Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. tanova

    tanova

    VIP


    • Punkty

      21

    • Liczba zawartości

      2 752


  2. rafalc

    rafalc

    Użytkownik forum


    • Punkty

      18

    • Liczba zawartości

      118


  3. MichalR

    MichalR

    Użytkownik forum


    • Punkty

      14

    • Liczba zawartości

      1 092


  4. szevczi

    szevczi

    Użytkownik forum


    • Punkty

      10

    • Liczba zawartości

      21


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 14.02.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Dzisiaj jeździliśmy poza doliną Gastein, a mianowicie w ośrodku Hochkönig. Najbliżej mieliśmy do Dienten, choć dojazd prowadzi dość krętą i wąską drogą przez ciasną, ale za to bardzo malowniczą dolinę. Na zadaszonym parkingu dość ciasno, pojechaliśmy więc kawałek dalej i zostawiliśmy auto przy drodze, koło Baby Liftu, od którego niebieską trasą 14a można było bez problemu podjechać do dolnej stacji gondoli Gabühelbahn, którą z krzesełkami Bürgalm łączy mostek nad drogą. Po drodze takie sielankowe widoczki z kościółkiem na wyniesionej skałce: Plan był taki, aby dostać się do skrajnego punktu w Maria Alm i spokojnie pozwiedzać sobie warianty tras w drodze powrotnej. A potem wypuścić się jeszcze w stronę Mühlbach – jeśli czas pozwoli. Można to zrobić korzystając z wytyczonego pomarańczowego i żółtego wariantu szlaku Königstour, ale my w powrotnej rundce woleliśmy bardziej systematycznie objeździć trasy po kolei. Mapka ośrodka: Zaczynamy czerwoną trasą nr 30 z płaskiej kopuły Gabühel, z takimi widokami: Trasy bardzo twarde szerokie, równe i zmrożone, jednak zamiast nieskazitelnego sztruksu - bardzo liczne lodowe "kartofle", na które trzeba było mocno uważać. Przy górnej stacji krzeseł Schwarzeckalm odbijamy na szeroką nartostradę nr 10 A następnie gondolką Sonnbergbahn przemieszczamy się do Maria Alm. Tutaj ze wzgórza o nieco chemicznej nazwie - Natrun - zjeżdżamy dwoma wariantami do Maria Alm. Nasze dzieci na trasie z widokiem na Maria Alm: Potem wracamy i trochę czasu spędzamy na fajnych traskach ze szczytu Arberg. Niebieska; Widok z dołu na niebieską i dwie czarne - te były w bardzo dobrym stanie. Następnie wracamy czerwoną 19 i gondolą na Gabühel: Urocza kapliczka na szczycie; I obowiązkowa fotka z logo ośrodka: Obiadek jemy w Hochmaisalmhütte - polecamy! Do knajpki można dojechać czerwoną 29, która wyglądała tak: Placek ziemniaczany Rösti z grzybami, szpekiem i sadzonym jajkiem. Mhm ... Zjeżdżamy z powrotem do Dienten czerwoną 21, która w międzyczasie mocno się zmuldziła, a na dole śnieg w słońcu puszczał. A potem kanapa w górę, w stronę Mühlbach: Na górze tablica informacyjna. Dziwnie rosną tu drzewa ... Niebieska trasa nr 3, obok snowparku: Tutaj zawracamy, żeby wyrobić się do 16.15, przed zamknięciem wyciągów. Po południu jeszcze taki romantyczny widok: Co prawda nie objechaliśmy całego ośrodka, ale jednak znaczną jego część - mój dzisiejszy dystans wg endomondo to ponad 84 km. Trasy oceniam jako łatwiejsze niż w dolinie Gastein. Pewnie dlatego też dużo tutak szkółek i osób uczących się. Jutro znów pogorszenie pogody, więc pewnie nie będziemy wyjeżdżać daleko. Może Großarltal? Pozdrawiam
    10 punktów
  2. Cześć, jak wszyscy wiemy to co nam się wydaje często nie ma pokrycia w rzeczywistości, więc stwierdziłam, że trzeba się ponagrywać i przekonać na własnej skórze, że to nie jest jednak ta gigantowa technika Federici Brignone A tak na poważnie, mam kilka filmików z zeszłego roku i dwa świeżutkie. Jakby miał ktoś ochotę zerknąć i napisać coś mądrego lub nie, to bardzo zachęcam. Przyjmę wszystko, bo tak się składa, że z dyplomowanym instruktorem nigdy nie jeździłam i staram się sama podnosić swoje umiejętności. Ja widzę tu mniej więcej nad czym muszę popracować, ale chętnie przeczytam wypociny mądrych głów Przy okazji, polećcie jakieś ćwiczenia, które pomogłyby pozbyć się złych nawyków, które mi wypunktujecie. Biorę wszystko na klatę więc śmiało nie hamować się Tutaj poprzedni sezon: I na koniec świeżutkie jeszcze ciepłe, wybaczcie jakość, ale musiałam trochę zbliżyć niektóre ujęcia No także pozdrawiam i z góry dzięki za wszystkie odp
    8 punktów
  3. Smoleń-Ski i Cisowa Warunki dobre +, obłożenie ponizej 10 osób.
    8 punktów
