Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Białka Tatrzańska złamany kręgosłup


grimson

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, idealist napisał:

Strefa dojazdu do wyciągu w takim zagęszczeniu narciarzy to nie jest miejsce na przecinanie stoku ma skos. Jak widać, pozostali użytkownicy stoku jadą mniej więcej w linii prostej do wyciągu. Snowboardzistka nie dostosowała techniki i zachowania do panujących warunków, niezależnie od tego że znajdowała się poniżej chłopaka na nartach.

Oburzające jest natomiast zachowanie dorosłych opiekunów. Oby zostali szybko znalezieni!

Ja się zgadzam najbardziej z taką wykładnią. Przy takiej gęstości i zwężającej się trasie, snowbordzistka powinna zwężać swój tor jazdy. Jak dla mnie, jej jazda to brawura w takiej konkretnie sytuacji.

Natomiast jeśli chodzi o formalną winę, to oboje są winni. Narciarz powyżej musi na wszystko uważać, nawet na debilne sytuacje i zachowania.

 

Edytowane przez MarioJ
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, yoss napisał:

 

Na szczęście ma.

Art. 31. Osoby uprawiające narciarstwo lub snowboarding na zorganizowanym
terenie narciarskim obowiązane są do zachowania należytej staranności w celu
ochrony życia i zdrowia własnego oraz innych osób, a w szczególności:
1) zapoznania się z zasadami korzystania z danego terenu, obiektu lub urządzenia i
ich przestrzegania; (Ustawa z dnia 18 sierpnia 2011 r. o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich)

https://bialkatatrzanska.pl/regulaminy-i-dokumenty/regulaminy

I będzie miał wpływ na ewentualne orzeczenie.

Ponieważ kobieta wjechała z boku w dziecko to nie ma znaczenia kto był wyżej kto niżej. Powinna patrzeć gdzie jedzie, szkoda że było to za jej plecami.

3. Wybór kierunku jazdy

Narciarz lub snowboarder nadjeżdżający od tyłu musi wybrać taki tor jazdy, aby nie spowodować zagrożenia dla narciarzy lub snowboarderów znajdującym się przed nim.

Edytowane przez AndRand
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) sąd oprze się na opinii biegłych

2) klasyka "węża" - dość częsty błąd prowadzenia grupy (w tym wypadku jednego dziecka) bez świadomości, że to co obok mnie jest inne chwilę później.

3) odjechanie z miejsca zdarzenia niezależenie od przyczyny wypadku to patologia i mam nadzieję, że sąd to wypunktuje. Zderzyłem się, jest problem, zostaję na miejscu do czasu przybycia ratownika i przekazuję moje dane. 

M.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś w komentarzach na Tatromaniaku zwrócił uwagę na jeden istotny szczegół - a w zasadzie karygodny błąd który został tam popełniony. Warto go tutaj jeszcze raz przytoczyć.

- Nie oznaczono miejsca wypadku wbijając narty.

- Osoba udzielająca pomocy nie wezwała ratowników, w celu unieruchomienia poszkodowanej i zwiezienia na dół w bezpieczny sposób. Być może wtedy mogło dojść do poważniejszych obrażeń.

  • Like 4
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że fachowców jak zwykle w naszym kraju co niemiara ... Każdy zna się na wszystkim, wie jak jeździć, jak się zachować, kto był winny a kto nie ...

Może lepiej skupmy się na pomocy w znalezieniu osób, które tak naprawdę uciekły z miejsca zdarzenia - nie zastanawiając się kto był winny, to rozstrzygnie kto inny ...

Może ktoś był w tym dniu na stoku, ktoś wie co to za szkółka, obóz narciarski, mieli jakieś plastrony, ale bez logo ...

Myślę, że ta pomoc jest teraz dla uczestniczki zdarzenia najważniejsza ...

A kwestię winy niech ustali kto inny ...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, moloo napisał:

Widzę, że fachowców jak zwykle w naszym kraju co niemiara ... Każdy zna się na wszystkim, wie jak jeździć, jak się zachować, kto był winny a kto nie ...

Może lepiej skupmy się na pomocy w znalezieniu osób, które tak naprawdę uciekły z miejsca zdarzenia - nie zastanawiając się kto był winny, to rozstrzygnie kto inny ...

Może ktoś był w tym dniu na stoku, ktoś wie co to za szkółka, obóz narciarski, mieli jakieś plastrony, ale bez logo ...

