katuje 23-22. Tym razem do Dolin. Trasa jest piękna i bardzo przyjemna ale trzeba umieć jeździć. Kilka osób poległo na ściankach. A co będzie jutro na Grzebieniu, jak osoby które dzisiaj poległy w walce z FISoKaskadą tam pojadą. Początek trasy 23 Przejazd na 22 Kanapa max 3 minuty stania, orczyk na Skrzyczne na bieżąco. Dzisiaj był mój debiut na tym wyciągu. Orczykami już jeździłem, ale ten jest wyjątkowo stromy. 2 razy bez problemu podjechałem. Trzeci raz na pierwszej ściance złapałem krawędź i już leżę. Na szczęście udało się zejść (właściwie zjechać na tyłku po lewej stronie orczyka) do dolnej stacji wyciągu. Ale się nie poddałem i udało się wjechać na górę😁. Orczyk z Dolin Doliny Grzebień otwierają jutro, ale chyba już dzisiaj był ratrakowany. Z orczyka było widać że trasa jest bardzo gładka, żadnych muld więc zapewne widziała ratrak. Po wyjeździe na Skrzyczne orczykiem nastąpiła wspólna ewakuacja na SMR. Trasa 3A Jeszcze raz trasa 3A i Mops na trasie (ten w czerwonej kurtce) Dojeżdżamy do Zbójnickiej Kopy i oczywiście mnóstwo odpychania Na chwilę z braku pomysłów gdzie coś zjeść idziemy do SnowBoxa. Zdziwiło mnie ze to jeszcze istnieje no bo jest Kuflonka. Ale czynne i pusto. Zupa ok, ale drogo. Gdzieś blisko SnowBoxa Idziemy w kierunku B5 żeby nie podchodzić do talerzyka na Małe Skrzyczne. Kolejka była ale staliśmy 5 minut. Sprawcą kolejki są rodziny które koniecznie muszą jechać razem. I na 6 os kanapie jadą po 3 osoby.... Jedziemy na Małe Skrzyczne. Tam warunki jeszcze ok. 2 razy zjeżdżamy i jedziemy do Soliska. Małe Skrzyczne I zjeżdżamy. Warunki na 4 masakra. Muldy, przetarcia, kamienie i śnieg tak jak mąka - sypki i ciężko się po nim jeździ. Ostatnia ścianka oczywiście w muldach i lodzie, ale tak zawsze tu jest. Kończymy ten Narciarski dzień. Był udany, ale to nie jest pogoda styczniowa. Taka pogoda to jest dobra na marzec a nie na styczeń. No ale jak się nie ma co się lubi to, się lubi co się ma. Przepraszam że relacje COS są w tym temacie, ale nie będę rodzielać relacji na pół, wolę wstawić jedną. Jeszcze Endomondo
    14 punktów
  3. Nie mam czasu ostatnio na forum a tym bardziej na relację, ale teraz mam chwilkę to coś tam opowiem... Zima jest jaka jest więc i część zawodów odwołane....Family Cup dopiero w najbliższy weekend się odbędą, a MPA były 2 slalomy w miniony weekend. 18.01 byłam na treningu slalomu w Suchem no i tydzień później czyli w miniony piątek pierwsze zawody. Stresowałam się żeby poprawnie przejechać wszystkie tyczki, bo na treningach nie było bramek zamykających czy przelotów, po prostu wszystko do zbicia, a tu się zaczęły schody. Na szczęście było wiele pomocnych osób które wytłumaczyły mi co gdzie i jak i poradziłam sobie z dwoma przejazdami. Czas słabiutki, ale znowu tylko 3 dziewczyny w mojej kategorii więc zebrałam punkty. Narazie moim celem w slalomie jest dojeżdzanie do mety a nie walka o lepszy czas czy lepsze miejsca. Pogoda była przepiękna, stok jak dla mnie na początki slalomu super- Kaniówka w Białce jest dość płaska Następny dzień to również slalom, ale górka już bardziej stroma - Harenda w Zakopanem. Bałam się korków na drodze ale udało się dojechac w dwie strony bez większych problemów, ale bocznymi drogami Po co wymyślili Puchar Świata w skokach i MPA w tym samym czasie....ehhhh no ale cóż...Pogoda również była przepiękna, było cieplej niż w piątek, bo w piątek czuło się delikatny mróz, a w sobotę było ciepluteńko. Na Harendzie byłam pierwszy raz i bałam się że sobie nie poradzę na slalomie, ale też się udało 5 dziewczyn, zamknęłam stawkę, ale dojechałam. Kilka fotek Narazie to tyle z zawodów. W najblizszy weekend Przemyśl odwolane z powodu braku sniegu, a w sobote i niedziele mam dylemat... w sobote Family Cup w Suchem i MPA w Szczyrku a w niedziele Family Cup w Krynicy i MPA w Szczyrku...nie wiem gdzie pojechac, bo chwilowo jestem na 1 miejscu w PP MPA, a jak nie pojade w weekend to spadne nizej na pewno....ehhhh zobacze....a teraz przenosze się do drugiego tematu o moich narciarskich wypadach, bo to nie koniec narciarskich przygód...;)
    9 punktów
  4. Dawno mnie nie było w temacie, ale nie ma czasu na nic.....Zadzwonił do mnie kilka dni temu wujek że może by przyjechali do mnie z kuzynka i wzięli mnie na narty na kilka dni - szybkie załatwianie wolnego i wczoraj zebraliśmy się. Nocleg w miejscowości Szczawnik - wujek nie wiedział ze wyciąg od 2 lat nie chodzi, ja w sumie nie interesowałam się tymi stronami więc tez nie wiedziałam, a poza tym on załatwiał wszystko, ja powiedziałam że się dostosuję, niech oni mają radochę bo dawno nie byli na nartach. Młoda oczywiscie po przyjeździe rozchorowała sie.....wczoraj została w domu a my wyskoczyliśmy z wujkiem do Tylicz Master ski na popołudniową jazde, i to był błąd - Tylicz ski wyglądał lepiej....no ale na rozruch dla wujka spoko Jednak było tak przeraźliwie zimno pomimo -3 stopni ze wytrzymaliśmy godzine 🤣🤣🤣okropna wilgotnośc była, krótkie traski, troche kolejka wiec po co się meczyc...ja kilka razy gigant przjechałam- stoi ustawiony darmowy Tylicz Ski wyglądał lepiej, no ale trudno... Dzisiaj rano pojechaliśmy do Krynicy na Jaworzynę. było przepięknie!!! Słoneczko, mało ludzi, co dzwine bo przecież są ferie. Pojeździlismy 4 godziny i wrocilismy do domu. Filmik będzie do archiwum prywatnego ale dodatkowo oczywiście dla Was będzie vlog ale to za kilka dni, jutro jeszcze narty w planie. Młoda chociaż 1 dzień niech pojezdzi.... Kilka fotek Pierwszy raz w sumie miałam okazję tutaj pojeździć, wczesniej tylko na zawodach więc żadna jazda Podoba mi sie tutaj bardzo. Jutro alno tutaj albo Słotwiny...