  4. Dzień piąty czyli jazda bez planu. Dodam jeszcze zdanie o dniu wczorajszym, który zakończyliśmy "Farmer Buffetm" w Hotelu Tirolerhof w Oberau - uczta tyrolskich przysmaków bez ograniczeń (mięsa, kiełbasy, knedle, ziemniaki, sałatki i inne dodatki), napoje płatne osobno, taka impreza jest tam co środę - info wyszukałem na stronie https://www.wildschoenau.com/en Dziś był piękny dzień, słońce i przyjemnie zmrożone po nocy stoki, które trzymały cały dzień pomimo dodatnich temperatur w ciągu dnia. Zaczęliśmy tym razem w Scheffau, aby nie tracić czasu na halsowanie po poznanch wczoraj stokach w rejonie Hoche Salve Jakiś tam plan był - znaleźć snow park lub fan slope - znaleźliśmy, ale szału nie było, w porównaniu z Val Gardena i Alta Badia to ubodzy krewni, więc młodzież postanowiła jeździć z ojcem. Zdecydowaliśmy, aby jeżdzić na oko, beż mapy i tym sposobem zwiedziliśmy cały aerał od Elmau do Soll, ponad pięć godzin jazdy i może powtórzyliśmy ze 3 trasy. Na koniec kręcilismy się już w Scheffau, aby zdążyć zjechać na parking. Trafiła nam się awaria jednej kanapy, na szczęście można było to objechać. No i muszę powiedzieć, że je też miałem awarię-czyli spektakularną glebę na czarnej trasie nr 80, na lodowej ściance krawędź nie wgryzła się w lód i pojechałem na boku, a potem już poszło mało kontrolowane koziołkowanie ze 100 m w dół, na szczęście obie narty wypięły i wszystko skończyło się dobrze. To koniec przygody w Skiwelcie. Podsumowując, mnie się ten ośrodek się podoba, ogromna ilość wyciągów i tras robi wrażenie, a przy takiej pogodzie jak dzis super warunki do jazdy(napewno jazda w wyższych temperaturach jest tu mniej przyjemna i pewnie zdarza się to częściej, ponieważ są to jednak niskie góry). Tłoku i kolejek specjalnie nie ma, wszystko chodzi na bieżąco Dodatkowa zaleta to mniejsza odległość od Polski. Jutro chcemy zwiedzić jeszcze jedno miejsce, ale zobaczymy co będzie pogodą bo zapowiadane są opady śniegu.
    8 punktów
  5. Rano na zewnątrz naszej kwatery - położonej nieco powyżej doliny - delikatnie prószył śnieg. Nie jest źle - widać góry, nie ma mocnego wiatru, ale prognozy na dzień takie sobie. Nie było sensu wybierać się dziś daleko poza dolinę, postanowiliśmy więc po raz drugi pojechać do Dorfgastein, aby tym razem objeździć trasy po drugiej stronie gór Fulseck i Kreuzkogel - czyli w Großarl. Gdy dojechaliśmy pod gondolę w Dorfgastein - śnieżek zamienił się w syfiasty deszcz . Siedzimy w aucie bijąc się z myślami - wysiadać czy nie wysiadać? Wysiadamy i pakujemy się do gondoli - może na górze nie będzie przynajmniej lało. Nie lało - była zadymka . Ale połączenie do Großarl otwarte, więc z nadzieją na zapowiadaną poprawę pogody suniemy niebieskim łącznikiem do drugiej części ośrodka. Großarl jest dość dobrą opcją na kiepską pogodę, bo ma dwie gondole i dwie kanapy z osłonami, a większość tras przebiega poniżej górnej granicy lasu, więc widoczność jest w miarę dobra. Dominują trasy czerwone - dość szerokie i urozmaicone, są też dwie długie niebieskie nartrostrady z samej góry do doliny. Na samym dole śnieg już rozmiękły, o konsystencji sorbetu. Ale powyżej - świeży, fajny i sypki, na twardym podłożu. Opady śniegu - większe lub mniejsze - towarzyszyły nam co prawda dzisiaj cały dzień, ale widoczność trochę się polepszyła z czasem. Chwilami nawet próbowało przedrzeć się trochę słońce, ale bez większego sukcesu. Zdjęć dzisiaj nie robiłam zbyt wiele - mało fotogeniczna pogoda. Kanapa Kreuzkogel: Dolny odcinek niebieskiej trasy nr 3b: Widok na dolinę Großarl: Węzeł tras i wyciągów przy pośredniej stacji gondoli Panoramabahn. Są tu dwie knajpki - jedna o ciekawej nazwie Alpentaverne - taki narciarsko-morski mix. Mają tam ponoć również noclegi w przystępnych cenach - jak głosi baner: Ciekawostka na dolnej stacji Panoramabahn - ruchoma makieta kolejki linowej: Czerwona trasa nr 10 ze szczytu Kreuzkogel: Ta trasa, jak również czerwona 4, bardzo się nam podobały: Trasa 4a do dolnej stacji gondoli Hochbrandbahn: Przebłyski słońca: Z uciech podniebienia - na narciarskim wyjeździe nie mogło zabraknąć Kaiserschmarrn! Pycha! Ostatnie półtorej godziny jazdy, po obiedzie, spędziliśmy po stronie Dorfgastein, objeżdżając trasy, które w poniedziałek były zamknięte i kilka tych, które już znaliśmy i nam się podobały. Niestety pod koniec dnia mieliśmy pewną awarię techniczną. Córce odłamał się pasek od wiązania snowboardowego, mocujący śródstopie. Na szczęście tylna noga, więc mogła ostrożnie dokończyć dzisiejszą jazdę. W serwisie poradzono wypożyczenie wiązania - nawet nie wiedziałam, że można wypożyczyć samo wiązanie. I chyba tak zrobimy jutro, ale w Alpendorf, bo tam zamierzamy jeździć, z tym że nie wracamy już do naszego apartamentu po nartach, a nocujemy w Salzburgu. Relację z jutrzejszego dnia pewnie napiszę dopiero po powrocie, albo w drodze powrotnej. Pozdrawiam walentynkowo!
    7 punktów
  6. Mamy podobne poglądy na narty. I takich pasjonatów jest sporo. Podam przykład na załączonym filmie. Ta pani też jest takim pasjonatem. Teraz jak jedzie, na łatwym bardzo dla niej terenie w Jurgowie, ma 72 lata. Pierwszy raz stanęła na nartach, mając nieco mniej niż pół wieku za sobą. Wciągnęły ją bardzo narty. Dzięki stałemu podnoszeniu poziomów poznała wiele tras trudnych i ciekawych w Polsce i w Alpach. Jeździ bardzo bezpiecznie i jak, na swoje lata, dość szybko. Nie wyobraża sobie zimy bez nart. To troszkę inne spojrzenie na narty, z drugiego końca naszego człowieczego losu. Zagronie JJurg.MOV