Myślę, że ta pomoc jest teraz dla uczestniczki zdarzenia najważniejsza ...

A kwestię winy niech ustali kto inny ...

Nie rozmawiamy tutaj o skokach spadochronowych. Przede wszystkim to wszyscy tutaj są narciarzami i takie sytuacje bezpośrednio ich dotykają. Dla mnie jest bardzo interesujące zdanie innych. A to, że o tym rozmawiamy jest wprost oczywiste. Jeśli jeździsz i nie masz zdania co do tego zdarzenia, a jeszcze interpretację zostawiasz innym to... bez komentarza.

Wracając do tematu to bez wątpienia wszyscy uczestnicy zdarzenia to byli narciarscy zoombie i na pewno winę ponosi cała czwórka. W tym i prowadzący chłopaka bo chyba miał dostateczny przegląd sytuacji aby odbić przewidująco w prawo. "Ja" uważam za skrajnie nieodpowiedzialne poruszanie się w poprzek strumienia narciarskiego i dlatego największą winę przypisałbym snowboardzistce, ale szanuję opinię innych (doświadczonych) narciarzy/narciarek, którzy widzą to trochę inaczej.

Nigdy nie jeździłem w BT, ten filmik uzmysłowił mi, że jeśli jest tam taki strumień narciarskich zoombie, nie panujących nad torem jazdy i nie obczajający tego co się dzieje obok i bez zdolności przewidywania, to nigdy pod żadnym pretekstem nie powinienem się tam pojawić. Zdarzało mi się jeździć w gęstwie ludzkiej dużo większej jak na tym filmie (np powrót o 16:00 do Kaltenbach,  słynny końcowy zjazd do Marillevy czy 1-ka w Ischgl) ale tam wszyscy bardziej się patrzą na innych jak na siebie. I zderzeń nigdy nie widziałem, jakkolwiek upadki na wylodzonych odkrytych fragmentach jak najbardziej (tu mistrzostwo świata to 40-ka w Ischgl na dole w wąwozie)

  • Like 2
  • Thanks 1
  • Downvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Wujot napisał:

Nie rozmawiamy tutaj o skokach spadochronowych. Przede wszystkim to wszyscy tutaj są narciarzami i takie sytuacje bezpośrednio ich dotykają. Dla mnie jest bardzo interesujące zdanie innych. A to, że o tym rozmawiamy jest wprost oczywiste. Jeśli jeździsz i nie masz zdania co do tego zdarzenia, a jeszcze interpretację zostawiasz innym to... bez komentarza.

Czyli nic się tu na tym forum nie zmieniło ...

Byle zjebać innych :) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, moloo napisał:

Widzę, że fachowców jak zwykle w naszym kraju co niemiara ... Każdy zna się na wszystkim, wie jak jeździć, jak się zachować, kto był winny a kto nie ...

 

 

8 minut temu, moloo napisał:

Czyli nic się tu na tym forum nie zmieniło ...

Byle zjebać innych :) 

Masz rację ;)

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pozostanę przy swoim zdaniu. Odnośnie podnoszonego kodeksu FIS, warto sięgnąć do hierarchii źródeł prawa. W mojej ocenie snowbordzistka nie zastosowała się do punktów 1-4 tegoż "zbioru zaleceń". Nie było tam względu na inne osoby, brak panowania nad szybkością, zły wybór kierunku jazdy i w mojej ocenie, nie zachowała wystarczającej odległości przy manewrze wyprzedania. Dodam jeszcze, że jest ona osobą dorosłą, ma większe rozeznanie, doświadczenie życiowe, świadomość zagrożeń, aniżeli jadące dziecko. Przecina stok równo w poprzek, w miejscu, gdzie ten się mocno zwęża, przy dojeździe do kanapy. Moim zdaniem, kompletnie bez znaczenia też będzie, czy była 5 czy 10 centymetrów powyżej czy poniżej dziecka. 

Inną kwestią jest natomiast kwestia tego, czy dziecko jechało za instruktorem czy opiekunem, tego nie wiemy. Być może podłączyło się pod osobę postronną. Wydaje mi się wręcz nieprawdopodobne by instruktor prowadzący kursanta, wybrał taki tor jazdy, a następnie oddalił się z miejsca zdarzenia nie udzielając pomocy. 

  • Like 3
  • Thanks 2
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, moloo napisał:

Widzę, że fachowców jak zwykle w naszym kraju co niemiara ... Każdy zna się na wszystkim, wie jak jeździć, jak się zachować, kto był winny a kto nie ...

