Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Czy się zaszczepisz?


Ziemowit

Czy się zaszczepisz?  

72 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy zaszczepisz siebie i/lub swoją rodzinę przeciw COVID-19?

    • Wezmę udział w szczepieniach.
      41
    • Jeszcze się nie zdecydowałem.
      12
    • Nie mam zamiaru się szczepić.
      19
  2. 2. Czy uważasz, że szczepienia przeciw COVID-19 powinny być obowiązkowe?

    • Obowiązkowi szczepień powinien podlegać każdy.
      13
    • Trzeba zachęcać do szczepień, ale bez przymusu.
      44
    • Nikt nie powinien nawet zachęcać ludzi do tego.
      15


Rekomendowane odpowiedzi

50 minut temu, Victor napisał:

@Zagronie Ty,takie zdanie w taki dzień ? Czy to chwila słabości , czy może nadmiar naleweczki 😉?

Chcialbym Ci przypomnieć ze na tym froncie wojennym (chociaż nie byłem i oby tak pozostało ) wykonuje się rozkazy często egoistyczno-szaleńczej postaci. Historia zna ich wiele, wiec już nazwiskami nie będę pisał .

Moja babcia ur.1920 przeżywszy II WŚ,a w czasach komuny wychowująca samotnie czworo swoich dzieci z racji swojego życiowego doświadczenia wpajała nam wnukom cechy jak szczodrość,ofiarność,wspaniałomyślność , bezinteresowność,wielkoduszność  ....ale nigdy nie egoizm! Co więcej,ta kobieta nigdy nie wierzyła politykom i medykom . Może z racji czasów w jakich żyła a może z życiowego doświadczenia. Co więcej nigdy nie chorowała, nie zażywała lekarstw uwielbiała pod każda postacią kapustę . Bigos,kapuśniak uwielbiała .Dożyła setki,choć tego roku odeszła . 
Mój tato rocznik 47 od 23 lat zmaga się z rakiem prostaty ,lekarze od początku namawiali na chemię na która sie nie godził -żyje do dziś ,choc wielu jego kolegów już nie ma .

Tak wiec @Zagronie póki co My jako społeczeństwo żyjące w świecie cywilizacji i demokracji szeroko pojętej,mamy prawo decydować . Jeżeli, nam to odbiorą moim skromnym zdaniem,sens dalszej wegetacji będzie bez sensu. Choć wszystko ku temu zmierza. Boje się czasów mojego dziecka . 

Pozdrawiam serdecznie i Wesołości 

 


 

 

Nie byłoby uprzejmym z mej strony, bym nie odpowiedział na ten post. Kosztował Cię nieco wysiłku.

Ani słabość, ani naleweczka. Prędzej mój wrodzony cynizm.  Ten front  to dla podkręślenia wyboru. Wykonuje się rozkazy, tylko to nie  znaczy, że bezmyślnie.  Czasem pomyślunek, może jak to mówią, przyczynić się do szczęścia i jakoś to przeżyć.

Babcia miała absolutnie rację. Wpajane cechy świadczyły świetnie  o jej głęboko ludzkich  podejściu do wychowania. Tylko nie wiem dlaczego przyczepiłeś  do tego  ten egoizm.   Nie zrozumiałeś mojego postu!  Być może piszę czasem nieco zbyt zawile.  Ale  też   piszę do ludzi, którzy  potrafią też czytać między wierszami.  Ten mój egoizm, to  wybór  z dwóch  rozwiązań. Tego  znacznie lepszego.   Tzn.  zaszczepić się! Mimo, że mam już te przeciwciała. I dodatkowo zjadam rocznie conajmniej 180 kg różnych owoców(na pewno średnio 0,5 kg dziennie). Nie liczę warzyw, szczególnie pomidorów.  Nie palę, piję czasem kieliszek lub dwa u szwagra z lodem, gdy  nie mogę się od niego opędzić. Nie zna umiaru w tej konsumpcji.