    5 punktów
  7. Rozglądałem się jak wjechaliśmy na Aberg ale Cię nie znalazłem. Jak dwie grupy jeżdżą swoim rytmem to trudno czasami się gdzieś złapać po trasie, tym bardziej że teren rozległy. My jeździliśmy dziś prawie na całym ośrodku, nawet na koniec pojechaliśmy jeszcze po czarnej 13-stce pojeździć bo junior się uparł że chce nią pojechać lepiej niż rok temu.
    5 punktów
  8. Kończymy najbardziej zwariowany wyjazd w historii. Zaczął się tu (zdjęcie 1) A zakończył tu (zdjęcie 2) Co się wydarzyło pomiędzy zdjęciem pierwszym, a drugim napiszę w drodze powrotnej.
    4 punkty
  9. Ja się dziś ujechałem po pachy, śnieg pierwsza klasa. 59 km w dół i zakończenie pobytu z przytupem.
    4 punkty
  10. Odpowiem Tobie, bo może nie pamiętasz przyczyny dla której wspomniana osoba została usunięta z forum. Nigdy nikogo nie usunąłem i nie usunę z forum za krytykę, nawet mało merytoryczną. Każdy może mieć swoje zdanie. Ale obrażanie, pomawianie nie będzie przeze mnie ignorowane. I to jest powód. Fischer_Man, kiedyś dostał bana czasowego, napisałem za co - dodam, że chodziło o obraźliwe wypowiedzi w stosunku do innych forumowiczów, nie do mnie. Po odblokowania, dalej nie spuścił z tonu. Dostał kolejne ostrzeżenie. Nie pomogło. Zaczął mnie obrażać, pomawiać itd. Więc dostał bana dożywotniego. I teraz za każdym razem jak stwierdzę, że jest na forum, będzie od razu banowany. Na tym koniec, bo to wątek o Szczyrkowskim. Jeszcze raz podkreślę, nikt nie wyleci z forum za to, że napiszę że mu się tam nie podoba.
    4 punkty
  11. @Spiochu moze masz racje, typko problem jest taki, choćby Na tym forum narzekano, ze: - TMR oszczędza i nie naśnieża, a przecież były takie temperatury, ze mógł; - TMR nie otwiera tras, choć było na nich wystarczająco dużo sniegu; No to teraz: - TMR sniezyl i zostawił trasę otwarta Alternatywa było: - nie śnieżyc albo zamknąć trasę. Na pewno jest tak, ze jeszcze sie taki nie urodził, co by wszystkim dogodził, a zwłaszcza na tym forum. Być moze TMR rzeczywiście powinien był trasę zamknąć ze względu bezpieczeństwa i tyle. Obwinianie @JC za decyzje gestorow ON jest tak z czapy, ze zastanawiam co niby nasz admin miałby robić - przejąć sterowanie systemem naśnieżania, zamykać trasy, czy wsiąść do ratraka i zacząć działać - w sumie widziałem na vlogu, ze we Włoszech brał udział w ratrakowaniu nocnym, wiec powinien dać sobie radę. Ze 2-3 sezony temu @JC obrywał za wszystko co działo sie na BSA - dlatego bo wisiał tam baner skionline, wiec uznano ze portal jest winny całemu „złu”, ktore tam sie działo, a juz na pewno to zło wspiera. Teraz z jakiś względów admin winny jest temu co działo sie i dzieje w SON - tu chyba nawet nie ma banera. W sumie jak mi wszystko klepnie w robocie, to sie dzisiaj wybiorę na Chełm do Myslenice Ski - jak będzie do dupy to tez nie omieszkam przelać swoich żali na admina, także @JC lepiej wsiadaj w auto i ruszaj w stronę Myslenic - naśnież co trzeba, zamknij co ma być zamknięte i najlepiej szurnij pare razy ratrakiem góra dol, oczywiście to zaraz po tym jak zrobisz co trzeba w SON 😀
    4 punkty
  12. Do Bałtowa najlepiej pojechać od poniedziałku do czwartku na ostatnie godziny, wtedy jest szansa na luźniejszy stok. Wczoraj na prośbę bratanka odwiedziłem tą stacje, warunki mnie zaskoczyły spodziewałem się bardzo kiepskich warunków, a były dobre. Na wierzchu trochę luźnego śniegu ale podkład jeszcze trzyma. Od 18 chodził już tylko jeden orczyk co pozwalało fajnie pojeździć na luźnym stoku. Zbliżenie na warunki Zagęszczenie ludzi o godzinie 18:30 Pozdrawiam Marek
    4 punkty
  13. splot różnych życiowych zdarzeń rzucił mnie do Bielska, a że człowiek kocha narty, to na wszelki wypadek zostały spakowane do samochodu. Część spraw szybko załatwionych, wieczorem sprawdzam pogodę na czwartek, przewidują słońce i mróz, wiec myślę sprawdzę ten najbardziej popularny ośrodek na forum. Bylem tam raz, chyba dwa lata temu ale wyjazd był kompletnie nieudany, tłumy, mało jazdy, mało śniegu i sporo kamieni, wiec daje ośrodkowi drugą szanse. Tym bardziej że i tak musiałem być w okolicy, także wiele nie ryzykuje (?). Jestem narciarzem raczej preferującym wyjazdy w alpy/dolomity, ograniczona ilość urlopu powoduje że nie interesują mnie pół(o)środki, ale skoro jest okazja to... ruszam 7.30 i melduje się 8.15 na parkingu pod gondolą. Sprawne parkowanie i ruszam do kas, gopass zablokowany, ale pani w kasie szybko robi robotę i kasuje 145pln!!!! myślę sporo, ale co tam, pasja musi kosztować. Przy gondoli kolejka na 5-10 minut i ruszam na zwiedzanko. Dwa zjazdy pod gondola i przebijam się w stronę soliska. Pogoda fajna, no i chyba to jedyne co było fajne. O ile do 10tej nie było kolejek i można było pojeździć, to sytuacja na trasach wprawiła mnie w osłupienie. Po pierwsze ośrodek naśnieża stoki od rana, śnieg sypie się na ludzi, plus dodatkowo tworzy połacie tępego śniegu, na którym