Może lepiej skupmy się na pomocy w znalezieniu osób, które tak naprawdę uciekły z miejsca zdarzenia - nie zastanawiając się kto był winny, to rozstrzygnie kto inny ...

Może ktoś był w tym dniu na stoku, ktoś wie co to za szkółka, obóz narciarski, mieli jakieś plastrony, ale bez logo ...

Myślę, że ta pomoc jest teraz dla uczestniczki zdarzenia najważniejsza ...

A kwestię winy niech ustali kto inny ...

O kurde a to nie forum drwali czy usług leśnych by się można było wypowiedzieć na temat wypadku na stoku... Jak nie masz w ogóle zdania to mi przykro tylko czy jesteś takim laikiem czy ci się nie chce. Ale ja napiszę inaczej. Moje umiejętności jazdy są raczej takie se. Takie coś może i mnie spotkać i mogę trafić na taką dziunię co będzie robić za mnie bandziora. Ja na 100% bym jej nie zostawił a jak by mi coś dolegało to i tak chciał bym skorzystać z odpowiednich służb na stoku bo od tego są. Już raz po wypadku na własną rękę jechałem na SOR i wiem, że jest to bardzo kiepski pomysł. Policja, prokuratory, sądy, biegli, ... serio nie mamy się czym zajmować tylko takimi bzdetami. Co się ludzie z wami porobiło to ja nie ogarniam. Dawniej jak nie było tych pieprzonych kamer wszędzie, fejsów i innego ścierwa zderzyłeś się na rowerze, na nartach, ... i otrzepałeś i żyło się dalej bo co było zrobić jak nie leżałeś co najmniej nie złamany w pół. Dziś do byle pierdoły trzeba angażować masę państwowych instytucji i zawracać gitarę połowie kraju. Ta dziunia sama zwiała ze stoku nie powiadomiwszy nikogo z odpowiednich służb i stawiam tezę, że kręgosłup załatwiła sobie między stokiem a szpitalem. Nie masz szans by takiej opcji wykluczyć. Jakiś temat by był gdyby na stoku zajął się nią zespół ratowniczy a potem jechała karetką do NT. Pewnie ten co ją zawoził gdzieś mocniej przyhamował i się stało. Nawarzyło się piwa to trzeba wypić a nie z dziecka robić bandytę na cały kraj. 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Wujot napisał:

Nie rozmawiamy tutaj o skokach spadochronowych. Przede wszystkim to wszyscy tutaj są narciarzami i takie sytuacje bezpośrednio ich dotykają. Dla mnie jest bardzo interesujące zdanie innych. A to, że o tym rozmawiamy jest wprost oczywiste. Jeśli jeździsz i nie masz zdania co do tego zdarzenia, a jeszcze interpretację zostawiasz innym to... bez komentarza.

Wracając do tematu to bez wątpienia wszyscy uczestnicy zdarzenia to byli narciarscy zoombie i na pewno winę ponosi cała czwórka. W tym i prowadzący chłopaka bo chyba miał dostateczny przegląd sytuacji aby odbić przewidująco w prawo. "Ja" uważam za skrajnie nieodpowiedzialne poruszanie się w poprzek strumienia narciarskiego i dlatego największą winę przypisałbym snowboardzistce, ale szanuję opinię innych (doświadczonych) narciarzy/narciarek, którzy widzą to trochę inaczej.

Nigdy nie jeździłem w BT, ten filmik uzmysłowił mi, że jeśli jest tam taki strumień narciarskich zoombie, nie panujących nad torem jazdy i nie obczajający tego co się dzieje obok i bez zdolności przewidywania, to nigdy pod żadnym pretekstem nie powinienem się tam pojawić. Zdarzało mi się jeździć w gęstwie ludzkiej dużo większej jak na tym filmie (np powrót o 16:00 do Kaltenbach,  słynny końcowy zjazd do Marillevy czy 1-ka w Ischgl) ale tam wszyscy bardziej się patrzą na innych jak na siebie. I zderzeń nigdy nie widziałem, jakkolwiek upadki na wylodzonych odkrytych fragmentach jak najbardziej (tu mistrzostwo świata to 40-ka w Ischgl na dole w wąwozie)

Zdecydowanie najrozsądniejszym rozwiązaniem jest unikanie takich miejsc w szczycie sezonu. Tak jak piszesz, w Białce ilość narciarskich zombie jest ponadprzeciętna. Raz przypadkowo znalazłem się tam w ferie, i byłem pod wrażeniem ilości akcji ratowniczych. Skutery topru kursowały dosłownie góra-dół, z częstotliwością większa niż kolejka na Kasprowym.