    8 punktów
  5. Wczoraj miałem okazję pierwszy raz być na wieczornej jeździe w SMR. Co prawda w piątek wróciłem z 12 dniowego pobytu na nartach we Włoszech i powiedziałem sobie, że prędko nart nie założę, ale wystarczył jeden dzień przerwy i znowu mnie naszło Potwierdzam to, co już tu było napisane, to chyba najlepsze miejsce na nocne zjeżdżanie. Dojazd bez problemu, wjazd na parking o 18:02 też bez problemu. Jedyny zgrzyt to niedziałający poprawnie system komputerowy i kłopot z odbiorem karty gopass. Ja miałem już kartę, więc tylko doładowałem, ale żona rejestrowała się po raz pierwszy i musiała odebrać kartę. Na szczęcie na jednym stanowisku młody pan aktywował Klientom karty na swoim smartfonie, bo na komputerach się nie dało. I tak z lekkim poślizgiem. ok. 18:40 rozpoczęliśmy jazdę. Warunki jak na tegoroczną zimę uważam za bardzo dobre. Do wyboru 2 trasy: dłuższa niebieska 3 i krótsza czerwona 1. Pod koniec zaczął pojawiać się lód, ale bez tragedii. Ludzi sporo, ale kolejki do gondoli nie było. Pracujące armatki trochę zapruszały gogle, ale dobrze, że naśnieżają. Wypad jak najbardziej udany. Szkoda tylko tych straconych minut przy kasach, bo byłyby jeszcze 2 zjazdy, ale i tak pojeździliśmy sobie całkiem nieźle. Filmik z wyjazdu
    8 punktów
  6. Dziś z bratem wybraliśmy się na wieczorną jazdę do Kazimierza, na miejsce docieramy przed 18,kupujemy karnet 2h(50 zł, w tym roku taka sama cena na tygodniu jak i w weekend), udajemy się pod bramki. Działał tylko jeden orczyk, drugiego nie było sensu uruchamiać Warunki na trasie bardzo dobre, w nocy temperature minusową obsuga wykorzystała na dosnierzenie ośrodka. Dziś mimo dodatniej temperatury śnieg trzymał i było twardo, a miejscami lodowato(tam gdzie wczoraj puszczał) Jeszcze zdjęcie na koniec jazdy, następnie do restauracji na pyszna szarlotkę i do domu. Pozdrawiam Marek
    5 punktów
  7. może poproś oceniających Twoją jazdę użytkowników tego forum aby wstawili swoje aktualne filmiki i dokonali oceny własnych umiejętności - w końcu będziemy mieli właściwą skalę
    5 punktów
  8. Klip z wyjazdu do SkiAmade gotowy! Kilka dni montażu i jest Jak wyszło? Obejrzyjcie i dajcie znać, czy się podobało. Będzie mi miło jeśli dostanę łapkę w górę na YT Dzięki! Zapraszam: Wszystkie ujęcia kręcone kamerą GoPro Hero 8 Black. Pozdrawiam marboru PS. @Piotr_67 co myślisz?
    4 punkty
  9. Zdjęcie zostało wręczone. Mam nadzieję że jakoś zareklamuje Trościan.
    4 punkty
  10. Kurde, byłem bliski zapaści. Najpierw obejrzałem wklejony film, z facetem w czerwieni w roli głównej i myślałem, że właśnie tę jazdę tak krytycznie oceniacie. Miałem przez chwilę myśli o rezygnacji z narciarstwa Na szczęście doczytałem i wiem, że chodzi o podlinkowane filmiki:))))
    4 punkty
  11. Komunikat COSu ℹ️ KOMUNIKAT ℹ️ ❌ We wtorek 28 stycznia otwarty zostanie odcinek Grzebień-Lewy do orczyka DOLINY III. ✅ Trwa naśnieżanie tras przy orczyku DOLINY II, planowane uruchomienie końcem tygodnia. Coś czuję że Pan obsługujący orczyk będzie mnie błagał żebym przestał tam jeździć, bo go ręce od podawania kotwicy będą boleć😂
    4 punkty
  12. Jak Tylko otworzą Doliny, koniecznie musisz udać się do Hiltona u Józka przy dolnej stacji talerzyka C10 to absolutny must have 👍 Tam jedna kiełbaska to to dwie kiełbaski, a z saszłykiem jedna osoba ma problem Jak stać Cię na jeden obiad w Kulfonie to u Józka za tą samą kasę będziesz jadł przez tydzień Poza tym polecam też Bar na Suchym
    3 punkty
  13. Nowa knajpka przy parkingu na Pośrednim. Jak ruszą doliny na COS-ie, będzie też Hilton.
    3 punkty
  14. Nie wiem, czy nie napiszę czegoś głupiego - daleko mi do umiejętności potrzebnych do szkolenia innych, a przede wszystkim znajomości metodyki nauczania. Ale coś z własnego doświadczenia: ileś lat temu wróciłam do nart po bardzo długiej przerwie i musiałam się uczyć zupełnie od podstaw. Szukałam wtedy "bardzo płaskiej góry" i na niej próbowałam wyczuwać zachowanie nart (przedtem jeździłam na "ołówkach, nowe narty skręcały i nie chciały jechać wprost ). Bawiłam się w obciążanie nart na przemian, obserwując, jak z tego wynikają skręty. Na nieco bardziej stromych stokach, za radą instruktora, robiłam właśnie to, co pisze Kubis - wykańczanie skrętów, trawers i nawet pod górę. W ten sposób unika się niekontrolowanego rozpędzania, nawet jeśli nabierzesz prędkości, to ją łatwo wytracisz. A jeśli zdarzy się gleba, to właśnie na bok i do stoku - nieszkodliwie. I jeszcze jedno. Przy pługu można sobie wyrobić skłonność do usztywniania nóg i jazdy na tyłach (typowe dla początkujących), co po pierwsze, jest niebezpieczne, a po drugie, stanowi szkodliwy dla rozwoju nawyk. Zginaj porządnie nogi w kolanach I będzie dobrze.