wyrywa z butów. Druga rzecz to kamienie, pełno małych na trasach, sporo przetarć i od czasu do czasu kamienie wielkości pieści. Dla mnie to coś niesamowitego, nigdy mi się to w alpach nie przydarzyło. norma? a może jestem zmanierowany i tak ma być? kto wie.... po 10tej zaczynają się spore kolejki wszędzie i tempo jazdy spada. Zawitałem jeszcze na COS gdzie zepsuł się orczyk, trzeba było zjechać zamknięta trasą na sam dół, przeprawiać się przez strumyki i inne przeszkody. Dla mnie lekki Bareja. Potem jeszcze lekkie podejście , kilkanaście odepchnięć kijami i wracam w rejony gondoli. Dwa zjazdy i cierpliwość się skończyła, czas do domu. oprócz tego co opisałem powyżej uderzyła mnie jedna rzecz, kiedyś użytkownik forum napisał że nie każdego kto wsiada za kierownicę samochodu można nazwać kierowcą, podobnie jest z narciarzami, nie każdy kto ma narty na nogach... Tak więc na moje oko w Szczyrku to narciarzy jest może z 10-20%. Cała reszta to turyści którzy okazjonalnie przyszli na stok. Jechałem dziś naście razy kanapami i za KAŻDYM razem kanapa min raz stawała, co więcej, za każdym razem gdy stałem w kolejce do kanapy widziałem jak ktoś nie umie wsiąść poprawnie, usadzić dziecka itp, np 3 osoby same wsiadające na kanapę ustawiały się z jednej strony! Pan w budce poprawiał i przywoływał do porządku narciarzy praktycznie non stop! Deptanie ludziom po nartach to norma, przepychanie się w kolejce także. Prawdę mówiąc nie byłem zły, byłem zszokowany, to jakbym trafił w inny narciarski świat. Zachowanie na trasach to osobna historia, ciągłe wywrotki, wpadanie na ludzi, upuszczanie swojego sprzętu na narty innych ludzi, zajeżdżanie drogi...itp itd. Zero kultury narciarskiej, w większości narciarze z przypadku. Bilans, jedna mini kontuzja mojej towarzyszki , której przyczyną było najechanie nieodpowiedzialnego snowboardzisty na nią, narta po kamieniach do poważnego serwisu, no i 150 pln w plecy. Na plus infrastruktura, nowa restauracja i pogoda. Ja prędko nie wrócę , zastanawia mnie tylko jak ludzie (kilka razy jechałem z rodzinami gondola) mogą spędzać tutaj tygodniowe ferie, w takich warunkach i za taką kasę. Marnowanie czasu i pieniędzy na coś co z narciarstwem ma mało wspólnego. Może się wyleje na mnie hejt, ale wybaczcie, moje pobyty w ośrodkach w których byłem w Austrii, Francji czy Włoszech to po prostu inny świat.
    4 punkty
  14. Dzień Szósty czyli Streif To miała być przysłowiowa truskawka, znaczy wisienka na torcie, a wyszło jak wyszło. Wypad do Kitbuhel był zaplanowany już dawno, dawno temu, to w końcu tylko trzydzieści parę kilometrów od kwatery. Zmierzenie się z tym słynnym ośrodkiem musiało być dla mnie obowiązkowe. Budzimy się i u nas w Auffach na wysokosci ok 900 m prószy śnieg i jest 0 stopni, na stronie Kitzski piszą o przelotnych opadach śniegu i możliwości pojawienia się słońca na ok godzinę po południu. Szkoda ,że nie piszą o silnym wietrze na górze, ale to chyba nie bylaby informacja marketingowo sułuszna. Jeszcze raz z synami ustalam czy jedziemy do Kitż czy zostajemy w Wildschonau, jednak chęć poznania czegoś nowego i snobistycznego zarazem zwycięża. O 10:20 lądujemy na parkingu pod Kogucią Górą (Hahnenkamm) - uwaga parking płatny- za cały dzień 9 EUR.Pada deszcz. Dziś piątek i jest tutaj dzień mężczyzny czyli 20% żniżki na skipass dla panów, a z uwagi na walentynki dali też tę samą ulgę paniom, czyli praktycznie koszt parkingu zbilansował się 😜. Wjeżdżamy godndolą A1 i oglądamy fragmenty słynnego Streifa oraz trasy slalomowej PŚ, widać też miejsce gdzie zwykle jest meta, Zjazd Streifem zostawiamy sobie na koniec. Na szczycie Hahnenkamm, sypie, wieje i stoi chmura, czyli widoczność bliska zeru. W planach była penetracjaa ośrodka w kierunku Pengelstein, niestety okazuje się, że kanapy C1 i C4 , które prowadzą w ten rejon oraz większść kanap z serii D nie funkcjonuje z powodu wiatru. Możemy się kręcić tylko w rejonie Kirchbergu-korzystajać z gondolek A4 (10 osobowa o Pinifariny) oraz E1 i krzesła E2, trasy czerwone i niebieskie szału nie robią pondto temeperatura (na dole dodatnia), opady, słaba widoczność i duży ruch powodują, że jazda raczej jest walką o życie niż przyjemnocią. Po wczorajszym pięknym dniu w SkiWelcie, morale nam trochę siada. Po przerwie ok 14:00, postanawimy coś zmienić i pojechać do krzesła C2 i tam postanowić co dalej. Niespodziewanie zaczęło się przejaśniać i nagle ujrzeliśmy , że kanapy C1 i C4 ruszyły, na eksplorację rejonu nie ma już czasu, ale jest okazja, aby pojeżdzić po czymś nowym. Jadąc C1 ukazuje się nam czarna 38 Direttissima z opisnamym na znakach 70% nachyleniem, robimy to w nawianym puchu na twardym podlożu, bardzo przyjemnie, niestety na samej gorze zadymka, która siecze śniegiem po twarzy. Zjeżdzamy do C1 i robimy wariant czarny 23, z uwagi na wiatr młodzież jednak wymięka i chcą wracać na parking. Snowboardzista Kuba, któremu wybitnie warunki