Kolejna rzecz, to to, że z jakiegoś powodu użytkownicy stoku poruszają się najczęściej „falami”. Czyli jedzie tłum narciarzy, a potem nagle, przez jakiś czas jest pusto. Widać to nawet na omawianym filmie. Moja rada dla wszystkich - czasem warto poczekać, przepuścić tłum, popodziwiać przez chwile widoki, albo zrobić szybkie zdjęcie do relacji na forum :), a chwile później zjechać w dużo spokojniejszych warunkach - ale dalej zachowując ostrożność, wbrew pozorom o podobny wypadek na pustym stoku tez nie jest trudno.

Co do przykładu zatłoczonych końcowych zjazdów do alpejskich dolin. Kiedyś nigdy nie odpuszczałem, zawsze zjeżdżałem na sam dół na nartach. Teraz jestem zdania, ze czasem warto, dla własnego bezpieczeństwa odpuścić taki „ostatni zjazd” i zjechać gondolą, nie ma w tym nic uwłaczającego. Mimo ze generalnie jest tam bez porównania bezpieczniej niż w Białce. 

Wracając do dekalogu FIS - tak jak zauważyłeś, jest on zbiorem ogólnych, raczej dość prostych zasad. Żaden przepis prawa nie jest w stanie uwzględnić i przewidzieć wszelkich możliwych sytuacji. Ale właśnie dzięki tej prostocie zrozumieć jest go w stanie nawet kilkuletnie dziecko. Wystarczy go tego nauczyć, tak jak zasad przechodzenia przez pasy i kolorów świateł drogowych. 
 

@Hextor poruszył temat, ze odniesione obrażenia wydają się duże, jak na takie zdarzenie. Z mojego doświadczenia, bardzo często najcięższe urazy wcale nie powstają podczas najbardziej widowiskowych wypadków. Czasem nieduża, ale odpowiednio przyłożona siła może wywołać duże uszkodzenia. Byłem świadkiem złamania kości udowej na oślej łączce przy zerowej prędkości czy zerwania więzadła krzyżowego po upadku w kolejce do krzesełka. W tym konkretnym przypadku nie wiemy też co, gdzie i jak dokładnie oberwało, ani kim była poszkodowana, np czy nie miała ku takiemu urazowi jakichś dodatkowych predyspozycji. 

  • Like 4
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Gerald napisał:

Ktoś w komentarzach na Tatromaniaku zwrócił uwagę na jeden istotny szczegół - a w zasadzie karygodny błąd który został tam popełniony. Warto go tutaj jeszcze raz przytoczyć.

- Nie oznaczono miejsca wypadku wbijając narty.

- Osoba udzielająca pomocy nie wezwała ratowników, w celu unieruchomienia poszkodowanej i zwiezienia na dół w bezpieczny sposób. Być może wtedy mogło dojść do poważniejszych obrażeń.

 

Według mnie cała "afera" wiąże się z problemem wypłaty ew. odszkodowania. Sama poszkodowana stwierdziła że na SOR została zawieziona prywatnym pojazdem przez znajomego. Przez co nie posiada protokoły z wypadku który spisuje na miejscu np. GOPR lub wezwany zespół ratunkowy. Ubezpieczyciel w takim wypadku pewnie chce się wykpić z wypłaty twierdząc że "obrażenia" powstały na wskutek np. nieprawidłowego transportu. Teraz pewnie zostaje sprawa sądowa z powództwa cywilnego.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, kokoSKI napisał:

poruszył temat, ze odniesione obrażenia wydają się duże, jak na takie zdarzenie. Z mojego doświadczenia, bardzo często najcięższe urazy wcale nie powstają podczas najbardziej widowiskowych wypadków. Czasem nieduża, ale odpowiednio przyłożona siła może wywołać duże uszkodzenia. Byłem świadkiem złamania kości udowej na oślej łączce przy zerowej prędkości czy zerwania więzadła krzyżowego po upadku w kolejce do krzesełka. W tym konkretnym przypadku nie wiemy też co, gdzie i jak dokładnie oberwało, ani kim była poszkodowana, np czy nie miała ku takiemu urazowi jakichś dodatkowych predyspozycji. 