    3 punkty
  15. Podstolic w tym wątku jeszcze nie widziałem. Przynajmniej żadnych zdjęć. Nic w tym dziwnego, bo na forum dominują fachowcy, a w Podstolicach raczej ciężko się wyjeździć:). Pojawiłem się tam wczoraj przede wszystkim dlatego, że stacja zorganizowała nocne jeżdżenie w godzinach 21:00-24:00. Córa wyraziła zainteresowanie tym eventem, więc pojechaliśmy w duecie:). Jeśli ktoś nie zna, a nie chce mu się korzystać z googla, służę kilkoma słowami o stacji. Podstolice to wieś niemal przylegająca do Krakowa, mniej więcej 15 km od ścisłego centrum. Od ostatnich przedmieść wliczanych do Krk jest to mniej niż 5 km. Infrastruktura wyciągowa to dwa krótkie talerzyki, z czego ten zaznaczony na mapce jako wyciąg A jest dłuższy i prowadzi wzdłuż trudniejszej trasy, a drugi to wyciąg wzdłuż bardzo prostej może 300 metrowej trasy służącej głównie do nauki. Te dwie trasy przy sprzyjających warunkach są połączone i wyjeżdżając dłuższym wyciągiem można przejechać w najdłuższym wariancie może z 600 metrów. Na dole jest oczywiście karczma, wypożyczalnia przy parkingu, a w lecie atrakcją jest park linowy. Stacja jest oblegana przede wszystkim przez uczących się i rodziny. Przerabiałem to zresztą sam, bo właśnie tutaj jeździć uczyła się 4 lata temu córka. Nie byłem w tym miejscu 2 lata i zastałem pewne zmiany. Wyraźnie odgrodzono siatką część trasy dla dzieciaków jeżdżących na sankach, zrobiono również sprytny łącznik, który na trudniejszej trasie pozwala ominąć dosyć trudną, jak na lokalne warunki, "ściankę". Cieszy to, że pomimo niesprzyjającej pogody, stacja działa w pełnym zakresie. Czynne dwa wyciągi, obie trasy i łączniki między nimi. Na miejscu stawiliśmy się przed 21, pogodowo lekki mróz i bezchmurne niebo, potem widoczność ograniczała lekka mgła. Jeździło nas może maksymalnie 30 osób, tak więc frekwencja skromna. Komu by się chciało w sobotni wieczór zaczynać nartowanie o 21:). Trasy nieco zdegradowane po całym dniu ale nie było źle, jedynie na bardziej stromych odcinkach trudniejszej trasy, wychodziło trochę lodu. Kolejek zero, więc było sympatycznie. Dodatkową atrakcją było ognisko przy którym można było się ogrzać i upiec kiełbaski zakupione w karczmie. Zwinęliśmy się po 23. Córa zachwycona, ja w związku z tym też zadowolony, chociaż było to bardziej ślizganie niż jeżdżenie:) Fotek mało, bo z nocnej jazdy zdjęcia nigdy rewelacyjne nie wychodzą. Rzut oka na cały ośrodek. Na lewo dłuższy wyciąg i trudniejsza trasa. W środku wyżej łącznik do trasy łatwiejszej, a niżej wariant ominięcia stromego odcinka. Na prawo trasa łatwiejsza. Nie jest aż tak płasko jak na zdjęciu. To zasługa szerokątnej opcji w telefonie:). Trasa trudniejsza i dłuższy wyciąg. Kilka lat temu były plany żeby postawić tu krzesło:)))). Właściciel chyba się cieszy, że jednak nic z tego nie wyszło. Obecnie corocznym problemem jest brak śniegu i mrozu, a nie plany inwestycyjne. A to już łatwiejsza trasa dla początkujących. Na dole karczma.
    3 punkty
  16. Trochę zdjęć z wczorajszej jazdy na Trościanie.
    2 punkty
  17. Cześć Ten post jest dość ciekawym doświadczeniem. Musisz zrobić dwie rzeczy: 1. zdać sobie sprawę i zaakceptować fakt, że jesteś osobą poczatkującą 2. po zrealizowaniu ptk.1 wrócić na łagodne stoki pod okiem specjalisty. Pozdrwienia
    2 punkty
  18. @cyniczny świetne zdjęcia i relacja z fajnego wyjazdu! 🙂 Dziękuję.
    2 punkty
  19. Super warun, fajna górka to i fajne się jeździło. Też lubię KH. Dzięki za relację!
    2 punkty
  20. U mnie wczoraj taka sytuacja: https://www.strava.com/activities/3044720769 Pogoda piękna, lekki przymrozek i pełne słońce. Trasa bardzo malownicza, piękne bukowe lasy, jakieś rzeczki, strumyki, kładki, mostki - tam musi być pięknie wiosną i latem i mega kolorowo na jesieni. Spora część trasy to dywany z bukowych liści (pod którymi kryły się zdradzieckie kamulce). Organizatorzy trochę pościemniali z przewyższeniami, miało być 750, było niecałe 500m w pionie. Efekt był taki że oszczędzałem się na ostatni zapowiadany mega podjazd, którego....nie było. Zamiast podjazdu była meta i niewielkie w sumie zmęczenie, no bo jak się nie cisnęło na maksa to zostały niewykorzystane rezerwy. Ale trasa fajna, dość techniczna, dużo kolein, jasne długie oblodzone szutrowe proste z góry i pod górę, zjazdy po kamieniach, mocne podjazdy, nie było czasu na nudę. Za to lubię ten cykl, zawsze jest tam co robić i podczas zawodów człowiek się nie ma czasu oglądać za siebie. Miejsce 35/62 Open i 17/34 w M4.