dzisiejsze nie pasują zjeżdza gondolką, my z Grześkiem musimy zrobić Streif. Ruszamy z punktu startowego Pucharu Świata, niestety nie ma tu nawet bramki startowej dla amatorów. Pokonujemy pierwszą ściankę to chyba Mausfalle(niestety wszystko wygląda troche inaczej niż w czasie transmisji w TV) generalnie co jakiś czas wracamy na czerwoną 21, a najtrudniejsze elementy Streifa są oznakowane jako skiroute 21 i nie są utrzymywane prez ratraki - chyba z uwagi na niemal pionowe nachylnie jest to niewykonalne albo nieopłacalne.. Pionowe ścianki na których zwodowcy wykonują kilkudziesięciometrowe skoki, to teraz zamuldzone stromizny z lodem pod spodem. Grzesiek pokonuje te wszytkie elementy, ja po wczorajszej przygodzie dwie ścianki odpuszczam i pokonuję objazdem 21. Na dole młodzież idzie do auta, ja wciągam się jeszcze raz na górę, wykonuję dwa krótkie zjazdy, ale znowu naszły chmury i wiatr, więc wracam czerwonym 21 Streif-familen abfart. Na koniec dnia nie wiem co sądzić o tym ośrodku, po prostu przez pogodę go nie poznałem. Infrastruktura, generalnie bardzo nowoczesna z małymi wyjąkami. Trasy maja potencjał i chyba byłbym tu usatysfakcjonowany gdyby pogoda byla jak wczoraj. Wniosek jedyny, należy tu kiedyś wrócić, chociaż jestem zwolenikiem odwiedzania czegoś nowego w każdym sezonie. I to już koniec. Jutro rano wsiadamy w auto i kierujemy się do domu. Dziękuję bardo za uwagę.
    3 punkty
  15. Nie zaniechano - od lat TMR nie może uzyskać pozwoleń na budowę kolei. Z tego powodu za bardzo bym się nie napalał na kolejne plany rozwojowe, których było już mnóstwo w ostatnich latach. Tutaj materiał ze słowackiej telewizji o nowych planach
    3 punkty
  16. W późno kwietniowym Plesie jak puszczają jeszcze Solisko Expres dla "pasjonatów/popaprańców" to u góry i na dole jest tablica z info, że trasa zamknięta a jazda na własną odpowiedzialność. I takich informacji udziela Informacja i parkingowi pod FIS-em. Dla mnie jest to czytelny przekaz, pytanie czy dla wszystkich użytkowników stoku też Pozdrawiam mirekn
    3 punkty
  17. Jest oczywiste, że Ci co lecą na ryja, nie ogarniają podstaw narciarstwa. Wiadomo jednak, że TMR nie powinien otwierać trasy w takim stanie. Podobnie z kamieniami, które są prawie zawsze. To, że przywykliśmy do gówno wartych mediów, to też nie znaczy, że chcemy takie narciarskie. Rozumiem, że JC nie będzie podkreślał negatywów SMR. Usuwanie negatywnych opinii to już jednak słaby pomysł. Tym bardziej jak są rzeczowe i tyczą się bezpieczeństwa.
    3 punkty
  18. Zaczynamy jak zwykle w Auffach (mieszkamy w Oberau - 3km od gondoli) . Dzień zaczyna się pechowo, brak 1 skipasa. Z paragonem udaję się do kasy i za opłatą 10 E dostajemy nowy. Stary zostaje odnaleziony po południu . Co tutaj się rozpisywać .... zdjęcia i ekg
    3 punkty
  19. W sumie słów kilka się oglądającym należy o dzisiejszym dniu, a był on bardzo specyficzny, jak to często bywa w Austrii w lutym. Na początek dnia deszcz, który stopniowo wraz z wysokością przeradzał sie w śnieg. Na górze piękna zima i doskonałe, wręcz obłędne warunki śniegowe. W ciągu dnia pogoda zmienna, od wichur i zadymek przez chwilowe przejaśnienia, do śnieżyc włącznie. Ale zupełnie nie przeszkadzało to w jeździe, mimo czasem słabej widoczności. Trasy równe, zasadniczo brak oblodzeń, trzymanie na śniegu fenomenalne, można się było zajeździć do maksa. Na dole tylko kasza i breja ale tam zjechaliśmy raz, jak już wyciągi pozamykali 🙂 Nie wiem co takiego jest w tym ośrodku Dorfgastein/Großarl ale ja uwielbiam tam jeździć. Znajomi którzy są z nami pierwszy raz też stwierdzili że to najlepszy ośrodek z tych które odwiedziliśmy. Może fakt że trasy są przekrojowe a ludzi w sumie niewiele tworzy fajny klimat, w każdym razie jak ktoś planuje pobyt w dolinie Gastein to niech zaplanuje sobie choć jeden dzień w Dorfie. Jutro powrót, więc tyle ode mnie. Udanych szusów szczęściarzom którzy tu jeszcze zostają 😉
    2 punkty
  20. Ale numer - też dziś jeździliśmy w Dorf/Grosarltal - mimo że rano deszcz nas trochę zniechęcił to na górze było wręcz fenomenalnie za sprawą warunków śniegowych. Mimo że na początku nie było zbyt dużo widać, to śnieg był tak dobry że tylko śmigać. Ujeżdżalismy dziś głównie niebieskie bo dzieciaki chciały się trochę pobawić na wyjeżdżonych skarpach, takie trochę off-piste, ale czerwone też były grane i ten śnieg tak dziś trzymał że dawno takiego nie pamiętam. Dla mnie wspaniała to była jazda na zakończenie pobytu, 59 km w dół to największa dniówka z tych 6-ciu dni jeżdżenia w SkiAmade. @marboruW przyszłym tygodniu pogoda lepsza, ale na dole temperatura będzie sięgać 10 stopni na plusie więc na dojazdach do dolnych stacji będzie z pewnością kasza albo rozmiękła breja.
    2 punkty
  21. Fotograf zanim naacisnął spust migawki, to ja już byłem na Steilhang'u😂😂
    2 punkty