Prowadzę życie "sportowe". Latem dbam o kwiatki, rośliny ogrodowe. Mimo działki 0,5 ar ciągle jest sporo roboty. Podlewanie konewką itp.  Jakiś spacer po okolicy z kijkami. Większe wysokości górskie,  już z powodu kolan, niemożliwe. Aparat krążeniowo-oddechowy pozwalałby na  wyście na Kasprowy z Kuźnic. Nie piszę o rowerku, ponieważ moje przejażdżki to śmich  w  porównaniu z kolegami.  

Ja też unikam pigułek, jak ognia, gdy są niekonieczne. Jedyny wyjątek to aspirina.  Jeszcze lepiej maliny. Mają ten sam kwas.  Bigos(nawet pyszny żona zrobiła ostatnio), kapusta kiszona - lubię te produkty.. Nawet zakładając, że chłop bosymi, brudnymi nogami ją  ubijał.

Skąd jestem  taki "mądry".  Z oczytania, sceptycyzmu i na koniec z cynizmu. Skoro covid  w marcu pozbawił mnie z żoną  przyjemności oglądania alpejskich pejzaży, więc postanowiłem zgłębić temat, nie  będąc medykiem. Umysł mam nastawiony na  tematy techniczne.  Posiadając internet niezbyt szybki i w systemie operacyjnym  zainstalowaną przeglądarkę "Opera", łatwo mogę sobie przeczytać najnowsze wiadomości ze świata(newsy) w kilkudziesięciu językach.  Znam, jeśli chodzi o czytanie(z gadaniem znacznie gorzej, ponieważ nie "gadam') tych  kilka najważniejszych. Jak mnie jakiś "news" zainteresował, to drążyłem dalej.  Można tak dojść, nawet do czasopism medycznych, jeśli ktoś taki artykuł potrafi nieco zrozumieć. Jak nie doszedłem, ponieważ za trudne. Ale są dziennikarze specjalizujacy się w medycynie. Nieraz z wykształceniem medycznym. Byli dla mnie dostępni. Ponieważ piszą dla takich, jak ja, laików. Co ciekawe starali się przedstawić sprawę dosyć szeroko. Za i przeciw!   Lubię takie stawianie sprawy.  No więc zacząłem nieraz ściągać takie opracowania. Ale dałem sobie spokój.  Za dużo!  Nie będę robił "doktoratu" z wirusa.  

Współczuję ojcu. Ja się tego organu wcześniej pozbyłem. I wbrew pozorom facet nie jest bezpłodny. Płodny, tylko trzeba wydobyć te  jedno-komórkowce z właściwego miejsca. Po bożemu nie da się  dochować potomka.

Na koniec odwołuję słowo "cynizm". Zastępuję go słowem "dyktator".  Gdyby tłum biegł  w stronę przepaści w imię wolności  osobistej,  to ja zawsze próbowałbym wydostać się z niego. Czy by się mi udało, to inna sprawa.  Często się spotykam z określniem "wolność". Tylko bardzo często utożsamiania z robieniem- co mi się żywnie podoba. Nie o taką wolność toczyły się  rewolucje, powstania.  Taka wolność to zwykła anarchia, prowadząca do zagłady dobrze zorganizowanego społeczeństwa.  A to społeczeństwo  jest konieczne dla przyszłości własnych dzieci.

Na koniec, to nie społeczństwo decyduje w sprawch, które wymagają  wiedzy.  Nie społeczeństwo decyduje, jak zwalcza się kolejne choroby, buduje mosty, wytwarza energię elektryczną, sieje zboże... Decyduje każdy jednym głosem kogo wybrać. Ten wybór w sposób pośredni wpływa potem na tych, co sieją, budują, leczą itp.  Ten wplyw jest konieczny,  by społeczeńtwo się rozwijało w miarę bezkonfliktowo.

Ale odpaliłem wykład!

Równie serdeczne pozdrowienia!

Zagronie

PS. Idę do żony niech coś naleje z barku!