    2 punkty
  21. Spaghetti, dość proste danie, w wydaniu czysto włoskim - sos składa się między innymi z wina i dobrej wołowiny. Próbowałem takie czysto włoskie danie wprowadzić do menu, ale począwszy od załogi a skończywszy na klientach - nie do zaakceptowania - bo winem czuć i nie ten smak, o dzieciach które muszą mieć słodki sos już nawet nie wspomnę. Czy my mamy gorszy smak od włochów? Nie sądzę. Nasze gusta smakowe są pochodne tego, czego nasz mózg się w młodości nauczył, a uczyła nas mama - dlatego każda mama jest najlepszą kucharką:;) Oczywiście otoczenie też odcisnęło na nas swoje piętno. No bo jeśli Knorr wypuścił ileś tam ton proszku do robienia sosu do spaghetti - to pewna pamięć jakie to spaghetti ma być, to już gdzieś tam nam się utrwaliła. Czy my jako smakosze jesteśmy gorsi od Europy? Z pewnością nie, tylko musi to chwilę potrwać, zanim się na tą europejskość przestawimy. Zresztą dojrzałe opinie forumowiczów najlepiej o tym świadczą. Pizze polskie czy włoskie, to jeden pies. Pewnie to stwierdzenie jest trochę kontrowersyjne, ale o jakości decyduje człowiek, a z tym i tu i tu bywa różnie. Na pewne te włoskie są dużo bardziej delikatne i mniej ciężkie, ale w tak wysokich temperaturach jakie tam przez większą część roku panują, to chyba nie może być inaczej. U nas klimat jest inny, więc i pizze mają inny charakter. Jest u nas wiele lokali o zbliżonym poziomie do tych we Włoszech, ale jest też wiele o polskim rodowodzie, ale póki mają swoich amatorów to czemu mają się zamykać? Zresztą pizza jako danie to bardzo pojemny gatunek i jak byśmy porównali pizzę rzymską z neapolitańską to są to dwa różne światy. A świat pizzy z ketchupem, to szczerze mówiąc ja osobiście takiego dziwadła nie spotkałem. W Bielsku Białej i Tychach jest sporo bardzo dobrych pizzerii, śmiem twierdzić że wcale nie gorszych od tych z południa Europy. Pewnie dlatego, że w tym regionie oryginalnych testerów nie brakuje:;)
    2 punkty
  22. Dla mnie te 699 zł stanowi opcję z wykluczeniem pretensji. Tak jak i dokupiona Austria za 199. Pierwsze: jak mi pasuje, korzystam. Nie pasuje, nie jadę lub wracam do domu. Narzekam trochę na jakość tras (przetarcia), ale przecież nie znam lepszego ośrodka nigdzie w okolicy. Sama Kopa i Małe Skrzyczne to jeszcze 10 lat temu byłby TOP ośrodek. Tak samo jak Juliany, choć szkoda niedziałającej Golgoty. Co do Austrii: może pojadę, może nie. To moje ryzyko. Absolutnie nie liczę, czy przepłaciłem. Bo rok temu za te 699 zł przejeździłem na 3 ośrodkach coś ok. 1000 km. A było trudniej, bo ludzi było dużo więcej niż teraz.
    2 punkty
  23. Dziś pojeździłem w Szczyrku do oporu od 8 30 do zamknięcia czyli 16 00. Powiem tak większość tras na 4+ tylko ta nieszczęsna trasa numer 1 masakra bo w 80% sam lód i przed samym mostkiem taka fajnie wybijająca mulda zachęcająca do gleby. Z rana pojeździliśmy głównie na trasach 8 i 10 choć na 10 trochę wyskoków się trafiło ale za to zero kolejki do krzesła nawet nie było kompletu do kanapy. Golgotę testowo przejechałem raz i z tego co zobaczyłem o porównywalna jest z trasą numer 1 (mało śniegu a sam lód). Potem pojechałem na COS ale tam otwarte tylko dwie trasy a fis-owska tylko kawałek więc szybko wróciłem na SMR. Parę razy zjechałem do gondoli i tu zdziwienie bo też zero kolejki. Na koniec dobiliśmy się talerzykiem na Małe Skrzyczne też oczywiście zero kolejki no i do domu. Pogoda dziś wymarzona tylko trochę za ciepło ale znośnie. Największa kolejka była tylko na drodze do domu Pozdrawiam i widzimy się za tydzień jak będzie śnieg.
    2 punkty
  24. Pozdrawiam ze Sławska. Dzisiaj powrót ze stoku dla jakiegoś dziecka wyglądał tak: received_2623514237756277.mp4
    2 punkty
  25. Szczyrk - 26.01.2020, pierwszy dzień na nartach Wczoraj przyjechałem do Szczyrku z synem, i co pierwsze się rzuca w oczy? W centrum wogóle nie ma śniegu. Nic. Dopiero pod gondolą z 5cm, na Solisku już lepiej. Dzisiaj pogoda bardzo dobra, ale marcowa. Słońce i do 5 stopni ale ciepło i nie wiem po co B5 było podgrzewane Dzisiaj 8.40 pierwszy wjazd na Halę Skrzczeńską z Soliska. Rano widać było że pewien fragment 7 jest zamknięty, bo kopy śniegu z lanc i nie ratrakowane, ale później otworzyli. Hala Skrzyczeńska rano Nie chciało się nam podchodzić do wyciągu na Małe Skrzyczne, więc jedziemy na Zbójnicką Kopę i dopiero do talerzyka na MS. 3B tradycyjnie wolna i bez szału ale udało się zjechać bez odpychania! Trasa 3B rano Kilka razy zjechaliśmy z Małego Skrzycznego. Trasa 2 rano zbyt lodowa i dużo gród śniegu nawet dużych, więc po dwóch zjazdach jedziemy na COS Trasa 2 rano Znów na Zbójnicką i trasą 3C na COS. Trasa 3C miejscami mocno brązowa ale bez kamieni. W przeciwieństwie do Ondraszka na którym sporo minerałów ale do ominięcia. Do 11 krzesło na Skrzyczne na bieżąco, max 5 minut, orczyk jeździł głównie pusty. 