  22. Tyczki, tyczki, tyczki. :) Jeśli jeszcze nie jeździłaś to najwyższy czas. Bardzo ładny tor jazdy, podkręcone skręty, rzadko się to widzi u amatorów. dobre również mocne wychylenie na krawędź oraz praca góra-dół Jeśli chodzi o błędy to za bardzo na tyłach i robisz za duży wykrok, oraz X kolanami. Także wychodząc w górę tułowiem, jednocześnie rób ruch mocno do przodu. Staraj się też nie wysuwać wewnętrznej narty i nie chować zewnętrznego kolana za wewnętrznym.
    2 punkty
  23. Wczoraj zarówno 4 jak i 7 były otwarte przy pracujących lancach w trakcie śnieżenia. Faktycznie warunki sporej liczbie osób sprawiały problemy. Później puścili ratrak pod ruchem.
    2 punkty
  24. Jeżeli jest tu jakaś samotna białogłowa, to ja w zasadzie damom nie odmawiam
    2 punkty
  25. Prawdopodobnie była oficjalnie zamknięta ale bez grodzenia, stał znak na środku (tak robią jak śnieżą 4), wtedy zjeżdżasz na własną odpowiedzialność. Z drugiej strony nie zdziwiłbym się że nie była zamknięta bo jest to działanie bardzo przypadkowe, potrafią nawet ratrakować bez zamknięcia trasy.
    2 punkty
  26. Powiedz to temu kto zapłacił 145zł za bilet i stoi pół godziny w kolejce, w regulaminie nie ma informacji że przepustowość wyciągów jest na stałe obniżona poprzez utworzenie wejść komercyjnych, mało tego - nie ma możliwości zakupu wejścia komercyjnego czyli klient SMR kupujący bilet w kasie lub przez internet jest z automatu traktowany jako ten drugiej kategorii. Często podpytuję ludzi na krzesłach czy gondoli i np. wczoraj rodzinka z Warszawy uciekła do BSA (kupili gopass na cały pobyt) między innymi z powodu wejść komercyjnych. Trochę źle trafiłeś, ale to bardzo niski poziom argumentu i nie przystoi do naszego forum.
    2 punkty
  27. ma chłopak cierpliwość, mam nadzieję że za 4 lata już będzie w Szczyrku idealnie
    2 punkty
  28. Myślę, że gdyby na forum nie starano się na siłę uczynić marketigowo ze Szczyrku najlepszego ośrodka w Polsce (na siłę, bo aktualnie daleko do tego), to i hejtu by nie było. A tak - pewnie niektórych denerwują "alpejskie" opisy tutaj i rzeczywistość zastana na miejscu. Stąd czasami (zbyt) nerwowe wpisy Jak w TV Chajzer mówi, że bielsze nie będzie, to ja ze spokojem myślę, że takich (a nawet lepszych) proszków jest wiele.
    2 punkty
  29. Fajnie, że się ośrodek rozwija. Tylko strach pomyśleć ile będzie kosztował jednodniowy karnet w szczycie sezonu. Stawiam na 70 Eu. Pozdrawiam.
    2 punkty
  30. To, że robi za adwokata TMR to pół biedy. Jego portal i może sprzyjać komu tam chce. Mam jednak nieodparte wrażenie, że znikają tutaj posty krytycznie odnoszące się do TMRu. Też niby jego święte prawo do usuwania. Mam jednak wrażenie, że we wczorajszym poście nie było nic łamiącego regulamin a jakoś go dziś nie widzę. Niespecjalnie się udzielam w tym wątku bo jak to kiedyś napisał Janek "średnio za nimi jestem". Bywam tam kilka razy w roku i przymykałem oko na "problemy wieku dziecięcego". Szereg rzeczy mnie tam od początku denerwowało, ale nie jestem obiektywny, bo ja z tych co najchętniej zostawili by te 40 orczyki w spokoju i spokojnie sobie śmigali bez dzikich tłumów(bywałem tam po 2010 roku-wtedy kolejki bywały rzadko). Zauważam jednak, że zmienia się optyka w tym wątku. Przybywa krytykujących. I to bardzo rzeczowo krytykujących. Dla mnie najbardziej wymowne jest to, że w tym "najlepszym", "topowym", "prawie alpejskim"(itd.itp.) ośrodku prowadzonym przez wszystkowiedzących Słowaków, którzy na takim biznesie znają się od lat(a nie jak jacyś doradzacze z forum) 6 osobowa kanapa wozi 4 osoby(z czego czasem jedna wpada "z boku") bo lina jest za krótka/za długa/rozciągająca się/rozciągnięta/za mientka/za twarda(niepotrzebne skreślić).
    2 punkty
  31. Pogoda dzisiaj przeplatana - trochę śniegu, trochę chmur i trochę słońca, ale generalnie warunki dużo lepsze, niż wczoraj. Objeździliśmy prawie wszystkie trasy w Bad Gastein, a na koniec dnia wróciliśmy do Bad Hofgastein, aby dokończyć nasze porachunki z Hohe Scharte i zaliczyć zjazd z samej góry na sam dół. Zaczynaliśmy dziś trochę wcześniej - bo po dziewiątej - w Skizentrum Angertal, do którego również dzisiaj dojechaliśmy skibusem: Wciągnęliśmy się gondolką Senderbahn na szczyt Stubnerkogel, a na górze sztuka - świecka i sakralna. Zastanawialiśmy się, co to za zwierzę? A kawałek dalej kapliczka ze śniegu: Najpierw zaliczyliśmy dwa warianty zjazdu do Bad Gastein B16 i B14 wzdłuż drugiej gondolki Stubnerkogelbahn: Objechaliśmy sympatyczne, czerwone traski przy krzesełku Jungeralm: O, tutaj Darek ustrzelił mnie w akcji: Dzisiaj świetny śnieg - ubity, naturalny, twardy, z warstewką świeżego puszku na wierzchu. Stoki w większości równe, tylko w kilku miejscach "ściany płaczu" z muldami. Pomimo braku lampy na niebie i lekko prószącego śniegu - bardzo dobre warunki, dobra widoczność i przyjemna jazda. Ludzi - umierkowana ilość. Bardzo fajny narciarski dzień! Czarna trasa B20: Około trzynastej mieliśmy z grubsza objeżdżoną