  • Like 1
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyszedłem pobiegać i umknęła mi ta barwna wymiana zdań, dobrze, że zakończona po ludzku. Tylko zdumiony byłem, że poszło o łatwość, czy trudność znalezienia szczegółowych informacji na temat szczepionki. Ktoś w trakcie dyskusji podał przykład, że kupując samochód nie interesuje cię dokładny rodzaj stali użytej do jego budowy, cytuję niedokładnie z pamięci. I chyba w tym rzecz. Jeżeli ten samochód jest dopuszczony do ruchu drogowego, wyjechał z fabryki po wszelkich testach, to w czym problem? Na razie dwie szczepionki dostały pozwolenie FDA, jedna z nich już przeszła w Europie. Bardzo mi przykro, ale nie przyjmuję do wiadomości kolejnych teorii o puszczeniu szczepionek bokiem. Jeżeli FDA miałoby przepuścić gniota, to świat się kończy. 

Podam kilka odpowiedzi:

1. Tak, zaszczepię się jak tylko będę mógł, myślałem, że będzie to jeszcze w tym roku, ale największy szpital w województwie, zresztą akademicki, jest mniej ważny, niż inne mniejsze, ale covidowe.

2. Tak, mam głęboko w nosie skład szczepionki i wszystkie inne informacje, tak jak mam w nosie te same informacje na temat wszystkich szczepionek, które w życiu dałem sobie podać, a podano mi wszystkie wg kalendarza. Analogicznie, jak kompletnie mnie nie interesuje proces produkcyjny Metforminy, jeżeli, chociaż nie chciałbym, musiałbym jej kiedyś używać.

3. Nie, nie jestem naiwny, że dałem się ogłupić. Tak samo jak nie dałem się ogłupić jeżdżąc samochodem zamiast furmanką i używając lampy zamiast świec.

Pozdrawiam wszystkich

  • Like 4
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, waldek71 napisał:

Wyszedłem pobiegać i umknęła mi ta barwna wymiana zdań, dobrze, że zakończona po ludzku. Tylko zdumiony byłem, że poszło o łatwość, czy trudność znalezienia szczegółowych informacji na temat szczepionki. Ktoś w trakcie dyskusji podał przykład, że kupując samochód nie interesuje cię dokładny rodzaj stali użytej do jego budowy, cytuję niedokładnie z pamięci. I chyba w tym rzecz. Jeżeli ten samochód jest dopuszczony do ruchu drogowego, wyjechał z fabryki po wszelkich testach, to w czym problem? Na razie dwie szczepionki dostały pozwolenie FDA, jedna z nich już przeszła w Europie. Bardzo mi przykro, ale nie przyjmuję do wiadomości kolejnych teorii o puszczeniu szczepionek bokiem. Jeżeli FDA miałoby przepuścić gniota, to świat się kończy. 

Podam kilka odpowiedzi:

1. Tak, zaszczepię się jak tylko będę mógł, myślałem, że będzie to jeszcze w tym roku, ale największy szpital w województwie, zresztą akademicki, jest mniej ważny, niż inne mniejsze, ale covidowe.

2. Tak, mam głęboko w nosie skład szczepionki i wszystkie inne informacje, tak jak mam w nosie te same informacje na temat wszystkich szczepionek, które w życiu dałem sobie podać, a podano mi wszystkie wg kalendarza. Analogicznie, jak kompletnie mnie nie interesuje proces produkcyjny Metforminy, jeżeli, chociaż nie chciałbym, musiałbym jej kiedyś używać.

3. Nie, nie jestem naiwny, że dałem się ogłupić. Tak samo jak nie dałem się ogłupić jeżdżąc samochodem zamiast furmanką i używając lampy zamiast świec.

Pozdrawiam wszystkich

To ja pisałem o tej stali w samochodzie :). Ale tylko w kontekście tego że nie szukam informacja o tej stali tylko całości. I tak samo interesuje mnie cała szczepionka, którą zapewne się zaszczepię jak będę mógł. I od producenta czy lekarza oczekuje informacji tak samo jak o gwiazdkach w testach NCAP samochodu :). Myślę że temat informacji o szczepionce jest zakończony, ale dziwie się że pytanie o źródło wywołało taką burzę :). Tak jak napisał @Author przy takiej skali, każda informacja jest cenna. Patrząc na zapisy na szczepienia wśród medyków wielu z nas się zastanawia skąd ten opór. (żona się zaszczepi chociaż też miała obiekcje właśnie po szczepieniu na grypę)

Ps. Skąd bierzecie wiedzę na temat sprzętu narciarskiego ? Od producenta czy od testerów ?