Dodatkowo często urazy jak np. złamanie kompresyjne kręgosłupa. Nie bolą aż tak bardzo. Jak by się na początku by się wydawało.

  • Like 3
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anegdotycznie ..

W ramach zajęć dodatkowych, przy współpracy ratowników na jednej z stacji narciarskich przeprowadziliśmy szkolenie pod roboczą nazwą "ski(ds) patrol" ;). Była pierwsza pomoc ale też "patrolowanie" stoków pod kątem ustawienia siatek, ogólnego porządku i tak dalej .. Dodatkowo składanie/rozkładanie sanek, zabezpieczenia miejsca zdarzenia, zwiezienia nart poszkodowanego, transport przenośnej "apteczki" czy dla starszych, jak nic się nie działo jazda z "sankami". Rzecz jasna "kodeks FIS" był grany.

Do legendy przeszła scena, gdy nad poszkodowanym pochyliła się siedmiolatka mówiąc pocieszającym tonem : "Pan się nie martwi, już tu jesteśmy, wszystkim się zajmiemy, będzie dobrze". Pomimo uszkodzonego kolana poszkodowany w zdarzeniu sprawiał wrażenie, że zerwie się z ziemi i odjedzie ... Rzecz jasna młodzież nie zajmowała się esencją działań ratunkowych oraz nie przeszkadzała w działaniach ratownikom.

A tak poważniej

Moje wizyty w Białce związane są z incydentalnymi zawodami tele, rozgrywanymi w godzinach mocno porannych. Jakoś po drugim przejeździe zabroniłem curexowi (choć karnet był na kilka godzin) dalszej jazdy. Kombinacja ilość+brak umiejętności+dostępna przestrzeń stoku uczyniła w mojej ocenie jazdę zbyt niebezpieczną pomimo faktu, że co do planowania linii i kontroli nad nartami do curexa zastrzeżeń mieć nie mogę. Lepiej było posiedzieć przy herbatce i porozmawiać.

W dyskutowanym zdarzeniu istotą nie jest sam wypadek - jakich wiele. Problemem jest oddalenie się z miejsca zdarzenia jednego z uczestników wraz z opiekunem oraz nie uruchomienie przez poszkodowaną "ratowniczej maszynki". Pierwsze skrajnie naganne, drugie skrajnie głupie. 

Tyle, że historii nie znamy. Z własnej praktyki, zdarzyło mi się, że sprawcę zdarzenia uznając, że konsekwencje nie są ważkie prosiłem w słowach niekoniecznie cenzuralnych aby się oddalił pomijając prostą czynność spisania danych bądź w przypadku odmowy wezwania ratownika. Było to głupie, ocena stanu poszkodowanego na stoku pomijając kontuzje "widowiskowe" może być daleka od diagnozy końcowej i do tej głupoty się przyznaję.  Lata minęły, obecnie tak nie robię. Poszkodowana w Białce ma jak wspomniano prawdopodobnie problemy z ubezpieczeniem a że ferie i temat medialny to sprawa rozdmuchana na Polskę. 

Mam nadzieję, że opiekunowie drugiego uczestnika zdarzenia (celowo unikam pojęcia "sprawcy") pójdą po rozum do głowy i skontaktują się ze stacją lub policją aby wszystko wyjaśnić. Materiał filmowy jest niejednoznaczny i % winy za zdarzenie można przypisać obojgu uczestników. Inna sprawa, że gdzieś w tle można pociągnąć wątek nie tyle ubezpieczeń NW co OC.

M.

  • Like 6
  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wdając się w dywagację na temat ewidentnych błędów i potencjalnych przyczyn działań i zachowań uczestników, zobaczcie jak to się zaczęło:

1.jpg.4ff7dff9375ad203567824e8d59d4e2d.jpg

Nasi bohaterowie, ich pozycje na stoku i pusty stok, który dziewczyna ma przed sobą.

Jakieś 5 sekund później:

2.jpg.3b5794a158a0880988ef03ac981fcbc4.jpg

Wybiera nowy kierunek jazdy, w jej mniemaniu w pustym obszarze (nie patrzy w swoje prawo w górę).

Wciąż ma przed sobą pusty stok, nie dojeżdża do krawędzi.

Tutaj zaczyna wykonywać skręt, niestety pewnie patrzy w swoje lewo:

3.jpg.d8e36b126d27835ad49e8ac1c79a1951.jpg

Zwróćcie uwagę ile jest wolnego miejsca, żeby ją ominąć.