3 razy Ondraszek i powrót na SMR Skrzyczne Zdjęcie z wyciągu B4 Trasa 3A i piękne widoki Dojazd do 3B - najlepszej szczyrkowskiej trasy biegowej Trasa 3B około 11.30 - kilka osób było ale i tak było wmiarę pusto Jeszcze raz Małe Skrzyczne, warunki coraz lepsze, grudy ludowe po bokach trasy więc jeździ się lepiej niż rano Małe Skrzyczne około 12.00 Zjeżdżamy 7 do Soliska. Na trasie lodowisko i to straszne. Ogólnie na 7 słabo. I jedziemy na Wierch Pośredni do Rudego Kota. A Rudy Kot siedział w barze Iglo i dopiero po 20 minutach wrócił do jednostki macierzystej. Jedzienie bardzo dobre, karczek dość tłusty, ale smaczny. I jedziemy do Soliska. Wierch Pośredni I znów Wierch Pośredni. Słabo. Bardzo słabo. 8 ok, ale dół 10 masakra. Albo jedziesz po lodzie, albo po muldach. Stwierdzamy że jest beznadziejnie i jedziemy na Małe Skrzyczne. Tam warunki nadal świetne, i tam jeździmy do końca dnia (do 14.20) Widoki związane z Małym Skrzycznem I jedziemy znów do Soliska. Tym razem trasa 4. Do Suchego ok ale niżej... Ostatnia ścianka była strasznie wymuldzona, a gdzie nie było muld był lód. Trasa 4 I kończymy. Dzień uważam za udany. Prawie cały dzień bez kolejek, ciekawe dlaczego? Kolejki tylko na B1 którą jechaliśmy 2 razy. Oby pogoda jutro też była tak dobra Jeszcze dane z Endomondo
    2 punkty
  26. W niedzielę wybrałam się do Myślenic. Świeciło słońce, nie było żadnych zawodów więc wyrwałam się na 2 godzinki jazdy. Krótki filmik... Ludzi mało, śnieg taki średnio fajny, bardziej cukier, o 11 już robiły się odsypy i niewielkie muldy, pod spodem twardo. Na 2 godziny w sam raz.
    2 punkty
  27. 10 stycznia piątek, 5 pobudka, o 6 wyjazd do Zwardonia na kolejne eliminacje MPA. Po drodze zielono, a w Zwardoniu biało. Jechalam że znajomą, byłyśmy tam poraz pierwszy. Początkowo nie moglysmy znaleźć wyciągu tym bardziej że informacja na stronie była, że będzie otwarty górny parking. Pierwsza myśl to że parking jest na górze, chociaż ja stwierdziłam że to może być zmylka a on i tak będzie na dole. Ani pół drogowzskazu, znaku, biloabrdu czy czegokolwiek co by podpowiexzialo gdzie mamy w ogóle szukać wyciągu... Wjechalysmy do miejscowości, zasypane śniegiem, ani żywej dużej, spytalysmy jedna Panią ale ona nie wie..... W końcu wrocilysmy się o trafilysmy, przed wjazdem do miejscowości wystarczyło skręcić w lewo a nie w prawo na główna drogę i od razu był zaraz parking i dolna stacja wyciągu... Ale i górny parking.... W każdym razie warunki wydawały się być fajne, twardo, mrozik. Jeszcze przed zawodami jadąc na wyciągu widziałam przykra sytuację.... Jeden z zawodników podczas jazdy (przez zawodami) przewrócił się... Jechalam akurat wyciągiem, widziałam jak leci w dół i w bok w stronę drzew gdzie nie ma zadnych siatek.... Wypadł poza trasę, prosto w drzewa.... Zaczęliśmy z wyciągu krzyczeć żeby ktoś tam zjechał bo w ogóle go nie było widać..... Tylko głowa przy drzewie.. Konkretów nie znam, nie wiem kto to dokładnie był ale podobno nie miał czucia w nogach, zwiezli go na dół a później śmigłowiec..... Po tym wydarzeniu miałam pietra trochę jeździć żeby się nie wywalić..... W pierwszym przejeździe poszło mi słabo, w drugim już trochę lepiej... Startowały 4 dziewczyny w mojej kategorii, ja byłam przedostatnia czyli 3. No ale 2 pierwsze na prawdę super jezdzace, daleko mi do nich 😉ale punkty do pucharu polski sa. Po zawodach powrót a na następny dzień pobudka o 4.30....w sobotę zawody na Złotym Groniu w Istebnej. Start o 8.30 więc trzeba było wcześniej wstać. Tym razem pojechałam z Miskiem. W prognozie zapowiadali deszcz i śnieg. Tak też było. Padał i deszcz i śnieg, raz jedno raz drugie.... Mokro było, śnieg średni, przed drugim przejazdem sypali nawet. Pierwszy przejazd poszedł mi do dupy strasznie ale znowu były 4 zawodniczki w tym 2 z dnia poprzedniego. Ta która była 1 w piątek to w sobotę była 2,a ta która była 2 była 1,przede mną jeszcze jedna dobrze jeżdżąca a dalej na końcu ja😛po drugim przejeździe który też mi słabo poszedł stałam na mecie i patrzyłam na czasie. Dziewczyna która wygrała w piątek wypadła kilka bramek przed meta. Odjechala jej narta, moim zdaniem gdyby wróciła na trasę to i tak by miała lepszy czas od mojego 😂ale zrezygnowała i dzięki temu zebrałam 60 punktów za 3 miejsce😉 Takie szczęście w nieszczęściu... Dzisiaj dzień bez zawodów, ale na nartach byłam, ale o tym później. Nie wiem gdzie najbliższe straty i kiedy bo coś tu odwołują co chwila.... Kilka fotek
    2 punkty
  28. Nie, nie będzie Śmiało możesz kontynuować na tych deskach 👍
    1 punkt
  29. W takiej sytuacji dosiadam się bez pytania czy mogę. Zarówno w Alpach jak i w Polsce. Jak jest wolne jeszcze jedno miejsce wołam z kolejki,, samotnego'' narciarza.
    1 punkt
  30. Z tego zdania wnioskuję, że jeszcze wiele przed tobą do poprawienia/zrozumienia. Stopą nigdy nie dociśniesz solidnie przodów narty, robi to się poprzez nacisk piszczeli na język buta poparty ciężarem całego ciała. Co więcej próbując naciskać stopą, jednocześnie jakby dopychasz resztę ciała do tyłu - odruchowo prostujesz ciało i faktycznie obciążasz tyły narty (a ona sobie jedzie). ***Wróć do instruktorów (poszukaj dobrych), żeby Ci zademonstrowali/wytłumaczyli na czym polega poprawna pozycja na nartach - balans ciałem.