To takie prowokacyjne pytanie na święta. Życzę wszystkim zdrowia i wielu kilometrów na nartach. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Arti51 napisał:

Ps. Skąd bierzecie wiedzę na temat sprzętu narciarskiego ? Od producenta czy od testerów ?

To takie prowokacyjne pytanie na święta. Życzę wszystkim zdrowia i wielu kilometrów na nartach. :)

Zanim poznałem definicję, to usłyszałem że jestem "pieprzonym" nonkonformistą. Cóż. Takie życie. 

Największy problem jest taki, że ludzie nie szanują krytycznego podejścia do wielu kwestii. Zanim się do niektórych rzeczy przekonam, to muszę trochę poczytać i poczytać. Wiąże się to z pragmatyzmem, chociaż zdarza mi się podejmować impulsywne działania (z wiekiem coraz rzadziej). 

Dziwi mnie podejście ludzi którzy nie przejawiają żadnego krytycznego myślenia. 

Edytowane przez Gerald
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Gerald napisał:

Zanim poznałem definicję, to usłyszałem że jestem "pieprzonym" nonkonformistą. Cóż. Takie życie. 

Największy problem jest taki, że ludzie nie szanują krytycznego podejścia do wielu kwestii. Zanim się do niektórych rzeczy przekonam, to muszę trochę poczytać i poczytać. Wiąże się to z pragmatyzmem, chociaż zdarza mi się podejmować impulsywne działania (z wiekiem coraz rzadziej). 

Dziwi mnie podejście ludzi którzy nie przejawiają żadnego krytycznego myślenia. 

Cześć

A mnie dziwi t co nazwałeś krytycznym myśleniem. W obecnych czasach specjalizacja jest posunięta tak bardzo, że nie jesteś w stanie wiedzieć wszystkiego. Tym bardziej jest to trudne, że dokładne zgłębienie niektórych problemów wymaga szerokiej specjalistycznej wiedzy, której zazwyczaj się nie posiada.

Prezentuje skrajnie odmienne podejście. Po prostu ufam specjaliście a sprawdzania - zazwyczaj sieciowego, przypadkowego, bez wiedzy podstawowej zupełnie nie rozumiem.

Ostatnio przysłuchiwałem się przez jakieś 10 minut "wykładowi" jakim raczył przypadkowe dość osoby (siedziba małej drukarni wykonującej usługi dla naszej firmy) kolega czy też rodzina właściciela firmy w której byłem. 

Wykład dotyczył sposobu wykorzystania naturalnych złoż różnego rodzaju substancji. Nie pracuję w zawodzie od wielu lat ale gdybyście wy słyszeli te bzdury... Pan był właśnie typowym typem kontestatora a całą "wiedzę" nabył w sieci od tytułującego się profesorem innego kosmity.

Tak to właśnie wygląda.

Kiedyś aby zgłębić jakiś problem trzeba było się trochę namęczyć, poszukać literatury.. Publikacje drukowane są/były kosztowne i podlegały procesowi recenzji - tak jak w nauce jest do dzisiaj zresztą.

Teraz każdy pajac może sobie stworzyć kanał profil i karmić ludzi nieweryfikowalnymi dla nich bzdurami.

Pozdrowienia

 

 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Arti51 napisał:

To ja pisałem o tej stali w samochodzie :). Ale tylko w kontekście tego że nie szukam informacja o tej stali tylko całości. I tak samo interesuje mnie cała szczepionka, którą zapewne się zaszczepię jak będę mógł. I od producenta czy lekarza oczekuje informacji tak samo jak o gwiazdkach w testach NCAP samochodu :)

Czy faktycznie motoryzacja jest dobrym przykładem? Gwiazdki gwiazdkami ale to co ludzi najbardziej interesuje to co się dzieje po zakupie. Przeczesują fora czy wypytują tu i tam czy to co chcą kupić się nadaje czy więcej będzie stać w serwisie niż jeździć. 