stronę Bad Gastein, postanowiliśmy więc "dokończyć" Bad Hofgastein - a dokładnie mówiąc Hohe Scharte, na którą wczoraj wyciąg nie chodził, a dzisiaj tak. Dolna stacja: Górna stacja - marnie wyglądają te drewniane budki dla wyciągowego: Raz zjechaliśmy wzdłuż krzesełek Hohe Scharte po raczej nieprzygotowanej trasie, a drugim razem przeskoczyliśmy na drugą stronę przełęczy i piękną trasę H1: Dalej znanym nam kawałkiem H2, a potem zjechaliśmy do samego dołu, do gondoli Schlossalmbahn. Dzisiaj bardziej mroźno, więc dolny odcinek trasy lepiej się trzymał, tylko w okolicach mostu kolejowego zrobiło się pole bitwy: A na koniec jeszcze wjazd Schlossalmbahn i powtórka z wczorajszego dnia - zjazd H3 oraz H31 do Angertal. Wieczór spędziliśmy w Alpentherme Bad Hofgastein. Termy jak termy, fajnie - choć szału nie ma. Woda jednak dobrze nam zrobiła - fajna regeneracja na półmetku jazdy na nartach. Pozdrawiam serdecznie.
    2 punkty
  32. Dziś a wczoraj to niebo a zmienia. Diametralna zmiana warunków. Lód w większości zlikwidowany, stoki przygotowane dość dobrze. Jedynie w kilku miejscach na 4 i 7 rano były połacie tępego śniegu z lanc, które powodowały, że kilka osób padło (bo im narty przytrzymało). Później przejechał ratrak i po części to zlikwidował a po części zostało rozjeżdżone. Na przejściu 10 z górnej w dolną też były placki lodu. Cała hala Pośrednia w porównaniu do dnia wczorajszego przygotowana dobrze. Dziś moje dzieci postanowiły mnie nie odpuszczać na 5 minut. Nie dojechałem więc na COS do chłopaków (za co przepraszam @andy-w ) ale dzieciaki postanowiły jechać ze mną i też pojeździć na COS. By się zbytnio nie powtarzać z innymi relacjami. Dziś było widokowo. Warunki Jedziemy na COS Kolejka do kanapy na jakieś 5 minut stania (dlaczego na SMR tak to wolno idzie na Solisku). Moje zadowolone dzieci. Warunki na COS - grzebień zamknięty. Wracamy Na łączniku trochę wywiało. Nawet wjechaliśmy w lasek.
    2 punkty
  33. Ja zawitałem w piątek, 07.02. Już na dojeździe widać było że śniegu nie brakuje (przez cały poprzedzający tydzień spadło tam kilkadziesiąt cm.), co zapowiadało pierwszą w tym sezonie jazdę po naturalnym :-). Rano jeszcze śnieżyło, góra cała w chmurach, momentami taka irytująca mżawka zamrażająca gogle, potem coraz ładniej - przestało wiać, a na sam koniec pojawiło się słońce. Warunki od rana świetne, świeży opad, dla mnie po raz pierwszy w tym sezonie. Dopóki na ostatniej ściance się dało jechać to góra dół cały czas, potem przerwa i jazda na górnym orczyku (tak od 12 do 14 na ściance więcej było zsuwających, stojących i walczących o życie niż zjeżdżających normalnie), na koniec jeszcze parę razy góra - dół. Tak jak pisał wcześniej mifilim przy takiej przepustowości, pomimo że stare krzesło nie chodziło, wychodzi największa wada tego ośrodka - ostatnia ścianka. Mi muldy i lód nie przeszkadzają jak mogę jechać, niestety w szczytowym momencie nie było to możliwe, trzeba było ogarniać 360 stopni, tak żeby nie zostać trafionym przez jadących w sposób ewidentnie niekontrolowany. Przy dużej ilości ludzi na stoku to jest niestety wąskie gardło. Cały dzień na zdecydowany plus, z góry na dół ponad dwa kilometry, świetny śnieg. Oby tak częściej GC
    2 punkty
  34. I sie nie doczekasz, bo takich kobiet jest promil, wiec prawdopodobieństwo trafienia na opinie jest równe skreśleniu prawidłowo 6 w totka
    1 punkt
  35. Ja jeżdżę (w większości podchodząc), inni też, jest info na Forum, ale ja na pytanie w stylu: nie jestem w stanie odpowiedzieć biorąc pełną odpowiedzialność za swoje słowa. Pozdrawiam mirekn
    1 punkt
  36. Zapowiedź uruchomienia górnej stacji.
    1 punkt
  37. Byłem w zeszłym roku w połowie lutego. Pełen luz.. Nawet w Obertauern. Holendrzy bardziej lubią północną Austrię. Na fotce trasa z Aineck - wcale nie o 8.30
    1 punkt
  38. Już widzę tych sępów na parkingu co sami przyjechali i będą proponować aby zrobić szybki buziak i się podzielić kasa za karnet.
    1 punkt
  39. Gdyby ktoś miał ochotę wybrać się jutro i w niedzielę za 29E a nie za 52 🙂 TWÓJ BUDDY KOD DO JASNEJ NA SOBOTĘ 15.2.2020 ZA 29 € J201559LU1YAPC8S TWÓJ BUDDY KOD DO JASNEJ NA NIEDZIELĘ 16.2.2020 ZA 29 € J2016C881LPRIAC6
    1 punkt
  40. Tym samym wariantem dziś jeździliśmy, niestety zabrakło czasu żeby objechać krańcowe szczyty ośrodka nad Mulbach, a tam jest wyjątkowo urokliwie. Tym razem zaczęliśmy od Aberg bo rok temu prawie nas tam zwiało z wyciągu więc prawie tej strony nie znaliśmy.
    1 punkt
  41. Tak sobie myślę, że więcej inwestycji na tej jednej górze będzie generować jeszcze większy nalot ludzi na ośrodek. W sumie na trasach w weekendy w sezonie już jest niebezpiecznie (tłok, często trudne warunki na 1-ce u góry, duża liczba słabo jeżdżących). Do tego dochodzą ceny karnetów.... Chyba skończy się tym, że zamiast do sąsiadów na dłuższy weekend będziemy się wybierać nieco dalej. Co prawda podróż będzie 2-3 godziny dłuższa, ale za to przyjemność z jazdy - bezcenna .