    1 punkt
  31. Synu @Mops czas na samodzielny byt na forum 🙂 świetnie napisane, dzięki 👍👍👍
    1 punkt
  32. Synu Mopsa , fajnie piszesz - sympatycznie się czyta Twoją relację i ogląda zdjęcia. Wybieracie się też na BSA, czy tylko SMR i CoS?
    1 punkt
  33. Po jednokrotnym przeczytaniu nie zrozumiałem prawie nic z tego co napisałeś Po prostu jeździć, jeździć, jeszcze raz jeździć. Czy z instruktorem,czy bez, będziesz potrzebował kilku lat jazdy po +/- 15 dni w sezonie, żeby osiągnąć zadowalający poziom. Bo zakładam, że nie masz 10 lat.
    1 punkt
  34. Tłoczno jest jak na Marszałkowskiej.
    1 punkt
  35. Czarna 23 - na odcinku ze Skrzycznego do Dolin.
    1 punkt
  36. Świetne zdjęcia. W tym sezonie eksploruję mniejsze słowackie ośrodki, Kubińska Hola jest moim następnym przystankiem
    1 punkt
  37. Rzadko oglądami filmy wolę Twoje relacje, tutaj muzyka mnie wciągnęła a film pełny profesjonalizm.
    1 punkt
  38. Widać różnicę i to bardzo. W klipie są raczej krótkie, wycięte ujęcia - przy dłuższych kadrach widać, to zdecydowanie mocniej. Myślę, że już do GoPro 8 i późniejszych wersji Gimbale nie znajdą zastosowania już. Myślę, że mój program przycina jakość, bo w materiale źródłowym jest on zdecydowanie lepszy - stąd mój wpis o konieczności zmiany. Kręciłem na parametrach 1080/60, a jak @JC radził powinienem to robić na wyższych...taka była moja decyzja, bo przed wyjazdem zorientowałem się, że to właśnie mój Magix nie obsługuje lepszej jakości niż HD. Zauważyłem jeszcze jedną rzecz. 8mka ma 4 zakresy filmowania - od szerokiej panoramy do 1 - zbliżenia. Z zakresu 1 - wszystkie ujęcia do kosza, słaba jakość. Większość, powiedzmy 95% ujęć na klipie kręcona jest na 2 i na 3ce, gdzie jakość jest już ok. Ustawienie 4 jest do kręcenia scen jazdy zbyt szerokie - trzeba bardzo blisko jeździć kręcącego, co nie jest bezpieczne. Generalnie jestem mega zadowolony z 8. Pora zmienić program do montażu - tu będzie różnica... No a swoją drogą - niestety YT mocno tnie też jakość. Plik źródłowy jest dużo lepszej jakości. Dziękuję Piotrze! PS. Vlogi Jacka uwielbiam...ale podobnie jak Ty wolę nasze klipy. Po pierwsze wspomnienie na "ruchomej pocztówce", a to są emocje, a po drugie można na siebie popatrzeć krytycznym okiem.) I coś czego mi u Jacka brakuje, to właśnie scen z jazdy. Kilka we vlogach było...ale moim zdaniem troszkę jest tego za mało. No ale sceny z szusowania, to albo trzeba mieć pomocnika do kręcenia...albo dobrego ridera w zasięgu kamery - to JC skrzętnie wykorzystuje w ostatniej serii o Południowym Tyrolu.
    1 punkt
  39. Ta niemożliwość korekty jest nieznośna . Przepraszam Paulę ale to wyszło. Na szczęście nie pali
    1 punkt
  40. Jak wspominałem na blogu tak robię Co do uwag, montujemy dość podobne filmiki więc co do montażu trudno się wypowiadać. Twój jest bardziej dynamiczny od mojego. Oba zresztą sposoby mi się podobają (twój i mój). Bardzo dobrze, że masz stabilizację bo obraz jest dużo przyjemniejszy w odbiorze. Widać różnicę!!!!! Muzyka podłożona jest fajnie a jej wybór ze względu na nasze zbieżne gusta mnie odpowiada (kur.... jakie mądre zdanie palnąłem ). Z negatywów to jak oglądam to wydaje mi się, że pogorszyła się jakość obrazu. Nie wiem czy to Youtub, czy program montażowy. A może stabilizacja przycina jakość? Zauważam to również u siebie. Z gimbala jakość jest lepsza (kamera gopro5). Kamera pracuje na pełnej wielkości matrycy, a przy stabilizacji elektronicznej (gopro7) widać, że obraz jest stabilny kosztem "wielkości" matrycy. Z tego powodu wkur.....ła mnie gopro8 bo nie pasuje do ich gimbala!!!!!!!! Na pewno jej nie kupię. Na razie moja miłość do gopro przeżywa jakiś kryzys. Może wieku średniego? PS: ja też lubię Vlogi JC i je oglądam jak leci. Kiedy jednak w jakiś upalny dzień odezwie się we mnie tęsknota za zimą to puszczam sobie nasze filmiki. Od razu lżej na sercu. PS2: na jakich parametrach kręciłeś? - 1080/60 czy inne?
    1 punkt
  41. "PS. @Piotr_67 co myślisz? " A co tu myśleć, jak zwykle fajnie się ogląda. Stabilizacja znacznie poprawiła przyjemność z oglądania. Co do Pali to niech nie wydziwia Jeździ bardzo dobrze (jak na samouka i amatorkę). Co do postępów w jeździe to już tak jest, że na początku postępy widać bardziej. Im jednak człek lepiej jeździ tym postępy są coraz mniej widoczne. Niech jednak nie przejmuje się tym zbytnio, gdyż najważniejsze jest objeżdżenie i doświadczenie a to z roku na rok ma coraz lepsze. Pozdrawiamy wa serdecznie z Hanią. PS: co do uwag do klipu to dam w wątku "Zabawy kamerką.........."