Ogólnie to podziwiam i szanuję tych co tak wszystkim bezgranicznie ufają. Niestety życie płata figle i niektórzy już nie ufają prawie nikomu. Informacja pozytywna to taka, że chyba w końcu uda się komuś dostać do lekarza i nie na 5 minut. W końcu się od barykadują i otworzą swoje podboje. Taki żarcik oczywiście. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mitek napisał:

Kiedyś aby zgłębić jakiś problem trzeba było się trochę namęczyć, poszukać literatury.. Publikacje drukowane są/były kosztowne i podlegały procesowi recenzji - tak jak w nauce jest do dzisiaj zresztą.

Teraz każdy pajac może sobie stworzyć kanał profil i karmić ludzi nieweryfikowalnymi dla nich bzduram

Cześć

W punkt .

Chciałbym tylko dodać ze wszechobecna dezinformacja jest świetnym narzędziem do sterowania ludnością . 
 

pozdrawiam

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Zagronie napisał:

Tylko nie wiem dlaczego przyczepiłeś  do tego  ten egoizm. 

Z bardzo prostego powodu , gdyż przekaz który otrzymujemy jest nawet w tym wątku  totalnie egoistyczny.Dlatego zwróciłem na niego szczególna uwagę . Mówienie ze nie ma innej alternatywy słyszymy w Europie od początku pandemi. W marcu przekaz pomiędzy informacjami jak ktoś się dobrze wsłuchał był taki-będą kolejne locdawny do momentu produkcji szczepionki(koniec roku) która powinno zaszczepić się 70% populacji. I to jedyny przekaz który płynie od 10 miesięcy w Europie. Nie trzeba być wykasztalconym medykiem , żeby zadać pytanie na które oni sami nie potrafią odpowiedzieć-co za 5,10 lat co z następnym pokoleniem? Po przyjęciu szczepionki. Dzis chwaląc się ze nie ma problemu po paru miesiącach od zaszczepienia jest totalnym dla mnie egoizmem .
A przecież wystarczy odpalić net zadać pytanie Covid na świecie i otrzymamy odpowiedzi ze w takich państwach azjatyckich jak Taiwan,Japonia walka poprzez samoizolacje jest skuteczna . Czyli jest alternatywa.

Działania państw europejskich z otwieraniem-zamykaniem przeczy logice tych działań (a i tak w pewnym sensie jest ograniczona nasza swoboda tylko ze z możliwością do ciągłego przemieszczania się). A wiec działania są  tylko nastawione na szczepienie. Które kosztują olbrzymie fundusze . Za które przecież sami zapłacimy .
 

Kazdy z nas chce otrzymać rzetelna informacje której na dzień dzisiejszy nie ma. 
Wiec dostajemy wybór albo się szczepimy albo będą kolejne mutacje,przekaz paniki do momentu tego zaszczepienia.

Pozdrawim

Ps.mam nadzieje ze kieliszeczek dla zdrowotności wczoraj żonka nalała 😉

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mitek napisał:

Prezentuje skrajnie odmienne podejście. Po prostu ufam specjaliście a sprawdzania - zazwyczaj sieciowego, przypadkowego, bez wiedzy podstawowej zupełnie nie rozumiem.

W pierwszym zdaniu napisałeś że prezentuje się często skrajnie odmienne podejście. Potem piszesz że ufasz specjaliście. Ja rozumiem o co Ci chodzi. Tylko problem jest taki, że są różni specjaliści. Różne zdania. Często są one podszyte czyimiś (cynicznymi/politycznymi/wstaw cokolwiek) ekonomicznymi przesłankami. Nie zawsze jest jeden nurt któremu możesz zaufać. 

