Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Bończa

Rekomendowane odpowiedzi

od poniedziałku czekam na okienko pogodowe i w miarę logiczny wiatr >>> dziś na górze wieje ponad 50 km/h i nic nie widać >>> przez najbliższe dni prognoza, nie zapowiada wielkiej poprawy pogody.

9m/s to nie jest wcale tak dużo ok 32km/h :P ale przy opadzie i jezdzie poza trasą już trzeba uważać na nawiany śnieg. Widoczność jak standardzik na KW czyli nic nie widać :) szczęściarz ten który trafi na piękną słoneczną pogodę :). Zobaczymy czy deszcz przyjdzie czy zrobi się z tego również śnieg :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuźnice....7:10....kilka osób pod kasami. Zza drzwi przy okienku kasowym wyłania się miła pani i ściągając tabliczkę z aktualnymi warunkami niedbale rzuca "gąsienicowa dzisiaj nie chodzi"....chwila konsternacji...."przez wiatr" dodaje. Podobno wahał się między 16 a 18 m/s z tendencją wzrostową. Szkoda. Ponieważ nie chcieliśmy zrobić pustego przebiegu więc za radą dwóch Panów spotkanych pod kasami pojechaliśmy do Strbskiego Plesa. Zjechaliśmy 4 razy. Chyba jednak wolałem zrobić pusty przebieg :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak mocny może być wiatr żeby KW ruszył? na poniedziałek przepowiadają maksymalnie 25km/h co daje +/- 7m/s

Kiedyś było tak, że krzesła na KW stawały powyżej 10m/s, a stara kolejka powyżej 15.

Gąsienicowa zawsze wydawała sie też bardziej odporna na wiatr od Goryczkowej.

...ale tak było kiedyś, dawno, kiedy raczej szukali pretekstu, żeby wyłączyć i pójść na fajrant :)

Potem było jakby lepiej, a teraz powinno im zależeć... chyba :)

Na pewno znaczenie ma kierunek wiatru, i co znaczy to 7m/s - niby sporo, ale czy to jakoś uśrednione, czy w porywach? Nie śledzę tego ostatnio, więc pewności nie mam.

Wysłane z mojego Nexus 5 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja 24.04.2014 "oficjalnie" zakończyłem sezon narciarski na Kasprowym Wierchu.

Byłem od 9.00 do 14.00. Pogoda wbrew zapowiedziom dopisała całkiem dobrze.

Trochę słońca trochę chmur.

Warunki narciarskie jak na tegoroczną zimę całkiem jeszcze fajne.

Śnieg co prawda ciapowaty, ale jaki miał by być przy +12 i bez mrozu w nocy :smile:

Niestety w dolnej części zaczęły się pojawiać "kałuże" co nie wróży nic dobrego dla dalszej jazdy.

Jak długo będzie można tam jeszcze pośmigać nie jestem w stanie określić, tym bardziej że na stronie pkl-u podają, że warunki trudne.

Nie mniej dla mnie wyjazd mega udany.

Niestety fotek nie robiłem, a video nie będę miał czasu zrobić.:frown::

Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak kałuże zetnie, będzie super jazda. Pozdrowienia

Niestety nie wygląda na to aby miało je zmrozić.

A śniegu już nie mają z czego zgarnąć.

Parę dni deszczu i dół popłynie a śniegu tam już jest niedużo.

Co nie zmienia faktu, że to moje ulubione warunki do nartowania.

Uwielbiam śmigać w takiej "kaszy".

Pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie wygląda na to aby miało je zmrozić.

A śniegu już nie mają z czego zgarnąć.

Parę dni deszczu i dół popłynie a śniegu tam już jest niedużo.

Co nie zmienia faktu, że to moje ulubione warunki do nartowania.

Uwielbiam śmigać w takiej "kaszy".

Pozdrawiam

Cześć

No to nie... Ja kaszy nie lubię. Z wiosny lubię najbardziej gdy śniegu jest już na tyle mało (obecnie przy naśnieżaniu to ciężko o takie warunki ale Szczyrk na przykład...), że tworzą się takie placki a pomiędzy nimi trawa lub ziemia. Koncentracja i automatyczny wybór trasy i takie skakanie z placka na placek - znakomita zabawa i pouczająca. Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja już od pewnego czasu w głowę zachodzę, co się z ta "kaszą" porobiło.

Bo z tego co pamiętam z młodości, to chyba ta "kasza" była dawniej nazywana firnem, a firn powszechnie był uważany za najlepszy śnieg do jeżdżenia!

Sam pamiętam, że wielką frajdę mi sprawiało jeżdżenie wiosną po takim śniegu, gdy nieraz na pierś złapałem porcję takiego śniegu tryskającego spod czubów nart.

Tymczasem obecnie mam do tej kaszy stosunek bardzo niechętny, chyba podobnie jak większość piszących na forum.

Zastanawiam się, co może być tego przyczyną?

Czy to, że dawniej tego firnu było niewiele, a pod spodem zawsze był zmrożony śnieg, podczas gdy obecnie (chyba w wyniku sztucznego naśnieżania) tej kaszy jest nieraz do pół łydki?