    1 punkt
  42. Rok temu były tam dwie skocznie, pisało że niby tylko dla snowboardzistów, ale jak skakałem to nikt się nie czepiał. Generalnie ta górka jest za mała na krzesło, ale przydał by się tam szybki wyprzegany orczyk. Stromość dłużej trasy jest całkiem ok, niestety wyjazd trwa 4 minuty. Natomiast finansowo chyba wychodzą ok, bo otworzyli na początku grudnia (potem na jakiś czas zamknęli) i frekwencję mają całkiem niezła.
    1 punkt
  43. Też tłukę tyle z FIS-u ile jest dostępne, w każdej chwili kiedy uda mi się wyrwać na narty. I wcale mi się nie nudzi . Choć przystanek w Hiltonie byłby już dla mnie szczytem szczęścia
    1 punkt
  44. @damiandg91 fajnie,że Ci się podobało ale troszkę się z Tobą nie zgodzę .... Kilka razy zjechałem dzisiaj 1 i jak dla mnie najlepsza trasa w SMR w dniu dzisiejszym,że twardo...no cóż dla mnie in plus 😎 Polecam nartki oddać do serwisu 👍 Twoje porównanie 1 z golgotą jest co najmniej śmieszne, bo porównujesz twardą,zacienioną, absolutnie bez żadnych przetarć i kamieni trasę z trasą, na której jest 10cm śniegu, kupa przetarć i kamieni ( w dodatku oficjalnie nieczynną) Ale z drugiej strony to troszkę wyjaśnia, bo mając nartę przygotowaną do jazdy 1, nawet byś nie pomyślał żeby ja przeciorać po Golgocie 🤣 Co do COS, jak kto woli, niewielki odcinek FIS otwarty, ale mógł bym tam tydzień tłuc i nie wiem czy by mi się znudziło 😁 PS. Lodu nie ma na trasach żadnego, ewentualnie twardy,zbity sztuczny śnieg pod lancami
    1 punkt
  45. Stacja Narciarska Kazimierz - lubelskie się nie poddaje słabej zimie! Po wczorajszym ścisku na stoku w Bałtowie, dzisiaj w niedzielę postanowiliśmy ponownie odwiedzić Kazimierz Dolny nad Wisłą i tutejszy mały ON. Wiedząc z doświadczenia, że czym późniejsza pora, tym większa ilość narciarzy pojechaliśmy dzisiaj na samo otwarcie, na godzinę 8mą. I jak później się okazało, to był doskonały wybór, ponieważ rano mimo dodatniej temperatury stok był przygotowany bardzo dobrze, a narciarzy była znikoma ilość. Gro tego "tłumu", to byłem ja, @Paula, @1mirinda oraz @elosawa z kolegami. Można śmiało napisać, że stok przez dwie godziny jeżdżenia był pusty, a przy wyciągu zero kolejek - na początku dnia uruchomiony był jeden orczyk, bo włączanie drugiego nie miało sensu. Na dole wiosna i zero śniegu - ON tej zimy funkcjonuje na głównej trasie + ośla łączka. Druga pod względem długości trasa oraz trasa w jarze są zielone. Paula i @elosawa, czyli Maciek zaczynają swój narciarski dzień Widok stoku z dołu: Z boku: Z braku innych nart, dzisiaj ponownie jeżdżę na GS. Walka o zimę na Lubelszczyźnie polega na mocnym atakowaniu armatami w każdy mróz jaki się pojawia. Sprzętu do śnieżenia jest tutaj bardzo dużo. Początek nieczynnej trasy Czy doczekamy się jej otwarcia tej zimy? Szczerze, wątpię. Prognozy są negatywne Jeździ się świetnie. Mimo +1, stok trzyma, jest całkiem szybko i fajnie ćwiczymy dzisiaj technikę. Rano niebo zasnuwają chmury, ale pod koniec jazdy, ok godziny 10:30 powoli zaczyna wyglądać na stok słonko. Paula szlifuje technikę: korekta pleców i rąk... ...a ja przy każdym zjeździe ćwiczę na początku Justynę Kowalczyk i rozpędzanie krokiem łyżwowym a potem również wykonuję ćwiczenia udoskonalające jazdę Jest fajnie, szybko i się nie nudzimy. Przy dolnej stacji sytuacja z narciarzami wygląda tak: I jak się okazuje, jest to doskonały wybór miejsca i pory na nartowanie, ponieważ dostaję sygnał od znajomych ze Szwajcarii Bałtowskiej, że tam frekwencja jest dużo większa. Pogaduchy z Markiem @1mirinda na wyciągu: W jarze zielono - na poniższym zdjęciu widać uskok terenu - na jego dnie w normalnym, śnieżnym sezonie funkcjonuje jeden z wariantów zjazdu w Kazimierzu: Trzeci orczyk, przy krótkiej ale najostrzejszej części ośrodka stoi Dwie godziny mijają bardzo szybko. Endomondo wskazuje po dwóch godzinach dystans 27 km, wczoraj w Bałtowie w ciągu 3 godzin udało się osiągnąć wynik 30 km. To, tak jak wspominałem kwestia oblężenia wyciągów. Dzisiaj jazda w Kazimierzu była "na okrętkę" i generalnie podobało nam się bardzo! Tym bardziej, że później była pizza na drugie śniadanie, pyszna kawa i świetna rozmowa z Chłopakami z Forum. Maciek i Marek, to super zapaleńcy, więc tematów nie brakowało. Wyjazdy, Alpy i technika jazdy... @elosawa, to Mistrz demonstracji "na sucho" prawidłowego ustawienia pozycji narciarskiej Dzięki Panowie za świetny dzień i to małe WZF Pozdrawiamy serdecznie marboru i Paula
    1 punkt
  46. Czyli jest zamknięty odcinek od Grzebienia do dolnej stacji orczyka. Do orczyka można dojechać przez Jaworzynę - dobrze rozumiem?
    1 punkt
  47. Trasa 6 to przecinka w kosówce i dlatego miejscami jest wąska , 5 jest zamknięta / to główna trasa ze SP/, 4 otwarta. Zamknięta 9 od połowy i kilka wariantów na 1.