To trochę jak z marichuaną. Lata temu z niewiele znanej powszechnie rośliny (w pewnych miejscach na ziemi uważanej za świętą) postanowiono zrobić demoniczny narkotyk przypisując mu cechy i efekty których nie wywołuje. Większość ludzi zaufała specjalistom którzy tak uświadamiali ludzi. Za tym wszystkim stanął mejnstrimowy przekaz, który dalej bije z różnych stron (można sprawdzić). Tymczasem cały zabieg był kłamstwem a o jego historii można przeczytać w artykule "Trawka, historia pewnego kłamstwa" autorstwa Łukasza Muninowskiego.  

https://krytykapolityczna.pl/kultura/czytaj-dalej/trawka-czyli-historia-pewnego-klamstwa/

Podaję to tylko jako przykład, jak prosto jest manipulować informacjami. 

Edytowane przez Gerald
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszukiwanie prawdy w takich sprawach, jak szczepionki, nowe lekarstwa jest nawet  dla specjalisty w tych dziedzinach  trudne.  Nie szuka się jej w internecie.  Internet tylko służy jako pośrednik, by się dowiedzieć o nowych publikacjach na interesujący nas temat. Gdy się jest głębiej zaagażowanym w naukę(min. w badania w laboratoriach) ma się "kolegów" na całym  świecie. Praktycznie  w paru najbardziej rozwiniętych krajach. To dostaje się zaproszenia na konferencje, z udziałem "wierchuszki" w jakiejś wyspecjalizowanej dziedzinie. 

Ta wierchuszka to już powinna znać prawdę i tylko prawdę. Ale  praktycznie jest pełna sceptycyzmu. I  uczestnicy  zjazdu naukowego nie są tak zdyscyplinowani, jak uczestnicy zjazdu partii, kierowniczej siły narodu.   Mówią różne rzeczy,  "atakując" kolegów.  Poszukuje się prawdy.   Jak to jest rzeczywiście. Jak  będzie w przyszłości. Właśnie takie pytania- jak działa szczepionka. Jakie  będą wyniki w praktyce, gdy zaszczepi się miliony, setki milonów ludzi, a  nie kilkadziesiat tysięcy królików doświadczalnych?  Powstaje jakiś konsensus, że to będzie tak, jak z lekarstwem w ulotce... Konsensus to nie znaczy jednomyślność. Ta jest gwarantowana na zjeździe partii totalitarnej. Tu może każdy zgłosić votum separatum.

Taki szary zjadacz chleba, ja ten piszący post, szuka prawdy w sieci.  Sieć szumi szumem medialnym.  W szumie tym uczestniczą też różni prof, dr hab, dr.  Dawniej, gdy nie było sieci i  cywilizacja była mniej rozwinięta(podobno to postęp geometryczny) było znacznie prościej. Miałem, pracując, taką prywatną koncepcję awansu. Nie chciałem należeć do partii totalitarnej. Chociaż pewne pociągnięcia pochwalałem. Ale Katyń, gułagi i jednomyślność mnie nie pociągały. Więc wymyśliłem sobie, że podniosę swój poziom wiedzy. I może dostanę podwyżkę.  

Pracowałem jako projektant dużych sięci elektrycznych w największej polskiej hucie.  Do napędu  walcarek, które, np., gniotą  na zimno blachę o grubości 4 mm do grubości  0,5 mm, nadającą się na karoserię, lub obudowę pralki, stosuje się potężne silniki(kilka lub więcej MW) prądu stałego. Potrzebna jest  regulacja  w szerokim zakresie szybkości(obrotów) silnika.  Zaczęło sie wtedy stosować tyrystory(półprzewodniki) na masową skalę do prostowania prądu i regulacji obrotów.  Zresztą te tyrystory stosuje się w falownikach, o których koledzy pisali na forum.   Półprzewodniki to jest paskudztwo dla sieci elektroenergetycznej.  Generatory eletrowni "produkują" napięcie, które prawie jest idealną sinusoidą(taki fajny wężyk z fizyki w szkole). I prąd płynący  z tych generatorów, też powinien być takim idealnym wężykiem.  Jeśli płynie do silnika piły tarczowej to taki jest. Jeśli do żarówki starego typu(wolfram) to też jest w porządku. 