    1 punkt
  42. Trasy też będą. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że dokładają kolejne dwie 6-osobowe kanapy, ale nowe kombinacje tras przekierują trochę ruch narciarzy i powinien się rozłożyć bardziej równomiernie. Np nowy wjazd na czarną "32" od samej góry (do tej pory wjeżdżało się na nią długim trawersem i niektórym trudno go było znaleźć). To sprawi, że dotychczasowa gondola z Kosodreviny będzie obsługiwać trasy 32 i 33a, a nowa kanapa (górna) trasy 35 i objazdową 34, czyli po dwie trasy na wyciąg - nie jest źle. Poniżej Kosodreviny to samo - nowa kanapa obsłuży trasę 33 i nową niebieską, a gondola - 31 (poszerzoną na górze) i również nową niebieską, na dole. Niestety wciąż będzie tłok na ściance 31-ki. Dla mnie największą zaletą jest to, że w końcu z tras na południowym stoku będzie można korzystać bez ciągłego zdejmowania nart do gondoli i jechania w ścisku. Ale przyłączam się do pytania czy to już na przyszły sezon?
    1 punkt
  43. Jadę na Juliany bo na dole koło gondoli nie ma na co liczyć Co najwyżej można dostać bogaty bilet parkingowy 😬
    1 punkt
  44. Dzień czwarty czyli SkiWelt Episode 1. No i nadszedł ten moment, aby zmieryć sięz tym całym SkiWeltem. Lądujemy w Hopfgarten(bo to najbliższa stacja od naszego miejsca postoju 😉). Kupjemy 2 dniowy skipass i lecimy gondolą Salvebahn na Hohe Salve 1829 m.n.p.m.. Plan na dziś, skierować się na Westendorf i potem w kierunku Kitzbuchel(bez transferowania się tam, tę miejscowkę zostawiamy sobie na deser....chyba) oraz powrót gdzieś w rejon Hohe Salve, aby mieć szansę wróić do auta. Kierując się na Westendorf docieray do nowego telemixa - wypasiona kanapa 8ka z gondolką 10ką, ludzi sporo, ale kolejek brak, trasy w dobrym stanie tardo i sypko po ubiegłodniowym opadzie, świeci słońce, czyli jest ok. Halsujemy sięczerwonymi i niebieskimi do Brixen i ty jedna skucha dolny odcinek czerwonej 1b mocno puszcza wychodzi gleba i minerały (to wina malej wysokości, małej ilościśniegu i ekspozycji na słońce-fakt byłostrzeżenia o malej ilości śniegu w tym miejscu). Z Brixen gondolujemy się na Choralpe i dalej długimi niebieskimi i czerwonymi, czasem z użyciem wypasionych ósemek i nieco starszych czwórek kierujemy się w stronę dolnej stacji gondoli Ki-West, która jest ostatnim elementem infrastruktury SkiWelt przed Kitzbuchel. Z dolnej stacji można wziąć skibusa i po 5 minutach być w tym kultowym rejonie, warunek, to zakup skipassa SuperSkiCard. Zjazd do dolnej Ki-West jest bardzo piękny: długi, zmrożony i bardzo nam się podoba, nawet z powodu przymusowego postoju z uwagi na lądowanie helikoptera ratowiczego. Wciągamy się gondolą Ki-West z powrotem i przy pomocy paru kanap i jednej gondoli, pokonująć kolejne czerwone i niebieskie trasy docieramy na Choralpe i czerwoną 11 docieramy do dolnej stacji gondolki HochBrixen-pomocny okazuje się wyciąg linowy typu prawie wyrwirączka, ponieważ ostatni odcinek to płaszczyzna. Podsumowując ten rejon, to należy powiedzieć, że Westendorf w kierunku Kitzbuchel,oferuje ciekawe długie trasy, które nie są zatłoczone i bardzo długo są w dobrej kondycji Po wjeździe na HochBrixen, mój Kuba snowboardzista, stwierde już zmęczenie orgnizmu i po wciągnięciu się krzesłem nr 2 Kalbersalverbahn, odbija na parking w Hopfgarten, ja zdrugim synem, który chciał zaliczyć snowpark kierujemy sę w kierunku HochSoll, trsy na tej wysokości nadal w dobrym stanie i też są interesujące, halsujać sięprzy użyciu kolejnej wypasionej szóstki doieramy do HochSoll, jednak nowpark jest słby, raczej dla małych przedszkolaków, morale siada, zaczyna sięchmurzyć i prószyć oraz dochodi godzina 15:15, postanawiamy kończyć. Wiągmy się 20 letnią gondolą nr 8 na Hohe Salve i czerwoną 21/22 oraz 20 zjeżdzay na parking(a właściwie piętrowy garaż. Niestey te trasy momentmi są już namuldzone, a niżej śnieg jest mokry i odsypy są już ciężkie i nieprzyjemne. Podsumowjąc, Rejon Westendorf jest mozna powiedzieć idealny. Rejon Brixen jest kapitalny w górnej cęści z nowoczsną infrastrukturą, doy niestety przy obecnych warunkach szybko puszczają. Ciekawostką jest fk krzyzowania się tras z drogami asfaltowymi, pommo tego, że jest tm nawieziony śnieg, to zawsze jest u mne niepewność czy jednak nie porysuję ślizgów o asfalt. Na mnie ośrodek sprawił ogromne wrżenie jeśli chodzi o rozmach ilośćpojawijących sięz nienacka kolejek i wyciągow i tras powoduje zachwyt ora to, że pierwszy raz gubię się nawigacyjnie, na szczęście są dość czytelne znaki i drogowskazy. Kończąc to prydłgie opowiadanie, uprzejmie informuję,że jutro zaczniemy czesać od Scheffau-bo potrzebujemy dobry Skipark dla Grześka, a co będzie to się okaże. Po pierwszym dni SkiWelt nam się podoba. P.S. z powodu coraz gorszego łącza, zdjęcia będą w drugim poście- w nocy lub rano.
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...