  • Like 10
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, yoss napisał:

Nie wdając się w dywagację na temat ewidentnych błędów i potencjalnych przyczyn działań i zachowań uczestników, zobaczcie jak to się zaczęło:

1.jpg.4ff7dff9375ad203567824e8d59d4e2d.jpg

Nasi bohaterowie, ich pozycje na stoku i pusty stok, który dziewczyna ma przed sobą.

Jakieś 5 sekund później:

2.jpg.3b5794a158a0880988ef03ac981fcbc4.jpg

Wybiera nowy kierunek jazdy, w jej mniemaniu w pustym obszarze (nie patrzy w swoje prawo w górę).

Wciąż ma przed sobą pusty stok, nie dojeżdża do krawędzi.

Tutaj zaczyna wykonywać skręt, niestety pewnie patrzy w swoje lewo:

3.jpg.d8e36b126d27835ad49e8ac1c79a1951.jpg

Zwróćcie uwagę ile jest wolnego miejsca, żeby ją ominąć.

Cze

@yossTwoja analiza jest jak najbardziej słuszna, nie można mieć pretensji do kobiety, że przecięła tor jazdy wg. mnie pary narciarzy (na mój gust to dzieciak jechał śladem rodzica/opiekuna). Na snowboardzie są nieco inne katy widzenia i w jedną stronę widzą dużo gorzej (akurat w tą w którą skręcała poszkodowana). Na nartach jest nieco inaczej katy widzenia są takie same zarówno w lewo jak i w prawo. Widać że uczestnicy są początkujący, więc nie ma co od nich wymagać cudów, a dzieciak jechał wpatrzony w ślad prowadzącego, generalnie oboje wybrali wskazane przez Ciebie puste miejsce jednocześnie, ale kobieta wg. mnie była wyprzedzana przez narciarzy. Na zdjęciach widać kto niżej i wyżej, a wyprzedzający musi zostawić miejsce wyprzedzanemu. Mimo niedużej prędkości i pozornie niegroźnej stłuczki jak widać można się nabawić bardzo poważnej kontuzji. Niestety narty nie są najbezpieczniejszym formą aktywności i takie wypadki są niejako wpisane w ten sport, nawet ten amatorsko uprawiany. Sami doskonale wiemy z doświadczenia że nie da się ogarnąć całego stoku, owszem ja jadąc w dół staram się jechać przewidywalnie, w zależności od ilości ludzi węższym lub szerszym śladem, sprawnie i szybko, zatrzymanie, przejechanie w poprzek stoku zawsze po upewnieniu się czy ja lub ktoś inny we mnie nie wjedzie, ale podczas jazdy jak każdy z nas mam ograniczony kąt widzenia i niestety nie widzimy co się dzieje powyżej.

4. Wyprzedzanie 

Narciarz lub snowboarder może wyprzedzać innego narciarza lub snowboardera z góry i z dołu, z prawej i z lewej strony pod warunkiem, że zostawi wystarczająco dużo przestrzeni wyprzedzanemu narciarzowi lub snowboarderowi na wykonanie przez niego wszelkich zamierzonych lub niezamierzonych manewrów.

Tak de facto to rodzic/opiekun odpowiada za dziecko i jego czyny, dlatego też jeżdżąc z synem, mimo iż świetnie jeździ zawsze jest pod moim okiem.

Drugim wg mnie problemem jest stosunek wydajności krzeseł/orczyków/gondoli do przepustowości tras - modernizacja infrastruktury (to jet dużo łatwiejsze - wymiana orczyka na krzesło np.) spowodowała, że trasy przestały być bezpieczne ponieważ nie są w stanie obsłużyć takiej ilości ludzi pompowanych przez nowoczesne wyciągi, kolejki mniejsze ale na stoku dramat - tutaj dużo gorzej wypada poprawa przepustowości. 

pozdrawiam

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, mexon napisał:

Dekalog Reguł Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) - wersja 2002/2003 w tłumaczeniu zleconym przez SITN.

Kodeks zachowania dla narciarzy i snowboarderów

1. Wzgląd na inne osoby

Każdy narciarz lub snowboarder powinien zachować się w taki sposób, aby nie stwarzać niebezpieczeństwa ani szkody dla innej osoby.

2. Sposób jazdy na nartach i snowboardzie oraz panowanie nad prędkością

Każdy narciarz lub snowboarder powinien kontrolować sposób jazdy. Powinien on dostosować szybkość i sposób jazdy do swoich umiejętności, rodzaju i stanu trasy, warunków atmosferycznych oraz natężenia ruchu.