Ale wszelkie pólprzewodniki. Ładowarki telefonów, komputerów, ledów itp. itd, powodują, że ten prąd jest strasznie wykoślawiany.  Płyną  wtedy w sieci elektrycznej tzw. "wyższe harmoniczne". Znaczy to, że oprócz podstawowej harmonicznej(50 Hz), czyli tej idealnej sinusoidy, płyną znacznie mniejsze  sinusoidki, ale o częstotliwości 250 Hz, 350 Hz,....I to są te harmoniczne.  To jest bardzo niezdrowe dla izolacji kabli, przewodów, uzwojeń silnków.  I ja tymi harmonicznymi zacząłem się interesować. Tym bardziej, że należało je usunąć  z sieci hutniczej. Zaprojektowałem filtry, które je "połykały"na miejscu i  nie płynęły sobie dalej. Rzecz w tym czasie była nowością.  Więc szukałem kto o tym pisze.  Nowości to zawsze artykuły, bez wyjątku. I to w najpoważniejszych publikacjach, gdzie nie tak łatwo coś umieścić.  Książki to już starocie. W bibliotece AGH w Krakowie były "abstrakty", krótkie streszczenia  artykułów,  w różnych dziedzinach. Absktrakty wydawano, corocznie w USA.   Tomy spisów króciutkich streszczeń. Były też abstrakty rosyjskie. Wyszując interesującą mnie dziedzinę, coś specjalistycznego, miałem pogląd co się w mojej "specjalności" pisze, jaki jest stan "wiedzy". I jak daleko z tyłu jestem sam w moich przemyśleniach. To było coś w rodzaju docierania do  "prawdy", w tym wąziutkim kanale, który mnie interesował.  Inych takich kanałów nie było, więc mogłem powiedzieć, że chwilowo znałem prawdę.  Trzeba ciagle w tym siedzieć, ponieważ "prawda"szybko ucieka z postępem.

A jak teraz jest z prawdą z szumem internetowym. Beznadziejnie!   Nie do ogarnięcia. Każdy się w sieci może nazwać prof, dr hab, dr.  Napisać dowolny artykuł. Nikogo nie trzeba prosić o publikację. Nie będzie żadnej weryfikacji wydawcy.  Hula dusza!  Pisz. Dolej sosu z angielskich słów. Dopraw mało zrozumiałymi  terminami  specjalistycznymi.  Wygląda poważnie, naukowo. To nie  dla prymitiwu, który wierzy, że po połknięciu tabletki ból  ustąpi i dalej będzie szarpał się z siecią na lodowatym kutrze.  To dla  internetowego wykształciucha.

Na tym kończę i potwiedzam wolę szczepienia!

Jutro zamierzam szukać prawdy narciarskiej na stoku. Wychodzi mi Jurgów. Najmniej lużno. Myśłem o Białce, ale za tłoczno.

Zagronie

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Gerald napisał:

W pierwszym zdaniu napisałeś że prezentuje się często skrajnie odmienne podejście. Potem piszesz że ufasz specjaliście. Ja rozumiem o co Ci chodzi. Tylko problem jest taki, że są różni specjaliści. Różne zdania. Często są one podszyte czyimiś (cynicznymi/politycznymi/wstaw cokolwiek) ekonomicznymi przesłankami. Nie zawsze jest jeden nurt któremu możesz zaufać. 

To trochę jak z marichuaną. Lata temu z niewiele znanej powszechnie rośliny (w pewnych miejscach na ziemi uważanej za świętą) postanowiono zrobić demoniczny narkotyk przypisując mu cechy i efekty których nie wywołuje. Większość ludzi zaufała specjalistom którzy tak uświadamiali ludzi. Za tym wszystkim stanął mejnstrimowy przekaz, który dalej bije z różnych stron (można sprawdzić). Tymczasem cały zabieg był kłamstwem a o jego historii można przeczytać w artykule "Trawka, historia pewnego kłamstwa" autorstwa Łukasza Muninowskiego.  

https://krytykapolityczna.pl/kultura/czytaj-dalej/trawka-czyli-historia-pewnego-klamstwa/

Podaję to tylko jako przykład, jak prosto jest manipulować informacjami. 

Cześć

Nie a bardzo wiem co to jest marichuana. Wybacz ale abyśmy mogli rozmawiać musimy ustalić o czym. Więc o marichuanie czy...?