Czy może aż tak zmienił się sprzęt na którym jeżdżę? Albo moja technika?

Czy może stałem się już tak wygodny, że już nic innego mi nie podchodzi, jak tylko wyratrakowany stok?

Pocieszam się tylko tym, że inni też nie lubią jeździć w takiej "kaszy" :)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

A ja już od pewnego czasu w głowę zachodzę, co się z ta "kaszą" porobiło.

Bo z tego co pamiętam z młodości, to chyba ta "kasza" była dawniej nazywana firnem, a firn powszechnie był uważany za najlepszy śnieg do jeżdżenia!

Sam pamiętam, że wielką frajdę mi sprawiało jeżdżenie wiosną po takim śniegu, gdy nieraz na pierś złapałem porcję takiego śniegu tryskającego spod czubów nart.

Tymczasem obecnie mam do tej kaszy stosunek bardzo niechętny, chyba podobnie jak większość piszących na forum.

Zastanawiam się, co może być tego przyczyną?

Czy to, że dawniej tego firnu było niewiele, a pod spodem zawsze był zmrożony śnieg, podczas gdy obecnie (chyba w wyniku sztucznego naśnieżania) tej kaszy jest nieraz do pół łydki?

Czy może aż tak zmienił się sprzęt na którym jeżdżę? Albo moja technika?

Czy może stałem się już tak wygodny, że już nic innego mi nie podchodzi, jak tylko wyratrakowany stok?

Pocieszam się tylko tym, że inni też nie lubią jeździć w takiej "kaszy" :)

Dwa elementy: naśnieżanie i ratrakowanie.

Z Tobą jest wszystko w najlepszym porządku!

POzdrowienia

Pozdrowienia

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to, że dawniej tego firnu było niewiele, a pod spodem zawsze był zmrożony śnieg, podczas gdy obecnie (chyba w wyniku sztucznego naśnieżania) tej kaszy jest nieraz do pół łydki?

Mi się wydaje, że dawniej śniegu naturalnego było jednak mniej na stoku niż tego sztucznego obecnie.

Wobec tego stan kiedy był firn trwał dość krótko (szybkie topnienie) i narciarze nie zdążyli przez ten czas naskrobać tak dużej ilości kaszy.

Współcześnie sztucznego ubitego śniegu (lub po odwilży skorupy lodowo śnieżnej) jest naprodukowane czasem i 100 cm, że stan taki kiedy narciarze zeskrobuja pokrywę tworząc kaszę może na wiosnę trwać klika tygodni. Dlatego kaszy jest tak dużo. Ratraki stok pielęgnują zgarniając i walcując kaszę na trasie i ta kasza za cholerę nie znika i jest jej z dnia na dzień coraz więcej.

Kiedyś jak była odwilż lub ocieplenie to śnieg naturalny znikał w oczach i następował koniec jazdy, sezonu, a dziś jeździmy na wiosnę po sztucznym śniegu przy dodatnich temperaturach jeszcze kilka tygodni. Jednakże jest to jazda po kaszy ( ja ją nazywam cukrem).

Ale wywód, może ktoś zrozumie co miałem na myśli :biggrin:

Mitek mnie wyprzedził w tłumaczeniu zjawiska jak tworzyłem swoje wypociny i zawarł to w kilku słowach.

Niby to jest wątek o Kasprowym, a my się rozpisujemy o naśnieżaniu, ale co tam.

Edytowane przez andy-w
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko kiedyś było inaczej. Inne narty, inny styl jazdy, inny śnieg (naturalny) i ratrakowany głownie narciarzem a nie maszyną.. ;-) i piszczący kapiący smarem Mostostal pod lasem.. z czerwonymi laminatowymi kotwicami albo drewnianymi.. wiosną mokre toto było.. ;-)

Echh.. łezka się kręci...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Co bym nie potrzebowal zatrzymywac sie i odpoczywac co pare metrow. Jezdze w takich warunkach dosc szybko, skzcze i bawie sie muldami , a to wymaga jakiejs tam kondycji od nog.

Ogolnie uwazam ze bez silnych nog nie ma jazdy.

Jazda w takich warunkach polega raczej na delikatności bo inaczej walczysz z kupami śniegu a amortyzacja itd to raczej automat i nie polega na napinaniu mięśni tylko na elastycznej jexdzie. Na siłę jest miejsce w sporcie.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Jazda w takich warunkach polega raczej na delikatności bo inaczej walczysz z kupami śniegu a amortyzacja itd to raczej automat i nie polega na napinaniu mięśni tylko na elastycznej jexdzie. Na siłę jest miejsce w sporcie.

Pozdro

"Ładne nie jest to co jest ładne tylko to co się komu podoba" :D Jak dla mnie szybka dynamiczna jazda, przeskakiwanie co drugiego nasypu i energiczne "gaszenie" jest bardzo fajne i to lubię. Taka jazda niestety o wiele bardziej męczy uda ale zmęczenie powoduje także wzrost endorfiny w organizmie :)

To że ktoś używa więcej siły w jeździe nie jest jednoznaczne z brakiem techniki, a wzmocnieni mięśni ud narciarzowi nigdy nie zaszkodzi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...