3. Wybór kierunku jazdy

Narciarz lub snowboarder nadjeżdżający od tyłu musi wybrać taki tor jazdy, aby nie spowodować zagrożenia dla narciarzy lub snowboarderów znajdującym się przed nim.

4. Wyprzedzanie

Narciarz lub snowboarder może wyprzedzać innego narciarza lub snowboardera z góry i z dołu, z prawej i z lewej strony pod warunkiem, że zostawi wystarczająco dużo przestrzeni wyprzedzanemu narciarzowi lub snowboarderowi na wykonanie przez niego wszelkich zamierzonych lub niezamierzonych manewrów.

5. Ruszanie z miejsca i poruszanie się w górę stoku

Narciarz lub snowboarder, wjeżdżając na oznakowaną drogę zjazdu, ponownie ruszając po zatrzymaniu się, czy też poruszając się w górę stoku, musi spojrzeć i w górę, i w dół stoku, aby upewnić się, że może to uczynić bez zagrożenia dla siebie i innych.

6. Zatrzymanie na trasie

O ile nie jest to absolutne konieczne, narciarz lub snowboarder musi unikać zatrzymania się na trasie zjazdu w miejscach zwężeń i miejscach o ograniczonej widoczności. Po upadku w takim miejscu narciarz lub snowboarder winien usunąć się z toru jazdy możliwie jak najszybciej.

7. Podchodzenie i schodzenie na nogach

Narciarz lub snowboarder musi podchodzić lub schodzić na nogach wyłącznie skrajem trasy.

8. Przestrzeganie znaków narciarskich

Każdy narciarz lub snowboarder winien stosować się do znaków narciarskich i oznaczeń tras.

9. Wypadki

W razie wypadku każdy narciarz lub snowboarder winien udzielić poszkodowanym pomocy.

10. Obowiązek ujawnienia tożsamości

Każdy narciarz, snowboarder, obojętnie czy sprawca wypadku, poszkodowany czy świadek musi w razie wypadku podać swoje dane osobowe.

Ogólny komentarz dotyczący Kodeksu FIS

Narciarstwo oraz snowboard, tak jak wszystkie inne sporty, pociągają za sobą ryzyko.

Reguły FIS należy traktować jako idealny wzorzec zachowania dla odpowiedzialnego i ostrożnego narciarza lub snowboardera, a ich celem jest unikanie wypadków na trasach narciarskich.

Reguły FIS odnoszą się do wszystkich narciarzy i snowboarderów. Obowiązkiem narciarza lub snowboardera jest zaznajomienie się z tymi zasadami oraz ich przestrzeganie.

W przypadku ich nieprzestrzegania, jeżeli dojdzie do wypadku, zachowanie narciarza lub snowboardera może skutkować pociągnięciem go do go do odpowiedzialności cywilnej lub karnej.

 

Pkt 3 i 4 chyba wyczerpuje dalsze dywagacje. Życzę powrotu do zdrowia...

 

Ten dekalog powinien być wszędzie. Przed każdym wyciągiem, krzesełkiem, kanapą i tak dalej zamiast reklam. Wtedy może ludziska z nudów by poczytali o co chodzi na tej górce tak w dużym skrócie ... Proponuję też dodanie punktu: po dojechaniu do kolejki wyciągu ZAKAZ przemieszczania się i klepania swoim sprzętem po sprzęcie i nogach oczekujących ! Tak wiem, jak z domu nie wyniósł podstaw kultury to i na stoku raczej się nie nauczy, ale próbować trzeba 😆

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie klasyczne zderzenie narciarza ze snowbordzistką na zatłoczonym stoku,często niestety występujące na naszych stokach.Na nieszczęście to ma konsekwencje i zrobił się duży szum.Nie popieram ucieczki z miejsca wypadku bo może bardziej obwiniać młodocianego narciarza,ja nie widzę winnego.Jak by ucierpiał narciarz to wszystko pewnie poszło by na barki snowbordzistki.

Ubezpieczenie jakie każdy  wykupuję za granicę u nas pewnie by rozwiązałaby sytuacje,ale kto się u nas ubezpiecza?