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mitek napisał:

Nie a bardzo wiem co to jest marichuana. Wybacz ale abyśmy mogli rozmawiać musimy ustalić o czym. Więc o marichuanie czy...?

Pozytywny hipis śpiący w namiocie podczas wyprawy zimowej nie wie co to zioło 🤪ja rozumie ze mętlik covidowy ale ziołowy ? 
 

pozdrawiam serdecznie 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Victor napisał:

Pozytywny hipis śpiący w namiocie podczas wyprawy zimowej nie wie co to zioło 🤪ja rozumie ze mętlik covidowy ale ziołowy ? 
 

pozdrawiam serdecznie 

Cześć

Jak się chce o czym pisać to przynajmniej wypada wiedzieć jak się pisze prawidłowo nazwę.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Jest mariHuana i tylko ona. A kolega się rozpisał a nawet nie potrafi poprawnie przekazać o czym. Czytaj posty w kontekście i zrozum.

Pozdrowienia serdeczne

ja pierd... co za skrupulatność.

serdecznie pozdrawiam

  • Thanks 1
  • Downvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Jest mariHuana i tylko ona. A kolega się rozpisał a nawet nie potrafi poprawnie przekazać o czym. Czytaj posty w kontekście i zrozum.

Pozdrowienia serdeczne

Czasem irytuję się, gdy sam popełnię błąd interpunkcyjny. Bardzo irytuję się, gdy zrobię błąd ortograficzny, jednak twoja dbałość o czystą polszczyznę na forum jest tak wysoka, że kojarzy mi się aż z:

Grammar_Nazi_Coat_of_Arms.svg

Edytowane przez Ziemowit
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Mitek napisał:

Jest mariHuana i tylko ona. A kolega się rozpisał a nawet nie potrafi poprawnie przekazać o czym. Czytaj posty w kontekście i zrozum.

@Mitek po 23 latach mieszkania na obczyźnie literówka totalnie mnie nie rajcuje ,kontekst zdania jest wyrazisty a wiec zrozumiały . 
 

...znam takich co mówią tseść i znających od trzech  do pięciu innych języków biegle . 
 

Nasz ojczysty jest bardzo trudnym w porównaniu do innych . Szczególnie wszelakiego rodzaju odmiany. 
 

Wiec,nie ma co się napinać . Ważna treść przekazu . A na literówkę ziółko wybaczy wszystko 😂

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Victor napisał:

@Mitek po 23 latach mieszkania na obczyźnie literówka totalnie mnie nie rajcuje ,kontekst zdania jest wyrazisty a wiec zrozumiały . 
 

...znam takich co mówią tseść i znających od trzech  do pięciu innych języków biegle . 
 

Nasz ojczysty jest bardzo trudnym w porównaniu do innych . Szczególnie wszelakiego rodzaju odmiany. 
 

Wiec,nie ma co się napinać . Ważna treść przekazu . A na literówkę ziółko wybaczy wszystko 😂

Cześć

Nie.

Pozdrowienia

  • Haha 2
  • Downvote 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

A skoro więcej ludzi nie rozumie to:

Skoro koledze pisząc nie rzuca się w oczy ten błąd to znaczy, ze rzadko spotykał się z tym słowem czyli jest mało wiarygodny chcąc na ten temat dyskutować. To dotyczy każdego słowa, nazwy ,  itd.

Skoro nie przywiązuje wagi do tego jak pisze to znaczy, że ma czytających w dupie.

Skoro nie przywiązuje wagi do szczegółów pisowni to znaczy, że w dupie ma również całość przekazu bo nietrudno znaleźć przykłady gdzie brak litery, jej zamiana lub zastąpienie pisowni łącznej rozłączną, zmienia całkowicie przekaz.

Nie jestem mistrzem ortografii czy interpunkcji ale jak z kimś rozmawiam to wymagam żeby mnie traktował poważnie skoro ja chcę go tak traktować. To chyba naturalna równowaga.

A jak ktoś nie chce to niech się wali.

Pozdrowienia

  • Downvote 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • JC locked this temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...