    1 punkt
  48. Jak co roku, pod koniec stycznia wybieram się do Sławska. Tymczasem, w Sławsku pod koniec zeszłego miesiąc w kompleksie narciarskim na górze Trościan należącym do Dynamo przeprowadzono ćwiczenia ewakuacji prawie 3 km wyciągu krzesełkowego. Po znaczących podwyżkach cen ropy na Ukrainie, widać znaczący wzrost cen karnetów. W Sławsku na górze Trościan wygląda to tak: ЦІНИ НА АБОНЕМЕНТИ Від початку сезону по 10.01.2020 року - Вихідні: 600 грн. в тому числі застава 30 грн. за карточку - Будні: 600 грн. в т.ч. застава 30 грн - 4 рази на бугелі, або на крісельному витязі у дві сторони 270 грн в т.ч. застава 30 грн з 11.01. по 28.02.2020 року - Вихідні: 600 грн. в т.ч. застава 30 грн. - Будні: 500 грн. в т.ч. застава 30 грн - 4 рази на бугелі, або на крісельному витязі у дві сторони 230 грн в т.ч. застава 30 грн Mamy więc w zależności od okresu i dnia, ceny wahające się od 80 do 100 zł za jeden dzień. Brak możliwości zakupu karnetu wielodniowych. Na forach internetowych widać niewielkie zniesmaczenie, ale bez większego poruszenia.
    1 punkt
  49. W tym roku, podobnie jak w poprzednim spędziłem 6 dni w Sławsku położonym w Beskidach Skolskich. Tegoroczny wyjazd obfitował niestety w mniejszą ilość śniegu, niemniej jednak udało się dobrze pojeździć. Wiele razy myślę, dlaczego to miejsce jest wyjątkowe i co je odróżnia od innych miejsc - mianowicie do Sławska prawie nikt nie przyjeżdża swoim autem. Bezpośrednie połączenia kolejowe w wiele miejsc, oraz fatalny stan dróg powodują to że mało ludzi decyduje się na podróż autem. Dodatkowo, koszt biletów kolei ukraińskich jest niewielki. Raz dziennie, zatrzymuje się też tutaj nocny pociąg z Kijowa do Wiednia. Na ulicach ruch samochodowy jest znikomy. W Sławsku głównym punktem jest dworzec kolejowy z postojem taksówek. W Sławsku jest około 250 taksówek - z czego około 80% to UAZy "Bobiki" i "Tabletki". Za dworcem jest mały bazarek z kilkoma sklepami i restauracjami za nim. Obok poczta, bank i apteka. Tylko tyle. Prawda że beznadziejny kurort? Mi się podoba! Śpimy w tym samym miejscu co poprzednio, miejsce noclegowe 1 klasa. Smaczna domowa kuchnia, domowy samogon. Chuśtawka z widokiem na całą dolinę. Panie pracujące w kwaterze prywatnej z uśmiechem nas witają. Wypijamy potem lampkę koniaku, wznosząc toast za to żeby w przyszłym roku też tu wrócić. Na pierwsze dni oczywiście Góra Trościan która oprócz ciekawych, niewyprofilowanych tras przez lasy, oferuje bogatą ofertę gastronomiczną miejscowych ludzi - czyli pyszną domową kuchnię. Reklama na dole, głosi że w Sławsku jest ponad 20 km tras. W te 20 kilometrów, wliczone są wszystkie możliwe przecinki przez las. Naprawdę jest tu gdzie jeździć przez 2-3 dni. Karnet na cały dzień kosztuje 470 hrywien (ok 70 zł). Ośrodek nie spełnia norm ustalonych przez polskiego narciarza: - nie ma charakteru ośrodka rodzinnego (są niestety czarne trasy), co nie przeszkadza oczywiście jeździć ukraińskim rodzinom - trasy są niewyprofilowane - w większości wyciągi są orczykowe Najczęściej zaglądamy do budki "U Pani Ewy". Starsze małżeństwo od 20 lat prowadzi małą drewniany domek w którym jest malutka kuchnia i sala do siedzenie. Można by rzec, takie miniaturowe schronisko. Zajadam się pysznymi plackami ziemniaczanymi z sosem podgrzybkowym oraz różnymi zupami. Pani Ewa dolewa nam własnoręcznie robione nalewki, z których najciekawsza to chrzanowa. Aż miło pali. W budce u Pani Ewy wisi kilka zdjęć od ludzi którzy wracają tutaj co roku. Fotografie przedstawiają różnych ludzi w tym miejscu, z napisam "Kijów rekomenduje jedzenie u Pani Ewy". Są też bardziej wymyślne wierszyki. Robi sobie z Panią Ewą i Panem Mikołajem zdjęcie, obiecujemy, że za rok przywiozę jej fotografię oprawioną w ramkę, z jakimś podpisem. Pani Ewa prosi o umieszczenie obok siebie flagi Polski i Ukrainy. Nigdzie tak dużo jak tutaj, nie rozmawiałem na stokach z różnymi ludźmi. Ludzie chętnie zagadują. Pewnego wieczoru, zagaduje do nas białorusin w średnim wieku, z Mińska. Wypijamy dwa kieliszki samogonu, rozmawiamy z pół godziny. Takie rozmowy dużo dają. Opowiedział nam o tym, że z Trościana na drugą stronę jest świetny zjazd leśną drogą, na drugą stronę góry. Sam opowiadał, jak zapuścił się tam pierwszy raz, i zupełnie nie przejmował się tym że nie zna terenu. W efekcie, dojechał do wsi, i na pytanie "Gdzie jest Sławsko?" usłyszał odpowiedź "daaleko - 15 km" Trasa o której wspomina, prowadzi ze szczytu góry Trościan do wsi Tarnawka (Terniawka). Zjazd ma około 7-8 km..Jedzie się cały czas leśną drogą, po drodze jest olbrzymia hala. W końcowej części rozpędzamy się na polach nad wsią. Miejscowi patrzą ze zdziwieniem 🙂 Zjazd ma jeden wielki plus - zjeżdża się do wsi Tarnawka (Terniawka), w którym znajduje się przystanek kolejowy. Akurat tego dnia, kiedy zjeżdżamy, zatrzymuje się tutaj tylko jeden pociąg osobowy zwany w krajach byłego ZSRR "elektriczką". Tego dnia, idealnie, toporna elektriczka zatrzymuje się tutaj o 18:18 i nią wracamy jeden przystanek do Sławska. Świetne zakończenie dnia.
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...