Edytowane przez tomi33
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Sławek Nikt napisał:

 

Ten dekalog powinien być wszędzie. Przed każdym wyciągiem, krzesełkiem, kanapą i tak dalej zamiast reklam. Wtedy może ludziska z nudów by poczytali o co chodzi na tej górce tak w dużym skrócie ... Proponuję też dodanie punktu: po dojechaniu do kolejki wyciągu ZAKAZ przemieszczania się i klepania swoim sprzętem po sprzęcie i nogach oczekujących ! Tak wiem, jak z domu nie wyniósł podstaw kultury to i na stoku raczej się nie nauczy, ale próbować trzeba 😆

Próbować trzeba, ale obawiam się że będzie to walka z wiatrakami, wystarczy spojrzeć jak ludzie teraz przechodzą przez ulicę, nie widać żeby ktoś się rozglądał, mam zielone to idę i ch..j że pod rozpędzonego tira - no mam pierwszeństwo ... i co z tego, po fakcie placuszek ziemniaczany zostaje a wystarczy nawyk i ograniczone zaufanie.

Niemniej jednak, uważam że takie tablice powinny znajdować się na każdym stoku oraz powinny być zawarte w regulaminach każdej stacji narciarskiej, a także te przepisy powinny obowiązywać wszystkich uprawiający ten sport i powinny być wykładnią przy sporach sądowych. Proste i rzeczowe punkty bez zbędnych uściśleń.

W ruchu drogowym obowiązywał znakomity przepis o zachowaniu bezpiecznej odległości - precyzująca dokładnie odległość zero/jedynkowo - wyhamowałeś - zachowałeś bezpieczną odległość, nie wyhamowałeś - nie zachowałeś bezpiecznej odległości - proste jak budowa cepa, no niestety jakiś debil doszedł do wniosku że trzeba to zmienić i oczywiście wyszło jak zawsze, do dupy, bubel do sześcianu.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mialem "przyjemnosc" w ostatni weekend pojezdzic na polskich stokach i powiem, ze takie wypadki sa na porzadku dziennym. Dla mnie jako narciarza odwiedzajacego glownie alpy, to bylo bardzo zaskakujace zderzenie z rzeczywistocia. Powiedzialbym ze 70% osob, to ludzie nie majacy pojecia jak bezpiecznie poruszac sie po stoku. Tyle kolizji ile widzialem przez dwa dni na stoku to nie widzialem przez cale narciarskie zycie spedzone w alpach. Mnie od kolizji ratowalo tylko doswiadczenie i to ze nie mozna ufac ze narciarz/snowboardzista pojedzie rozsadnie. Taka sytuacja jak z dziewczyna z filmiku, ktora jedzie w poprzek stoku nie patrzac w gore to niestety nagminne zachowanie.

Oczywiscie chlopiec z opiekunem tez nie sa bez winy.

  • Like 2
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.01.2022 o 22:19, Wujot napisał:

Zapewniam Cię, że bez najmniejszego problemu doprowadzę do sytuacji w której wpakujesz się we mnie i w myśl ciasnego pojmowania kodeksu FIS będziesz winnym. Na szczęście kodeks FIS nie ma żadnej mocy prawnej i sędzia we własnym rozumie rozstrzyga sprawę.

A ogólnie to jestem w szoku jak co niektórzy uważają, że wykucie paru ogólnych regułek zastąpi im rozum.

 

To ustal swój, lepszy kodeks, jakes taki mądry, doświadczony i obeznany we wszystkich aspektach życia. Niech Ci się nie wydaje ze tylko Ty używasz rozumu, choć akurat w twoim przypadku różnie ci to wychodzi, co wynoszę na podstawie różnych twoich  komentarzy. Zarzucanie innym postępowania wedle wyuczonych regułek, nic nie znaczących regułek, jak piszesz, nie wynosi ciebie ponad ich, a świadczy wręcz o czymś przeciwnym. 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie .. break break.

O ile sprawa dotrze do poziomu sądu to opinię kształtować będzie ekspertyza biegłych - zwyczajowo SITN/TOPR/GOPR. Jak biegły pociągnie zbyt mocno po kodeksie FIS będącym zbiorem dobrych praktyk a nie składową prawa to Sąd biegłemu podziękuje. Obie strony poległy : mlody człowiek z opiekunem oddalili się, druga strona nie wezwała ratownika. Można się kłócić lub wyciągać wnioski : uczestniczę w zdarzeniu, zostawiam dane, korzystam z pomocy ratowników nawet jeżeli mam usłyszeć, że jest dobrze .. mam NW I OC .. a lansuje się w mediach przy innej okazji.

M.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...